Data dodania: 2019-03-01 (11:32)
Kluczowe informacje z rynków: USA / CHINY / NEGOCJACJE HANDLOWE: Agencja Bloomberg podała, że do spotkania prezydentów USA i Chin mogłoby dojść już w połowie marca, ale agencje zacytowały też słowa Trumpa, który dał do zrozumienia, że porozumienie handlowe nie musi zostać zawarte, jeżeli nie będzie w interesie USA.
Wcześniej, jego główny doradca gospodarczy (Larry Kudlow) sugerował w mediach, że strony są coraz bliżej wypracowania konsensusu.
CHINY / DANE: W nocy poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu za luty, ale liczonego przez Caixin, który zaskoczył wzrostem do 49,9 pkt. z 48,3 pkt. przy szacunkach 48,5 pkt. Publikowane z nocy ze środy na czwartek „rządowe” wypadły gorzej.
USA / DANE / FED: Opublikowane wczoraj po południu wstępne szacunki nt. dynamiki PKB za IV kwartał wypadły lepiej od oczekiwań (gospodarka rosła w tempie 2,6 proc. w ujęciu zanualizowanym wobec 3,4 proc. w III kwartale, szacowano 2,3 proc.). Będący istotną miarą inflacji wskaźnik PCE Core przyspieszył z 1,6 proc. k/k do 1,7 proc. k/k (oczekiwano 1,6 proc. k/k). Wypowiedzi członków FED, jakie miały miejsce wczoraj (Clarida, Powell, Bostic, Harker, Kaplan, Mester) sugerowały, że Rezerwa czuje się komfortowo w obecnej sytuacji (pauzowania w cyklu podwyżek stóp) – powtarzało się słowo klucz o byciu „cierpliwym”.
EUROSTREFA / NIEMCY / FRANCJA/ DANE: Sprzedaż detaliczna w Niemczech w styczniu mocno odbiła (2,6 proc. r/r) po bardzo słabym grudniu (-1,6 proc. r/r), choć dane zrewidowano w górę z -2,1 proc. r/r. Opublikowane ostateczne dane PMI dla przemysłu za luty były zgodne z wcześniejszymi szacunkami (spadek do 47,6 pkt.). Lepiej od prognoz wypadły natomiast dane z Francji (51,5 pkt.), Włoch (47,7 pkt.), a gorzej z Hiszpanii (49,9 pkt.). Ogólnie jednak bilans nadal wypada słabo – zbiorczy PMI zaliczył kolejny spadek z rzędu, chociaż był on mniejszy, niż pierwotnie oczekiwano – z lutym zeszliśmy do 49,3 pkt. z 50,5 pkt. przy prognozie 49,2 pkt.
POLSKA: Kolejny słaby odczyt polskiego PMI dla przemysłu – w lutym wskaźnik zanurkował do 47,6 pkt. z 48,2 pkt. (szacowano utrzymanie wskazań ze stycznia).
WIELKA BRYTANIA / DANE: PMI dla przemysłu za luty wskazały na cofnięcie się do 52,0 pkt. z 52,6 pkt. w styczniu (korekta z 52,8 pkt.). Dane były jednak zgodne z oczekiwaniami.
