
Data dodania: 2018-05-09 (13:31)
Kluczowe informacje z rynków: USA / IRAN: Biały Dom zapowiedział wczoraj oficjalnie wycofanie się USA z porozumienia z 2015 r., co oznacza powrót sankcji w ciągu najbliższych 90 i 180 dni – po tym okresie amerykańskie firmy z sektorów naftowego, lotniczego, czy też handlu metalami szlachetnymi będą musiały zakończyć jakąkolwiek współpracę z Teheranem.
Rynek szacuje, że w ciągu najbliższych 6 miesięcy, eksport irańskiej ropy może spaść o około 0,5 mln brk. dziennie, chociaż wiele będzie zależeć od tego, czy inni sygnatariusze porozumienia z 2015 r., będą chcieli postąpić podobnie, jak USA. Trump dodał też wczoraj, że nie wyklucza możliwości nałożenia nowych, ekonomicznych obostrzeń na Teheran oskarżając go o dalsze prace nad programem atomowym, chociaż kontrole instytucji międzynarodowych tego oficjalnie nie wykazały. Z drugiej strony Sekretarz Skarbu Steven Mnuchin dał do zrozumienia, że nie można wykluczyć możliwości otwarcia procesu do nowego porozumienia.
Zadowolenie z decyzji USA wyraziły Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które są głównymi rywalami Iranu w regionie. Skrytykowały ją natomiast Unia Europejska i Rosja, ale i też amerykańscy politycy z Partii Demokratycznej, w tym były prezydent Barack Obama, oraz Sekretarz Stanu, John Kerry.
NORWEGIA: Inflacja CPI w kwietniu przyspieszyła do 2,4 proc. r/r z 2,2 proc. r/r w marcu, wzrost odnotował też wskaźnik inflacji bazowej (do 1,3 proc. r/r z 1,2 proc. r/r). Dane wpisują się w konsensus rynku.
SZWECJA: Inflacja CPI w kwietniu cofnęła się do 1,7 proc. r/r z 1,9 proc. r/r, oraz do 1,9 proc. r/r z 2,0 proc. r/r dla wartości bazowej. Oczekiwano odpowiednio 1,8 proc. r/r i 1,9 proc. r/r.
Opinia: Wątek irański zdominował handel w ostatnich godzinach. Trump nie uległ sugestiom europejskiej dyplomacji i zdecydował o wystąpieniu USA z międzynarodowego porozumienia z Iranem, jakie zostało zawarte w 2015 r. Wcześniejsze sankcje zostaną przywrócone, prezydent USA nie wykluczył nałożenia kolejnych, chociaż już Steven Mnuchin dał do zrozumienia, że nie można wykluczyć dążeń do znalezienia nowego porozumienia. To wprawdzie może być trudne dla samego prezydenta Iranu Hassana Rowhaniego, który znajdzie się teraz pod większą presją tzw. twardogłowych. Tyle, że otwarty powrót do prac nad wzbogacaniem uranu oznaczałby, że ci którzy teraz ostro krytykują wczorajszą decyzję Trumpa (Unia Europejska) dostaną argumenty za tym, żeby również przywrócić gospodarczą blokadę dla Teheranu. Teraz sytuacja jest niejednoznaczna – Iran może twierdzić, że porozumienie z 2015 r. nadal działa (gdyż wycofały się tylko USA), w podobnym tonie wypowiadają się unijni dyplomaci, ale kluczowe jest teraz to, jaką presję będą chciały wywrzeć USA na tych, którzy będą dalej handlować z Teheranem, tak jak dotychczas. Warto wspomnieć o tym, że Biały Dom ma narzędzie w postaci możliwości nakładania stawek celnych na swoich partnerów, który to mechanizm został już przetestowany kilka tygodni temu - UE trafiła czasowo na listę krajów wyłączonych z wyższych stawek na eksport stali i aluminium do USA i teoretycznie może się to zmienić. Tym samym czysto teoretycznie może pojawić się ryzyko, że przy okazji Iranu powrócą nam obawy o wojny handlowe.
Na rynku pojawiają się obawy, że spór z Iranem da pretekst do dalszych wzrostu cen ropy, co podbije oczekiwania inflacyjne i tak dalej – na tej bazie rosną chociażby dzisiaj rentowności obligacji rządowych USA – dla papierów 10-letnich powróciliśmy ponad poziom 3 proc. Tyle, że w tym miejscu warto też zadać sobie pytanie o to, czy taki impuls nie będzie też dotyczyć podejścia innych banków centralnych i czy tutaj nie będzie większego pola do „rynkowego zaskoczenia” – ostatnio oczekiwania wobec posunięć EBC, BOE, BOJ i innych zostały zweryfikowane w dół.
