
Data dodania: 2008-03-01 (14:52)
Rynek krajowy: Kończący się tydzień był niezwykle udany dla naszej waluty. Złoty wspierany był czynnikami fundamentalnymi, technicznymi oraz sytuacją na rynkach międzynarodowych.
Po rewelacyjnych statystykach o poziomie styczniowej sprzedaży detalicznej , rosnącej produkcji przemysłowej i utrzymującej się presji inflacyjnej, RPP nie miała wyboru i zdecydowała się na podniesienie głównej stopy procentowej do poziomu 5,5%. Seria pozytywnych danych jest jednocześnie zdecydowanie proinflacyjna. Świadomość tego mają członkowie Rady utrzymujący jastrzębią retorykę w swoich komentarzach do decyzji. Dariusz Filar powtórzył po raz kolejny swoją opinie o poziomie 6% jako tym, który dawałby komfort Radzie w ocenie procesów zachodzących w gospodarce. Jednocześnie prognozy wzrostu PKB w tym roku na poziomie 5,5% przedstawione przez Ministerstwo Finansów wydają się jak najbardziej realne do osiągnięcia. Dobrą kondycję polskiej gospodarki potwierdziły dane o dynamice PKB w IV kwartale 2007 r, która wyniosła ponad 6%. Pomimo niezwykle mocnej złotówki, zaskakująco dobrze radzą sobie rodzime firmy eksportujące towary i usługi.
W okresie styczeń - grudzień 2007 r eksport wzrósł o 15% w ujęciu rocznym i wyniósł 118,8 mld euro. Natomiast eksport liczony w USD wzrósł w tym okresie o 25,8%. W dalszym ciągu głównym partnerem handlowym Polski pozostaje Unia Europejska eksport do której wyniósł 78,7% sprzedaży. Dynamika wzrostu importu była jeszcze większa (+ 17,8% ) i wyniosła 118,8 mld euro, czemu z pewnością sprzyjała sytuacja na rynku walutowym. W efekcie deficyt handlowy wzrósł do 17,7 mld euro wobec 12,9 mld euro rok wcześniej. Obserwując procesy zachodzące w gospodarce globalnej (zagrożenia recesyjne i presja inflacyjna ) oraz sytuację na rynkach finansowych można przypuszczać, że tendencja ta może się nasilić w tym roku. Tym bardziej, że jednym z powodów dobrych wyników eksportu w ubiegłych latach była wysoka konkurencyjność gospodarki polskiej wynikająca z wysokiej dynamiki wzrostu wydajności pracy przy jednocześnie niskich jednostkowych jej kosztach. Od ubiegłego roku obserwujemy odwrócenie tej tendencji. Rosnące żądania płacowe i sytuacja na rynku pracy wywołują wzrost wynagrodzeń, zauważalnie przewyższający wzrost wydajności pracy. Proces ten potrwa pewnie jeszcze jakiś czas co wraz z rekordowo mocnym złotym może w niedługim czasie drastycznie pogorszyć pozycję konkurencyjną naszych firm na rynku międzynarodowym.
Procesy obserwowane w polskiej gospodarce wzmagają oczekiwania na dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Rosnące na korzyść złotego spready na stopie procentowej zwiększają atrakcyjność inwestycji w polskie aktywa, tym samym go umacniając. Nasza waluta, umocniona wcześniejszymi informacjami o podwyższeniu przez S&P perspektyw ratingu Polski oraz decyzją Banku Węgier o zniesieniu bandu w notowaniach forinta, rozpoczęła tydzień wobec euro i dolara odpowiednio z poziomów 3,5620 i 2,4030. Później było już tylko lepiej. Zapoczątkowana we wtorek gwałtowna wyprzedaż dolara na rynkach międzynarodowych była silnym impulsem do dalszego umacniania naszej waluty. W ślad za zwyżkującym EUR/USD, kurs USD/PLN pokonał wsparcia na poziomie 2,4000. W ciągu trzech kolejnych dni , kurs spadł o 9 groszy! Jak na razie spadki powstrzymał poziom 2,3050. Pierwszym oporem dla ewentualnej korekty są okolice 2,34-2,35. Gdyby trend wzrostowy EUR/USD został podtrzymany, należy się liczyć z dalszymi spadkami USD/PLN nawet do poziomu 2,2400. Zyski wobec euro nie były tak imponujące ale na tyle duże by przecenić walutę europejską do poziomu 3,5100. Tym samym pokonane zostały styczniowe dołki na poziomie 3,5600, które stanowią obecnie mocną strefę oporu. Z technicznego punktu widzenia potencjalny zasięg obecnej fali spadkowej to 3,4800.
