
Data dodania: 2017-03-11 (11:06)
Co wtedy, a co dziś? Tydzień temu, tj. w piątek 3 marca, pisaliśmy, że zakończenie tygodnia jest cokolwiek paradoksalne. Otóż eurodolar ruszył wtedy z okolic 1,05 do 1,0620 – pomimo tego, że np. czwartkowe wystąpienie Janet Yellen (z 2 marca) było w sumie dość jastrzębie, podobnie jak słowa Stanleya Fischera.
Ruch wyglądał na typowy dla rynku forex paradoks – sprzedaż faktów, które wcześniej zostały poprawnie wycenione.
Czy teraz mamy do czynienia z czymś podobnym? A może rynek zmienia nastawienie, może przestaje się przejmować wizją podwyżki stóp przez Fed? Podsumujmy: we wtorek mieliśmy słaby odczyt o zamówieniach w niemieckim przemyśle, podczas gdy np. dzień wcześniej amerykańskie zamówienia (w trzech sektorach) wypadły powyżej prognoz. W środę świetnie zaprezentował się raport ADP z rynku pracy USA, znacznie przebijając oczekiwania. W czwartek Mario Draghi był może mniej gołębi niż zwykle, ale nie można powiedzieć, by cokolwiek zmienił w polityce monetarnej albo też, by zapowiedział jakieś konkretne zmiany. Przyznał jedynie, że inflacja rośnie, a sytuacja gospodarcza się poprawia, co rzeczywiście mogło wywołać u części graczy przekonanie, że w przyszłości wypada się nastawić na mocniejsze euro. Ale to może być odległa przyszłość (kilkanaście miesięcy?), podczas gdy dziś mieliśmy świetne dane ze Stanów, tzw. payrollsy. Zatrudnienie w lutym wzrosło w sektorze prywatnym o 235 tys. miejsc, a zakładano tylko 190 tys. Do tego podwyższono wynik styczniowy. Bezrobocie nie wzrosło, zgodnie z założeniami utrzymało poziom 4,7 proc.
Faktem jest jednak, że płaca godzinowa wzrosła nie o 0,3 proc. m/m, a tylko o 0,2 proc. Z drugiej strony, poprawiono wynik styczniowy, podnosząc go z 0,1 proc. do 0,2 proc. A zatem – nie było źle. A mimo tego eurodolar wystartował dziś wysoko i w dodatku teraz prezentuje poziom 1,0670. Tak wysoko nie byliśmy od 16 – 17 lutego.
To wygląda na coś więcej niż chwilowy paradoks. Rynek zdaje się mieć wygórowane oczekiwania. Lub może raczej: zakłada, że Fed powinien zrealizować daleko idący scenariusz (nawet 4 podwyżki w tym roku), ale nie wierzy w to, że do tego faktycznie dojdzie. Innymi słowy, nawet 3 podwyżki (a cóż dopiero 2...) mogą teraz sprawiać wrażenie programu cokolwiek łagodnego. W dodatku nie jest pewne, jak będzie wyglądał plan podatkowy Trumpa i jak będzie przebiegać jego wdrażanie.
Dość sensowne z technicznego punktu widzenia może być poprowadzenie linii spadkowej biegnącej od 8 września poprzez przełom września i października, a następnie 3 listopada i 2 lutego 2017. Taka linia jest dziś mniej więcej przy 1,0710-15. W takim razie zostało do niej trochę miejsca. Co ciekawe, parę dni temu dopuszczaliśmy możliwość, że wykres eurodolara pójdzie w tym właśnie kierunku i w takim zakresie. Najbliższe dni – początek przyszłego tygodnia – pokażą, czy rzeczywiście wykres zetknie się z linią spadkową i odbije od niej.
Nasz orzeł polski
Złoty w tym tygodniu stracił na wartości do euro. Na euro-złotym przebiliśmy szczyt z 17 lutego. Dziś wieczorem para lokuje się przy 4,3365. Oznacza to mocny test konsolidacji wszczętej u progu lutego. Wygląda na to, że potwierdza się długoterminowa tendencja wzrostowa, wyznaczona linią wszczętą 21 – 22 września 2015, potwierdzoną 4 kwietnia 2016. Ta linia była ostatnio mocno nadwyrężona, skrzywdzona i zamęczona – a jednak wygląda na to, że po raz kolejny, niejako resztką sił, zwycięża.