Dolar drożeje dzisiaj kolejny dzień z rzędu – tym razem jednym z pretekstów stają się rosnące rentowności amerykańskich obligacji. Zwyżki amerykańskiej waluty nie są jednak duże. To daje prawo do podtrzymania tezy z wczoraj, że paliwo do dalszego ruchu zaczyna się kończyć, a korekta wartości USD jest coraz bliżej.
Na przytoczonym wczoraj wykresie FUSD (US Dollar Index) widać, że strefa oporu widoczna na tygodniowym układzie została tylko minimalnie naruszona. Opór, zatem nadal obowiązuje, chociaż kluczowe będzie to jak temat zostanie rozegrany dzisiaj.
Nadal słabo wypada EUR/USD. Ostatnio pisałem, że inwestorzy nie dostają żadnych informacji mogącym być jakimś punktem zaczepienia dla ewentualnego odbicia euro. Wspólnej walucie nie sprzyja też kryzys polityczny we Włoszech. Spekuluje się, że rząd techniczny powołany przez prezydenta nie zyska akceptacji w rozbitym wewnętrznie parlamencie, co zwiększa presję na wybory już w lipcu. Na tym zamieszaniu zyskują tylko populiści – zwłaszcza Liga Północna. To może stanowić pokusę do zerwania politycznego sojuszu na prawicy z Forza Italia i ryzyko, że Liga dogada się w sprawie rządu z Ruchem 5 Gwiazd – jesień może być dna politycznej scenie we Włoszech dość gorąca.
Analiza techniczna dziennego układu dla EUR/USD pokazuje cały czas siłę strategii podążania z krótkoterminowym trendem. Nowy dołek ustanowił wczoraj oscylator RSI 9. Kluczowe wsparcie to okolice linii trendu rysowanej od dołka z początku 2017 r. przy 1,1730. Trudno jednak ocenić, czy przetestujemy je jeszcze w tym tygodniu, czy też później.
Znacznie lepiej wygląda perspektywa dla GBP/USD, który w tym tygodniu nie zszedł poniżej dołka z minionego piątku. Czekamy na jutrzejsze informacje z Banku Anglii, które być może wpłyną na sentyment wokół funta. W przypadku odbicia mocny opór to okolice 1,3710 (dawny dołek z 1 marca b.r.).
Na koniec zerknijmy na układ USD/JPY. Dzisiejsze odbicie kontrastuje z tym, co widzimy na wskaźnikach, zwłaszcza na RSI 9, gdzie widać ruch powrotny do złamanej wcześniej linii wzrostowej trendu. Stąd też perspektywa skutecznego ataku na barierę 110 może nie być aż tak duża i być może większe prawdopodobieństwo można będzie przypisać scenariuszowi podwójnego szczytu.
Zadowolenie z decyzji USA wyraziły Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które są głównymi rywalami Iranu w regionie. Skrytykowały ją natomiast Unia Europejska i Rosja, ale i też amerykańscy politycy z Partii Demokratycznej, w tym były prezydent Barack Obama, oraz Sekretarz Stanu, John Kerry.
NORWEGIA: Inflacja CPI w kwietniu przyspieszyła do 2,4 proc. r/r z 2,2 proc. r/r w marcu, wzrost odnotował też wskaźnik inflacji bazowej (do 1,3 proc. r/r z 1,2 proc. r/r). Dane wpisują się w konsensus rynku.
SZWECJA: Inflacja CPI w kwietniu cofnęła się do 1,7 proc. r/r z 1,9 proc. r/r, oraz do 1,9 proc. r/r z 2,0 proc. r/r dla wartości bazowej. Oczekiwano odpowiednio 1,8 proc. r/r i 1,9 proc. r/r.
