
Data dodania: 2017-08-09 (21:52)
Przebieg środowej sesji został zdominowany przez intensyfikację napięć politycznych pomiędzy Waszyngtonem oraz Pjongjangiem. Koreańskie plany ataku rakietowego na wyspę Guam, zamorskie terytorium USA, wywołały falę komentarzy Donalda Trumpa, który zagroził wykorzystaniem arsenału nuklearnego.
Beneficjentami wywołanej awersji do ryzyka tradycyjnie były bezpieczne przystanie, do których zalicza się szwajcarskiego franka (1,0 proc.), japońskiego jena (0,3 proc.) oraz metale szlachetne.
W gronie walut G10 wyższość względem amerykańskiej waluty próbuje manifestować funt szterling, którego 0,1 proc. aprecjacja ponownie wypycha kurs GBP/USD w okolice poziomu 1,3000. Najsilniej tracącą walutą w koszyku pozostaje australijski dolar (-0,5 proc.) mający za sobą gorsze wskazanie indeksu zaufania konsumentów Westpac (-1,2 proc. m/m, poprzednio: 0,4 proc.). W przypadku euro należy mówić o zdecydowanie słabszym ruchu. Obecnie eurodolar balansuje przy poziomie 1,1750, znajdując się tym samym zaledwie 0,1 proc. niżej.
W gronie walut Emerging Markets liderem pozostaje chińskie renminbi (0,5 proc.). Po drugiej stronie zestawienia wyraźnie króluje południowokoreański won (-0,9 proc.), któremu towarzyszą meksykańskie peso (-0,6 proc.) czy południowoafrykański rand (-0,6 proc.). Przecena ostatniej z walut to pokłosie wczorajszej decyzji Zgromadzenia Narodowego, które zdecydowało się utrzymać prezydenta Jacoba Zumę przy władzy. W przypadku złotego (-0,2 proc.) należy mówić o zdecydowanie słabszej deprecjacji. Na koniec dnia EUR/PLN przebija się przez poziom 4,2700, USD/PLN wraca w okolice 3,6370, CHF/PLN jest ponownie kwotowany po 3,7720, a GBP/PLN stabilizuje się przy 4,7280.
W dość skąpym kalendarzu makroekonomicznym szczególną uwagę zwracała nocna publikacja chińskiej inflacji CPI (1,4 proc. r/r), która uplasowała się tuż pod rynkowym konsensusem. Oczy inwestorów były zdecydowanie zwrócone ku amerykańskiej gospodarce notującej wyraźny skok produktywności w II kwartale (0,9 proc. kw./kw., poprzednio: 0,1 proc.). Z punktu widzenia atrakcyjności inwestycyjnej oraz procesów cenowych uwagę przykuwała solidna rewizja jednostkowego kosztu pracy. W pierwszych trzech miesiącach roku odnotował on zannualizowany skok rzędu 5,4 proc. wobec uprzednio podanych 2,2 proc.
Nuklearne scysje wyraźnie przyczyniły się do odpływu kapitału z giełd. W gronie największych indeksów Starego Kontynentu najsilniej tracił CAC 40 (-1,4 proc.), który przebijając średnią ruchomą z ostatnich 50 sesji odnotował najsilniejszy ruch od 29 czerwca. Paryską listę komponentów zamknęły Schneider Electric (-3,1 proc.) oraz Société Générale (-3,0 proc.). We Frankfurcie spadkowym nastrojom przeciwstawił się Continental (0,5 proc.) po zmianie rekomendacji przez Deutsche Bank (-3,8 proc.) na „kupuj” z ceną docelową na poziomie 230 EUR (obecnie: 190,85 EUR). Zwyżkę producenta opon przebiły spółki z sektora energetycznego. Na czele indeksu DAX (-1,1 proc.) uplasował się E.ON (3,7 proc.) dzięki publikacji fenomenalnego sprawozdania za minione półrocze oraz wczorajszej zmianie polityki dywidendowej. Po publikacji zysku netto na poziomie 881 mln EUR (konsensus: 744,7 mln) nastroje podbił prezes spółki, który wspomniał o obecności jeszcze lepszych perspektyw w nadchodzących kwartałach. Na dnie niemieckiej giełdy niepodzielnie rządził Commerzbank (-4,1 proc.) mający za sobą wczorajszą rewizję ratingu przez S&P.
