
Data dodania: 2018-03-22 (11:35)
Kluczowe informacje z rynków: KANADA: Prasa spekulowała wczoraj, że administracja Trumpa byłaby skłonna porzucić postulat zakładający, że auta eksportowane z Meksyku i Kanady do USA powinny składać się z co najmniej 50 proc. podzespołów wytworzonych w USA. Była to jeden z trudniejszych tematów w renegocjacjach traktatu NAFTA.
WOJNY HANDLOWE: Wall Street Journal doniósł wczoraj, że Chińczycy mają przygotowywać działania odwetowe wobec USA, gdyby Biały Dom zdecydował się na nałożenie wyższych ceł na produkty z obszaru technologii i telekomunikacji importowane z Chin. Retorsje mogą dotknąć tych obszarów, gdzie USA mają nadwyżkę w handlu z Chinami, czyli chociażby produkty rolne (farmerzy to też wyborcy Trumpa). Tymczasem Biały Dom ogłosił dzisiaj, że prezydent podpisze memorandum nakładające wyższe cła na import z Chin wart 60 mld USD jeszcze dzisiaj (wcześniej spekulowano o piątku).
USA / FED: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu FED podniósł stopy procentowe o 25 p.b. do przedziału 1,50-1,75 proc. (jak oczekiwano). Projekcje makro przyniosły rewizję w górę prognoz dla wzrostu gospodarczego, oraz zatrudnienia. Wykres pl-dot na ten rok nie zmienił się (nadal łącznie mają być tylko trzy podwyżki, a nie cztery), ale na lata 2019-2020 dołożono więcej (łącznie trzy podwyżki w 2019 r. i dwie w 2020 r.). Długoterminowa stopa równowagi została podniesiona do 2,90 proc. z 2,75 proc. Podczas konferencji prasowej Jerome Powell był jednak ostrożny, dając do zrozumienia, że FED cały czas stara się znaleźć „kompromis” w temacie stóp procentowych, a „z danych nie wynika, że jesteśmy u progu przyspieszenia inflacji”. Szef FED nie odniósł się zbytnio do ostatnich działań Białego Domu w temacie polityki handlowej.
NOWA ZELANDIA: RBNZ zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopę procentową na poziomie 1,75 proc. W komentarzu do tej decyzji stwierdzono jednak, że istnieje ryzyko spowolnienia inflacji w krótkim terminie ze względy na słabość cen żywności i energii, oraz zmiany cen administrowanych. W długim terminie oczekiwania inflacyjne pozostały niezmienione. RBNZ w ogóle nie odniósł się w komunikacie do kursu waluty – już wcześniej decydenci czuli się komfortowo z obecnym kursem NZD.
AUSTRALIA: Zatrudnienie wzrosło w lutym o 17,5 tys. (szacowano 20 tys.), a dane za styczeń zrewidowano w dół do 12,5 tys. z 16 tys. Na plus należy zaliczyć wzrost tzw. pełnych etatów o 64,9 tys., podczas kiedy dynamika tzw. niepełnych etatów odnotowała spadek o 47,4 tys. Do 5,6 proc. z 5,5 proc. wzrosła natomiast stopa bezrobocia (szacowano 5,5 proc.).
EUROSTREFA: Wstępne szacunki dla indeksów PMI za marzec wskazały na ich spadek do 55,6 pkt. dla przemysłu (szacowano 58,1 pkt.), oraz 55 pkt. dla usług (oczekiwano 56 pkt.). Poznaliśmy też indeks nastrojów Ifo z Niemiec, który spadł w marcu do 114,7 pkt. z 115,4 pkt. w lutym (prognozowano 114,8 pkt.). Tymczasem przedstawiciel Unii Europejskiej dał dzisiaj do zrozumienia, że UE nie zawaha się wprowadzić wyższych ceł na wybrane amerykańskie produkty, jeżeli USA nie zdecydują się na wyłączenie UE spod wyższych taryf na stal i aluminium.
