Data dodania: 2018-10-11 (11:18)
Kluczowe informacje z rynków: USA / GIEŁDY: Indeksy na Wall Street zaliczyły wczoraj największy dzienny spadek od lutego b.r. Zdaniem Sekretarza Skarbu Stevena Mnuchina to jednak tylko korekta, gdyż perspektywy dla gospodarki pozostają wciąż dobre. Tymczasem Donald Trump ponownie skrytykował FED za jego zdaniem nazbyt szybkie zacieśnianie polityki monetarnej.
USA / CHINY: Sekretarz Skarbu USA (Steven Mnuchin) spotkał się z szefem Ludowego Banku Chin (Yi Gang) – panowie dyskutowali o „ważnych, gospodarczych tematach”. W najbliższych dniach zaplanowano też spotkanie Yi Gang’a z Johnem Williamsem z FED, które ma mieć miejsce podczas corocznego sympozjum w MFW. Ludowy Bank Chin ustalił fiksing USDCNY na poziomie 6,9098 wobec 6,9072 wczoraj.
WIELKA BRYTANIA: The Telegraph podał, że obie strony (UE i Wielka Brytania) zgadzają się „co do zasady” w głównych tematach dotyczących Brexitu. Tymczasem wczoraj „zadowolenie” z postępów w negocjacjach wyraziła niemiecka kanclerz Angela Merkel, chociaż jak dodała – „diabeł tkwi w szczegółach”. Wcześniej unijny negocjator Michel Barnier informował, że porozumienie będzie „w zasięgu” w przyszłym tygodniu. Tymczasem partia północnoirlandzkich unionistów (DUP) zapowiedziała wczoraj, że nie poprze projektu przyszłorocznego budżetu (głosowanie do 29 października), jeżeli nie rozwiane zostaną obawy dotyczące perspektyw Irlandii Północnej po Brexicie. DUP jest przeciwko rozwiązaniu forsowanemu wcześniej przez UE, gdyż mogłoby to osłabić jej więzi ze Zjednoczonym Królestwem.
EUROSTREFA / NIEMCY: Według spekulacji Reuters’a niemiecki rząd ma przedstawić dzisiaj zweryfikowane w dół projekcje wzrostu PKB, który w tym i przyszłym roku ma wynieść tylko 1,8 proc., wobec 2,3 proc. i 2,1 proc. spodziewanych wcześniej. Powód – eskalacja globalnych wojen handlowych.
SZWECJA: Opublikowane dzisiaj rano dane nt. wrześniowej inflacji CPI wypadły lepiej od oczekiwań na poziomie 0,3 proc. m/m i 2,2 proc. r/r. Odczyt wyniósł 0,5 proc. m/m i 2,3 proc. r/r. Pozytywna niespodzianka dotyczy też odczytu bazowego (CPIF) – wzrost o 0,5 proc. m/m i 2,5 proc. r/r.
Opinia: Właściwy timing na rynkach finansowych jest zawsze bardzo trudną i dyskusyjną sprawą. Na silne tąpnięcie na Wall Street nałożyło się na siebie kilka spraw. Do wysokich rentowności amerykańskich obligacji, co zwyczajowo nie wspiera rynków akcji, doszły kolejne wątki związane z wojnami handlowymi (inwestorzy nie przejmowali się ogólnymi projekcjami makro dla globalnej gospodarki, ale na wyobraźnię mogło już podziałać ostrzeżenie jednej z ważnych firm (Fastenal), która prognozowany spadek marż tłumaczy eskalującym konfliktem handlowym USA z Chinami. Oczywiście jedna firma, to nie wszyscy, ale takie oświadczenie opublikowane przed sezonem wyników za III kwartał, mogło wpłynąć na rynkowe emocje. Do tego obrazki z huraganu Michael uderzającego we Florydę, którego porównuje się do wydarzeń z 1992 r., oraz przełamanie kluczowych technicznych wsparć, dopełniły dzieła zniszczenia.
