Data dodania: 2008-03-01 (14:52)
Rynek krajowy: Kończący się tydzień był niezwykle udany dla naszej waluty. Złoty wspierany był czynnikami fundamentalnymi, technicznymi oraz sytuacją na rynkach międzynarodowych.
Po rewelacyjnych statystykach o poziomie styczniowej sprzedaży detalicznej , rosnącej produkcji przemysłowej i utrzymującej się presji inflacyjnej, RPP nie miała wyboru i zdecydowała się na podniesienie głównej stopy procentowej do poziomu 5,5%. Seria pozytywnych danych jest jednocześnie zdecydowanie proinflacyjna. Świadomość tego mają członkowie Rady utrzymujący jastrzębią retorykę w swoich komentarzach do decyzji. Dariusz Filar powtórzył po raz kolejny swoją opinie o poziomie 6% jako tym, który dawałby komfort Radzie w ocenie procesów zachodzących w gospodarce. Jednocześnie prognozy wzrostu PKB w tym roku na poziomie 5,5% przedstawione przez Ministerstwo Finansów wydają się jak najbardziej realne do osiągnięcia. Dobrą kondycję polskiej gospodarki potwierdziły dane o dynamice PKB w IV kwartale 2007 r, która wyniosła ponad 6%. Pomimo niezwykle mocnej złotówki, zaskakująco dobrze radzą sobie rodzime firmy eksportujące towary i usługi.
W okresie styczeń - grudzień 2007 r eksport wzrósł o 15% w ujęciu rocznym i wyniósł 118,8 mld euro. Natomiast eksport liczony w USD wzrósł w tym okresie o 25,8%. W dalszym ciągu głównym partnerem handlowym Polski pozostaje Unia Europejska eksport do której wyniósł 78,7% sprzedaży. Dynamika wzrostu importu była jeszcze większa (+ 17,8% ) i wyniosła 118,8 mld euro, czemu z pewnością sprzyjała sytuacja na rynku walutowym. W efekcie deficyt handlowy wzrósł do 17,7 mld euro wobec 12,9 mld euro rok wcześniej. Obserwując procesy zachodzące w gospodarce globalnej (zagrożenia recesyjne i presja inflacyjna ) oraz sytuację na rynkach finansowych można przypuszczać, że tendencja ta może się nasilić w tym roku. Tym bardziej, że jednym z powodów dobrych wyników eksportu w ubiegłych latach była wysoka konkurencyjność gospodarki polskiej wynikająca z wysokiej dynamiki wzrostu wydajności pracy przy jednocześnie niskich jednostkowych jej kosztach. Od ubiegłego roku obserwujemy odwrócenie tej tendencji. Rosnące żądania płacowe i sytuacja na rynku pracy wywołują wzrost wynagrodzeń, zauważalnie przewyższający wzrost wydajności pracy. Proces ten potrwa pewnie jeszcze jakiś czas co wraz z rekordowo mocnym złotym może w niedługim czasie drastycznie pogorszyć pozycję konkurencyjną naszych firm na rynku międzynarodowym.
Procesy obserwowane w polskiej gospodarce wzmagają oczekiwania na dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Rosnące na korzyść złotego spready na stopie procentowej zwiększają atrakcyjność inwestycji w polskie aktywa, tym samym go umacniając. Nasza waluta, umocniona wcześniejszymi informacjami o podwyższeniu przez S&P perspektyw ratingu Polski oraz decyzją Banku Węgier o zniesieniu bandu w notowaniach forinta, rozpoczęła tydzień wobec euro i dolara odpowiednio z poziomów 3,5620 i 2,4030. Później było już tylko lepiej. Zapoczątkowana we wtorek gwałtowna wyprzedaż dolara na rynkach międzynarodowych była silnym impulsem do dalszego umacniania naszej waluty. W ślad za zwyżkującym EUR/USD, kurs USD/PLN pokonał wsparcia na poziomie 2,4000. W ciągu trzech kolejnych dni , kurs spadł o 9 groszy! Jak na razie spadki powstrzymał poziom 2,3050. Pierwszym oporem dla ewentualnej korekty są okolice 2,34-2,35. Gdyby trend wzrostowy EUR/USD został podtrzymany, należy się liczyć z dalszymi spadkami USD/PLN nawet do poziomu 2,2400. Zyski wobec euro nie były tak imponujące ale na tyle duże by przecenić walutę europejską do poziomu 3,5100. Tym samym pokonane zostały styczniowe dołki na poziomie 3,5600, które stanowią obecnie mocną strefę oporu. Z technicznego punktu widzenia potencjalny zasięg obecnej fali spadkowej to 3,4800.
