Data dodania: 2019-03-28 (15:14)
BREXIT: Wczoraj wieczorem w Izbie Gmin ostatecznie odbyło się 8 orientacyjnych głosowań nad różnymi scenariuszami dla Brexitu, ale żaden z nich nie zebrał większości. Pewne jest tylko to, że parlamentarzyści nie chcą bezumownego Brexitu (przeciwko było 400 głosów).
Najbliższe uzyskania poparcia były wnioski o pozostanie w unii celnej (264-272), oraz przeprowadzenie kolejnego referendum, które miałoby potwierdzić wolę wyjścia z UE na wynegocjowanych warunkach (268-295). Pojawiły się głosy, aby przeprowadzić kolejne głosowania (ale dopiero w poniedziałek), które miałyby zawęzić dostępne opcje. Tymczasem premier May miała podczas wewnętrznych negocjacji we własnej partii potwierdzić wolę rezygnacji ze stanowiska, ale „w zamian” za poparcie frakcji eurosceptyków dla wynegocjowanego już z UE porozumienia (czas mija w piątek wieczorem). Z napływających doniesień wynikało, że część prominentnych polityków tego skrzydła (Boris Johnson, Jacob Rees-Mogg) dała się przekonać. Wbrew wcześniejszym spekulacjom przeciwko porozumieniu zamierza głosować jednak wszystkich 10 posłów północnoirlandzkiej partii DUP, których zdaniem porozumienie nie zabezpiecza interesów Irlandii Północnej. W efekcie wciąż nie wiadomo, czy porozumienie May zostanie poddane pod głosowanie do piątkowego wieczora, zwłaszcza, że spiker Izby Gmin powtórzył, że nie dopuści do głosowania tej samej umowy rozwodowej.
EUROSTREFA / ECB: Wczoraj pojawiły się spekulacje (Reuters), jakoby Europejski Bank Centralny rozważał poluzowanie kryteriów dla nadwyżek rezerw od banków komercyjnych, co mogłoby zwiększyć akcję kredytową. Wcześniej szef ECB stwierdził, że nie można wykluczyć, że planowane zacieśnienie akcji kredytowej zostanie odroczone w czasie, jeżeli zaistnieje taka potrzeba (to przesunęło rynkowe oczekiwania na podwyżkę stóp na 2021 r.).
NOWA ZELANDIA: Indeks aktywności gospodarczej ANZ spadł w marcu do najniższego poziomu od sierpnia ub.r (6,3 pkt. wobec 10,5 pkt. wcześniej), a indeks zaufania w biznesie pogłębił minima schodząc do -38,0 pkt. z -30,9 pkt.
USA / CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Dzisiaj rozpoczęły się w Pekinie dwudniowe negocjacje na wysokim szczeblu (ze strony USA Mnuchin i Lighthizer), a pojawiły się spekulacje, jakoby Chiny zaoferowały dalsze ustępstwa w temacie ochrony własności intelektualnej. Źródło agencji Reuters twierdzi, że kluczowym punktem rozmów może być kwestia cofnięcia nałożonych na jesieni wysokich stawek celnych w imporcie produktów. Strony nie nałożyły sobie jednak konkretnych ram czasowych w których rozmowy miałyby zostać sfinalizowane.
Opinia: Globalne rynki pozostają w cieniu obaw, które pojawiły się w zeszłym tygodniu (dłuższe i bardziej odczuwalne spowolnienie gospodarcze), co podbija bezpieczne przystanie, ale i też amerykańskiego dolara. Ostatni „gołębi” zwrot nowozelandzkiego RBNZ (w poniedziałek późnym wieczorem) zdaje się potwierdzać tylko to, że coraz większa liczba decydentów przyjmując „ostrożną” postawę sygnalizuje, że jest coraz mniej pewna tego, co może nas czekać w ciągu kolejnych miesięcy. Taka niepewność nie jest dobra, chociaż teoretycznie zawsze można sobie powiedzieć, że nastawienie jest w krótkim okresie nazbyt pesymistyczne. Warto jednak spojrzeć na ten temat od nieco innej strony – dzisiaj w Paryżu zaplanowana jest konferencja przy współudziale szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oraz przedstawicieli ECB i FED, której tematem ma być właśnie wątek niepewności w strefie euro. Wczoraj wiceprezes ECB (Louis de Guindos) przestrzegł, że przedłużające się spowolnienie może zwiększyć obawy, co do stabilności systemu finansowego w kontekście kondycji banków komercyjnych, ale i też presji na lokalny dług. Powstaje, zatem otwarte pytanie, czy tzw. „postawa strażaka w gotowości” prezentowana przez coraz więcej banków centralnych nie jest tak naprawdę oznaką ich słabości? Bo jaka amunicja jest na stanie, aby ją użyć w sytuacji pojawienia się kolejnego globalnego kryzysu/recesji? Prostej odpowiedzi na to pytanie nie ma.
