Data dodania: 2019-02-19 (13:00)
Kluczowe informacje z rynków: USA / MUR Z MEKSYKIEM / STAN WYJĄTKOWY: Po tym jak w piątek prezydent Donald Trump ogłosił stan wyjątkowy, aby móc pozyskać dodatkowe środki na budowę muru z Meksykiem, wczoraj koalicja 16 stanów USA pod przewodnictwem Kalifornii, zapowiedziała podjęcie kroków prawnych, które mogą zablokować działania Białego Domu.
AUSTRALIA / RBA: Minutki z ostatniego posiedzenia RBA pokazały, że Bank zauważa „istotną niepewność” w temacie prognoz gospodarczych. Niewiadomą jest dynamika konsumpcji, pośrednio ze względu na rosnące ryzyka na rynku nieruchomości. Decydenci dali do zrozumienia, że szanse na podwyżkę, bądź obniżkę stóp rozkładają się po równo.
JAPONIA / BOJ: Szef Banku Japonii dał do zrozumienia, że jest gotów jeszcze bardziej poluzować politykę w sytuacji, kiedy wyraźne umocnienie kursu jena mogłoby zaszkodzić perspektywom gospodarczym, oraz utrudnić scenariusz dotarcia inflacji w stronę celu 2 proc. Dodał jednak, że BOJ ostrożnie waży straty i korzyści, co do takiego działania, uwzględniając też ryzyka dla sektora bankowego.
USA / CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Dzisiaj startuje w Waszyngtonie kolejna runda rozmów handlowych pomiędzy przedstawicielami USA i Chin. Te na najwyższym szczeblu zaplanowane są na czwartek i piątek.
USA / EUROSTREFA / CŁA NA AUTA: Szef Komisji Europejskiej J.C.Juncker przyznał, że Trump „dał mu słowo”, że nie nałoży ceł na import aut z Unii Europejskiej. Temat powrócił po tym, jak w poniedziałek Biały Dom otrzymał poufny raport, będący zamówioną wcześniej analizą na potrzeby „bezpieczeństwa narodowego”, który dopuszcza możliwość nałożenia stawek celnych na import aut (nawet do 25 proc.). Tymczasem niemiecki minister gospodarki (Altmaier) stwierdził wczoraj, że rozmowy handlowe pomiędzy UE, a USA wejdą w najtrudniejszą fazę, ale powinny być skoncentrowane na redukcji stawek celnych na dobra przemysłowe.
BREXIT: Siedmiu posłów opozycyjnej Partii Pracy odeszło wczoraj z partii w proteście przeciwko działaniom jej lidera w kwestii Brexitu.
WIELKA BRYTANIA / DANE: Opublikowane rano dane z rynku pracy pokazały, że stopa bezrobocia w grudniu pozostała na poziomie 4,0 proc. (jak oczekiwano), a wnioski o zasiłek od bezrobotnych wzrosły w styczniu o 14,2 tys. (mniej niż 20,8 tys. w grudniu, ale nieco więcej od spodziewanych 12,3 tys.) Dynamika wynagrodzeń pozostała w grudniu na poziomie 3,4 proc. r/r (szacowano jej przyspieszenie do 3,5 proc. r/r), ale bez bonusów zwiększyła się do 3,4 proc. r/r (jak oczekiwano).
SZWECJA: Inflacja CPI w styczniu nieoczekiwanie spadła o 1,0 proc. m/m, a w ujęciu r/r obniżyła się do 1,9 proc. r/r z 2,0 proc. r/r. Bazowa CPI spadła o 1,0 proc. m/m i wyhamowała do 2,0 proc. r/r z 2,2 proc. r/r przy szacunkach na poziomie 2,4 proc. r/r. To stawia pod znakiem zapytania szanse na podwyżkę stóp w II połowie roku.
EUROSTREFA / NIEMCY: Indeks nastrojów analityków ZEW odbił w lutym do -13,4 pkt. z -15 pkt. (szacowano -14 pkt.).
