
Data dodania: 2019-03-01 (11:32)
Kluczowe informacje z rynków: USA / CHINY / NEGOCJACJE HANDLOWE: Agencja Bloomberg podała, że do spotkania prezydentów USA i Chin mogłoby dojść już w połowie marca, ale agencje zacytowały też słowa Trumpa, który dał do zrozumienia, że porozumienie handlowe nie musi zostać zawarte, jeżeli nie będzie w interesie USA.
Wcześniej, jego główny doradca gospodarczy (Larry Kudlow) sugerował w mediach, że strony są coraz bliżej wypracowania konsensusu.
CHINY / DANE: W nocy poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu za luty, ale liczonego przez Caixin, który zaskoczył wzrostem do 49,9 pkt. z 48,3 pkt. przy szacunkach 48,5 pkt. Publikowane z nocy ze środy na czwartek „rządowe” wypadły gorzej.
USA / DANE / FED: Opublikowane wczoraj po południu wstępne szacunki nt. dynamiki PKB za IV kwartał wypadły lepiej od oczekiwań (gospodarka rosła w tempie 2,6 proc. w ujęciu zanualizowanym wobec 3,4 proc. w III kwartale, szacowano 2,3 proc.). Będący istotną miarą inflacji wskaźnik PCE Core przyspieszył z 1,6 proc. k/k do 1,7 proc. k/k (oczekiwano 1,6 proc. k/k). Wypowiedzi członków FED, jakie miały miejsce wczoraj (Clarida, Powell, Bostic, Harker, Kaplan, Mester) sugerowały, że Rezerwa czuje się komfortowo w obecnej sytuacji (pauzowania w cyklu podwyżek stóp) – powtarzało się słowo klucz o byciu „cierpliwym”.
EUROSTREFA / NIEMCY / FRANCJA/ DANE: Sprzedaż detaliczna w Niemczech w styczniu mocno odbiła (2,6 proc. r/r) po bardzo słabym grudniu (-1,6 proc. r/r), choć dane zrewidowano w górę z -2,1 proc. r/r. Opublikowane ostateczne dane PMI dla przemysłu za luty były zgodne z wcześniejszymi szacunkami (spadek do 47,6 pkt.). Lepiej od prognoz wypadły natomiast dane z Francji (51,5 pkt.), Włoch (47,7 pkt.), a gorzej z Hiszpanii (49,9 pkt.). Ogólnie jednak bilans nadal wypada słabo – zbiorczy PMI zaliczył kolejny spadek z rzędu, chociaż był on mniejszy, niż pierwotnie oczekiwano – z lutym zeszliśmy do 49,3 pkt. z 50,5 pkt. przy prognozie 49,2 pkt.
POLSKA: Kolejny słaby odczyt polskiego PMI dla przemysłu – w lutym wskaźnik zanurkował do 47,6 pkt. z 48,2 pkt. (szacowano utrzymanie wskazań ze stycznia).
WIELKA BRYTANIA / DANE: PMI dla przemysłu za luty wskazały na cofnięcie się do 52,0 pkt. z 52,6 pkt. w styczniu (korekta z 52,8 pkt.). Dane były jednak zgodne z oczekiwaniami.