Na awersji do ryzyka istotnie zyskały spółki z sektora wydobywczego. Na czele spółek wchodzących w skład indeksu FTSE 100 (-0,9 proc.) znalazły się Fresnillo (4,9 proc.) oraz Randgold Resources (2,8 proc.). Na londyńskim parkiecie najsilniej traciło G4s (-7,5 proc.), które opublikowało sprawozdanie mogące sygnalizować poprawę kondycji spółki. Przy Książęcej miano lidera należało do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (1,7 proc.) mającej w swoich szeregach nowego członka zarządu do spraw strategii i rozwoju. Nieco niżej znalazło się Orange Polska (0,5 proc.), którego wzrosty gonił Eurocash (0,3 proc.) po zmianie rekomendacji przez Raiffeisen na „kupuj” z ceną docelową na poziomie 41 PLN (obecnie: 34,21 PLN). Wypowiedź prezesa Alior Banku (-0,1 proc.) odnośnie braku prowadzenia rozmów dotyczących potencjalnych fuzji oraz przejęć pozwoliła walorom utrzymać się dość blisko wczorajszego zamknięcia, ale istotnie godziła w nastroje inwestorów Banku Pekao (-1,5 proc.). Na dnie indeksu WIG 20 (-0,7 proc.) należał do mBanku (-3,1 proc.), który znalazł się pod presją po potwierdzeniu ratingu na poziomie BBB+/A-2.
Na rynku ropy pierwsze skrzypce grał raport amerykańskiego Departamentu Energii, który wskazał na skurczenie się zapasów surowca o 6,5 mln baryłek. Powyższą tendencję sygnalizowały dane opublikowane przez API, gdzie szacowany spadek rezerw wyniósł 7,8 mln baryłek. Na koniec dnia baryłka ropy WTI balansuje przy poziomie 49,40 USD, tj. 0,4 proc. wyżej względem wczorajszego zamknięcia. Bardziej spektakularny skok odnotowały złoto (0,9 proc.) oraz srebro (2,4 proc.), które na koniec dnia są wyceniane odpowiednio po 1 272,40 USD oraz 16,86 USD za uncję. Na czele surowców obecnie znajdują się wrześniowe kontrakty na gaz ziemny ze zwyżką rzędu 2,7 proc.
W gronie walut G10 wyższość względem amerykańskiej waluty próbuje manifestować funt szterling, którego 0,1 proc. aprecjacja ponownie wypycha kurs GBP/USD w okolice poziomu 1,3000. Najsilniej tracącą walutą w koszyku pozostaje australijski dolar (-0,5 proc.) mający za sobą gorsze wskazanie indeksu zaufania konsumentów Westpac (-1,2 proc. m/m, poprzednio: 0,4 proc.). W przypadku euro należy mówić o zdecydowanie słabszym ruchu. Obecnie eurodolar balansuje przy poziomie 1,1750, znajdując się tym samym zaledwie 0,1 proc. niżej.
W gronie walut Emerging Markets liderem pozostaje chińskie renminbi (0,5 proc.). Po drugiej stronie zestawienia wyraźnie króluje południowokoreański won (-0,9 proc.), któremu towarzyszą meksykańskie peso (-0,6 proc.) czy południowoafrykański rand (-0,6 proc.). Przecena ostatniej z walut to pokłosie wczorajszej decyzji Zgromadzenia Narodowego, które zdecydowało się utrzymać prezydenta Jacoba Zumę przy władzy. W przypadku złotego (-0,2 proc.) należy mówić o zdecydowanie słabszej deprecjacji. Na koniec dnia EUR/PLN przebija się przez poziom 4,2700, USD/PLN wraca w okolice 3,6370, CHF/PLN jest ponownie kwotowany po 3,7720, a GBP/PLN stabilizuje się przy 4,7280.