Zwyczajowo nerwowość na rynkach akcji wymusiła stosowne działania decydentów. Mnuchin zadziałał „szablonowo”, a Trump w swoim stylu ponownie zaatakował FED nazywając jego działania „szalonymi”. Niemniej w tym przypadku trzeba wspomnieć, że wkraczamy już w ostatni moment kampanii wyborczej przed wyborami uzupełniającymi do Kongresu, jakie odbędą się 6 listopada. W tym kontekście należy traktować wydrukowany dzisiaj komentarz prezydenta w dzienniku USA Today, w którym atakuje on Demokratów zarzucając im chęć rozszerzenia kontrowersyjnego programu bezpłatnych ubezpieczeń medycznych na wszystkich Amerykanów. Zdaniem Trumpa może to kosztować budżet aż 32,6 bln USD w pierwszych 10-latach funkcjonowania programu. Abstrahując od „rzetelności” tych wyliczeń, trochę statystyki. Dług publiczny USA wynosi obecnie 21,5 bln USD i cały czas rośnie – ten rok może być rekordowy na tle ostatnich za sprawą reformy podatkowej (wzrost gospodarczy nie jest w stanie zrekompensować ubytków w przychodach z podatków). To daje do myślenia i jednocześnie może stać się nowym wątkiem tłumaczącym słabość dolara na rynkach finansowych.
Temat „twin deficits” brzmi znajomo? Rosnąca nierównowaga w handlu, oraz w budżecie federalnym. Zwyczajowo nie pomaga amerykańskiej walucie. Tymczasem przed nami wspomniana kampania wyborcza, gdzie zwyczajowo składa się pewne obietnice bez głębszej analizy ich pokrycia…
Na powyższym wykresie koszyka dolara BOSSA USD widać, że coraz bardziej oddalamy się od strefy oporu 81,46-81,87 pkt. i podejmowane są próby ponownego złamania widocznej linii kanału wzrostowego rysowanego od czerwca b.r. Wskaźniki typu MACD i RSI 9 nie dają optymistycznych sygnałów. Dolar może dalej słabnąć. Powody? Wątek twin deficits i kontekst kampanii wyborczej do Kongresu dopiero będzie wchodził do „mainstreamowych” komentarzy. W krótkim okresie rynek zwraca uwagę na zachowanie się rentowności amerykańskich obligacji – te zaczynają nieco spadać i to nie tylko zasługa Trumpa, ale bardziej powrotu obaw, co do skali działań FED w 2019 r. w kontekście gorszych nastrojów na rynkach akcji i wyhamowywania tempa wzrostu globalnej gospodarki (w tym ryzyk związanych z rynkami wschodzącymi). Zachowania dolara raczej nie należy tłumaczyć zachowaniem się rynku długu. Powróćmy do pewnych tez z wczorajszego komentarza. Teoretycznie relacje USA-Chiny są mocno napięte, ale wczoraj wieczorem Sekretarz Skarbu Mnuchin rozmawiał z szefem Ludowego Banku Chin, a w podczas szczytu MFW ma dojść do spotkania pomiędzy Johnem Williamsem (persona nr. 2 w FED), a Yi Gang’iem z PBOC – teoretycznie to nic ważnego, ale czy zobaczymy jakieś spekulacje. Teoretycznie można uznać, że temat wojen handlowych USA-Chiny ma przed sobą „beznadziejne perspektywy”, ale przecież w biznesie, a także polityce ostatecznie liczy się pragmatyzm… Kolejny wątek do Europa. Na razie nowych wieści z Włoch nie ma, ale czekamy na 15.10 na ile Rzym „nieoczekiwanie” nie rozmiękczy swojego projektu budżetu, co byłoby pokazaniem woli znalezienia kompromisu z Komisją Europejską. W temacie Brexitu idziemy za to w dobrą stronę, optymistką zaczyna być nawet sama Angela Merkel, co może tylko podbijać oczekiwania przed szczytem UE-Wielka Brytania z przyszłym tygodniu (18.10). Niemniej teraz inwestorzy nieco sparzeni po poprzednim spotkaniu w Salzburgu będą ostrożni z przesadnym optymizmem, co może tylko wydłużyć ruch wzrostowy na funcie.