Opinia: Wczoraj rano zwracałem uwagę, że nie można powiedzieć, że układ spadkowy na dolarze jest klarowny, a wręcz odwrotnie. Argumentem za amerykańską walutą był m.in. powrót do trybu risk-off za sprawą wydarzeń geopolitycznych (chociaż wątki Kaszmiru i Korea Północnej nie są na tyle ryzykowne, aby móc je szerzej rozwijać), a przede wszystkim rodząca się niepewność, co do losów amerykańsko-chińskiego porozumienia handlowego. Od kilku dni próbuję dać do zrozumienia, że rynki finansowe zbyt szybko okrzyknęły sukces i zdjęcie tego tematu z globalnej mapy ryzyka. Dwa dni temu zeznający w Kongresie Robert Lighthizer (szef negocjatorów) dał do zrozumienia, że porozumienie nie jest pewne, a USA raczej nie cofną nałożonych na jesieni ceł na Chiny. Wypowiedź samego Trumpa, jaka pojawiła się wczoraj wieczorem sugeruje, że prezydent zaczyna ulegać wpływom „jastrzębich” negocjatorów, gdyż wcześniej próbował obrócić ten wątek we własny sukces. Teoretycznie Bloomberg wskazał, że do spotkania z Xi Jinpingiem mogłoby dojść już w połowie marca, ale teoretycznie wiele to nie oznacza. Co najwyżej, zawężenie ram czasowych może zwiększyć presję na Chińczyków, ale czy uda się „przepracować” drażliwe tematy? Zaczynam się obawiać, że potencjalne porozumienie w marcu nie da rynkom „świeżego” paliwa – w kilku tematach zobaczymy jakiś kompromis (o tym spekuluje się już od ponad tygodnia), ale w kluczowych nie. Jeżeli jednocześnie USA nie zdejmą wcześniejszych ceł i utrzymają swoje groźby, że mogą powrócić do pełnowymiarowej wojny handlowej, jeżeli Chiny nie będą wypełniać zobowiązań, to tak naprawdę zamiast porozumienia będziemy mieć bardziej sytuację przedłużającego się w czasie rozejmu (opakowanego w „pozorną” umowę), ale czy to wystarczy? Zamiast wiosny, będzie tylko odwilż, co sugeruje, że zima w każdej chwili może powrócić. Dzisiejsze zachowanie się notowań chińskiego juana, który zignorował lepsze dane PMI Caixin dla przemysłu (USDCNH wybił się ponad opór przy 6,70, na co wskazywałem już wczoraj), pokazuje tylko, co rynki zaczynają o tym myśleć.
Nie można jednak powiedzieć, że na rynkach jest bardziej nerwowo, gdyż ostatnie kilkanaście godzin przyniosło spory ruch na USDJPY, który z impetem wybił strefę oporów przy 111,05-111,23 podchodząc pod 112. W dużej mierze to jednak zasługa siły dolara, a nie słabości jena.
Amerykańską walutę wsparły nieoczekiwanie dobre szacunki wzrostu PKB w IV kwartale, co zestawiając z opublikowanymi wcześniej danymi nt. ufności konsumenckiej w lutym (wskaźnik Conference Board) buduje nie tak zły obraz dla amerykańskiej gospodarki, jakby można się było tego obawiać. To nie spotyka się z jakąś szczególną reakcją ze strony członków FED – we wczorajszych wypowiedziach przewijały się słowa klucz „być cierpliwym” – ale to nie powinno zaskakiwać. Lepsze dane ucinają spekulacje nt. potencjalnych cięć stóp, które gdzieniegdzie pojawiały się kilka tygodni temu, a utwierdzając status „wait&see” teoretycznie mogą budować grunt pod podwyżkę w II połowie roku, gdyby pojawiły się ku temu preteksty (chociaż na razie ich nie ma). Tyle, że zestawiając to z perspektywami dla innych walut, gdzie wciąż jest dużo „niepewności”, mamy układ, który daje dolarowi pretekst do odbicia. Nie oznacza to, że obserwowane w ostatnich 2 tygodniach spadki USD uległy zakończeniu. Te mogą się ponownie pojawić, jeżeli pojawią się lepsze informacje z pozostałych gospodarek, oraz powrócą wskazania dla trybu risk-off. Inaczej, dolar może być nawet ciekawszą alternatywą od CHF, czy JPY, co już nieraz obserwowaliśmy.
Na tygodniowym układzie koszyka FUSD mamy świecę doji z dużym knotem od dołu. Notowania powróciły jednocześnie ponad poziom 96,2 pkt. Ustawienia na wskaźnikach są jednak niejednoznaczne. Gdybyśmy mieli mówić o powrocie do trwalszej dominacji dolara, to potrzebne byłoby wybicie linii oporów na RSI 9, a także złamanie oporu z sierpnia ub.r. przy 96,85 pkt. na instrumencie bazowym.
Na europejskich rynkach uwagę zwraca korekta GBP/USD i EUR/USD. W pierwszym wypadku rynek stracił impet po tym, jak wyczerpało się „informacyjne paliwo”, a teraz mamy blisko 2 tygodnie wyczekiwania na kluczowe głosowania w Izbie Gmin (12-14 marca). Na ryzyko korekty GBP/USD zwracałem uwagę już wczoraj uzależniając to od zamknięcia się poniżej naruszonego wcześniej istotnego poziomu 1,3297. Teraz zmierzamy w stronę testowania obszaru wsparcia 1,3212-35, chociaż niewykluczone, że zejdziemy głębiej – linia trendu wzrostowego rysowana od dołka z 15 lutego przebiega przy 1,3150.