Opinia: Wczoraj rano zwracałem uwagę, że nie można powiedzieć, że układ spadkowy na dolarze jest klarowny, a wręcz odwrotnie. Argumentem za amerykańską walutą był m.in. powrót do trybu risk-off za sprawą wydarzeń geopolitycznych (chociaż wątki Kaszmiru i Korea Północnej nie są na tyle ryzykowne, aby móc je szerzej rozwijać), a przede wszystkim rodząca się niepewność, co do losów amerykańsko-chińskiego porozumienia handlowego. Od kilku dni próbuję dać do zrozumienia, że rynki finansowe zbyt szybko okrzyknęły sukces i zdjęcie tego tematu z globalnej mapy ryzyka. Dwa dni temu zeznający w Kongresie Robert Lighthizer (szef negocjatorów) dał do zrozumienia, że porozumienie nie jest pewne, a USA raczej nie cofną nałożonych na jesieni ceł na Chiny. Wypowiedź samego Trumpa, jaka pojawiła się wczoraj wieczorem sugeruje, że prezydent zaczyna ulegać wpływom „jastrzębich” negocjatorów, gdyż wcześniej próbował obrócić ten wątek we własny sukces. Teoretycznie Bloomberg wskazał, że do spotkania z Xi Jinpingiem mogłoby dojść już w połowie marca, ale teoretycznie wiele to nie oznacza. Co najwyżej, zawężenie ram czasowych może zwiększyć presję na Chińczyków, ale czy uda się „przepracować” drażliwe tematy? Zaczynam się obawiać, że potencjalne porozumienie w marcu nie da rynkom „świeżego” paliwa – w kilku tematach zobaczymy jakiś kompromis (o tym spekuluje się już od ponad tygodnia), ale w kluczowych nie. Jeżeli jednocześnie USA nie zdejmą wcześniejszych ceł i utrzymają swoje groźby, że mogą powrócić do pełnowymiarowej wojny handlowej, jeżeli Chiny nie będą wypełniać zobowiązań, to tak naprawdę zamiast porozumienia będziemy mieć bardziej sytuację przedłużającego się w czasie rozejmu (opakowanego w „pozorną” umowę), ale czy to wystarczy? Zamiast wiosny, będzie tylko odwilż, co sugeruje, że zima w każdej chwili może powrócić. Dzisiejsze zachowanie się notowań chińskiego juana, który zignorował lepsze dane PMI Caixin dla przemysłu (USDCNH wybił się ponad opór przy 6,70, na co wskazywałem już wczoraj), pokazuje tylko, co rynki zaczynają o tym myśleć.
Nie można jednak powiedzieć, że na rynkach jest bardziej nerwowo, gdyż ostatnie kilkanaście godzin przyniosło spory ruch na USDJPY, który z impetem wybił strefę oporów przy 111,05-111,23 podchodząc pod 112. W dużej mierze to jednak zasługa siły dolara, a nie słabości jena.
Amerykańską walutę wsparły nieoczekiwanie dobre szacunki wzrostu PKB w IV kwartale, co zestawiając z opublikowanymi wcześniej danymi nt. ufności konsumenckiej w lutym (wskaźnik Conference Board) buduje nie tak zły obraz dla amerykańskiej gospodarki, jakby można się było tego obawiać. To nie spotyka się z jakąś szczególną reakcją ze strony członków FED – we wczorajszych wypowiedziach przewijały się słowa klucz „być cierpliwym” – ale to nie powinno zaskakiwać. Lepsze dane ucinają spekulacje nt. potencjalnych cięć stóp, które gdzieniegdzie pojawiały się kilka tygodni temu, a utwierdzając status „wait&see” teoretycznie mogą budować grunt pod podwyżkę w II połowie roku, gdyby pojawiły się ku temu preteksty (chociaż na razie ich nie ma). Tyle, że zestawiając to z perspektywami dla innych walut, gdzie wciąż jest dużo „niepewności”, mamy układ, który daje dolarowi pretekst do odbicia. Nie oznacza to, że obserwowane w ostatnich 2 tygodniach spadki USD uległy zakończeniu. Te mogą się ponownie pojawić, jeżeli pojawią się lepsze informacje z pozostałych gospodarek, oraz powrócą wskazania dla trybu risk-off. Inaczej, dolar może być nawet ciekawszą alternatywą od CHF, czy JPY, co już nieraz obserwowaliśmy.
Na tygodniowym układzie koszyka FUSD mamy świecę doji z dużym knotem od dołu. Notowania powróciły jednocześnie ponad poziom 96,2 pkt. Ustawienia na wskaźnikach są jednak niejednoznaczne. Gdybyśmy mieli mówić o powrocie do trwalszej dominacji dolara, to potrzebne byłoby wybicie linii oporów na RSI 9, a także złamanie oporu z sierpnia ub.r. przy 96,85 pkt. na instrumencie bazowym.