WIELKA BRYTANIA: Sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym o 0,8 proc. m/m (szacowano 0,4 proc. m/m), ale dane za styczeń zrewidowano w dół do -0,2 proc. m/m z -0,1 proc. m/m. W ujęciu bazowym jej wzrost wyniósł 0,6 proc. m/m (oczekiwano 0,4 proc. m/m), ale tu również mamy przeszacowanie w dół odczytu za styczeń.
Opinia: W komentarzach z ostatnich dni zwracałem uwagę, że słabym punktem środowego przekazu FED może okazać się konferencja prasowa Jerome Powella, który zwyczajnie jest „nazbyt elastyczny” w swoich poglądach. Tym samym o ile teoretycznie można było jakoś rozegrać temat nieco lepszych projekcji makro, w tym podniesienia długoterminowych oczekiwań dotyczących skali zacieśnienia (na lata 2019-2020), o tyle słowa Powella, który podczas konferencji starał się bagatelizować te kwestie, przechyliły czarę w stronę „gołębi”. Co ciekawe, jeżeli uważnie przyjrzymy się zaprezentowanemu wczoraj wykresowi pl-dot, to widać, że brakowało tylko jednego głosu, aby środek oczekiwań przesunął się w stronę czterech podwyżek w tym roku. Warto o tym pamiętać w nadchodzących miesiącach i uważnie śledzić komentarze członków FED. Z drugiej strony FED zajął się zbytnio wczoraj tematem wojen handlowych (wydaje się, że dlatego, że wciąż pozostaje on w sferze spekulacji), ale wydaje się oczywiste, że ten wątek będzie rodzić dodatkową niepewność dla gospodarki i rynków finansowych. To może powodować, że członkowie FED będą woleli przyjąć bardziej „ostrożną” postawę w kwestii prognozowania przyszłych posunięć. Wczorajsza postawa Powella zdaje się wpisywać w ten scenariusz.
Po wczorajszych spekulacjach prasowych, a także dzisiejszym komunikacie Białego Domu, rynkowe akcenty szybko przesunęły się w stronę potencjalnych wojen handlowych – komunikat o nałożeniu dodatkowych obostrzeń na wybrane chińskie produkty ma pojawić się o godz. 17:30 – co uderza w globalne nastroje na rynkach akcji. To z kolei może przełożyć się na sentyment wokół walut rynków EM, które wczoraj wieczorem zyskały dzięki osłabieniu się dolara. Na razie rynek nie analizuje na ile posunięcia USA, a później być może Chin, okażą się rzeczywiście dotkliwe, a na ile nie – czytane są nagłówki depesz, a te są niepokojące.
Na koszyku BOSSA USD wyrysowała się czarna spadkowa świeca na układzie tygodniowym – to sygnalizuje malejące szanse na atak w rejon oporu 76,93 pkt. w najbliższym czasie, gdzie dodatkowo przebiega linia trendu spadkowego rysowana od szczytu z grudnia 2016 r. Naruszone zostało wsparcie przy 75,95 pkt., ale nie złamane. Niemniej, jeżeli do końca tygodnia nie uda się go utrzymać, to dostaniemy sygnał za rozpoczęciem kolejnej fali spadkowej. Wtedy realne stanie się naruszenie 7-letniej linii trendu wzrostowego przy 75,50 pkt. i testowanie tegorocznego minimum przy 74,89 pkt. Ewentualna przecena będzie mieć miejsce przy wyraźnych dywergencjach na wskaźnikach, co może prowokować fałszywe sygnały w krótkim terminie. To nie będzie łatwy okres do handlowania parami dolarowymi.
Na wykresie EUR/USD widać, że wzrosty zostały podcięte przez słabsze szacunki PMI ze strefy euro, jakie napłynęły dzisiaj rano. W efekcie naruszenie linii spadkowego rysowanej od szczytu z 16 lutego przy oporze 1,2363, nie okazało się trwałe. Dzienny oscylator RSI 9 nie wybił się ponad swoją linię trendu spadkowego, co każe zachować ostrożność w kwestii powrotu EUR/USD do wzrostów. Wsparcie na dzisiaj to strefa 1,2295-1,2322. Opór to wspomniany poziom 1,2363 i dalej strefa 1,2400-1,2420.W temacie istotnych informacji istotną kwestią mogą być relacje handlowe UE-USA. Pozytywną informacją dla euro byłoby dopisanie Unii Europejskiej do listy krajów wyłączonych spod wyższych ceł na stal i aluminium. Być może dojdzie do tego dzisiaj, lub w najbliższych dniach – bardziej prawdopodobne jest, że USA skupią energię na Chinach, co pokazały już wczorajsze przecieki w temacie NAFTA.
