Data dodania: 2017-08-17 (11:23)
Kluczowe informacje z rynków: USA: Raphael Bostic (nowy, bo urzędujący dopiero od dwóch miesięcy szef oddziału FED w Atlancie, ale bez prawa głosu w FOMC w tym roku) przyznał wczoraj, że model gospodarczy Atlanta GDPNow wskazuje, że druga połowa roku może być wyraźnie lepsza.
Jednocześnie wyraził swój niepokój dotyczący słabszych danych nt. inflacji, a także braku korelacji z silnym rynkiem pracy. Kluczową publikacją wczorajszego wieczora były jednak zapiski z ostatniego, lipcowego posiedzenia FED. Pokazały one rosnące różnice pomiędzy członkami FED dotyczące perspektyw inflacji, nadal większość zdaje się zakładać, że jej niższe od oczekiwanych wartości są powodowane jednorazowymi czynnikami, ale kilku z nich wskazuje, że trend może być dłuższy. Niemniej wciąż większość zakłada możliwość jej odbicia, ale może być ono stłumione (wartości pozostaną poniżej 2 proc.). Kluczowym punktem zapisków była jednak zgoda większości, co do tego, że proces ograniczania sumy bilansowej FED może rozpocząć się już we wrześniu (19-20.09). Jeżeli proces ten będzie przebiegał stopniowo – zaznaczono w zapiskach – to nie będzie miał on większego wpływu na politykę monetarną.
AUSTRALIA: W lipcu po raz piąty z rzędu zwiększyło się zatrudnienie, tym razem o 27,9 tys. (szacowano 20 tys.). Wymowę danych pogarsza jednak fakt, że liczba tzw. pełnych etatów zmalała o 20,3 tys. Stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5,6 proc. (jak oczekiwano), a tzw. stopa partycypacji wzrosła do 65,1 proc. z 65,0 proc.
JAPONIA: Bilans handlowy w lipcu wskazał na nadwyżkę rzędu 418,8 mld JPY wobec szacowanych 327,1 mld JPY. Lepiej wypadły też jego składowe (eksport rósł o 13,4 proc. r/r, a import o 16,3 proc. r/r).
WIELKA BRYTANIA: Mieszane odczyty sprzedaży detalicznej za lipiec, która wzrosła o 0,3 proc. m/m i 1,3 proc. r/r, a w ujęciu bazowym (bez paliw) o 0,5 proc. m/m i 1,5 proc. r/r. Powyżej oczekiwań wypadły dane bazowe.
Opinia: Opublikowane wczoraj wieczorem „minutki” FED nie zachwyciły. Bo nie mogły. Pamiętamy przecież komunikat FED, jaki miał miejsce po lipcowym posiedzeniu. W połączeniu z kolejnymi słabszymi odczytami makro stał się pretekstem do dalszej wyprzedaży dolara. Ale od dwóch tygodniu sytuacja jest nieco inna – można stwierdzić, że następuje proces „formowania” średnioterminowego dna. Wprawdzie dane nt. lipcowej inflacji CPI, jakie poznaliśmy w ubiegły piątek nie były najlepsze, ale i też nie były tragiczne (bazowy CPI pozostał na poziomie 1,7 proc. r/r). Z kolei na plus w ostatnich dwóch tygodniach wypadł rynek pracy, a także sprzedaż detaliczna. Coś się zaczyna zmieniać, ale powoli. Warto jednak zwrócić uwagę na wczorajsze słowa szefa oddziału FED w Atlancie – model ekonomiczny sugeruje wyraźniejsze odbicie gospodarki w II kwartale. Czy będzie temu towarzyszyć też poprawa wskaźników inflacyjnych? Z tym jest gorzej, no ale… poziom rynkowego pesymizmu jest ogromny. Po publikacji „minutek” spadły oczekiwania dotyczące grudniowej podwyżki stóp przez FED (model CME FEDWatch wskazuje na 44,5 proc. prawdopodobieństwa takiego ruchu). Wyjście ponad poziom 50 proc. było, zatem krótkie. Na razie…. Widać, że rynek jest głodny kolejnych informacji. I lepiej zareaguje na te dobre (bo będą dla niego zaskoczeniem), niż te złe (które są w dużej mierze „oklepane”).
