
Data dodania: 2017-10-03 (09:55)
Po nocy nastroje pozostają dobre z kolejnym rekordem S&P500 w tle. USD nie daje sobie odebrać tytułu lidera rynku, znajdując wsparcie w imponujących danych. Wydarzenia w Katalonii nie uderzają wyraźnie w EUR, ale też nie zachęcają do utrzymywania długich pozycji.
RBA w większości skopiował komunikat sprzed miesiąca, choć między wierszami można doszukać się braku pośpiechu do zacieśniania. Dziś danych, jak na lekarstwo, za to nie zabraknie europejskiej polityki.
Dolar miał w poniedziałek moment zawahania, ale dziś w nocy odzyskał animusz i EUR/USD zahaczył o 1,17, a USD/JPY flirtuje z 113. Wciąż ruchy nie są do końca przekonujące, ale kierunek jest utrzymany. Zaplecze fundamentalne pozostaje silne, a wczoraj świeżym dowodem były imponujący wynik ISM dla przemysłu. Najwyższy wynik od 2004 r. (60,8) został zanotowany przy wzroście nowych zamówień, zatrudnienia, ale też kosztów produkcji. To ostatnie sugeruje, że presja inflacyjna drzemie w gospodarce. Mimo to rynek zdaje się czekać na mocniejszy katalizator, prawdopodobnie w postaci piątkowego raportu z rynku pracy.
W nocy RBA zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopę kasową na 1,50 proc., a w komunikacie mniej więcej trzymał się wzoru sprzed miesiąca. Niewielkie zmiany dotyczyły oceny perspektyw gospodarczych w oparciu o poprawę w inwestycjach. W odniesieniu do waluty RBA podtrzymał zdanie, że aprecjacja w połowie roku ciąży na perspektywach inflacji i wzrostu. Co przykuło uwagę, to fragment o rozszerzaniu nadzoru makroostrożnościowego nad rynkiem nieruchomości w celu przeciwdziałania nierównowagom. W przeszłości RBA tym kanałem chciał ograniczyć popyt na kredyt hipoteczny bez uciekania się do podwyżek stóp procentowych. Zatem teraz wygląda na to, że RBA nie pali się do zmiany nastawienia w odniesieniu do polityki stóp procentowych. W sytuacji, kiedy od banków centralnych mamy coraz więcej sygnałów odchodzenia od ultra-luźnej polityki monetarnej, stanowisko RBA może być balastem dla AUD. To i załamanie rynku rudy żelaza to argumenty, które przekonują nas do podtrzymania negatywnego nastawienia do AUD do końca roku.
Dziś kalendarz makro jest ubogi w dane makro z PMI z Norwegii i Wielkiej Brytanii (sektor budowlany) oraz inflacją PPI z Eurolandu. Więcej może się dziać w tematach politycznych. Dziś ma się odbyć sesja nadzwyczajna Parlamentu Katalonii dotycząca wyników referendum, gdzie może zostać uchwalona deklaracja niepodległości rozpoczynająca proces wystąpienia regionu z Hiszpanii. Nie jest to jednak pewna ścieżka rozwoju wypadków, gdyż prawo przewiduje możliwość podjęcia negocjacji z władzami w Madrycie. Możliwym scenariuszem jest, że władze w Katalonii będą szukać potwierdzenia wyników referendum w przyspieszonych wyborach regionalnych, z jednej strony starając się wykorzystać niezadowolenie społeczne ze sposobu, w jaki policja starała się zakłócić głosowanie, a także szukając potwierdzenia głosu wyborców w legalnym wyborach. To jednak oznacza przedłużający się okres niepewności o przyszłość Hiszpanii. Pomimo tego, trzeba pamiętać, że w ostatnich latach inwestorzy w Europie przechodzili przez większe perturbacje polityczne i nauczyli się, by nie wyciągać pochopnych wniosków. Choć skrajne scenariusze mogą być wyjątkowo negatywne dla Hiszpanii (zamieszki, powstanie zbrojnych ruchów separatystycznych) i Europy (efekt zarażenia), dopóki sytuacja się nie wyklaruje, rynki finansowe mogą wstrzymywać się z większą reakcją.
Poza tym w Wielkiej Brytanii odbywa się konferencja Partii Konserwatywnej, gdzie przemawiać będą m.in. koordynator negocjacji Brexitu David Davis oraz minister spraw zagranicznych Boris Johnson. Funt w ostatnich dniach wyraźnie stracił blask, gdyż rynek „wycisnął” już prawie wszystko z jastrzębich oczekiwań wobec polityki Banku Anglii. Dane nie są już tak wspierające (wczoraj spadek PMI dla przemysłu), więc wypchnięcie na wierzch niepewności wokół Brexitu może podsycać chęć inwestorów do realizacji zysków z ostatniego umocnienia GBP. Sądzimy, że w krótkim terminie bilans ryzyk wypada na niekorzyść GBP.