Rynek Międzynarodowy:
Miniony tydzień pogrążył walutę amerykańską. Wyprzedaż dolara wobec euro doprowadziła do dynamicznego przełamania górnego ograniczenia paro miesięcznej konsolidacji 1,4310-1,4967. Jeszcze we wtorek rano nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń, kiedy to EUR/USD konsolidował się w przedziale 1,4770-1,4850. Pierwszym impulsem do wzrostów był lepszy odczyt indeksu IFO pokazujący wzrost optymizmu wśród przedsiębiorców niemieckich. Kolejne przyszły ze Stanów, gdzie zdecydowany wzrost inflacji w cenach producentów ( +1% m/m!) wraz ze spadkiem zaufania konsumentów w USA ( Conference Board wyniósł 75 pkt wobec 87,3 pkt poprzednio) potwierdziły negatywne procesy zachodzące w gospodarce USA. Rosnąca inflacja wraz z sytuacją na rynku nieruchomości skutecznie ogranicza siłę nabywczą Amerykanów. A to od ich konsumpcji zależy w dużej mierze kondycja gospodarki amerykańskiej. Kurs EUR/USD z zadziwiającą łatwością pokonał kolejne opory, by pod koniec sesji amerykańskiej przekroczyć historyczny poziom 1,4967. Kolejne dwa dni to dynamiczny ruch w górę o średnim zakresie dziennym blisko dwa centy, wspierany po raz kolejny fatalnymi danymi makro z USA. Zamówienia na dobra trwałe spadły w styczniu o ponad 5%, wzrosła cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych a dynamika PKB w IV kwartale zrewidowana została w dół do 0,6%. Dodatkowych argumentów do pozbywania się dolara dostarczył prezes FED, rysujący w ponurych barwach obraz największej gospodarki świata. Podtrzymana została też retoryka bardziej akcentująca zagrożenia wynikające ze spowolnienia niż z presji inflacyjnej. Gołębie nastawienie Bena Bernanke odebrane zostało jako potwierdzenie dalszych obniżek stóp procentowych, przynajmniej do poziomu 2% na koniec roku. Wystarczyło to aby kurs EUR/USD przekroczył poziom 1,5200 i w piątek wyznaczył nowy historyczny szczyt, tym razem na 1,5238. Z punktu widzenia analizy technicznej zamknięcie tygodnia powyżej 1,5000, ostatecznie potwierdza wybicie górą z formacji trójkąta, co sugerować może dalszą aprecjację EUR/USD. Potencjalny zasięg obecnej fali to 1,5500. Kluczowym wsparciem w nadchodzących dniach jest poziom 1,4970. Rosnący na korzyść euro spread na stopie procentowej wydaje się wspierać taki scenariusz. Dolar tracił zdecydowanie także waluty japońskiej. W piątek kurs USD/JPY spadł do najniższego od trzech lat poziomu 103,95. Pomimo słabości dolara, funt nie zdołał pokonać tegorocznych szczytów na 1,9970 i pozostaje w zakresie 1,9750-1,9950. Złym prognostykiem dla wyceny dolara w nadchodzącym tygodniu jest fatalny odczyt indeksu Chicago PMI, obrazujący koniunkturę w okręgu środkowego zachodu . Wyniósł on 44 pkt. czyli znacznie poniżej granicy 50 pkt oddzielających recesję od ekspansji. Rosnąca globalnie presja inflacyjna i pogarszające się perspektywy gospodarki światowej, zmuszają inwestorów do poszukiwania sposobów lokowania kapitału w takie produkty, które zabezpieczają przed inflacją a jednocześnie ich wycena nie jest uzależniona od cyklu koniunkturalnego, w którym aktualnie znajduje się gospodarka globalna. Metale szlachetne postrzegane są właśnie jako taka inwestycja. Popyt na nie podbija ich ceny, czemu sprzyja słabnący dolar w którym są wyrażone. Złoto podrożało w ostatnich dniach do rekordowego poziomu 975 dolarów za uncje i kwestią czasu wydaje się osiągnięcie psychologicznej bariery 1000 dolarów. Podobnie zachowuje się ropa naftowa, która na rynku spot pokonała poziom 101 dolarów za baryłkę, choć w tym przypadku dynamika wzrostów jest mniejsza. Wydaje się, że jakimś wyjściem z błędnego koła (słaby dolar – wysokie ceny surowców- wysoka inflacja) są pojawiające się coraz częściej propozycje odejścia od waluty amerykańskiej jako rozliczeniowej na rynkach towarowych. Posunięcie takie ostatecznie detronizowałoby dolara jako główną walutę światową, ale w dłuższej perspektywie powinno stabilizować globalną sytuację makroekonomiczną a w konsekwencji pomóc pognębionej gospodarce i walucie amerykańskiej. Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania wymaga daleko idących i kosztownych zmian w mechanizmach obecnie funkcjonujących, co oddala w czasie tę perspektywę. Nie bez znaczenia są też uwarunkowania polityczne, szczególnie jaskrawo widoczne na przykładzie ropy naftowej.