USD/PLN jest przy 4,0630. Konsolidacja w zakresie 4,05 – 4,10 jest wciąż aktualna, tak więc tydzień nie przyniósł tu rewolucji. Ostatnie godziny to wzrost wartości naszej waluty, ale wciąż w obszarze trendu bocznego.
Z kolei na GBP/PLN mamy 4,9440. To znaczy, że tu złoty zyskuje, przebijając dolne ograniczenie konsolidacji, która ciągnie się od drugiego tygodnia stycznia. Złoty zarobił np. dlatego, że dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii za styczeń, podane dziś, były dość słabe. Wynik to -0,4 proc. m/m i +3,2 proc. r/r, zakładano -0,3 proc. m/m oraz +3,3 proc. r/r. Słabo wypadło przetwórstwo przemysłowe: +2,7 proc. r/r, prognozowano +3 proc. (co prawda poprawiono wynik grudniowy).
RPP nie zmieniła w tym tygodniu stóp, a Adam Glapiński, szef NBP, stwierdził, że w tym roku raczej takiego kroku nie będzie, a być może nie będzie go i w przyszłym. Na EUR/PLN i USD/PLN taka informacja poniekąd kontruje wartość złotego, ale i tak pary te uzależnione są raczej od wahań globalnych.
Czy teraz mamy do czynienia z czymś podobnym? A może rynek zmienia nastawienie, może przestaje się przejmować wizją podwyżki stóp przez Fed? Podsumujmy: we wtorek mieliśmy słaby odczyt o zamówieniach w niemieckim przemyśle, podczas gdy np. dzień wcześniej amerykańskie zamówienia (w trzech sektorach) wypadły powyżej prognoz. W środę świetnie zaprezentował się raport ADP z rynku pracy USA, znacznie przebijając oczekiwania. W czwartek Mario Draghi był może mniej gołębi niż zwykle, ale nie można powiedzieć, by cokolwiek zmienił w polityce monetarnej albo też, by zapowiedział jakieś konkretne zmiany. Przyznał jedynie, że inflacja rośnie, a sytuacja gospodarcza się poprawia, co rzeczywiście mogło wywołać u części graczy przekonanie, że w przyszłości wypada się nastawić na mocniejsze euro. Ale to może być odległa przyszłość (kilkanaście miesięcy?), podczas gdy dziś mieliśmy świetne dane ze Stanów, tzw. payrollsy. Zatrudnienie w lutym wzrosło w sektorze prywatnym o 235 tys. miejsc, a zakładano tylko 190 tys. Do tego podwyższono wynik styczniowy. Bezrobocie nie wzrosło, zgodnie z założeniami utrzymało poziom 4,7 proc.
Faktem jest jednak, że płaca godzinowa wzrosła nie o 0,3 proc. m/m, a tylko o 0,2 proc. Z drugiej strony, poprawiono wynik styczniowy, podnosząc go z 0,1 proc. do 0,2 proc. A zatem – nie było źle. A mimo tego eurodolar wystartował dziś wysoko i w dodatku teraz prezentuje poziom 1,0670. Tak wysoko nie byliśmy od 16 – 17 lutego.
To wygląda na coś więcej niż chwilowy paradoks. Rynek zdaje się mieć wygórowane oczekiwania. Lub może raczej: zakłada, że Fed powinien zrealizować daleko idący scenariusz (nawet 4 podwyżki w tym roku), ale nie wierzy w to, że do tego faktycznie dojdzie. Innymi słowy, nawet 3 podwyżki (a cóż dopiero 2...) mogą teraz sprawiać wrażenie programu cokolwiek łagodnego. W dodatku nie jest pewne, jak będzie wyglądał plan podatkowy Trumpa i jak będzie przebiegać jego wdrażanie.
Dość sensowne z technicznego punktu widzenia może być poprowadzenie linii spadkowej biegnącej od 8 września poprzez przełom września i października, a następnie 3 listopada i 2 lutego 2017. Taka linia jest dziś mniej więcej przy 1,0710-15. W takim razie zostało do niej trochę miejsca. Co ciekawe, parę dni temu dopuszczaliśmy możliwość, że wykres eurodolara pójdzie w tym właśnie kierunku i w takim zakresie. Najbliższe dni – początek przyszłego tygodnia – pokażą, czy rzeczywiście wykres zetknie się z linią spadkową i odbije od niej.