Dla EURUSD kluczowe jest naruszenie wsparcia przy 1,1365, co dzisiaj ma miejsce. Teoretycznie ostatecznie dane PMI z europejskiego przemysłu nie przyniosły nowych tematów do zaskoczeń, a dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech w styczniu mogłyby wskazywać na to, że coś zaczyna się „przełamywać”, to jednak wygląda na to, że rynek potrzebuje jeszcze nieco czasu, aby nabrać przekonania, że nadchodzące miesiące przyniosą jakieś odreagowanie ciężkiej zimy. Inwestorzy też nie chcą zbytnio wychodzić przed szereg w kontekście przyszłotygodniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (7 marca), gdzie najpewniej dojdzie do zrewidowania w dół prognoz makroekonomicznych, a także dyskutowana będzie kwestia programu TLTRO. W tle mamy też ryzyko wojny handlowej Unia Europejska- USA, gdyby Trump zdecydował jednak o wprowadzeniu ceł na import europejskich aut (jest to mało prawdopodobne, ale nigdy nic nie wiadomo). Patrząc na wykres EURUSD można obawiać się wystąpienia kolejnej fali spadkowej, podobnej do tych, jakie miały miejsce w styczniu i lutym b.r. Oscylator RSI 9 zawrócił w dół po zbliżeniu się do poziomów, które historycznie implikowały taki scenariusz. Niemniej uważam, że warto być czujnym przy 1,1300-1,1315. Gdyby pojawiły się trudności ze złamaniem tej strefy w przyszłym tygodniu, to może być to sygnał zmiany średnioterminowego schematu.
CHINY / DANE: W nocy poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu za luty, ale liczonego przez Caixin, który zaskoczył wzrostem do 49,9 pkt. z 48,3 pkt. przy szacunkach 48,5 pkt. Publikowane z nocy ze środy na czwartek „rządowe” wypadły gorzej.
USA / DANE / FED: Opublikowane wczoraj po południu wstępne szacunki nt. dynamiki PKB za IV kwartał wypadły lepiej od oczekiwań (gospodarka rosła w tempie 2,6 proc. w ujęciu zanualizowanym wobec 3,4 proc. w III kwartale, szacowano 2,3 proc.). Będący istotną miarą inflacji wskaźnik PCE Core przyspieszył z 1,6 proc. k/k do 1,7 proc. k/k (oczekiwano 1,6 proc. k/k). Wypowiedzi członków FED, jakie miały miejsce wczoraj (Clarida, Powell, Bostic, Harker, Kaplan, Mester) sugerowały, że Rezerwa czuje się komfortowo w obecnej sytuacji (pauzowania w cyklu podwyżek stóp) – powtarzało się słowo klucz o byciu „cierpliwym”.
EUROSTREFA / NIEMCY / FRANCJA/ DANE: Sprzedaż detaliczna w Niemczech w styczniu mocno odbiła (2,6 proc. r/r) po bardzo słabym grudniu (-1,6 proc. r/r), choć dane zrewidowano w górę z -2,1 proc. r/r. Opublikowane ostateczne dane PMI dla przemysłu za luty były zgodne z wcześniejszymi szacunkami (spadek do 47,6 pkt.). Lepiej od prognoz wypadły natomiast dane z Francji (51,5 pkt.), Włoch (47,7 pkt.), a gorzej z Hiszpanii (49,9 pkt.). Ogólnie jednak bilans nadal wypada słabo – zbiorczy PMI zaliczył kolejny spadek z rzędu, chociaż był on mniejszy, niż pierwotnie oczekiwano – z lutym zeszliśmy do 49,3 pkt. z 50,5 pkt. przy prognozie 49,2 pkt.
POLSKA: Kolejny słaby odczyt polskiego PMI dla przemysłu – w lutym wskaźnik zanurkował do 47,6 pkt. z 48,2 pkt. (szacowano utrzymanie wskazań ze stycznia).
WIELKA BRYTANIA / DANE: PMI dla przemysłu za luty wskazały na cofnięcie się do 52,0 pkt. z 52,6 pkt. w styczniu (korekta z 52,8 pkt.). Dane były jednak zgodne z oczekiwaniami.