Opinia: Wtorek przynosi nieśmiałą próbę powrotu dolara do wzrostów, co można tłumaczyć po pierwsze brakiem „wytycznych” ze strony USA (wczoraj obchodzony był Dzień Prezydenta), a po drugie nadal utrzymującymi się obawami, co do globalnego wzrostu gospodarczego, a te powodują, że dolarowi wciąż brakuje alternatywy w postaci innych walut. W nocy poznaliśmy zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Australii, które pokazały, że decydenci żyją w coraz większej niepewności, co do perspektyw dla gospodarki i na równi oceniają szanse na obniżkę, jak i obniżkę stóp procentowych. Z kolei szef Banku Japonii niejako „przypomniał” rynkom o możliwości dalszego poluzowania polityki (tak, to jeszcze możliwe po kilku latach ultraluźnego podejścia), a ze Szwecji napłynęły rano fatalne dane nt. styczniowej inflacji CPI, które redukują szanse na podwyżkę stóp w II półroczu, o czym jeszcze kilka dni temu wspominał w komunikacie sam Riksbank. Wspólny mianownik dla tych trzech informacji – banki centralne będą coraz częściej uderzać w „gołębie” tony, gdyż sytuacja może tego wymagać (chyba, że najbliższe miesiące przyniosą lepsze dane z gospodarki). Celem takiego przekazu ma być utwierdzenie rynków w tym, że „ktoś kontroluje sytuację”, chociaż ostatecznie takie podejście może okazać się dość ryzykowne i pytanie, czy nie będziemy świadkami bolesnej „erozji zaufania”.
Obecnie nadal rynki próbują budować optymistyczny fundament na możliwym „przełomie” w negocjacjach handlowych USA z Chinami. Nie wiadomo jednak, czy kolejna runda rozmów, która rozpoczyna się dzisiaj w Waszyngtonie zaowocuje jakimś bliższym zarysem porozumienia – po zeszłotygodniowych negocjacjach dostaliśmy jedynie sygnały, że rozmowy poszły dobrze, w kilku aspektach zbliżono się do porozumienia (zdanie strony chińskiej), ale wciąż wiele pozostaje do zrobienia (zdanie Amerykanów). Tymczasem potencjalne wydłużenie rozejmu poza 1 marca, może być już w pewnym sensie zdyskontowane – rynki chcą konkretów, a nie prolongaty terminów.
Nowy temat, który jawi się na horyzoncie to wątek związany z cłami na import aut do USA. W poniedziałek Trump dostał poufny raport, który teoretycznie usprawiedliwiałby taki ruch, chociaż taktycznie mógłby on zostać wykorzystany tylko jako element nacisku (głównie na UE) dla uzyskania lepszych warunków w renegocjowanej właśnie umowie handlowej z UE. Tylko, czy Trumpowi opłaca się obecnie otwierać nowy front walki, skoro za chwilę może być zaangażowany w mocne starcie w kraju (veto wobec jego działań na rzecz budowy muru z Meksykiem)? Niemniej zdjęcie ryzyka związanego z cłami na auta, nie spowoduje nagle dynamicznej poprawy nastrojów.
Stary, ale powtarzany wciąż wątek wiąże się z Brexitem. Rządowi premier May pozostał tydzień na to, aby przedstawić w Izbie Gmin sprawozdanie z prac nad zmianą umowy rozwodowej z UE, tyle, że w tym temacie nie ma żadnych postępów. Wczorajsze informacje o odejściu 7 posłów z opozycyjnej Partii Pracy niewiele zmieniają, chociaż niektórzy mogą chcieć budować na tym oczekiwania, że Jeremy Corbyn zacznie szukać wspólnego języka z premier May, zamiast upierać się przy własnej koncepcji na Brexit. To byłoby jednak możliwe w sytuacji, gdyby u laburzystów szykował się poważniejszy rozłam.
Spójrzmy na wykresy. Na tygodniowy koszyku dolara FUSD mamy lekkie podbicie, co sugeruje przechodzenie bardziej w trend horyzontalny dolara, niż głębszą korektę. Warto będzie zerkać na wskaźniki MACD i RSI 9, które mogą być pomocne w rozwikłaniu tej zagadki.
Z kolei na EURUSD widać trudności z wyraźniejszym wyjściem ponad obszar 1,1300-1,1315. Niechęć do kupowania euro może wynikać z oczekiwania na szacunki indeksów PMI za luty, jakie poznamy w czwartek.