Na dziennym układzie EURUSD mamy kolejne potwierdzenia scenariusza, że wtorkowy handel mógł być momentem odwrotu. Teraz kluczową sprawą staje się złamanie strefy oporu 1,1550-70. Wsparcie można ulokować przy 1,1529.
Z kolei w notowaniach GBPUSD uwagę zwraca fakt naruszenia dzisiaj rano ostatniego szczytu z września przy 1,3216. Wprawdzie rynek nie zdołał się utrzymać długo ponad tym poziomem (od szczytu przy 1,3243 spadliśmy o ponad 50 pkt.), ale układ na wskaźnikach potwierdza dalsze zwyżki, a do końca dnia sytuacja może się odwrócić. Sukcesem będzie zamknięcie świecy ponad 1,3216, co będzie sygnalizować, że celem na kolejne dni będą okolice szczytu z 20-21 września przy 1,3275-97. Lokalne wsparcie można wskazać przy 1,3175. Dopiero jego złamanie pogorszy sytuację, sugerując korektę do wsparcia przy 1,3125.
Na zakończenie spojrzenie na koronę szwedzką, która dzisiaj jest najmocniejsza w grupie G-10 po świetnych danych nt. inflacji CPI za wrzesień. To sprawia, że powracają oczekiwania dotyczące możliwości podwyżki stóp procentowych w grudniu przez Riksbank, chociaż trudno to ocenić biorąc pod uwagę ostatnie gorsze nastroje na globalnych rynkach finansowych. Na pewno ważne staje się posiedzenie Riksbanku zaplanowane na 24 października, które pomoże ocenić prawdopodobieństwa.
Na dziennym wykresie USDSEK widać, że wyraźny ruch w dół sprowadził nas w okolice dawnej linii trendu spadkowego. W krótkim okresie może ona pozostać istotnym wsparciem, co ograniczy możliwość dalszej aprecjacji korony. Druga próba zejścia niżej może mieć miejsce po wcześniejszym odbiciu (w okolice oporu przy 9,04?).
WIELKA BRYTANIA: The Telegraph podał, że obie strony (UE i Wielka Brytania) zgadzają się „co do zasady” w głównych tematach dotyczących Brexitu. Tymczasem wczoraj „zadowolenie” z postępów w negocjacjach wyraziła niemiecka kanclerz Angela Merkel, chociaż jak dodała – „diabeł tkwi w szczegółach”. Wcześniej unijny negocjator Michel Barnier informował, że porozumienie będzie „w zasięgu” w przyszłym tygodniu. Tymczasem partia północnoirlandzkich unionistów (DUP) zapowiedziała wczoraj, że nie poprze projektu przyszłorocznego budżetu (głosowanie do 29 października), jeżeli nie rozwiane zostaną obawy dotyczące perspektyw Irlandii Północnej po Brexicie. DUP jest przeciwko rozwiązaniu forsowanemu wcześniej przez UE, gdyż mogłoby to osłabić jej więzi ze Zjednoczonym Królestwem.
EUROSTREFA / NIEMCY: Według spekulacji Reuters’a niemiecki rząd ma przedstawić dzisiaj zweryfikowane w dół projekcje wzrostu PKB, który w tym i przyszłym roku ma wynieść tylko 1,8 proc., wobec 2,3 proc. i 2,1 proc. spodziewanych wcześniej. Powód – eskalacja globalnych wojen handlowych.
SZWECJA: Opublikowane dzisiaj rano dane nt. wrześniowej inflacji CPI wypadły lepiej od oczekiwań na poziomie 0,3 proc. m/m i 2,2 proc. r/r. Odczyt wyniósł 0,5 proc. m/m i 2,3 proc. r/r. Pozytywna niespodzianka dotyczy też odczytu bazowego (CPIF) – wzrost o 0,5 proc. m/m i 2,5 proc. r/r.