Na europejskich rynkach uwagę zwraca korekta GBP/USD i EUR/USD. W pierwszym wypadku rynek stracił impet po tym, jak wyczerpało się „informacyjne paliwo”, a teraz mamy blisko 2 tygodnie wyczekiwania na kluczowe głosowania w Izbie Gmin (12-14 marca). Na ryzyko korekty GBP/USD zwracałem uwagę już wczoraj uzależniając to od zamknięcia się poniżej naruszonego wcześniej istotnego poziomu 1,3297. Teraz zmierzamy w stronę testowania obszaru wsparcia 1,3212-35, chociaż niewykluczone, że zejdziemy głębiej – linia trendu wzrostowego rysowana od dołka z 15 lutego przebiega przy 1,3150.
Dla EURUSD kluczowe jest naruszenie wsparcia przy 1,1365, co dzisiaj ma miejsce. Teoretycznie ostatecznie dane PMI z europejskiego przemysłu nie przyniosły nowych tematów do zaskoczeń, a dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech w styczniu mogłyby wskazywać na to, że coś zaczyna się „przełamywać”, to jednak wygląda na to, że rynek potrzebuje jeszcze nieco czasu, aby nabrać przekonania, że nadchodzące miesiące przyniosą jakieś odreagowanie ciężkiej zimy. Inwestorzy też nie chcą zbytnio wychodzić przed szereg w kontekście przyszłotygodniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (7 marca), gdzie najpewniej dojdzie do zrewidowania w dół prognoz makroekonomicznych, a także dyskutowana będzie kwestia programu TLTRO. W tle mamy też ryzyko wojny handlowej Unia Europejska- USA, gdyby Trump zdecydował jednak o wprowadzeniu ceł na import europejskich aut (jest to mało prawdopodobne, ale nigdy nic nie wiadomo). Patrząc na wykres EURUSD można obawiać się wystąpienia kolejnej fali spadkowej, podobnej do tych, jakie miały miejsce w styczniu i lutym b.r. Oscylator RSI 9 zawrócił w dół po zbliżeniu się do poziomów, które historycznie implikowały taki scenariusz. Niemniej uważam, że warto być czujnym przy 1,1300-1,1315. Gdyby pojawiły się trudności ze złamaniem tej strefy w przyszłym tygodniu, to może być to sygnał zmiany średnioterminowego schematu.
CHINY / DANE: W nocy poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu za luty, ale liczonego przez Caixin, który zaskoczył wzrostem do 49,9 pkt. z 48,3 pkt. przy szacunkach 48,5 pkt. Publikowane z nocy ze środy na czwartek „rządowe” wypadły gorzej.
USA / DANE / FED: Opublikowane wczoraj po południu wstępne szacunki nt. dynamiki PKB za IV kwartał wypadły lepiej od oczekiwań (gospodarka rosła w tempie 2,6 proc. w ujęciu zanualizowanym wobec 3,4 proc. w III kwartale, szacowano 2,3 proc.). Będący istotną miarą inflacji wskaźnik PCE Core przyspieszył z 1,6 proc. k/k do 1,7 proc. k/k (oczekiwano 1,6 proc. k/k). Wypowiedzi członków FED, jakie miały miejsce wczoraj (Clarida, Powell, Bostic, Harker, Kaplan, Mester) sugerowały, że Rezerwa czuje się komfortowo w obecnej sytuacji (pauzowania w cyklu podwyżek stóp) – powtarzało się słowo klucz o byciu „cierpliwym”.
EUROSTREFA / NIEMCY / FRANCJA/ DANE: Sprzedaż detaliczna w Niemczech w styczniu mocno odbiła (2,6 proc. r/r) po bardzo słabym grudniu (-1,6 proc. r/r), choć dane zrewidowano w górę z -2,1 proc. r/r. Opublikowane ostateczne dane PMI dla przemysłu za luty były zgodne z wcześniejszymi szacunkami (spadek do 47,6 pkt.). Lepiej od prognoz wypadły natomiast dane z Francji (51,5 pkt.), Włoch (47,7 pkt.), a gorzej z Hiszpanii (49,9 pkt.). Ogólnie jednak bilans nadal wypada słabo – zbiorczy PMI zaliczył kolejny spadek z rzędu, chociaż był on mniejszy, niż pierwotnie oczekiwano – z lutym zeszliśmy do 49,3 pkt. z 50,5 pkt. przy prognozie 49,2 pkt.