Rynek Międzynarodowy:
Miniony tydzień pogrążył walutę amerykańską. Wyprzedaż dolara wobec euro doprowadziła do dynamicznego przełamania górnego ograniczenia paro miesięcznej konsolidacji 1,4310-1,4967. Jeszcze we wtorek rano nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń, kiedy to EUR/USD konsolidował się w przedziale 1,4770-1,4850. Pierwszym impulsem do wzrostów był lepszy odczyt indeksu IFO pokazujący wzrost optymizmu wśród przedsiębiorców niemieckich. Kolejne przyszły ze Stanów, gdzie zdecydowany wzrost inflacji w cenach producentów ( +1% m/m!) wraz ze spadkiem zaufania konsumentów w USA ( Conference Board wyniósł 75 pkt wobec 87,3 pkt poprzednio) potwierdziły negatywne procesy zachodzące w gospodarce USA. Rosnąca inflacja wraz z sytuacją na rynku nieruchomości skutecznie ogranicza siłę nabywczą Amerykanów. A to od ich konsumpcji zależy w dużej mierze kondycja gospodarki amerykańskiej. Kurs EUR/USD z zadziwiającą łatwością pokonał kolejne opory, by pod koniec sesji amerykańskiej przekroczyć historyczny poziom 1,4967. Kolejne dwa dni to dynamiczny ruch w górę o średnim zakresie dziennym blisko dwa centy, wspierany po raz kolejny fatalnymi danymi makro z USA. Zamówienia na dobra trwałe spadły w styczniu o ponad 5%, wzrosła cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych a dynamika PKB w IV kwartale zrewidowana została w dół do 0,6%. Dodatkowych argumentów do pozbywania się dolara dostarczył prezes FED, rysujący w ponurych barwach obraz największej gospodarki świata. Podtrzymana została też retoryka bardziej akcentująca zagrożenia wynikające ze spowolnienia niż z presji inflacyjnej. Gołębie nastawienie Bena Bernanke odebrane zostało jako potwierdzenie dalszych obniżek stóp procentowych, przynajmniej do poziomu 2% na koniec roku. Wystarczyło to aby kurs EUR/USD przekroczył poziom 1,5200 i w piątek wyznaczył nowy historyczny szczyt, tym razem na 1,5238. Z punktu widzenia analizy technicznej zamknięcie tygodnia powyżej 1,5000, ostatecznie potwierdza wybicie górą z formacji trójkąta, co sugerować może dalszą aprecjację EUR/USD. Potencjalny zasięg obecnej fali to 1,5500. Kluczowym wsparciem w nadchodzących dniach jest poziom 1,4970. Rosnący na korzyść euro spread na stopie procentowej wydaje się wspierać taki scenariusz. Dolar tracił zdecydowanie także waluty japońskiej. W piątek kurs USD/JPY spadł do najniższego od trzech lat poziomu 103,95. Pomimo słabości dolara, funt nie zdołał pokonać tegorocznych szczytów na 1,9970 i pozostaje w zakresie 1,9750-1,9950. Złym prognostykiem dla wyceny dolara w nadchodzącym tygodniu jest fatalny odczyt indeksu Chicago PMI, obrazujący koniunkturę w okręgu środkowego zachodu . Wyniósł on 44 pkt. czyli znacznie poniżej granicy 50 pkt oddzielających recesję od ekspansji. Rosnąca globalnie presja inflacyjna i pogarszające się perspektywy gospodarki światowej, zmuszają inwestorów do poszukiwania sposobów lokowania kapitału w takie produkty, które zabezpieczają przed inflacją a jednocześnie ich wycena nie jest uzależniona od cyklu koniunkturalnego, w którym aktualnie znajduje się gospodarka globalna. Metale szlachetne postrzegane są właśnie jako taka inwestycja. Popyt na nie podbija ich ceny, czemu sprzyja słabnący dolar w którym są wyrażone. Złoto podrożało w ostatnich dniach do rekordowego poziomu 975 dolarów za uncje i kwestią czasu wydaje się osiągnięcie psychologicznej bariery 1000 dolarów. Podobnie zachowuje się ropa naftowa, która na rynku spot pokonała poziom 101 dolarów za baryłkę, choć w tym przypadku dynamika wzrostów jest mniejsza. Wydaje się, że jakimś wyjściem z błędnego koła (słaby dolar – wysokie ceny surowców- wysoka inflacja) są pojawiające się coraz częściej propozycje odejścia od waluty amerykańskiej jako rozliczeniowej na rynkach towarowych. Posunięcie takie ostatecznie detronizowałoby dolara jako główną walutę światową, ale w dłuższej perspektywie powinno stabilizować globalną sytuację makroekonomiczną a w konsekwencji pomóc pognębionej gospodarce i walucie amerykańskiej. Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania wymaga daleko idących i kosztownych zmian w mechanizmach obecnie funkcjonujących, co oddala w czasie tę perspektywę. Nie bez znaczenia są też uwarunkowania polityczne, szczególnie jaskrawo widoczne na przykładzie ropy naftowej.