Opinia: Właściwy timing na rynkach finansowych jest zawsze bardzo trudną i dyskusyjną sprawą. Na silne tąpnięcie na Wall Street nałożyło się na siebie kilka spraw. Do wysokich rentowności amerykańskich obligacji, co zwyczajowo nie wspiera rynków akcji, doszły kolejne wątki związane z wojnami handlowymi (inwestorzy nie przejmowali się ogólnymi projekcjami makro dla globalnej gospodarki, ale na wyobraźnię mogło już podziałać ostrzeżenie jednej z ważnych firm (Fastenal), która prognozowany spadek marż tłumaczy eskalującym konfliktem handlowym USA z Chinami. Oczywiście jedna firma, to nie wszyscy, ale takie oświadczenie opublikowane przed sezonem wyników za III kwartał, mogło wpłynąć na rynkowe emocje. Do tego obrazki z huraganu Michael uderzającego we Florydę, którego porównuje się do wydarzeń z 1992 r., oraz przełamanie kluczowych technicznych wsparć, dopełniły dzieła zniszczenia.
Zwyczajowo nerwowość na rynkach akcji wymusiła stosowne działania decydentów. Mnuchin zadziałał „szablonowo”, a Trump w swoim stylu ponownie zaatakował FED nazywając jego działania „szalonymi”. Niemniej w tym przypadku trzeba wspomnieć, że wkraczamy już w ostatni moment kampanii wyborczej przed wyborami uzupełniającymi do Kongresu, jakie odbędą się 6 listopada. W tym kontekście należy traktować wydrukowany dzisiaj komentarz prezydenta w dzienniku USA Today, w którym atakuje on Demokratów zarzucając im chęć rozszerzenia kontrowersyjnego programu bezpłatnych ubezpieczeń medycznych na wszystkich Amerykanów. Zdaniem Trumpa może to kosztować budżet aż 32,6 bln USD w pierwszych 10-latach funkcjonowania programu. Abstrahując od „rzetelności” tych wyliczeń, trochę statystyki. Dług publiczny USA wynosi obecnie 21,5 bln USD i cały czas rośnie – ten rok może być rekordowy na tle ostatnich za sprawą reformy podatkowej (wzrost gospodarczy nie jest w stanie zrekompensować ubytków w przychodach z podatków). To daje do myślenia i jednocześnie może stać się nowym wątkiem tłumaczącym słabość dolara na rynkach finansowych.
Temat „twin deficits” brzmi znajomo? Rosnąca nierównowaga w handlu, oraz w budżecie federalnym. Zwyczajowo nie pomaga amerykańskiej walucie. Tymczasem przed nami wspomniana kampania wyborcza, gdzie zwyczajowo składa się pewne obietnice bez głębszej analizy ich pokrycia…
Na powyższym wykresie koszyka dolara BOSSA USD widać, że coraz bardziej oddalamy się od strefy oporu 81,46-81,87 pkt. i podejmowane są próby ponownego złamania widocznej linii kanału wzrostowego rysowanego od czerwca b.r. Wskaźniki typu MACD i RSI 9 nie dają optymistycznych sygnałów. Dolar może dalej słabnąć. Powody? Wątek twin deficits i kontekst kampanii wyborczej do Kongresu dopiero będzie wchodził do „mainstreamowych” komentarzy. W krótkim okresie rynek zwraca uwagę na zachowanie się rentowności amerykańskich obligacji – te zaczynają nieco spadać i to nie tylko zasługa Trumpa, ale bardziej powrotu obaw, co do skali działań FED w 2019 r. w kontekście gorszych nastrojów na rynkach akcji i wyhamowywania tempa wzrostu globalnej gospodarki (w tym ryzyk związanych z rynkami wschodzącymi). Zachowania dolara raczej nie należy tłumaczyć zachowaniem się rynku długu. Powróćmy do pewnych tez z wczorajszego komentarza. Teoretycznie relacje USA-Chiny są mocno napięte, ale wczoraj wieczorem Sekretarz Skarbu Mnuchin rozmawiał z szefem Ludowego Banku Chin, a w podczas szczytu MFW ma dojść do spotkania pomiędzy Johnem Williamsem (persona nr. 2 w FED), a Yi Gang’iem z PBOC – teoretycznie to nic ważnego, ale czy zobaczymy jakieś spekulacje. Teoretycznie można uznać, że temat wojen handlowych USA-Chiny ma przed sobą „beznadziejne perspektywy”, ale przecież w biznesie, a także polityce ostatecznie liczy się pragmatyzm… Kolejny wątek do Europa. Na razie nowych wieści z Włoch nie ma, ale czekamy na 15.10 na ile Rzym „nieoczekiwanie” nie rozmiękczy swojego projektu budżetu, co byłoby pokazaniem woli znalezienia kompromisu z Komisją Europejską. W temacie Brexitu idziemy za to w dobrą stronę, optymistką zaczyna być nawet sama Angela Merkel, co może tylko podbijać oczekiwania przed szczytem UE-Wielka Brytania z przyszłym tygodniu (18.10). Niemniej teraz inwestorzy nieco sparzeni po poprzednim spotkaniu w Salzburgu będą ostrożni z przesadnym optymizmem, co może tylko wydłużyć ruch wzrostowy na funcie.