Pogorszenie się globalnego sentymentu skutkuje dzisiaj umocnieniem się japońskiego jena do wszystkich walut. Nie bez znaczenia jest też informacja, która pojawiła się wczoraj rano, a mogła umknąć w gąszczu innych ważnych kwestii. Zdaniem zastępcy szefa rządzącej obecnie partii LDP (Fumio Kishidy), Bank Japonii powinien niedługo podjąć dyskusję o tym, jak zamierza zakończyć okres stymulacji monetarnej. W obliczu spadających notowań premiera Abe (ciąży afera polityczna w którą zaangażowana jest jego żona), Kishida może zostać wybrany na jego następcę podczas wrześniowych wyborów w partii LDP. Teoretycznie mamy jeszcze pół roku, ale rynek jest wrażliwy na każde informacje mogące wpisywać się w scenariusz ograniczania skali zakupów aktywów przez BOJ, w tym utrzymywania programu kontroli krzywej rentowności obligacji na obecnych warunkach.
Wykres notowań USD/JPY wskazuje na rosnącą presję w stronę połamania wsparcia przy 105,25-105,35. Dobrze wyglądające do tej pory dzienne wskaźniki zaczynają łamać swoje układy.
Utrzymujące się nadzieje na „jastrzębi przekaz” ze strony Banku Anglii po dzisiejszym posiedzeniu (komunikat o godz. 13:00) – kwestia podwyżki stóp w maju, którą rynki wyceniają na 70-80 proc., oraz wczorajsze „gołębie” słowa szefa FED, doprowadziły do wybicia kursu GBP/USD ponad strefę oporu 1,4065-1,4105. To drugie ograniczenie to też 61,8 proc. zniesienia Fibo dla spadków z lutego. Dzisiaj obserwujemy lekkie cofnięcie – sprzedaż detaliczna za luty niby wypadła lepiej, ale mamy rewizje w dół dla danych za styczeń – i rynek czeka już na przekaz po godz. 13:00. Warto będzie obserwować, czy dzisiejsza decyzja BOE będzie jednomyślna (może okazać się, że skrajni „jastrzębie”’ zaskoczą głosami za podwyżką), oraz to na ile z treści komunikatu będzie można wywnioskować gotowość do zacieśnienia polityki w nadchodzących miesiącach. Niemniej to, że Bank Anglii raczej nie zdecyduje się wskazać na majowy termin, może nieco przedłużyć obserwowaną dzisiaj korektę. Presja na globalną słabość dolara może jednak sprawić, że o zejście poniżej strefy wsparcia przy 1,4065-1,4105 może być trudno.
USA / FED: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu FED podniósł stopy procentowe o 25 p.b. do przedziału 1,50-1,75 proc. (jak oczekiwano). Projekcje makro przyniosły rewizję w górę prognoz dla wzrostu gospodarczego, oraz zatrudnienia. Wykres pl-dot na ten rok nie zmienił się (nadal łącznie mają być tylko trzy podwyżki, a nie cztery), ale na lata 2019-2020 dołożono więcej (łącznie trzy podwyżki w 2019 r. i dwie w 2020 r.). Długoterminowa stopa równowagi została podniesiona do 2,90 proc. z 2,75 proc. Podczas konferencji prasowej Jerome Powell był jednak ostrożny, dając do zrozumienia, że FED cały czas stara się znaleźć „kompromis” w temacie stóp procentowych, a „z danych nie wynika, że jesteśmy u progu przyspieszenia inflacji”. Szef FED nie odniósł się zbytnio do ostatnich działań Białego Domu w temacie polityki handlowej.