W dość skąpym kalendarzu makroekonomicznym szczególną uwagę zwracała nocna publikacja chińskiej inflacji CPI (1,4 proc. r/r), która uplasowała się tuż pod rynkowym konsensusem. Oczy inwestorów były zdecydowanie zwrócone ku amerykańskiej gospodarce notującej wyraźny skok produktywności w II kwartale (0,9 proc. kw./kw., poprzednio: 0,1 proc.). Z punktu widzenia atrakcyjności inwestycyjnej oraz procesów cenowych uwagę przykuwała solidna rewizja jednostkowego kosztu pracy. W pierwszych trzech miesiącach roku odnotował on zannualizowany skok rzędu 5,4 proc. wobec uprzednio podanych 2,2 proc.
Nuklearne scysje wyraźnie przyczyniły się do odpływu kapitału z giełd. W gronie największych indeksów Starego Kontynentu najsilniej tracił CAC 40 (-1,4 proc.), który przebijając średnią ruchomą z ostatnich 50 sesji odnotował najsilniejszy ruch od 29 czerwca. Paryską listę komponentów zamknęły Schneider Electric (-3,1 proc.) oraz Société Générale (-3,0 proc.). We Frankfurcie spadkowym nastrojom przeciwstawił się Continental (0,5 proc.) po zmianie rekomendacji przez Deutsche Bank (-3,8 proc.) na „kupuj” z ceną docelową na poziomie 230 EUR (obecnie: 190,85 EUR). Zwyżkę producenta opon przebiły spółki z sektora energetycznego. Na czele indeksu DAX (-1,1 proc.) uplasował się E.ON (3,7 proc.) dzięki publikacji fenomenalnego sprawozdania za minione półrocze oraz wczorajszej zmianie polityki dywidendowej. Po publikacji zysku netto na poziomie 881 mln EUR (konsensus: 744,7 mln) nastroje podbił prezes spółki, który wspomniał o obecności jeszcze lepszych perspektyw w nadchodzących kwartałach. Na dnie niemieckiej giełdy niepodzielnie rządził Commerzbank (-4,1 proc.) mający za sobą wczorajszą rewizję ratingu przez S&P.
Na awersji do ryzyka istotnie zyskały spółki z sektora wydobywczego. Na czele spółek wchodzących w skład indeksu FTSE 100 (-0,9 proc.) znalazły się Fresnillo (4,9 proc.) oraz Randgold Resources (2,8 proc.). Na londyńskim parkiecie najsilniej traciło G4s (-7,5 proc.), które opublikowało sprawozdanie mogące sygnalizować poprawę kondycji spółki. Przy Książęcej miano lidera należało do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (1,7 proc.) mającej w swoich szeregach nowego członka zarządu do spraw strategii i rozwoju. Nieco niżej znalazło się Orange Polska (0,5 proc.), którego wzrosty gonił Eurocash (0,3 proc.) po zmianie rekomendacji przez Raiffeisen na „kupuj” z ceną docelową na poziomie 41 PLN (obecnie: 34,21 PLN). Wypowiedź prezesa Alior Banku (-0,1 proc.) odnośnie braku prowadzenia rozmów dotyczących potencjalnych fuzji oraz przejęć pozwoliła walorom utrzymać się dość blisko wczorajszego zamknięcia, ale istotnie godziła w nastroje inwestorów Banku Pekao (-1,5 proc.). Na dnie indeksu WIG 20 (-0,7 proc.) należał do mBanku (-3,1 proc.), który znalazł się pod presją po potwierdzeniu ratingu na poziomie BBB+/A-2.
Na rynku ropy pierwsze skrzypce grał raport amerykańskiego Departamentu Energii, który wskazał na skurczenie się zapasów surowca o 6,5 mln baryłek. Powyższą tendencję sygnalizowały dane opublikowane przez API, gdzie szacowany spadek rezerw wyniósł 7,8 mln baryłek. Na koniec dnia baryłka ropy WTI balansuje przy poziomie 49,40 USD, tj. 0,4 proc. wyżej względem wczorajszego zamknięcia. Bardziej spektakularny skok odnotowały złoto (0,9 proc.) oraz srebro (2,4 proc.), które na koniec dnia są wyceniane odpowiednio po 1 272,40 USD oraz 16,86 USD za uncję. Na czele surowców obecnie znajdują się wrześniowe kontrakty na gaz ziemny ze zwyżką rzędu 2,7 proc.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.