Poza „egzystencjalnymi” wątkami w ujęciu globalnym, rynki żyją też tematem Brexitu, zwłaszcza, że dla tamtejszych polityków jest to jeden z „najgorętszych” tygodni w historii – jutro wieczorem kończy się czas wyznaczony przez Unię Europejską na zaakceptowanie przez parlament, porozumienia rozwodowego, które pozwoliłoby przeprowadzić tą procedurę po 22 maja. W efekcie na stole pozostanie „bezumowny” Brexit po 12 kwietnia, ale tego parlament nie chce (ta „alternatywa” spotkała się wczoraj z największym odsetkiem głosujących na „nie”), lub złożenie wniosku o wydłużenie Brexitu o przynajmniej 9 miesięcy z zobowiązaniem się do przeprowadzenia wyborów do Parlamentu Europejskiego w końcu maja. Teoretycznie nie byłoby to złe rozwiązanie, gdyż ostatecznie mogłoby prowadzić do „łagodnego” Brexitu (unia celna), lub przeprowadzenia ponownego referendum ratyfikacyjnego – obie te opcje były wczoraj najbliższe akceptacji w „orientacyjnych” głosowaniach. Minusem takiego scenariusza byłoby jednak to, że serial pt. „Brexit” trwałby jeszcze długo ze szkodą dla wszystkich (kłótnie na scenie politycznej łącznie z ryzykiem odejścia od duopolu torysów i laburzystów, oraz wzrost gospodarczy poniżej potencjału ze względu na panującą niepewność). Dlatego też rynki finansowe chciałyby jednak zobaczyć koniec tego serialu już w maju, niezależnie od tego, że sam Brexit nie byłby najlepszym rozwiązaniem dla brytyjskiej gospodarki w sytuacji coraz większej niepewności na świecie. Teoretycznie premier May stoi teraz na bardzo słabej pozycji – praktycznie wszystkie nagłówki angielskiej prasy mówią o jej deklaracji odejścia, którą miała obiecać własnej partii, co powoduje, że tak czy inaczej będzie do tego zmuszona, niezależnie od tego, jak dalej potoczą się sprawy. W tym momencie nie jestem gotów oceniać na ile David Lidington (obecny wicepremier) sprawdziłby się na tym stanowisku i czy wszystko nie skończyłoby się wcześniejszymi wyborami, które teoretycznie… nie są możliwe bez jednoznacznej zgody torysów (co może tylko wydłużać chaos). Niemniej nie wszystko stracone. Można odnieść wrażenie, że politycy północnoirlandzkiej DUP próbują wytargować korzystne dla siebie koncesje od torysów i ostatecznie mogliby poprzeć porozumienie rozwodowe rządu. Przez najbliższe kilkadziesiąt godzin (do jutrzejszego wieczora) wiele jeszcze może się zmienić…
Na wykresie GBPUSD widać, że zeszliśmy w stronę linii trendu wzrostowego, oraz poziomego wsparcia przy 1,3125. To daje szanse na wyprowadzenie odbicia w górę, chociaż układ dziennych wskaźników pozostaje pesymistyczny.
Ewentualny zwrot w temacie Brexitu mógłby pomóc notowaniom euro, które zdają się być przytłoczone niepewnością, co do globalnej gospodarki i potencjalnym wpływem tych obaw na działania ECB. Spadki EURUSD na razie zatrzymały się przy 1,1233 (dołek z 15 lutego). Teoretycznie tzw. ząbek w stronę 1,1300-1,1315 jest dopuszczalny nawet przy dość pesymistycznym nastawieniu wobec przyszłego rozwoju wypadków…
EUROSTREFA / ECB: Wczoraj pojawiły się spekulacje (Reuters), jakoby Europejski Bank Centralny rozważał poluzowanie kryteriów dla nadwyżek rezerw od banków komercyjnych, co mogłoby zwiększyć akcję kredytową. Wcześniej szef ECB stwierdził, że nie można wykluczyć, że planowane zacieśnienie akcji kredytowej zostanie odroczone w czasie, jeżeli zaistnieje taka potrzeba (to przesunęło rynkowe oczekiwania na podwyżkę stóp na 2021 r.).
NOWA ZELANDIA: Indeks aktywności gospodarczej ANZ spadł w marcu do najniższego poziomu od sierpnia ub.r (6,3 pkt. wobec 10,5 pkt. wcześniej), a indeks zaufania w biznesie pogłębił minima schodząc do -38,0 pkt. z -30,9 pkt.
USA / CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Dzisiaj rozpoczęły się w Pekinie dwudniowe negocjacje na wysokim szczeblu (ze strony USA Mnuchin i Lighthizer), a pojawiły się spekulacje, jakoby Chiny zaoferowały dalsze ustępstwa w temacie ochrony własności intelektualnej. Źródło agencji Reuters twierdzi, że kluczowym punktem rozmów może być kwestia cofnięcia nałożonych na jesieni wysokich stawek celnych w imporcie produktów. Strony nie nałożyły sobie jednak konkretnych ram czasowych w których rozmowy miałyby zostać sfinalizowane.