Dzisiaj warto pochylić się nad koroną szwedzką. Jej wyraźne osłabienie to sygnał kapitulacji tych pozycji, które były budowane od dłuższego czasu w nadziei na bardziej „jastrzębie” kroki szwedzkiego Riksbanku. Zwróćmy jednak uwagę, że dzisiejszy wystrzał nie ma potwierdzenia na dziennych oscylatorach…
JAPONIA / BOJ: Szef Banku Japonii dał do zrozumienia, że jest gotów jeszcze bardziej poluzować politykę w sytuacji, kiedy wyraźne umocnienie kursu jena mogłoby zaszkodzić perspektywom gospodarczym, oraz utrudnić scenariusz dotarcia inflacji w stronę celu 2 proc. Dodał jednak, że BOJ ostrożnie waży straty i korzyści, co do takiego działania, uwzględniając też ryzyka dla sektora bankowego.
USA / CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Dzisiaj startuje w Waszyngtonie kolejna runda rozmów handlowych pomiędzy przedstawicielami USA i Chin. Te na najwyższym szczeblu zaplanowane są na czwartek i piątek.
USA / EUROSTREFA / CŁA NA AUTA: Szef Komisji Europejskiej J.C.Juncker przyznał, że Trump „dał mu słowo”, że nie nałoży ceł na import aut z Unii Europejskiej. Temat powrócił po tym, jak w poniedziałek Biały Dom otrzymał poufny raport, będący zamówioną wcześniej analizą na potrzeby „bezpieczeństwa narodowego”, który dopuszcza możliwość nałożenia stawek celnych na import aut (nawet do 25 proc.). Tymczasem niemiecki minister gospodarki (Altmaier) stwierdził wczoraj, że rozmowy handlowe pomiędzy UE, a USA wejdą w najtrudniejszą fazę, ale powinny być skoncentrowane na redukcji stawek celnych na dobra przemysłowe.
BREXIT: Siedmiu posłów opozycyjnej Partii Pracy odeszło wczoraj z partii w proteście przeciwko działaniom jej lidera w kwestii Brexitu.
WIELKA BRYTANIA / DANE: Opublikowane rano dane z rynku pracy pokazały, że stopa bezrobocia w grudniu pozostała na poziomie 4,0 proc. (jak oczekiwano), a wnioski o zasiłek od bezrobotnych wzrosły w styczniu o 14,2 tys. (mniej niż 20,8 tys. w grudniu, ale nieco więcej od spodziewanych 12,3 tys.) Dynamika wynagrodzeń pozostała w grudniu na poziomie 3,4 proc. r/r (szacowano jej przyspieszenie do 3,5 proc. r/r), ale bez bonusów zwiększyła się do 3,4 proc. r/r (jak oczekiwano).
SZWECJA: Inflacja CPI w styczniu nieoczekiwanie spadła o 1,0 proc. m/m, a w ujęciu r/r obniżyła się do 1,9 proc. r/r z 2,0 proc. r/r. Bazowa CPI spadła o 1,0 proc. m/m i wyhamowała do 2,0 proc. r/r z 2,2 proc. r/r przy szacunkach na poziomie 2,4 proc. r/r. To stawia pod znakiem zapytania szanse na podwyżkę stóp w II połowie roku.
EUROSTREFA / NIEMCY: Indeks nastrojów analityków ZEW odbił w lutym do -13,4 pkt. z -15 pkt. (szacowano -14 pkt.).
