Data dodania: 2017-10-13 (23:04)
Tak właśnie jest: Tytuł naszego raportu odnosi się do eurodolara. Istotnie, wykres głównej pary walutowej od sierpnia waha się w konsolidacyjnym zakresie 1,1670 – 1,2090. Ten z kolei podzielony jest na dwie części: granicę stanowi rejon 1,1860-80.
A zatem mamy parter i piętro konsolidacji. To, że we wrześniu, zwłaszcza w jego końcówce, dolar zarobił, było skutkiem wzrostu wiary w to, że Fed dokona w grudniu trzeciej podwyżki stóp procentowych. Wypowiedzi wielu decydentów Fed były dość jastrzębie, podobnie rzecz się miała z tym, co ogłoszono po posiedzeniu FOMC. Dane makro z USA były generalnie dobre.
Rozczarowaniem okazały się wrześniowe payrollsy, ujawnione na początku października. Było to w istocie tydzień temu. Płace godzinowe wzrosły całkiem nieźle, a bezrobocie spadło – ale zatrudnienie zmniejszyło się, a nie zwiększyło. To niewątpliwie okazało się rozczarowaniem. Tak naprawdę był to jednak tylko pretekst do odbicia, do korekty. Pretekt, bo wydaje się, że FOMC nie ustąpi z obranej drogi, nawet jeśli wrześniowe wieści z rynku pracy były deprymujące, a inflacja stoi zbyt nisko.
Dodatkowym impulsem działającym na niekorzyść dolara i na korzyść euro była jastrzębia wypowiedź p. Sabine Lautenschlaeger z EBC, która opowiedziała się za tym, by w przyszłym roku redukować QE. Jej zdaniem, luźna polityka w Eurolandzie spełniła już swoją rolę, a trzeba pamiętać o jej ew. negatywnych skutkach. Co więcej, na rzecz euro działały również dane gospodarcze, np. dobra produkcja przemysłowa w Niemczech, dobre dane o niemieckim imporcie i eksporcie, a także indeks Sentix.
Rynek doprowadził eurodolara właśnie do okolic 1,1860-80, a potem zawrócił. Dziś już oscylowaliśmy przy 1,18. Zapiski FOMC nie były przełomowe, ale uznano, że pozwalają sądzić, iż Fed nie zmieni swojego nastawienia. Jastrzębie głosy takich osób jak Kaplan (który dziś mówił, że należy być ostrożnym w odchodzeniu od luźnej polityki) czy Kashkari nie mają aż tak dużego znaczenia.
Dodajmy do tego, że dziś dobrze wypadł wrześniowy odczyt na temat sprzedaży w USA liczonej bez samochodów: oczekiwano +0,3 proc. m/m, było +1 proc. m/m. Indeks Uniwersytetu Michigan zaprezentował poziom 101,1 pkt, zakładano 95,8 pkt.
Co teraz? Teoretycznie jest możliwe, że gracze podbiją eurodolara do górnych ograniczeń konsolidacji, że wejdą na "piętro" i na "dach", idąc ku 1,21. Ale powątpiewamy w to, szczególnie jeśli nie napotkamy jakichś naprawdę negatywnych zaskoczeń w USA. A zatem bardziej prawdopodobny zdaje się scenariusz powrotu na niższe poziomy, niekoniecznie poniżej 1,1670 – ale być może po prostu tam. Warto zresztą przytoczyć słowa Draghiego, który stwierdził, że pewien zasadniczy zakres stymulacji monetarnej nadal jest konieczny, a to jest głos przeciwko euro. Co prawda z drugiej strony pojawił się przecież (kolportowany przez Bloomberg), w myśl którego od początku przyszłego roku program QE ma zostać ograniczony o połowę. Ale rynek i tak się tego spodziewał. W gruncie rzeczy prawdziwie jastrzębia byłaby informacja, że w ogóle nie zostanie on ograniczony, a po prostu zostanie zamknięty. W to jednak prawie nikt nie wierzy.
Para funt-euro jest teraz na poziomie 1,1245-50. Wczoraj schodziła do 1,1070, nisko, funt był słaby, a to dlatego, że obawiano się o przyszłość negocjacji brexitowych. Europejski negocjator, p. Barnier, twierdził, że są one w patowym momencie, w klinczu. Później jednak pojawiła się pogłoska, iż Barnier zaproponował Wyspom sensowny okres przejściowy, 2 lata. Wtedy para podskoczyła do aktualnych wartości.
Na złotym
W tym tygodniu agencja S&P poprawiła nam prognozy PKB i te dotyczące deficytu budżetowego. To oczywiście pozytywne znaki. Do tego Eurostat przedstawił całkiem przyzwoity odczyt na temat dynamiki produkcji przemysłowej w naszym kraju. A z kolei wicepremier Morawiecki zapowiedział, że dynamika wzrostu gospodarczego zapewne przekroczy konserwatywne oszacowanie budżetowe.
Złoty zyskiwał jednak głównie na fali ruchów eurodolara. Spadek wiary w dolara nie przełożył się na osłabienie złotego do euro (mimo że wspólna waluta zyskiwała do amerykańskiej), ale na mocny test trendu wzrostowego, trwającgo od połowy maja. A może nawet na jego przebicie, bo dziś wieczorem widzimy 4,2450 – 4,25. Jeśli linia prowadzona po dołkach maj-lipiec-wrzesień ma się jeszcze obronić, to teraz jest jej naprawdę ostatnia szansa.
USD/PLN oscyluje przy 3,60, w tym tygodniu złoty zarobił ok. 8 groszy. Dzisiejsza świeca ma jednak charakter sugerujący odwrót – dolny knot jest długi. Wpisywałoby się to w atmosferę korekty na rzecz dolara – na głównej parze.