POLSKA: Kolejny słaby odczyt polskiego PMI dla przemysłu – w lutym wskaźnik zanurkował do 47,6 pkt. z 48,2 pkt. (szacowano utrzymanie wskazań ze stycznia).
WIELKA BRYTANIA / DANE: PMI dla przemysłu za luty wskazały na cofnięcie się do 52,0 pkt. z 52,6 pkt. w styczniu (korekta z 52,8 pkt.). Dane były jednak zgodne z oczekiwaniami.
Opinia: Wczoraj rano zwracałem uwagę, że nie można powiedzieć, że układ spadkowy na dolarze jest klarowny, a wręcz odwrotnie. Argumentem za amerykańską walutą był m.in. powrót do trybu risk-off za sprawą wydarzeń geopolitycznych (chociaż wątki Kaszmiru i Korea Północnej nie są na tyle ryzykowne, aby móc je szerzej rozwijać), a przede wszystkim rodząca się niepewność, co do losów amerykańsko-chińskiego porozumienia handlowego. Od kilku dni próbuję dać do zrozumienia, że rynki finansowe zbyt szybko okrzyknęły sukces i zdjęcie tego tematu z globalnej mapy ryzyka. Dwa dni temu zeznający w Kongresie Robert Lighthizer (szef negocjatorów) dał do zrozumienia, że porozumienie nie jest pewne, a USA raczej nie cofną nałożonych na jesieni ceł na Chiny. Wypowiedź samego Trumpa, jaka pojawiła się wczoraj wieczorem sugeruje, że prezydent zaczyna ulegać wpływom „jastrzębich” negocjatorów, gdyż wcześniej próbował obrócić ten wątek we własny sukces. Teoretycznie Bloomberg wskazał, że do spotkania z Xi Jinpingiem mogłoby dojść już w połowie marca, ale teoretycznie wiele to nie oznacza. Co najwyżej, zawężenie ram czasowych może zwiększyć presję na Chińczyków, ale czy uda się „przepracować” drażliwe tematy? Zaczynam się obawiać, że potencjalne porozumienie w marcu nie da rynkom „świeżego” paliwa – w kilku tematach zobaczymy jakiś kompromis (o tym spekuluje się już od ponad tygodnia), ale w kluczowych nie. Jeżeli jednocześnie USA nie zdejmą wcześniejszych ceł i utrzymają swoje groźby, że mogą powrócić do pełnowymiarowej wojny handlowej, jeżeli Chiny nie będą wypełniać zobowiązań, to tak naprawdę zamiast porozumienia będziemy mieć bardziej sytuację przedłużającego się w czasie rozejmu (opakowanego w „pozorną” umowę), ale czy to wystarczy? Zamiast wiosny, będzie tylko odwilż, co sugeruje, że zima w każdej chwili może powrócić. Dzisiejsze zachowanie się notowań chińskiego juana, który zignorował lepsze dane PMI Caixin dla przemysłu (USDCNH wybił się ponad opór przy 6,70, na co wskazywałem już wczoraj), pokazuje tylko, co rynki zaczynają o tym myśleć.
Nie można jednak powiedzieć, że na rynkach jest bardziej nerwowo, gdyż ostatnie kilkanaście godzin przyniosło spory ruch na USDJPY, który z impetem wybił strefę oporów przy 111,05-111,23 podchodząc pod 112. W dużej mierze to jednak zasługa siły dolara, a nie słabości jena.