NOWA ZELANDIA: RBNZ zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopę procentową na poziomie 1,75 proc. W komentarzu do tej decyzji stwierdzono jednak, że istnieje ryzyko spowolnienia inflacji w krótkim terminie ze względy na słabość cen żywności i energii, oraz zmiany cen administrowanych. W długim terminie oczekiwania inflacyjne pozostały niezmienione. RBNZ w ogóle nie odniósł się w komunikacie do kursu waluty – już wcześniej decydenci czuli się komfortowo z obecnym kursem NZD.
AUSTRALIA: Zatrudnienie wzrosło w lutym o 17,5 tys. (szacowano 20 tys.), a dane za styczeń zrewidowano w dół do 12,5 tys. z 16 tys. Na plus należy zaliczyć wzrost tzw. pełnych etatów o 64,9 tys., podczas kiedy dynamika tzw. niepełnych etatów odnotowała spadek o 47,4 tys. Do 5,6 proc. z 5,5 proc. wzrosła natomiast stopa bezrobocia (szacowano 5,5 proc.).
EUROSTREFA: Wstępne szacunki dla indeksów PMI za marzec wskazały na ich spadek do 55,6 pkt. dla przemysłu (szacowano 58,1 pkt.), oraz 55 pkt. dla usług (oczekiwano 56 pkt.). Poznaliśmy też indeks nastrojów Ifo z Niemiec, który spadł w marcu do 114,7 pkt. z 115,4 pkt. w lutym (prognozowano 114,8 pkt.). Tymczasem przedstawiciel Unii Europejskiej dał dzisiaj do zrozumienia, że UE nie zawaha się wprowadzić wyższych ceł na wybrane amerykańskie produkty, jeżeli USA nie zdecydują się na wyłączenie UE spod wyższych taryf na stal i aluminium.
WIELKA BRYTANIA: Sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym o 0,8 proc. m/m (szacowano 0,4 proc. m/m), ale dane za styczeń zrewidowano w dół do -0,2 proc. m/m z -0,1 proc. m/m. W ujęciu bazowym jej wzrost wyniósł 0,6 proc. m/m (oczekiwano 0,4 proc. m/m), ale tu również mamy przeszacowanie w dół odczytu za styczeń.
Opinia: W komentarzach z ostatnich dni zwracałem uwagę, że słabym punktem środowego przekazu FED może okazać się konferencja prasowa Jerome Powella, który zwyczajnie jest „nazbyt elastyczny” w swoich poglądach. Tym samym o ile teoretycznie można było jakoś rozegrać temat nieco lepszych projekcji makro, w tym podniesienia długoterminowych oczekiwań dotyczących skali zacieśnienia (na lata 2019-2020), o tyle słowa Powella, który podczas konferencji starał się bagatelizować te kwestie, przechyliły czarę w stronę „gołębi”. Co ciekawe, jeżeli uważnie przyjrzymy się zaprezentowanemu wczoraj wykresowi pl-dot, to widać, że brakowało tylko jednego głosu, aby środek oczekiwań przesunął się w stronę czterech podwyżek w tym roku. Warto o tym pamiętać w nadchodzących miesiącach i uważnie śledzić komentarze członków FED. Z drugiej strony FED zajął się zbytnio wczoraj tematem wojen handlowych (wydaje się, że dlatego, że wciąż pozostaje on w sferze spekulacji), ale wydaje się oczywiste, że ten wątek będzie rodzić dodatkową niepewność dla gospodarki i rynków finansowych. To może powodować, że członkowie FED będą woleli przyjąć bardziej „ostrożną” postawę w kwestii prognozowania przyszłych posunięć. Wczorajsza postawa Powella zdaje się wpisywać w ten scenariusz.
Po wczorajszych spekulacjach prasowych, a także dzisiejszym komunikacie Białego Domu, rynkowe akcenty szybko przesunęły się w stronę potencjalnych wojen handlowych – komunikat o nałożeniu dodatkowych obostrzeń na wybrane chińskie produkty ma pojawić się o godz. 17:30 – co uderza w globalne nastroje na rynkach akcji. To z kolei może przełożyć się na sentyment wokół walut rynków EM, które wczoraj wieczorem zyskały dzięki osłabieniu się dolara. Na razie rynek nie analizuje na ile posunięcia USA, a później być może Chin, okażą się rzeczywiście dotkliwe, a na ile nie – czytane są nagłówki depesz, a te są niepokojące.