Opinia: Wtorek przynosi nieśmiałą próbę powrotu dolara do wzrostów, co można tłumaczyć po pierwsze brakiem „wytycznych” ze strony USA (wczoraj obchodzony był Dzień Prezydenta), a po drugie nadal utrzymującymi się obawami, co do globalnego wzrostu gospodarczego, a te powodują, że dolarowi wciąż brakuje alternatywy w postaci innych walut. W nocy poznaliśmy zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Australii, które pokazały, że decydenci żyją w coraz większej niepewności, co do perspektyw dla gospodarki i na równi oceniają szanse na obniżkę, jak i obniżkę stóp procentowych. Z kolei szef Banku Japonii niejako „przypomniał” rynkom o możliwości dalszego poluzowania polityki (tak, to jeszcze możliwe po kilku latach ultraluźnego podejścia), a ze Szwecji napłynęły rano fatalne dane nt. styczniowej inflacji CPI, które redukują szanse na podwyżkę stóp w II półroczu, o czym jeszcze kilka dni temu wspominał w komunikacie sam Riksbank. Wspólny mianownik dla tych trzech informacji – banki centralne będą coraz częściej uderzać w „gołębie” tony, gdyż sytuacja może tego wymagać (chyba, że najbliższe miesiące przyniosą lepsze dane z gospodarki). Celem takiego przekazu ma być utwierdzenie rynków w tym, że „ktoś kontroluje sytuację”, chociaż ostatecznie takie podejście może okazać się dość ryzykowne i pytanie, czy nie będziemy świadkami bolesnej „erozji zaufania”.
Obecnie nadal rynki próbują budować optymistyczny fundament na możliwym „przełomie” w negocjacjach handlowych USA z Chinami. Nie wiadomo jednak, czy kolejna runda rozmów, która rozpoczyna się dzisiaj w Waszyngtonie zaowocuje jakimś bliższym zarysem porozumienia – po zeszłotygodniowych negocjacjach dostaliśmy jedynie sygnały, że rozmowy poszły dobrze, w kilku aspektach zbliżono się do porozumienia (zdanie strony chińskiej), ale wciąż wiele pozostaje do zrobienia (zdanie Amerykanów). Tymczasem potencjalne wydłużenie rozejmu poza 1 marca, może być już w pewnym sensie zdyskontowane – rynki chcą konkretów, a nie prolongaty terminów.
Nowy temat, który jawi się na horyzoncie to wątek związany z cłami na import aut do USA. W poniedziałek Trump dostał poufny raport, który teoretycznie usprawiedliwiałby taki ruch, chociaż taktycznie mógłby on zostać wykorzystany tylko jako element nacisku (głównie na UE) dla uzyskania lepszych warunków w renegocjowanej właśnie umowie handlowej z UE. Tylko, czy Trumpowi opłaca się obecnie otwierać nowy front walki, skoro za chwilę może być zaangażowany w mocne starcie w kraju (veto wobec jego działań na rzecz budowy muru z Meksykiem)? Niemniej zdjęcie ryzyka związanego z cłami na auta, nie spowoduje nagle dynamicznej poprawy nastrojów.
Stary, ale powtarzany wciąż wątek wiąże się z Brexitem. Rządowi premier May pozostał tydzień na to, aby przedstawić w Izbie Gmin sprawozdanie z prac nad zmianą umowy rozwodowej z UE, tyle, że w tym temacie nie ma żadnych postępów. Wczorajsze informacje o odejściu 7 posłów z opozycyjnej Partii Pracy niewiele zmieniają, chociaż niektórzy mogą chcieć budować na tym oczekiwania, że Jeremy Corbyn zacznie szukać wspólnego języka z premier May, zamiast upierać się przy własnej koncepcji na Brexit. To byłoby jednak możliwe w sytuacji, gdyby u laburzystów szykował się poważniejszy rozłam.
Spójrzmy na wykresy. Na tygodniowy koszyku dolara FUSD mamy lekkie podbicie, co sugeruje przechodzenie bardziej w trend horyzontalny dolara, niż głębszą korektę. Warto będzie zerkać na wskaźniki MACD i RSI 9, które mogą być pomocne w rozwikłaniu tej zagadki.
Z kolei na EURUSD widać trudności z wyraźniejszym wyjściem ponad obszar 1,1300-1,1315. Niechęć do kupowania euro może wynikać z oczekiwania na szacunki indeksów PMI za luty, jakie poznamy w czwartek.
Dzisiaj warto pochylić się nad koroną szwedzką. Jej wyraźne osłabienie to sygnał kapitulacji tych pozycji, które były budowane od dłuższego czasu w nadziei na bardziej „jastrzębie” kroki szwedzkiego Riksbanku. Zwróćmy jednak uwagę, że dzisiejszy wystrzał nie ma potwierdzenia na dziennych oscylatorach…
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.