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane nt. regionalnego indeksu Philly FED z Filadelfii za sierpień (godz. 14:30), ale kluczowe będą odczyty dynamiki produkcji przemysłowej za lipiec o godz. 15:15. Pozytywne zaskoczenie (mediana oczekiwań wynosi 0,3 proc. m/m) mogłoby wesprzeć dolara. Warto też dodać, że amerykańska waluta może być silniejsza słabością innych, chociażby euro. Dzisiaj o godz. 11:00 poznamy ostateczne dane nt. inflacji CPI w strefie euro za lipiec, ale więcej emocji mogą przynieść publikowane o godz. 13:30 zapiski z lipcowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Na rynku nadal „żywe” są spekulacje związane z możliwymi posunięciami ECB w przyszłym roku, które będą ogłoszone na jesieni. Wczorajsza plotka o tym, że Mario Draghi, który będzie uczestnikiem sympozjum w Jackson Hole w końcu przyszłego tygodnia, będzie raczej unikał komentarzy dotyczących przyszłości programu QE, nie zdołała zbytnio zaszkodzić euro. Wygląda na to, że rynek nie „dojrzał” jeszcze do stwierdzenia, że ECB może być bardziej pasywny w swoich decyzjach na jesieni, a ostatnie ruchy euro mogły dyskontować nazbyt optymistyczny scenariusz.
Na wykresie koszyka dolara FUSD mimo wczorajszego cofnięcia się w dół, układ tygodniowy nadal wygląda optymistycznie. Tak jak zwracaliśmy na to uwagę wcześniej, warto będzie obserwować zachowanie się wskaźnika RSI9, który znalazł się przy kluczowych oporach. Tymczasem dla EUR/USD kluczowe będzie utrzymanie się w ramach widocznego kanału spadkowego – nieudana próba wyjścia górą (jeżeli takowa zostanie podjęta), może szybko skutkować testem dolnego ograniczenia (1,1645) i dalej kluczowego, bo 4-miesięcznego kanału wzrostowego przy 1,1595.
Przyzwoite dane z australijskiego rynku pracy stały się pretekstem do odbicia przecenianego w ostatnich 3 tygodniach dolara australijskiego. Na poniższym układzie tygodniowym widać, że zostało ono wyprowadzone z okolic wsparcia, jakim jest maksimum z kwietnia ub.r. przy 0,7834. Niemniej układ wskaźników nie jest jednoznaczny, co do kontynuacji zwyżek i możliwości złamania szczytu sprzed 3 tygodni przy 0,8065.
AUSTRALIA: W lipcu po raz piąty z rzędu zwiększyło się zatrudnienie, tym razem o 27,9 tys. (szacowano 20 tys.). Wymowę danych pogarsza jednak fakt, że liczba tzw. pełnych etatów zmalała o 20,3 tys. Stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5,6 proc. (jak oczekiwano), a tzw. stopa partycypacji wzrosła do 65,1 proc. z 65,0 proc.
JAPONIA: Bilans handlowy w lipcu wskazał na nadwyżkę rzędu 418,8 mld JPY wobec szacowanych 327,1 mld JPY. Lepiej wypadły też jego składowe (eksport rósł o 13,4 proc. r/r, a import o 16,3 proc. r/r).
WIELKA BRYTANIA: Mieszane odczyty sprzedaży detalicznej za lipiec, która wzrosła o 0,3 proc. m/m i 1,3 proc. r/r, a w ujęciu bazowym (bez paliw) o 0,5 proc. m/m i 1,5 proc. r/r. Powyżej oczekiwań wypadły dane bazowe.