Opinia: Wątek irański zdominował handel w ostatnich godzinach. Trump nie uległ sugestiom europejskiej dyplomacji i zdecydował o wystąpieniu USA z międzynarodowego porozumienia z Iranem, jakie zostało zawarte w 2015 r. Wcześniejsze sankcje zostaną przywrócone, prezydent USA nie wykluczył nałożenia kolejnych, chociaż już Steven Mnuchin dał do zrozumienia, że nie można wykluczyć dążeń do znalezienia nowego porozumienia. To wprawdzie może być trudne dla samego prezydenta Iranu Hassana Rowhaniego, który znajdzie się teraz pod większą presją tzw. twardogłowych. Tyle, że otwarty powrót do prac nad wzbogacaniem uranu oznaczałby, że ci którzy teraz ostro krytykują wczorajszą decyzję Trumpa (Unia Europejska) dostaną argumenty za tym, żeby również przywrócić gospodarczą blokadę dla Teheranu. Teraz sytuacja jest niejednoznaczna – Iran może twierdzić, że porozumienie z 2015 r. nadal działa (gdyż wycofały się tylko USA), w podobnym tonie wypowiadają się unijni dyplomaci, ale kluczowe jest teraz to, jaką presję będą chciały wywrzeć USA na tych, którzy będą dalej handlować z Teheranem, tak jak dotychczas. Warto wspomnieć o tym, że Biały Dom ma narzędzie w postaci możliwości nakładania stawek celnych na swoich partnerów, który to mechanizm został już przetestowany kilka tygodni temu - UE trafiła czasowo na listę krajów wyłączonych z wyższych stawek na eksport stali i aluminium do USA i teoretycznie może się to zmienić. Tym samym czysto teoretycznie może pojawić się ryzyko, że przy okazji Iranu powrócą nam obawy o wojny handlowe.
Na rynku pojawiają się obawy, że spór z Iranem da pretekst do dalszych wzrostu cen ropy, co podbije oczekiwania inflacyjne i tak dalej – na tej bazie rosną chociażby dzisiaj rentowności obligacji rządowych USA – dla papierów 10-letnich powróciliśmy ponad poziom 3 proc. Tyle, że w tym miejscu warto też zadać sobie pytanie o to, czy taki impuls nie będzie też dotyczyć podejścia innych banków centralnych i czy tutaj nie będzie większego pola do „rynkowego zaskoczenia” – ostatnio oczekiwania wobec posunięć EBC, BOE, BOJ i innych zostały zweryfikowane w dół.
Dolar drożeje dzisiaj kolejny dzień z rzędu – tym razem jednym z pretekstów stają się rosnące rentowności amerykańskich obligacji. Zwyżki amerykańskiej waluty nie są jednak duże. To daje prawo do podtrzymania tezy z wczoraj, że paliwo do dalszego ruchu zaczyna się kończyć, a korekta wartości USD jest coraz bliżej.
Na przytoczonym wczoraj wykresie FUSD (US Dollar Index) widać, że strefa oporu widoczna na tygodniowym układzie została tylko minimalnie naruszona. Opór, zatem nadal obowiązuje, chociaż kluczowe będzie to jak temat zostanie rozegrany dzisiaj.
Nadal słabo wypada EUR/USD. Ostatnio pisałem, że inwestorzy nie dostają żadnych informacji mogącym być jakimś punktem zaczepienia dla ewentualnego odbicia euro. Wspólnej walucie nie sprzyja też kryzys polityczny we Włoszech. Spekuluje się, że rząd techniczny powołany przez prezydenta nie zyska akceptacji w rozbitym wewnętrznie parlamencie, co zwiększa presję na wybory już w lipcu. Na tym zamieszaniu zyskują tylko populiści – zwłaszcza Liga Północna. To może stanowić pokusę do zerwania politycznego sojuszu na prawicy z Forza Italia i ryzyko, że Liga dogada się w sprawie rządu z Ruchem 5 Gwiazd – jesień może być dna politycznej scenie we Włoszech dość gorąca.
Analiza techniczna dziennego układu dla EUR/USD pokazuje cały czas siłę strategii podążania z krótkoterminowym trendem. Nowy dołek ustanowił wczoraj oscylator RSI 9. Kluczowe wsparcie to okolice linii trendu rysowanej od dołka z początku 2017 r. przy 1,1730. Trudno jednak ocenić, czy przetestujemy je jeszcze w tym tygodniu, czy też później.
Znacznie lepiej wygląda perspektywa dla GBP/USD, który w tym tygodniu nie zszedł poniżej dołka z minionego piątku. Czekamy na jutrzejsze informacje z Banku Anglii, które być może wpłyną na sentyment wokół funta. W przypadku odbicia mocny opór to okolice 1,3710 (dawny dołek z 1 marca b.r.).
Na koniec zerknijmy na układ USD/JPY. Dzisiejsze odbicie kontrastuje z tym, co widzimy na wskaźnikach, zwłaszcza na RSI 9, gdzie widać ruch powrotny do złamanej wcześniej linii wzrostowej trendu. Stąd też perspektywa skutecznego ataku na barierę 110 może nie być aż tak duża i być może większe prawdopodobieństwo można będzie przypisać scenariuszowi podwójnego szczytu.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.