W okresie styczeń - grudzień 2007 r eksport wzrósł o 15% w ujęciu rocznym i wyniósł 118,8 mld euro. Natomiast eksport liczony w USD wzrósł w tym okresie o 25,8%. W dalszym ciągu głównym partnerem handlowym Polski pozostaje Unia Europejska eksport do której wyniósł 78,7% sprzedaży. Dynamika wzrostu importu była jeszcze większa (+ 17,8% ) i wyniosła 118,8 mld euro, czemu z pewnością sprzyjała sytuacja na rynku walutowym. W efekcie deficyt handlowy wzrósł do 17,7 mld euro wobec 12,9 mld euro rok wcześniej. Obserwując procesy zachodzące w gospodarce globalnej (zagrożenia recesyjne i presja inflacyjna ) oraz sytuację na rynkach finansowych można przypuszczać, że tendencja ta może się nasilić w tym roku. Tym bardziej, że jednym z powodów dobrych wyników eksportu w ubiegłych latach była wysoka konkurencyjność gospodarki polskiej wynikająca z wysokiej dynamiki wzrostu wydajności pracy przy jednocześnie niskich jednostkowych jej kosztach. Od ubiegłego roku obserwujemy odwrócenie tej tendencji. Rosnące żądania płacowe i sytuacja na rynku pracy wywołują wzrost wynagrodzeń, zauważalnie przewyższający wzrost wydajności pracy. Proces ten potrwa pewnie jeszcze jakiś czas co wraz z rekordowo mocnym złotym może w niedługim czasie drastycznie pogorszyć pozycję konkurencyjną naszych firm na rynku międzynarodowym.
Procesy obserwowane w polskiej gospodarce wzmagają oczekiwania na dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Rosnące na korzyść złotego spready na stopie procentowej zwiększają atrakcyjność inwestycji w polskie aktywa, tym samym go umacniając. Nasza waluta, umocniona wcześniejszymi informacjami o podwyższeniu przez S&P perspektyw ratingu Polski oraz decyzją Banku Węgier o zniesieniu bandu w notowaniach forinta, rozpoczęła tydzień wobec euro i dolara odpowiednio z poziomów 3,5620 i 2,4030. Później było już tylko lepiej. Zapoczątkowana we wtorek gwałtowna wyprzedaż dolara na rynkach międzynarodowych była silnym impulsem do dalszego umacniania naszej waluty. W ślad za zwyżkującym EUR/USD, kurs USD/PLN pokonał wsparcia na poziomie 2,4000. W ciągu trzech kolejnych dni , kurs spadł o 9 groszy! Jak na razie spadki powstrzymał poziom 2,3050. Pierwszym oporem dla ewentualnej korekty są okolice 2,34-2,35. Gdyby trend wzrostowy EUR/USD został podtrzymany, należy się liczyć z dalszymi spadkami USD/PLN nawet do poziomu 2,2400. Zyski wobec euro nie były tak imponujące ale na tyle duże by przecenić walutę europejską do poziomu 3,5100. Tym samym pokonane zostały styczniowe dołki na poziomie 3,5600, które stanowią obecnie mocną strefę oporu. Z technicznego punktu widzenia potencjalny zasięg obecnej fali spadkowej to 3,4800.