Opinia: Globalne rynki pozostają w cieniu obaw, które pojawiły się w zeszłym tygodniu (dłuższe i bardziej odczuwalne spowolnienie gospodarcze), co podbija bezpieczne przystanie, ale i też amerykańskiego dolara. Ostatni „gołębi” zwrot nowozelandzkiego RBNZ (w poniedziałek późnym wieczorem) zdaje się potwierdzać tylko to, że coraz większa liczba decydentów przyjmując „ostrożną” postawę sygnalizuje, że jest coraz mniej pewna tego, co może nas czekać w ciągu kolejnych miesięcy. Taka niepewność nie jest dobra, chociaż teoretycznie zawsze można sobie powiedzieć, że nastawienie jest w krótkim okresie nazbyt pesymistyczne. Warto jednak spojrzeć na ten temat od nieco innej strony – dzisiaj w Paryżu zaplanowana jest konferencja przy współudziale szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oraz przedstawicieli ECB i FED, której tematem ma być właśnie wątek niepewności w strefie euro. Wczoraj wiceprezes ECB (Louis de Guindos) przestrzegł, że przedłużające się spowolnienie może zwiększyć obawy, co do stabilności systemu finansowego w kontekście kondycji banków komercyjnych, ale i też presji na lokalny dług. Powstaje, zatem otwarte pytanie, czy tzw. „postawa strażaka w gotowości” prezentowana przez coraz więcej banków centralnych nie jest tak naprawdę oznaką ich słabości? Bo jaka amunicja jest na stanie, aby ją użyć w sytuacji pojawienia się kolejnego globalnego kryzysu/recesji? Prostej odpowiedzi na to pytanie nie ma.
Poza „egzystencjalnymi” wątkami w ujęciu globalnym, rynki żyją też tematem Brexitu, zwłaszcza, że dla tamtejszych polityków jest to jeden z „najgorętszych” tygodni w historii – jutro wieczorem kończy się czas wyznaczony przez Unię Europejską na zaakceptowanie przez parlament, porozumienia rozwodowego, które pozwoliłoby przeprowadzić tą procedurę po 22 maja. W efekcie na stole pozostanie „bezumowny” Brexit po 12 kwietnia, ale tego parlament nie chce (ta „alternatywa” spotkała się wczoraj z największym odsetkiem głosujących na „nie”), lub złożenie wniosku o wydłużenie Brexitu o przynajmniej 9 miesięcy z zobowiązaniem się do przeprowadzenia wyborów do Parlamentu Europejskiego w końcu maja. Teoretycznie nie byłoby to złe rozwiązanie, gdyż ostatecznie mogłoby prowadzić do „łagodnego” Brexitu (unia celna), lub przeprowadzenia ponownego referendum ratyfikacyjnego – obie te opcje były wczoraj najbliższe akceptacji w „orientacyjnych” głosowaniach. Minusem takiego scenariusza byłoby jednak to, że serial pt. „Brexit” trwałby jeszcze długo ze szkodą dla wszystkich (kłótnie na scenie politycznej łącznie z ryzykiem odejścia od duopolu torysów i laburzystów, oraz wzrost gospodarczy poniżej potencjału ze względu na panującą niepewność). Dlatego też rynki finansowe chciałyby jednak zobaczyć koniec tego serialu już w maju, niezależnie od tego, że sam Brexit nie byłby najlepszym rozwiązaniem dla brytyjskiej gospodarki w sytuacji coraz większej niepewności na świecie. Teoretycznie premier May stoi teraz na bardzo słabej pozycji – praktycznie wszystkie nagłówki angielskiej prasy mówią o jej deklaracji odejścia, którą miała obiecać własnej partii, co powoduje, że tak czy inaczej będzie do tego zmuszona, niezależnie od tego, jak dalej potoczą się sprawy. W tym momencie nie jestem gotów oceniać na ile David Lidington (obecny wicepremier) sprawdziłby się na tym stanowisku i czy wszystko nie skończyłoby się wcześniejszymi wyborami, które teoretycznie… nie są możliwe bez jednoznacznej zgody torysów (co może tylko wydłużać chaos). Niemniej nie wszystko stracone. Można odnieść wrażenie, że politycy północnoirlandzkiej DUP próbują wytargować korzystne dla siebie koncesje od torysów i ostatecznie mogliby poprzeć porozumienie rozwodowe rządu. Przez najbliższe kilkadziesiąt godzin (do jutrzejszego wieczora) wiele jeszcze może się zmienić…
Na wykresie GBPUSD widać, że zeszliśmy w stronę linii trendu wzrostowego, oraz poziomego wsparcia przy 1,3125. To daje szanse na wyprowadzenie odbicia w górę, chociaż układ dziennych wskaźników pozostaje pesymistyczny.
Ewentualny zwrot w temacie Brexitu mógłby pomóc notowaniom euro, które zdają się być przytłoczone niepewnością, co do globalnej gospodarki i potencjalnym wpływem tych obaw na działania ECB. Spadki EURUSD na razie zatrzymały się przy 1,1233 (dołek z 15 lutego). Teoretycznie tzw. ząbek w stronę 1,1300-1,1315 jest dopuszczalny nawet przy dość pesymistycznym nastawieniu wobec przyszłego rozwoju wypadków…
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.