Na koszyku BOSSA USD wyrysowała się czarna spadkowa świeca na układzie tygodniowym – to sygnalizuje malejące szanse na atak w rejon oporu 76,93 pkt. w najbliższym czasie, gdzie dodatkowo przebiega linia trendu spadkowego rysowana od szczytu z grudnia 2016 r. Naruszone zostało wsparcie przy 75,95 pkt., ale nie złamane. Niemniej, jeżeli do końca tygodnia nie uda się go utrzymać, to dostaniemy sygnał za rozpoczęciem kolejnej fali spadkowej. Wtedy realne stanie się naruszenie 7-letniej linii trendu wzrostowego przy 75,50 pkt. i testowanie tegorocznego minimum przy 74,89 pkt. Ewentualna przecena będzie mieć miejsce przy wyraźnych dywergencjach na wskaźnikach, co może prowokować fałszywe sygnały w krótkim terminie. To nie będzie łatwy okres do handlowania parami dolarowymi.
Na wykresie EUR/USD widać, że wzrosty zostały podcięte przez słabsze szacunki PMI ze strefy euro, jakie napłynęły dzisiaj rano. W efekcie naruszenie linii spadkowego rysowanej od szczytu z 16 lutego przy oporze 1,2363, nie okazało się trwałe. Dzienny oscylator RSI 9 nie wybił się ponad swoją linię trendu spadkowego, co każe zachować ostrożność w kwestii powrotu EUR/USD do wzrostów. Wsparcie na dzisiaj to strefa 1,2295-1,2322. Opór to wspomniany poziom 1,2363 i dalej strefa 1,2400-1,2420.W temacie istotnych informacji istotną kwestią mogą być relacje handlowe UE-USA. Pozytywną informacją dla euro byłoby dopisanie Unii Europejskiej do listy krajów wyłączonych spod wyższych ceł na stal i aluminium. Być może dojdzie do tego dzisiaj, lub w najbliższych dniach – bardziej prawdopodobne jest, że USA skupią energię na Chinach, co pokazały już wczorajsze przecieki w temacie NAFTA.
Pogorszenie się globalnego sentymentu skutkuje dzisiaj umocnieniem się japońskiego jena do wszystkich walut. Nie bez znaczenia jest też informacja, która pojawiła się wczoraj rano, a mogła umknąć w gąszczu innych ważnych kwestii. Zdaniem zastępcy szefa rządzącej obecnie partii LDP (Fumio Kishidy), Bank Japonii powinien niedługo podjąć dyskusję o tym, jak zamierza zakończyć okres stymulacji monetarnej. W obliczu spadających notowań premiera Abe (ciąży afera polityczna w którą zaangażowana jest jego żona), Kishida może zostać wybrany na jego następcę podczas wrześniowych wyborów w partii LDP. Teoretycznie mamy jeszcze pół roku, ale rynek jest wrażliwy na każde informacje mogące wpisywać się w scenariusz ograniczania skali zakupów aktywów przez BOJ, w tym utrzymywania programu kontroli krzywej rentowności obligacji na obecnych warunkach.
Wykres notowań USD/JPY wskazuje na rosnącą presję w stronę połamania wsparcia przy 105,25-105,35. Dobrze wyglądające do tej pory dzienne wskaźniki zaczynają łamać swoje układy.
