Rynki nie obawiają się drugiej tury?

Rynki nie obawiają się drugiej tury?
Raport poranny FMCM
Data dodania: 2017-04-24 (08:25)

To niekoniecznie dziwne: Stało się. Marine Le Pen odniosła swój życiowy sukces, tzn. prawdopodobnie – według sondażowych wyników – przeszła do drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji. Jej rywalem jest Emanuel Macron.

Odnowiony Front Narodowy po liftingu kontra czterdziestoletni urzędnik o przekonaniach z grubsza socjalistycznych, choć oczywiście – jak to w post-polityce – zarazem centrowych, liberalnych i ogólnikowych. Lifting Frontu jest wyraźny, jeśli porównać partię z tym, co prezentowała w czasach dominacji ojca pani Le Pen. Przez kilka dekad był to sojusz narodowej prawicy różnych odcieni, czasem flirtujący z hasłami reaganowsko-thatcherystowskimi, czasem idący bardziej w protekcjonizm, ale zawsze nawiązujący (przynajmniej gdzieś w tle) do odwiecznych toposów francuskiej reakcji. Sam Jean-Marie Le Pen zaczynał przecież w kręgach poujadyzmu (był to anty-establishmentowy ruch kupiecko-rzemieślniczy o profilu antyfiskalnym i konserwatywnym) czy entuzjastów Algierii Francuskiej. Dziś jego córka odcina się od rozmaitych kontrowersyjnych wątków, a na swoich listach wyborczych eksponuje nawet osoby jawnie wliczające się do tzw. środowisk LGBT. W Polsce byłaby to (nie w ogóle, ale w środowiskach narodowych) rzecz nie do pomyślenia, ale tak samo nie przeszłoby u nas dość jawne przyznawanie się do trockizmu czy komunizmu (pomijając marginalne ugrupowania). We Francji natomiast takie właśnie przekonania reprezentuje p. Melenchon – inny ważny kandydat, który jednak do drugiej tury nie wszedł. Nawiasem mówiąc, postulaty gospodarcze Marine też są wzięte raczej z lewej strony, jeśli rozumieć przez to państwo socjalne (dla Francuzów, rzecz jasna!), interwencjonizm itd.

Ryzyko starcia Le Pen – Melenchon zostało zażegnane, pozostał duet Le Pen – Macron. Pomimo wszystkich przemian Frontu, i tak budzi on obawy mainstreamu politycznego i rynków finansowych. To oczywiste, bo partia i jej szefowa chcą wycofania Francji z Eurolandu, a nawet z UE, to zaś oznaczałoby już nie tyle kolejny wzrost dominacji Niemiec, ile początek końca całego projektu.

A jednak dziś rano euro potężnie zyskuje. Dolar tym samym traci, euro-złoty ma się nieźle, dolar-złoty idzie w dół. Jak to rozumieć? Wbrew pozorom, to proste. Establishment polityczny, a w ślad za nim rynek forexowo-giełdowy, nie wierzą w to, że Le Pen wygra w drugiej turze. Bardzo możliwe, że faktycznie przegra. Dla szefowej Frontu te 22 proc. (według wyników sondażowych) to już prawdopodobnie szklany sufit. Mimo wzrostu nastrojów anty-emigranckich ogół społeczeństwa wciąż niekoniecznie musi być przekonany do postulatów Frontu, szczególnie że wielu grupom zawodowym pewnie nie jest na rękę wyjście z Eurolandu i UE.

Dodajmy zresztą, że tradycyjnie tworzy się już polityczny kordon, który ma nie dopuścić Le Pen do prezydentury. Macrona popierają główne twarze socjalistów (premier Cazeneuve czy kandydat Hamon) czy centroprawicy (Jean-Pierre Raffarin, szef post-gaullistowskiej partii Republikanie, która wystawiła Francoisa Fillona).

A zatem dziś rano mamy na eurodolarze ok. 1,0840-50. To potężny skok. Rozbito najpewniej ów trend spadkowy, o którym pisaliśmy – przez maksima z 3 maja i 18 sierpnia 2016 oraz z końcówki marca 2017. W każdym razie został on naruszony, o ile ma jeszcze znaczenie. Zarazem potwierdzono, że silny jest trend wzrostowy (minima z początku stycznia, marca i kwietnia).

Z drugiej strony, to jednak pewna górka, rajd ulgi. Trzeba mieć to na względzie – na wypadek, gdyby np. Trump zaczął w najbliższym czasie wraz z Mnuchinem prezentować szczegóły swego planu podatkowego; czy gdyby Fed zaczął podkreślać, że utrzymuje jastrzębią politykę. Co więcej, nie jest przecież powiedziane, że szanse pani Le Pen są całkiem pogrzebane. Druga tura odbędzie się 7 maja, Front na pewno zmobilizuje siły. W ostatnich kilkunastu miesiącach mieliśmy przynajmniej dwa ostre zaskoczenia świecie: Brexit i Trumpa. Kto wie, jak będzie teraz?

Dziś w programie makro mamy niewiele. O 10:00 poznamy indeks Ifo z Niemiec, ważny dla tamtejszej gospodarki. O 12:00 w Wielkiej Brytanii mamy wskaźnik zamówień liczony przez organizację CBI. O 17:30 i 21:15 wypowie się Neel Kashkari z Fed. To obecnie niemal etatowy gołąb, tak więc jeśli będzie zapewniał, że nie trzeba się spieszyć z podwyżkami stóp itd., to nikogo nie zaskoczy.

Złoty całkiem silny

Na USD/PLN nie mamy bynajmniej czterech złotych, ale 3,9115-20. To po prostu odbicie ruchu na eurodolarze, a czego ten jest wyrazem – to już pisaliśmy. Złoty wrócił do dawno nie widzianych poziomów. Mimo wszystko sądzimy, że warto z nich korzystać, jeśli ktoś chce kupić tanio dolary – bo następne dni powinny przynieść raczej uspokojenie, lekką korektę i inne tematy niż Francja.

Euro-złoty lokuje się przy 4,2420. Tu również złoty się wzmocnił, wracając do dawnej konsolidacji, którą ostatnio dość gwałtownie opuścił. Dobrze mamy się także i w relacji do funta, tam wykres pozycjonuje się na poziomie 5 zł, a nie 10 groszy wyżej, jak to niedawno było.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Financial Markets Center Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?

Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?

2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.pl
Wojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?

Niewielki wpływ konfliktu?

2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walut
Na rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód

Złoty bez reakcji na Bliski Wschód

2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTB
Od piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie

Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie

2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚ
Atak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka

Lekkie podbicie ryzyka

2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walut
Czwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację

Dolar słabnie przez cła i inflację

2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTB
Para EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać

Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać

2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?

Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?

2025-06-11 Felieton MyBank.pl
Czy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI

Dolar czeka na inflację CPI

2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walut
Amerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?

Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?

2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Po dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.