
Data dodania: 2019-02-13 (09:30)
Po bardzo burzliwym czwartym kwartale minionego roku od początku stycznia na rynku zauważalny jest rosnący optymizm. Amerykańskie akcje są najdroższe od początku grudnia, a indeksy w Chinach są najwyżej od czerwca ubiegłego roku. Jak długo inwestorzy pozostaną w tak dobrych humorach?
Motorem napędowym dla wzrostów na światowych giełdach są nadzieje na porozumienie handlowe pomiędzy USA a Chinami. Ten wątek poruszaliśmy wielokrotnie, wskazując, że generalnie nie jesteśmy optymistami w kwestii ułożenia stosunków gospodarczych pomiędzy tymi krajami na dłuższą metę. Wynika to z faktu, iż ambicją Chin jest rola globalnego lidera, nie tylko w kwestiach gospodarczych i osiągnięcie tego statusu odbyłoby się kosztem USA. Jednak na krótszą metę żyjemy w realiach kampanii wyborczych i w USA coraz więcej mówi się o przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Donald Trump zauważył jak alergicznie rynki w ubiegłym roku zareagowały na możliwe konsekwencje wojny handlowej i nie jest wykluczone, że będzie preferował podpisanie „płytkiego porozumienia” aby pokazać się jako skuteczny negocjator a do twardej retoryki wrócić po ewentualnej reelekcji. Istotnie, z obozu „jastrzębi” z otoczenia Trumpa dobiegają takie obawy i potwierdza je wczorajsza wypowiedź prezydenta, że termin nałożenia na Chiny wyższych ceł (pierwotnie 1 marca) może się przesunąć, jeśli strony będą bliskie porozumienia.
Jeśli takie porozumienie faktycznie będzie rynki na krótką metę zapewne zareagują jeszcze wzrostami, mimo iż na Wall Street skala odbicia na świąt Bożego Narodzenia jest już naprawdę ogromna. Na dłuższą metę takie porozumienie jednak nie będzie kluczowe. Oczywiście nałożenie nowych wysokich ceł na import z Chin mogłoby przyspieszyć spowolnienie w Chinach i jednocześnie rozpocząć je w USA. Ale pogarszający się obraz makroekonomiczny to nie jedynie efekt wzrostu ceł na linii USA- Chiny w ubiegłym roku. W grę wchodzi tu wiele czynników, z których bardzo istotne to wygaszenie programów stymulacyjnych przez banki centralne (przy bardzo wysokich poziomach zadłużenia publicznego i prywatnego) oraz późna faza cyklu koniunkturalnego, w której firmom trudniej jest zwiększać marże i zyski. Ponieważ po latach ekspansji banki centralne nie mają już dużego pola manewru, sytuacja na rynkach w skali całego roku będzie zależeć przede wszystkim jednak o tego, czy sygnały światowego spowolnienia przerodzą się w dłuższy okres dekoniunktury.
Środa powinna być dość ciekawa na rynku walutowym, gdzie wczoraj europejskim walutom udało się odrobić nieco strat wobec dolara. Na dziś przewidziane są dwie publikacje danych o inflacji: w Wielkiej Brytanii (10:30) oraz w USA (14:30). W USA będziemy mieć też szereg wystąpień przedstawicieli Fed, na które rynek dolara zwykle reaguje. Polski złoty nie ma ostatnio najlepszej passy – wczoraj umacniał się, dziś jednak rano już traci. O 9:15 euro kosztuje 4,3309 złotego, dolar 3,8272 złotego, frank 3,8007 złotego, zaś funt 4,9366 złotego.
Jeśli takie porozumienie faktycznie będzie rynki na krótką metę zapewne zareagują jeszcze wzrostami, mimo iż na Wall Street skala odbicia na świąt Bożego Narodzenia jest już naprawdę ogromna. Na dłuższą metę takie porozumienie jednak nie będzie kluczowe. Oczywiście nałożenie nowych wysokich ceł na import z Chin mogłoby przyspieszyć spowolnienie w Chinach i jednocześnie rozpocząć je w USA. Ale pogarszający się obraz makroekonomiczny to nie jedynie efekt wzrostu ceł na linii USA- Chiny w ubiegłym roku. W grę wchodzi tu wiele czynników, z których bardzo istotne to wygaszenie programów stymulacyjnych przez banki centralne (przy bardzo wysokich poziomach zadłużenia publicznego i prywatnego) oraz późna faza cyklu koniunkturalnego, w której firmom trudniej jest zwiększać marże i zyski. Ponieważ po latach ekspansji banki centralne nie mają już dużego pola manewru, sytuacja na rynkach w skali całego roku będzie zależeć przede wszystkim jednak o tego, czy sygnały światowego spowolnienia przerodzą się w dłuższy okres dekoniunktury.
Środa powinna być dość ciekawa na rynku walutowym, gdzie wczoraj europejskim walutom udało się odrobić nieco strat wobec dolara. Na dziś przewidziane są dwie publikacje danych o inflacji: w Wielkiej Brytanii (10:30) oraz w USA (14:30). W USA będziemy mieć też szereg wystąpień przedstawicieli Fed, na które rynek dolara zwykle reaguje. Polski złoty nie ma ostatnio najlepszej passy – wczoraj umacniał się, dziś jednak rano już traci. O 9:15 euro kosztuje 4,3309 złotego, dolar 3,8272 złotego, frank 3,8007 złotego, zaś funt 4,9366 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
07:22 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.
Dolar zyskuje na sentymencie?
2025-06-10 Raport DM BOŚ z rynku walutOd wczorajszego ranka uwaga rynków koncentruje się na doniesieniach wokół rozmów handlowych, które są prowadzone pomiędzy USA, a Chinami. Wczoraj wieczorem pojawiły się pierwsze komentarze wysoko postawionych przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy biorą udział w rozmowach w Londynie (m.in. Sekretarza ds. handlu Lutnicka), które wybrzmiały dość pozytywnie.
Wakacyjne nastroje na rynkach
2025-06-09 Poranny komentarz walutowy XTBZa nami dość intensywny tydzień w globalnym kalendarzu ekonomicznym, który jednak nie przyniósł istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Pomimo ogólnie słabszych danych nastroje pozostały dobre, choć notowania złotego akurat radziły sobie trochę gorzej. W tym tygodniu inwestorzy czekać będą na inflację z USA. Pierwszy tydzień miesiąca to zawsze wysyp ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a te zdają się pokazywać rosnący wpływa chaosu w polityce gospodarczej na biznes.