W okresie styczeń - grudzień 2007 r eksport wzrósł o 15% w ujęciu rocznym i wyniósł 118,8 mld euro. Natomiast eksport liczony w USD wzrósł w tym okresie o 25,8%. W dalszym ciągu głównym partnerem handlowym Polski pozostaje Unia Europejska eksport do której wyniósł 78,7% sprzedaży. Dynamika wzrostu importu była jeszcze większa (+ 17,8% ) i wyniosła 118,8 mld euro, czemu z pewnością sprzyjała sytuacja na rynku walutowym. W efekcie deficyt handlowy wzrósł do 17,7 mld euro wobec 12,9 mld euro rok wcześniej. Obserwując procesy zachodzące w gospodarce globalnej (zagrożenia recesyjne i presja inflacyjna ) oraz sytuację na rynkach finansowych można przypuszczać, że tendencja ta może się nasilić w tym roku. Tym bardziej, że jednym z powodów dobrych wyników eksportu w ubiegłych latach była wysoka konkurencyjność gospodarki polskiej wynikająca z wysokiej dynamiki wzrostu wydajności pracy przy jednocześnie niskich jednostkowych jej kosztach. Od ubiegłego roku obserwujemy odwrócenie tej tendencji. Rosnące żądania płacowe i sytuacja na rynku pracy wywołują wzrost wynagrodzeń, zauważalnie przewyższający wzrost wydajności pracy. Proces ten potrwa pewnie jeszcze jakiś czas co wraz z rekordowo mocnym złotym może w niedługim czasie drastycznie pogorszyć pozycję konkurencyjną naszych firm na rynku międzynarodowym.
Procesy obserwowane w polskiej gospodarce wzmagają oczekiwania na dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Rosnące na korzyść złotego spready na stopie procentowej zwiększają atrakcyjność inwestycji w polskie aktywa, tym samym go umacniając. Nasza waluta, umocniona wcześniejszymi informacjami o podwyższeniu przez S&P perspektyw ratingu Polski oraz decyzją Banku Węgier o zniesieniu bandu w notowaniach forinta, rozpoczęła tydzień wobec euro i dolara odpowiednio z poziomów 3,5620 i 2,4030. Później było już tylko lepiej. Zapoczątkowana we wtorek gwałtowna wyprzedaż dolara na rynkach międzynarodowych była silnym impulsem do dalszego umacniania naszej waluty. W ślad za zwyżkującym EUR/USD, kurs USD/PLN pokonał wsparcia na poziomie 2,4000. W ciągu trzech kolejnych dni , kurs spadł o 9 groszy! Jak na razie spadki powstrzymał poziom 2,3050. Pierwszym oporem dla ewentualnej korekty są okolice 2,34-2,35. Gdyby trend wzrostowy EUR/USD został podtrzymany, należy się liczyć z dalszymi spadkami USD/PLN nawet do poziomu 2,2400. Zyski wobec euro nie były tak imponujące ale na tyle duże by przecenić walutę europejską do poziomu 3,5100. Tym samym pokonane zostały styczniowe dołki na poziomie 3,5600, które stanowią obecnie mocną strefę oporu. Z technicznego punktu widzenia potencjalny zasięg obecnej fali spadkowej to 3,4800.