Opinia: Wczoraj rano zwracałem uwagę, że nie można powiedzieć, że układ spadkowy na dolarze jest klarowny, a wręcz odwrotnie. Argumentem za amerykańską walutą był m.in. powrót do trybu risk-off za sprawą wydarzeń geopolitycznych (chociaż wątki Kaszmiru i Korea Północnej nie są na tyle ryzykowne, aby móc je szerzej rozwijać), a przede wszystkim rodząca się niepewność, co do losów amerykańsko-chińskiego porozumienia handlowego. Od kilku dni próbuję dać do zrozumienia, że rynki finansowe zbyt szybko okrzyknęły sukces i zdjęcie tego tematu z globalnej mapy ryzyka. Dwa dni temu zeznający w Kongresie Robert Lighthizer (szef negocjatorów) dał do zrozumienia, że porozumienie nie jest pewne, a USA raczej nie cofną nałożonych na jesieni ceł na Chiny. Wypowiedź samego Trumpa, jaka pojawiła się wczoraj wieczorem sugeruje, że prezydent zaczyna ulegać wpływom „jastrzębich” negocjatorów, gdyż wcześniej próbował obrócić ten wątek we własny sukces. Teoretycznie Bloomberg wskazał, że do spotkania z Xi Jinpingiem mogłoby dojść już w połowie marca, ale teoretycznie wiele to nie oznacza. Co najwyżej, zawężenie ram czasowych może zwiększyć presję na Chińczyków, ale czy uda się „przepracować” drażliwe tematy? Zaczynam się obawiać, że potencjalne porozumienie w marcu nie da rynkom „świeżego” paliwa – w kilku tematach zobaczymy jakiś kompromis (o tym spekuluje się już od ponad tygodnia), ale w kluczowych nie. Jeżeli jednocześnie USA nie zdejmą wcześniejszych ceł i utrzymają swoje groźby, że mogą powrócić do pełnowymiarowej wojny handlowej, jeżeli Chiny nie będą wypełniać zobowiązań, to tak naprawdę zamiast porozumienia będziemy mieć bardziej sytuację przedłużającego się w czasie rozejmu (opakowanego w „pozorną” umowę), ale czy to wystarczy? Zamiast wiosny, będzie tylko odwilż, co sugeruje, że zima w każdej chwili może powrócić. Dzisiejsze zachowanie się notowań chińskiego juana, który zignorował lepsze dane PMI Caixin dla przemysłu (USDCNH wybił się ponad opór przy 6,70, na co wskazywałem już wczoraj), pokazuje tylko, co rynki zaczynają o tym myśleć.
Nie można jednak powiedzieć, że na rynkach jest bardziej nerwowo, gdyż ostatnie kilkanaście godzin przyniosło spory ruch na USDJPY, który z impetem wybił strefę oporów przy 111,05-111,23 podchodząc pod 112. W dużej mierze to jednak zasługa siły dolara, a nie słabości jena.
Amerykańską walutę wsparły nieoczekiwanie dobre szacunki wzrostu PKB w IV kwartale, co zestawiając z opublikowanymi wcześniej danymi nt. ufności konsumenckiej w lutym (wskaźnik Conference Board) buduje nie tak zły obraz dla amerykańskiej gospodarki, jakby można się było tego obawiać. To nie spotyka się z jakąś szczególną reakcją ze strony członków FED – we wczorajszych wypowiedziach przewijały się słowa klucz „być cierpliwym” – ale to nie powinno zaskakiwać. Lepsze dane ucinają spekulacje nt. potencjalnych cięć stóp, które gdzieniegdzie pojawiały się kilka tygodni temu, a utwierdzając status „wait&see” teoretycznie mogą budować grunt pod podwyżkę w II połowie roku, gdyby pojawiły się ku temu preteksty (chociaż na razie ich nie ma). Tyle, że zestawiając to z perspektywami dla innych walut, gdzie wciąż jest dużo „niepewności”, mamy układ, który daje dolarowi pretekst do odbicia. Nie oznacza to, że obserwowane w ostatnich 2 tygodniach spadki USD uległy zakończeniu. Te mogą się ponownie pojawić, jeżeli pojawią się lepsze informacje z pozostałych gospodarek, oraz powrócą wskazania dla trybu risk-off. Inaczej, dolar może być nawet ciekawszą alternatywą od CHF, czy JPY, co już nieraz obserwowaliśmy.