Rynek Międzynarodowy:
Miniony tydzień pogrążył walutę amerykańską. Wyprzedaż dolara wobec euro doprowadziła do dynamicznego przełamania górnego ograniczenia paro miesięcznej konsolidacji 1,4310-1,4967. Jeszcze we wtorek rano nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń, kiedy to EUR/USD konsolidował się w przedziale 1,4770-1,4850. Pierwszym impulsem do wzrostów był lepszy odczyt indeksu IFO pokazujący wzrost optymizmu wśród przedsiębiorców niemieckich. Kolejne przyszły ze Stanów, gdzie zdecydowany wzrost inflacji w cenach producentów ( +1% m/m!) wraz ze spadkiem zaufania konsumentów w USA ( Conference Board wyniósł 75 pkt wobec 87,3 pkt poprzednio) potwierdziły negatywne procesy zachodzące w gospodarce USA. Rosnąca inflacja wraz z sytuacją na rynku nieruchomości skutecznie ogranicza siłę nabywczą Amerykanów. A to od ich konsumpcji zależy w dużej mierze kondycja gospodarki amerykańskiej. Kurs EUR/USD z zadziwiającą łatwością pokonał kolejne opory, by pod koniec sesji amerykańskiej przekroczyć historyczny poziom 1,4967. Kolejne dwa dni to dynamiczny ruch w górę o średnim zakresie dziennym blisko dwa centy, wspierany po raz kolejny fatalnymi danymi makro z USA. Zamówienia na dobra trwałe spadły w styczniu o ponad 5%, wzrosła cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych a dynamika PKB w IV kwartale zrewidowana została w dół do 0,6%. Dodatkowych argumentów do pozbywania się dolara dostarczył prezes FED, rysujący w ponurych barwach obraz największej gospodarki świata. Podtrzymana została też retoryka bardziej akcentująca zagrożenia wynikające ze spowolnienia niż z presji inflacyjnej. Gołębie nastawienie Bena Bernanke odebrane zostało jako potwierdzenie dalszych obniżek stóp procentowych, przynajmniej do poziomu 2% na koniec roku. Wystarczyło to aby kurs EUR/USD przekroczył poziom 1,5200 i w piątek wyznaczył nowy historyczny szczyt, tym razem na 1,5238. Z punktu widzenia analizy technicznej zamknięcie tygodnia powyżej 1,5000, ostatecznie potwierdza wybicie górą z formacji trójkąta, co sugerować może dalszą aprecjację EUR/USD. Potencjalny zasięg obecnej fali to 1,5500. Kluczowym wsparciem w nadchodzących dniach jest poziom 1,4970. Rosnący na korzyść euro spread na stopie procentowej wydaje się wspierać taki scenariusz. Dolar tracił zdecydowanie także waluty japońskiej. W piątek kurs USD/JPY spadł do najniższego od trzech lat poziomu 103,95. Pomimo słabości dolara, funt nie zdołał pokonać tegorocznych szczytów na 1,9970 i pozostaje w zakresie 1,9750-1,9950. Złym prognostykiem dla wyceny dolara w nadchodzącym tygodniu jest fatalny odczyt indeksu Chicago PMI, obrazujący koniunkturę w okręgu środkowego zachodu . Wyniósł on 44 pkt. czyli znacznie poniżej granicy 50 pkt oddzielających recesję od ekspansji. Rosnąca globalnie presja inflacyjna i pogarszające się perspektywy gospodarki światowej, zmuszają inwestorów do poszukiwania sposobów lokowania kapitału w takie produkty, które zabezpieczają przed inflacją a jednocześnie ich wycena nie jest uzależniona od cyklu koniunkturalnego, w którym aktualnie znajduje się gospodarka globalna. Metale szlachetne postrzegane są właśnie jako taka inwestycja. Popyt na nie podbija ich ceny, czemu sprzyja słabnący dolar w którym są wyrażone. Złoto podrożało w ostatnich dniach do rekordowego poziomu 975 dolarów za uncje i kwestią czasu wydaje się osiągnięcie psychologicznej bariery 1000 dolarów. Podobnie zachowuje się ropa naftowa, która na rynku spot pokonała poziom 101 dolarów za baryłkę, choć w tym przypadku dynamika wzrostów jest mniejsza. Wydaje się, że jakimś wyjściem z błędnego koła (słaby dolar – wysokie ceny surowców- wysoka inflacja) są pojawiające się coraz częściej propozycje odejścia od waluty amerykańskiej jako rozliczeniowej na rynkach towarowych. Posunięcie takie ostatecznie detronizowałoby dolara jako główną walutę światową, ale w dłuższej perspektywie powinno stabilizować globalną sytuację makroekonomiczną a w konsekwencji pomóc pognębionej gospodarce i walucie amerykańskiej. Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania wymaga daleko idących i kosztownych zmian w mechanizmach obecnie funkcjonujących, co oddala w czasie tę perspektywę. Nie bez znaczenia są też uwarunkowania polityczne, szczególnie jaskrawo widoczne na przykładzie ropy naftowej.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.