Opinia: Opublikowane wczoraj wieczorem „minutki” FED nie zachwyciły. Bo nie mogły. Pamiętamy przecież komunikat FED, jaki miał miejsce po lipcowym posiedzeniu. W połączeniu z kolejnymi słabszymi odczytami makro stał się pretekstem do dalszej wyprzedaży dolara. Ale od dwóch tygodniu sytuacja jest nieco inna – można stwierdzić, że następuje proces „formowania” średnioterminowego dna. Wprawdzie dane nt. lipcowej inflacji CPI, jakie poznaliśmy w ubiegły piątek nie były najlepsze, ale i też nie były tragiczne (bazowy CPI pozostał na poziomie 1,7 proc. r/r). Z kolei na plus w ostatnich dwóch tygodniach wypadł rynek pracy, a także sprzedaż detaliczna. Coś się zaczyna zmieniać, ale powoli. Warto jednak zwrócić uwagę na wczorajsze słowa szefa oddziału FED w Atlancie – model ekonomiczny sugeruje wyraźniejsze odbicie gospodarki w II kwartale. Czy będzie temu towarzyszyć też poprawa wskaźników inflacyjnych? Z tym jest gorzej, no ale… poziom rynkowego pesymizmu jest ogromny. Po publikacji „minutek” spadły oczekiwania dotyczące grudniowej podwyżki stóp przez FED (model CME FEDWatch wskazuje na 44,5 proc. prawdopodobieństwa takiego ruchu). Wyjście ponad poziom 50 proc. było, zatem krótkie. Na razie…. Widać, że rynek jest głodny kolejnych informacji. I lepiej zareaguje na te dobre (bo będą dla niego zaskoczeniem), niż te złe (które są w dużej mierze „oklepane”).
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane nt. regionalnego indeksu Philly FED z Filadelfii za sierpień (godz. 14:30), ale kluczowe będą odczyty dynamiki produkcji przemysłowej za lipiec o godz. 15:15. Pozytywne zaskoczenie (mediana oczekiwań wynosi 0,3 proc. m/m) mogłoby wesprzeć dolara. Warto też dodać, że amerykańska waluta może być silniejsza słabością innych, chociażby euro. Dzisiaj o godz. 11:00 poznamy ostateczne dane nt. inflacji CPI w strefie euro za lipiec, ale więcej emocji mogą przynieść publikowane o godz. 13:30 zapiski z lipcowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Na rynku nadal „żywe” są spekulacje związane z możliwymi posunięciami ECB w przyszłym roku, które będą ogłoszone na jesieni. Wczorajsza plotka o tym, że Mario Draghi, który będzie uczestnikiem sympozjum w Jackson Hole w końcu przyszłego tygodnia, będzie raczej unikał komentarzy dotyczących przyszłości programu QE, nie zdołała zbytnio zaszkodzić euro. Wygląda na to, że rynek nie „dojrzał” jeszcze do stwierdzenia, że ECB może być bardziej pasywny w swoich decyzjach na jesieni, a ostatnie ruchy euro mogły dyskontować nazbyt optymistyczny scenariusz.
Na wykresie koszyka dolara FUSD mimo wczorajszego cofnięcia się w dół, układ tygodniowy nadal wygląda optymistycznie. Tak jak zwracaliśmy na to uwagę wcześniej, warto będzie obserwować zachowanie się wskaźnika RSI9, który znalazł się przy kluczowych oporach. Tymczasem dla EUR/USD kluczowe będzie utrzymanie się w ramach widocznego kanału spadkowego – nieudana próba wyjścia górą (jeżeli takowa zostanie podjęta), może szybko skutkować testem dolnego ograniczenia (1,1645) i dalej kluczowego, bo 4-miesięcznego kanału wzrostowego przy 1,1595.
Przyzwoite dane z australijskiego rynku pracy stały się pretekstem do odbicia przecenianego w ostatnich 3 tygodniach dolara australijskiego. Na poniższym układzie tygodniowym widać, że zostało ono wyprowadzone z okolic wsparcia, jakim jest maksimum z kwietnia ub.r. przy 0,7834. Niemniej układ wskaźników nie jest jednoznaczny, co do kontynuacji zwyżek i możliwości złamania szczytu sprzed 3 tygodni przy 0,8065.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.