Amerykańską walutę wsparły nieoczekiwanie dobre szacunki wzrostu PKB w IV kwartale, co zestawiając z opublikowanymi wcześniej danymi nt. ufności konsumenckiej w lutym (wskaźnik Conference Board) buduje nie tak zły obraz dla amerykańskiej gospodarki, jakby można się było tego obawiać. To nie spotyka się z jakąś szczególną reakcją ze strony członków FED – we wczorajszych wypowiedziach przewijały się słowa klucz „być cierpliwym” – ale to nie powinno zaskakiwać. Lepsze dane ucinają spekulacje nt. potencjalnych cięć stóp, które gdzieniegdzie pojawiały się kilka tygodni temu, a utwierdzając status „wait&see” teoretycznie mogą budować grunt pod podwyżkę w II połowie roku, gdyby pojawiły się ku temu preteksty (chociaż na razie ich nie ma). Tyle, że zestawiając to z perspektywami dla innych walut, gdzie wciąż jest dużo „niepewności”, mamy układ, który daje dolarowi pretekst do odbicia. Nie oznacza to, że obserwowane w ostatnich 2 tygodniach spadki USD uległy zakończeniu. Te mogą się ponownie pojawić, jeżeli pojawią się lepsze informacje z pozostałych gospodarek, oraz powrócą wskazania dla trybu risk-off. Inaczej, dolar może być nawet ciekawszą alternatywą od CHF, czy JPY, co już nieraz obserwowaliśmy.
Na tygodniowym układzie koszyka FUSD mamy świecę doji z dużym knotem od dołu. Notowania powróciły jednocześnie ponad poziom 96,2 pkt. Ustawienia na wskaźnikach są jednak niejednoznaczne. Gdybyśmy mieli mówić o powrocie do trwalszej dominacji dolara, to potrzebne byłoby wybicie linii oporów na RSI 9, a także złamanie oporu z sierpnia ub.r. przy 96,85 pkt. na instrumencie bazowym.
Na europejskich rynkach uwagę zwraca korekta GBP/USD i EUR/USD. W pierwszym wypadku rynek stracił impet po tym, jak wyczerpało się „informacyjne paliwo”, a teraz mamy blisko 2 tygodnie wyczekiwania na kluczowe głosowania w Izbie Gmin (12-14 marca). Na ryzyko korekty GBP/USD zwracałem uwagę już wczoraj uzależniając to od zamknięcia się poniżej naruszonego wcześniej istotnego poziomu 1,3297. Teraz zmierzamy w stronę testowania obszaru wsparcia 1,3212-35, chociaż niewykluczone, że zejdziemy głębiej – linia trendu wzrostowego rysowana od dołka z 15 lutego przebiega przy 1,3150.
Dla EURUSD kluczowe jest naruszenie wsparcia przy 1,1365, co dzisiaj ma miejsce. Teoretycznie ostatecznie dane PMI z europejskiego przemysłu nie przyniosły nowych tematów do zaskoczeń, a dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech w styczniu mogłyby wskazywać na to, że coś zaczyna się „przełamywać”, to jednak wygląda na to, że rynek potrzebuje jeszcze nieco czasu, aby nabrać przekonania, że nadchodzące miesiące przyniosą jakieś odreagowanie ciężkiej zimy. Inwestorzy też nie chcą zbytnio wychodzić przed szereg w kontekście przyszłotygodniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (7 marca), gdzie najpewniej dojdzie do zrewidowania w dół prognoz makroekonomicznych, a także dyskutowana będzie kwestia programu TLTRO. W tle mamy też ryzyko wojny handlowej Unia Europejska- USA, gdyby Trump zdecydował jednak o wprowadzeniu ceł na import europejskich aut (jest to mało prawdopodobne, ale nigdy nic nie wiadomo). Patrząc na wykres EURUSD można obawiać się wystąpienia kolejnej fali spadkowej, podobnej do tych, jakie miały miejsce w styczniu i lutym b.r. Oscylator RSI 9 zawrócił w dół po zbliżeniu się do poziomów, które historycznie implikowały taki scenariusz. Niemniej uważam, że warto być czujnym przy 1,1300-1,1315. Gdyby pojawiły się trudności ze złamaniem tej strefy w przyszłym tygodniu, to może być to sygnał zmiany średnioterminowego schematu.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.