Na dziennym układzie EURUSD mamy kolejne potwierdzenia scenariusza, że wtorkowy handel mógł być momentem odwrotu. Teraz kluczową sprawą staje się złamanie strefy oporu 1,1550-70. Wsparcie można ulokować przy 1,1529.
Z kolei w notowaniach GBPUSD uwagę zwraca fakt naruszenia dzisiaj rano ostatniego szczytu z września przy 1,3216. Wprawdzie rynek nie zdołał się utrzymać długo ponad tym poziomem (od szczytu przy 1,3243 spadliśmy o ponad 50 pkt.), ale układ na wskaźnikach potwierdza dalsze zwyżki, a do końca dnia sytuacja może się odwrócić. Sukcesem będzie zamknięcie świecy ponad 1,3216, co będzie sygnalizować, że celem na kolejne dni będą okolice szczytu z 20-21 września przy 1,3275-97. Lokalne wsparcie można wskazać przy 1,3175. Dopiero jego złamanie pogorszy sytuację, sugerując korektę do wsparcia przy 1,3125.
Na zakończenie spojrzenie na koronę szwedzką, która dzisiaj jest najmocniejsza w grupie G-10 po świetnych danych nt. inflacji CPI za wrzesień. To sprawia, że powracają oczekiwania dotyczące możliwości podwyżki stóp procentowych w grudniu przez Riksbank, chociaż trudno to ocenić biorąc pod uwagę ostatnie gorsze nastroje na globalnych rynkach finansowych. Na pewno ważne staje się posiedzenie Riksbanku zaplanowane na 24 października, które pomoże ocenić prawdopodobieństwa.
Na dziennym wykresie USDSEK widać, że wyraźny ruch w dół sprowadził nas w okolice dawnej linii trendu spadkowego. W krótkim okresie może ona pozostać istotnym wsparciem, co ograniczy możliwość dalszej aprecjacji korony. Druga próba zejścia niżej może mieć miejsce po wcześniejszym odbiciu (w okolice oporu przy 9,04?).
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Przedświąteczny test złotówki: co zrobi PLN, gdy dolar słabnie?
10:32 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałek, 22 grudnia 2025 r., rozpoczął się na rynku walut w atmosferze wyraźnie przedświątecznej: z jednej strony inwestorzy wciąż próbują domykać rok zgodnie z dominującymi trendami ostatnich tygodni, z drugiej – płynność wchodzi w typowo grudniowy tryb mało płynnego rynku, w którym nawet umiarkowane zlecenia potrafią na chwilę podbić zmienność. W takich warunkach polski złoty pozostaje w centrum uwagi lokalnych uczestników rynku, bo to właśnie końcówka roku bywa okresem, gdy przepływy związane z rozliczeniami handlowymi i „porządkowaniem” portfeli potrafią przeważyć nad sygnałami stricte makroekonomicznymi.
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.