Na tygodniowym układzie koszyka FUSD mamy świecę doji z dużym knotem od dołu. Notowania powróciły jednocześnie ponad poziom 96,2 pkt. Ustawienia na wskaźnikach są jednak niejednoznaczne. Gdybyśmy mieli mówić o powrocie do trwalszej dominacji dolara, to potrzebne byłoby wybicie linii oporów na RSI 9, a także złamanie oporu z sierpnia ub.r. przy 96,85 pkt. na instrumencie bazowym.
Na europejskich rynkach uwagę zwraca korekta GBP/USD i EUR/USD. W pierwszym wypadku rynek stracił impet po tym, jak wyczerpało się „informacyjne paliwo”, a teraz mamy blisko 2 tygodnie wyczekiwania na kluczowe głosowania w Izbie Gmin (12-14 marca). Na ryzyko korekty GBP/USD zwracałem uwagę już wczoraj uzależniając to od zamknięcia się poniżej naruszonego wcześniej istotnego poziomu 1,3297. Teraz zmierzamy w stronę testowania obszaru wsparcia 1,3212-35, chociaż niewykluczone, że zejdziemy głębiej – linia trendu wzrostowego rysowana od dołka z 15 lutego przebiega przy 1,3150.
Dla EURUSD kluczowe jest naruszenie wsparcia przy 1,1365, co dzisiaj ma miejsce. Teoretycznie ostatecznie dane PMI z europejskiego przemysłu nie przyniosły nowych tematów do zaskoczeń, a dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech w styczniu mogłyby wskazywać na to, że coś zaczyna się „przełamywać”, to jednak wygląda na to, że rynek potrzebuje jeszcze nieco czasu, aby nabrać przekonania, że nadchodzące miesiące przyniosą jakieś odreagowanie ciężkiej zimy. Inwestorzy też nie chcą zbytnio wychodzić przed szereg w kontekście przyszłotygodniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (7 marca), gdzie najpewniej dojdzie do zrewidowania w dół prognoz makroekonomicznych, a także dyskutowana będzie kwestia programu TLTRO. W tle mamy też ryzyko wojny handlowej Unia Europejska- USA, gdyby Trump zdecydował jednak o wprowadzeniu ceł na import europejskich aut (jest to mało prawdopodobne, ale nigdy nic nie wiadomo). Patrząc na wykres EURUSD można obawiać się wystąpienia kolejnej fali spadkowej, podobnej do tych, jakie miały miejsce w styczniu i lutym b.r. Oscylator RSI 9 zawrócił w dół po zbliżeniu się do poziomów, które historycznie implikowały taki scenariusz. Niemniej uważam, że warto być czujnym przy 1,1300-1,1315. Gdyby pojawiły się trudności ze złamaniem tej strefy w przyszłym tygodniu, to może być to sygnał zmiany średnioterminowego schematu.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Powell jako kozioł ofiarny Trumpa?
2025-04-22 Raport DM BOŚ z rynku walutWojna handlowa nie wychodzi prezydentowi USA na dobre. Chińczycy nie myślą o tym, aby zacząć rozmawiać z Amerykanami, aby przełamać impas, który zmierza w stronę "zimnej wojny handlowej", a negocjacje z krajami, które wyraziły taką chęć w zamian za 90 dniowe zwolnienie z podwyższonych taryf celnych, idą wolno. W zeszłym tygodniu Trump pisał o dużych postępach w rozmowach z Japonią, tymczasem nie ma sygnałów, aby porozumienie miało zostać szybko podpisane.
Czy Trump zwolni szefa Fed?
2025-04-22 Poranny komentarz walutowy XTBChoć poniedziałek był dniem wolnym w wielu europejskich gospodarkach, handel na Wall Street trwał już normalnie. Początek tego tygodnia nie jest jednak dobry dla amerykańskiego dolara, gdyż prezydent Trump próbuje podważać niezależność banku centralnego i kolejny raz w social media wskazuje na chęć zastąpienia Jerome Powella. Oprócz tego wciąż pojawiają się ogromne niepewności dotyczące handlu międzynarodowego, który w niedługim czasie może mieć coraz większy wpływ na amerykańską gospodarkę.
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.