Dolar miał w poniedziałek moment zawahania, ale dziś w nocy odzyskał animusz i EUR/USD zahaczył o 1,17, a USD/JPY flirtuje z 113. Wciąż ruchy nie są do końca przekonujące, ale kierunek jest utrzymany. Zaplecze fundamentalne pozostaje silne, a wczoraj świeżym dowodem były imponujący wynik ISM dla przemysłu. Najwyższy wynik od 2004 r. (60,8) został zanotowany przy wzroście nowych zamówień, zatrudnienia, ale też kosztów produkcji. To ostatnie sugeruje, że presja inflacyjna drzemie w gospodarce. Mimo to rynek zdaje się czekać na mocniejszy katalizator, prawdopodobnie w postaci piątkowego raportu z rynku pracy.
W nocy RBA zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopę kasową na 1,50 proc., a w komunikacie mniej więcej trzymał się wzoru sprzed miesiąca. Niewielkie zmiany dotyczyły oceny perspektyw gospodarczych w oparciu o poprawę w inwestycjach. W odniesieniu do waluty RBA podtrzymał zdanie, że aprecjacja w połowie roku ciąży na perspektywach inflacji i wzrostu. Co przykuło uwagę, to fragment o rozszerzaniu nadzoru makroostrożnościowego nad rynkiem nieruchomości w celu przeciwdziałania nierównowagom. W przeszłości RBA tym kanałem chciał ograniczyć popyt na kredyt hipoteczny bez uciekania się do podwyżek stóp procentowych. Zatem teraz wygląda na to, że RBA nie pali się do zmiany nastawienia w odniesieniu do polityki stóp procentowych. W sytuacji, kiedy od banków centralnych mamy coraz więcej sygnałów odchodzenia od ultra-luźnej polityki monetarnej, stanowisko RBA może być balastem dla AUD. To i załamanie rynku rudy żelaza to argumenty, które przekonują nas do podtrzymania negatywnego nastawienia do AUD do końca roku.
Dziś kalendarz makro jest ubogi w dane makro z PMI z Norwegii i Wielkiej Brytanii (sektor budowlany) oraz inflacją PPI z Eurolandu. Więcej może się dziać w tematach politycznych. Dziś ma się odbyć sesja nadzwyczajna Parlamentu Katalonii dotycząca wyników referendum, gdzie może zostać uchwalona deklaracja niepodległości rozpoczynająca proces wystąpienia regionu z Hiszpanii. Nie jest to jednak pewna ścieżka rozwoju wypadków, gdyż prawo przewiduje możliwość podjęcia negocjacji z władzami w Madrycie. Możliwym scenariuszem jest, że władze w Katalonii będą szukać potwierdzenia wyników referendum w przyspieszonych wyborach regionalnych, z jednej strony starając się wykorzystać niezadowolenie społeczne ze sposobu, w jaki policja starała się zakłócić głosowanie, a także szukając potwierdzenia głosu wyborców w legalnym wyborach. To jednak oznacza przedłużający się okres niepewności o przyszłość Hiszpanii. Pomimo tego, trzeba pamiętać, że w ostatnich latach inwestorzy w Europie przechodzili przez większe perturbacje polityczne i nauczyli się, by nie wyciągać pochopnych wniosków. Choć skrajne scenariusze mogą być wyjątkowo negatywne dla Hiszpanii (zamieszki, powstanie zbrojnych ruchów separatystycznych) i Europy (efekt zarażenia), dopóki sytuacja się nie wyklaruje, rynki finansowe mogą wstrzymywać się z większą reakcją.
Poza tym w Wielkiej Brytanii odbywa się konferencja Partii Konserwatywnej, gdzie przemawiać będą m.in. koordynator negocjacji Brexitu David Davis oraz minister spraw zagranicznych Boris Johnson. Funt w ostatnich dniach wyraźnie stracił blask, gdyż rynek „wycisnął” już prawie wszystko z jastrzębich oczekiwań wobec polityki Banku Anglii. Dane nie są już tak wspierające (wczoraj spadek PMI dla przemysłu), więc wypchnięcie na wierzch niepewności wokół Brexitu może podsycać chęć inwestorów do realizacji zysków z ostatniego umocnienia GBP. Sądzimy, że w krótkim terminie bilans ryzyk wypada na niekorzyść GBP.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.