Funt-złoty zakreślił w tym tygodniu dołek na 4,73 – teraz zaś mamy 4,7780, a byliśmy i wyżej. To znów pochodna opisanych wyżej niepewności co do Brexitu. Przypomnijmy, że pod koniec września wykres był przy 4,94 w maksimach (ale z kolei w sierpniu blisko 4,58).
Rozczarowaniem okazały się wrześniowe payrollsy, ujawnione na początku października. Było to w istocie tydzień temu. Płace godzinowe wzrosły całkiem nieźle, a bezrobocie spadło – ale zatrudnienie zmniejszyło się, a nie zwiększyło. To niewątpliwie okazało się rozczarowaniem. Tak naprawdę był to jednak tylko pretekst do odbicia, do korekty. Pretekt, bo wydaje się, że FOMC nie ustąpi z obranej drogi, nawet jeśli wrześniowe wieści z rynku pracy były deprymujące, a inflacja stoi zbyt nisko.
Dodatkowym impulsem działającym na niekorzyść dolara i na korzyść euro była jastrzębia wypowiedź p. Sabine Lautenschlaeger z EBC, która opowiedziała się za tym, by w przyszłym roku redukować QE. Jej zdaniem, luźna polityka w Eurolandzie spełniła już swoją rolę, a trzeba pamiętać o jej ew. negatywnych skutkach. Co więcej, na rzecz euro działały również dane gospodarcze, np. dobra produkcja przemysłowa w Niemczech, dobre dane o niemieckim imporcie i eksporcie, a także indeks Sentix.
Rynek doprowadził eurodolara właśnie do okolic 1,1860-80, a potem zawrócił. Dziś już oscylowaliśmy przy 1,18. Zapiski FOMC nie były przełomowe, ale uznano, że pozwalają sądzić, iż Fed nie zmieni swojego nastawienia. Jastrzębie głosy takich osób jak Kaplan (który dziś mówił, że należy być ostrożnym w odchodzeniu od luźnej polityki) czy Kashkari nie mają aż tak dużego znaczenia.
Dodajmy do tego, że dziś dobrze wypadł wrześniowy odczyt na temat sprzedaży w USA liczonej bez samochodów: oczekiwano +0,3 proc. m/m, było +1 proc. m/m. Indeks Uniwersytetu Michigan zaprezentował poziom 101,1 pkt, zakładano 95,8 pkt.
Co teraz? Teoretycznie jest możliwe, że gracze podbiją eurodolara do górnych ograniczeń konsolidacji, że wejdą na "piętro" i na "dach", idąc ku 1,21. Ale powątpiewamy w to, szczególnie jeśli nie napotkamy jakichś naprawdę negatywnych zaskoczeń w USA. A zatem bardziej prawdopodobny zdaje się scenariusz powrotu na niższe poziomy, niekoniecznie poniżej 1,1670 – ale być może po prostu tam. Warto zresztą przytoczyć słowa Draghiego, który stwierdził, że pewien zasadniczy zakres stymulacji monetarnej nadal jest konieczny, a to jest głos przeciwko euro. Co prawda z drugiej strony pojawił się przecież (kolportowany przez Bloomberg), w myśl którego od początku przyszłego roku program QE ma zostać ograniczony o połowę. Ale rynek i tak się tego spodziewał. W gruncie rzeczy prawdziwie jastrzębia byłaby informacja, że w ogóle nie zostanie on ograniczony, a po prostu zostanie zamknięty. W to jednak prawie nikt nie wierzy.
Para funt-euro jest teraz na poziomie 1,1245-50. Wczoraj schodziła do 1,1070, nisko, funt był słaby, a to dlatego, że obawiano się o przyszłość negocjacji brexitowych. Europejski negocjator, p. Barnier, twierdził, że są one w patowym momencie, w klinczu. Później jednak pojawiła się pogłoska, iż Barnier zaproponował Wyspom sensowny okres przejściowy, 2 lata. Wtedy para podskoczyła do aktualnych wartości.
Na złotym
W tym tygodniu agencja S&P poprawiła nam prognozy PKB i te dotyczące deficytu budżetowego. To oczywiście pozytywne znaki. Do tego Eurostat przedstawił całkiem przyzwoity odczyt na temat dynamiki produkcji przemysłowej w naszym kraju. A z kolei wicepremier Morawiecki zapowiedział, że dynamika wzrostu gospodarczego zapewne przekroczy konserwatywne oszacowanie budżetowe.
Złoty zyskiwał jednak głównie na fali ruchów eurodolara. Spadek wiary w dolara nie przełożył się na osłabienie złotego do euro (mimo że wspólna waluta zyskiwała do amerykańskiej), ale na mocny test trendu wzrostowego, trwającgo od połowy maja. A może nawet na jego przebicie, bo dziś wieczorem widzimy 4,2450 – 4,25. Jeśli linia prowadzona po dołkach maj-lipiec-wrzesień ma się jeszcze obronić, to teraz jest jej naprawdę ostatnia szansa.
USD/PLN oscyluje przy 3,60, w tym tygodniu złoty zarobił ok. 8 groszy. Dzisiejsza świeca ma jednak charakter sugerujący odwrót – dolny knot jest długi. Wpisywałoby się to w atmosferę korekty na rzecz dolara – na głównej parze.
Funt-złoty zakreślił w tym tygodniu dołek na 4,73 – teraz zaś mamy 4,7780, a byliśmy i wyżej. To znów pochodna opisanych wyżej niepewności co do Brexitu. Przypomnijmy, że pod koniec września wykres był przy 4,94 w maksimach (ale z kolei w sierpniu blisko 4,58).
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump straszy nowymi cłami
08:21 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.