Utrzymujące się nadzieje na „jastrzębi przekaz” ze strony Banku Anglii po dzisiejszym posiedzeniu (komunikat o godz. 13:00) – kwestia podwyżki stóp w maju, którą rynki wyceniają na 70-80 proc., oraz wczorajsze „gołębie” słowa szefa FED, doprowadziły do wybicia kursu GBP/USD ponad strefę oporu 1,4065-1,4105. To drugie ograniczenie to też 61,8 proc. zniesienia Fibo dla spadków z lutego. Dzisiaj obserwujemy lekkie cofnięcie – sprzedaż detaliczna za luty niby wypadła lepiej, ale mamy rewizje w dół dla danych za styczeń – i rynek czeka już na przekaz po godz. 13:00. Warto będzie obserwować, czy dzisiejsza decyzja BOE będzie jednomyślna (może okazać się, że skrajni „jastrzębie”’ zaskoczą głosami za podwyżką), oraz to na ile z treści komunikatu będzie można wywnioskować gotowość do zacieśnienia polityki w nadchodzących miesiącach. Niemniej to, że Bank Anglii raczej nie zdecyduje się wskazać na majowy termin, może nieco przedłużyć obserwowaną dzisiaj korektę. Presja na globalną słabość dolara może jednak sprawić, że o zejście poniżej strefy wsparcia przy 1,4065-1,4105 może być trudno.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Dolar wróci silniejszy?
2025-04-23 Poranny komentarz walutowy XTBAmerykański dolar padł ofiarą oczekiwanych zmian w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych. Jednak wciąż nie jest jasne, jak wiele z tych zmian naprawdę znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obecna sytuacja stanowi ekstremum, które wciąż może doczekać się korzystnych dla globalnej gospodarki, jak i amerykańskiego dolara rezultatów. Polityka Trumpa - jak dotąd chaotyczna i wymierzona w Chiny spowodowała niemal całkowite embargo i zawieszenie wymiany handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata.
Przesilenie?
2025-04-23 Raport DM BOŚ z rynku walutAdministracja Donalda Trumpa czuje się coraz mniej komfortowo z obecną sytuacją na rynkach finansowych? Wczoraj wieczorem rynki obiegły informacje z zamkniętego spotkania Sekretarza Skarbu z inwestorami organizowanego przez bank inwestycyjny JP Morgan - atmosfera była nerwowa, a Scott Bessent miał powiedzieć, że obecna sytuacja handlowa z Chinami jest nie do utrzymania i spodziewa się on rozpoczęcia negocjacji i deeskalacji.
Kolejne dobre wiadomości z USA
2025-04-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj na Wall Street widoczne było odreagowanie poniedziałkowych spadków. Skala wzrostów w UAS przewyższyła te osiągnięte w Europie. SP500 zdołał zyskać 2,5 proc. podczas gdy Dax jedynie 0,4 proc. Na GPW WIG 20 urósł o 2,1 proc. Dolar lekko zyskał na wartości. Kurs EUR/USD spadł i osiągnał poziom bliski 1,13. Na rynku długu widoczny był wzrost rentowności amerykańskich papierów dłuznych na krótkim końcu. Te z długim terminem zapadalności obniżyły się.
Powell jako kozioł ofiarny Trumpa?
2025-04-22 Raport DM BOŚ z rynku walutWojna handlowa nie wychodzi prezydentowi USA na dobre. Chińczycy nie myślą o tym, aby zacząć rozmawiać z Amerykanami, aby przełamać impas, który zmierza w stronę "zimnej wojny handlowej", a negocjacje z krajami, które wyraziły taką chęć w zamian za 90 dniowe zwolnienie z podwyższonych taryf celnych, idą wolno. W zeszłym tygodniu Trump pisał o dużych postępach w rozmowach z Japonią, tymczasem nie ma sygnałów, aby porozumienie miało zostać szybko podpisane.
Czy Trump zwolni szefa Fed?
2025-04-22 Poranny komentarz walutowy XTBChoć poniedziałek był dniem wolnym w wielu europejskich gospodarkach, handel na Wall Street trwał już normalnie. Początek tego tygodnia nie jest jednak dobry dla amerykańskiego dolara, gdyż prezydent Trump próbuje podważać niezależność banku centralnego i kolejny raz w social media wskazuje na chęć zastąpienia Jerome Powella. Oprócz tego wciąż pojawiają się ogromne niepewności dotyczące handlu międzynarodowego, który w niedługim czasie może mieć coraz większy wpływ na amerykańską gospodarkę.
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.