Rynek Międzynarodowy:
Miniony tydzień pogrążył walutę amerykańską. Wyprzedaż dolara wobec euro doprowadziła do dynamicznego przełamania górnego ograniczenia paro miesięcznej konsolidacji 1,4310-1,4967. Jeszcze we wtorek rano nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń, kiedy to EUR/USD konsolidował się w przedziale 1,4770-1,4850. Pierwszym impulsem do wzrostów był lepszy odczyt indeksu IFO pokazujący wzrost optymizmu wśród przedsiębiorców niemieckich. Kolejne przyszły ze Stanów, gdzie zdecydowany wzrost inflacji w cenach producentów ( +1% m/m!) wraz ze spadkiem zaufania konsumentów w USA ( Conference Board wyniósł 75 pkt wobec 87,3 pkt poprzednio) potwierdziły negatywne procesy zachodzące w gospodarce USA. Rosnąca inflacja wraz z sytuacją na rynku nieruchomości skutecznie ogranicza siłę nabywczą Amerykanów. A to od ich konsumpcji zależy w dużej mierze kondycja gospodarki amerykańskiej. Kurs EUR/USD z zadziwiającą łatwością pokonał kolejne opory, by pod koniec sesji amerykańskiej przekroczyć historyczny poziom 1,4967. Kolejne dwa dni to dynamiczny ruch w górę o średnim zakresie dziennym blisko dwa centy, wspierany po raz kolejny fatalnymi danymi makro z USA. Zamówienia na dobra trwałe spadły w styczniu o ponad 5%, wzrosła cotygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych a dynamika PKB w IV kwartale zrewidowana została w dół do 0,6%. Dodatkowych argumentów do pozbywania się dolara dostarczył prezes FED, rysujący w ponurych barwach obraz największej gospodarki świata. Podtrzymana została też retoryka bardziej akcentująca zagrożenia wynikające ze spowolnienia niż z presji inflacyjnej. Gołębie nastawienie Bena Bernanke odebrane zostało jako potwierdzenie dalszych obniżek stóp procentowych, przynajmniej do poziomu 2% na koniec roku. Wystarczyło to aby kurs EUR/USD przekroczył poziom 1,5200 i w piątek wyznaczył nowy historyczny szczyt, tym razem na 1,5238. Z punktu widzenia analizy technicznej zamknięcie tygodnia powyżej 1,5000, ostatecznie potwierdza wybicie górą z formacji trójkąta, co sugerować może dalszą aprecjację EUR/USD. Potencjalny zasięg obecnej fali to 1,5500. Kluczowym wsparciem w nadchodzących dniach jest poziom 1,4970. Rosnący na korzyść euro spread na stopie procentowej wydaje się wspierać taki scenariusz. Dolar tracił zdecydowanie także waluty japońskiej. W piątek kurs USD/JPY spadł do najniższego od trzech lat poziomu 103,95. Pomimo słabości dolara, funt nie zdołał pokonać tegorocznych szczytów na 1,9970 i pozostaje w zakresie 1,9750-1,9950. Złym prognostykiem dla wyceny dolara w nadchodzącym tygodniu jest fatalny odczyt indeksu Chicago PMI, obrazujący koniunkturę w okręgu środkowego zachodu . Wyniósł on 44 pkt. czyli znacznie poniżej granicy 50 pkt oddzielających recesję od ekspansji. Rosnąca globalnie presja inflacyjna i pogarszające się perspektywy gospodarki światowej, zmuszają inwestorów do poszukiwania sposobów lokowania kapitału w takie produkty, które zabezpieczają przed inflacją a jednocześnie ich wycena nie jest uzależniona od cyklu koniunkturalnego, w którym aktualnie znajduje się gospodarka globalna. Metale szlachetne postrzegane są właśnie jako taka inwestycja. Popyt na nie podbija ich ceny, czemu sprzyja słabnący dolar w którym są wyrażone. Złoto podrożało w ostatnich dniach do rekordowego poziomu 975 dolarów za uncje i kwestią czasu wydaje się osiągnięcie psychologicznej bariery 1000 dolarów. Podobnie zachowuje się ropa naftowa, która na rynku spot pokonała poziom 101 dolarów za baryłkę, choć w tym przypadku dynamika wzrostów jest mniejsza. Wydaje się, że jakimś wyjściem z błędnego koła (słaby dolar – wysokie ceny surowców- wysoka inflacja) są pojawiające się coraz częściej propozycje odejścia od waluty amerykańskiej jako rozliczeniowej na rynkach towarowych. Posunięcie takie ostatecznie detronizowałoby dolara jako główną walutę światową, ale w dłuższej perspektywie powinno stabilizować globalną sytuację makroekonomiczną a w konsekwencji pomóc pognębionej gospodarce i walucie amerykańskiej. Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania wymaga daleko idących i kosztownych zmian w mechanizmach obecnie funkcjonujących, co oddala w czasie tę perspektywę. Nie bez znaczenia są też uwarunkowania polityczne, szczególnie jaskrawo widoczne na przykładzie ropy naftowej.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.