Nasz orzeł polski
Złoty w tym tygodniu stracił na wartości do euro. Na euro-złotym przebiliśmy szczyt z 17 lutego. Dziś wieczorem para lokuje się przy 4,3365. Oznacza to mocny test konsolidacji wszczętej u progu lutego. Wygląda na to, że potwierdza się długoterminowa tendencja wzrostowa, wyznaczona linią wszczętą 21 – 22 września 2015, potwierdzoną 4 kwietnia 2016. Ta linia była ostatnio mocno nadwyrężona, skrzywdzona i zamęczona – a jednak wygląda na to, że po raz kolejny, niejako resztką sił, zwycięża.
USD/PLN jest przy 4,0630. Konsolidacja w zakresie 4,05 – 4,10 jest wciąż aktualna, tak więc tydzień nie przyniósł tu rewolucji. Ostatnie godziny to wzrost wartości naszej waluty, ale wciąż w obszarze trendu bocznego.
Z kolei na GBP/PLN mamy 4,9440. To znaczy, że tu złoty zyskuje, przebijając dolne ograniczenie konsolidacji, która ciągnie się od drugiego tygodnia stycznia. Złoty zarobił np. dlatego, że dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii za styczeń, podane dziś, były dość słabe. Wynik to -0,4 proc. m/m i +3,2 proc. r/r, zakładano -0,3 proc. m/m oraz +3,3 proc. r/r. Słabo wypadło przetwórstwo przemysłowe: +2,7 proc. r/r, prognozowano +3 proc. (co prawda poprawiono wynik grudniowy).
RPP nie zmieniła w tym tygodniu stóp, a Adam Glapiński, szef NBP, stwierdził, że w tym roku raczej takiego kroku nie będzie, a być może nie będzie go i w przyszłym. Na EUR/PLN i USD/PLN taka informacja poniekąd kontruje wartość złotego, ale i tak pary te uzależnione są raczej od wahań globalnych.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty (PLN) stabilny w środę, dolar amerykański odzyskuje przewagę
2025-09-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) rozpoczął środowy handel w stabilnym otoczeniu, mimo że na globalnym rynku dolar odzyskuje przewagę. W godzinach porannych USD/PLN notowany jest w przedziale 3,63–3,64, EUR/PLN pozostaje przy 4,25–4,26, GBP/PLN kształtuje się w rejonie 4,88, a CHF/PLN oscyluje wokół 4,56. W koszyku walut surowcowych dolar kanadyjski kosztuje około 2,62 zł, a korona norweska utrzymuje poziom 0,366 zł. Złotówka pozostaje stabilna, a jej notowania zależą głównie od nastrojów wokół dolara amerykańskiego i kondycji rynków globalnych.
Rynek złotego pod dyktando danych: EUR/PLN spokojny, funt brytyjski i CHF w tle
2025-09-23 Komentarz walutowy MyBank.plZłotówka zaczyna wtorek spokojnie i bez gwałtownych ruchów, a inwestorzy przenoszą uwagę z „efektu po Fed” na wystąpienia decydentów i dzisiejsze odczyty PMI w Europie, Wielkiej Brytanii i USA. W notowaniach Forex na rynku międzybankowym USD/PLN jest notowany w rejonie 3,60–3,62, EUR/PLN pozostaje blisko 4,26, GBP/PLN waha się około 4,87–4,89, a CHF/PLN oscyluje w okolicach 4,55. W koszyku walut surowcowych NOK/PLN utrzymuje okolice 0,366, a CAD/PLN porusza się przy 2,61. Polski złoty korzysta z nieco słabszego dolara po minionym posiedzeniu Fed, a jednocześnie pozostaje wrażliwy na sygnały z danych koniunkturalnych.
Rynek złotego po decyzji agencji: kursy walut stabilne, funt brytyjski i frank w cieniu danych
2025-09-22 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w poniedziałek pozostaje odporny: złotówka porusza się dziś w niewielkim zakresie wobec głównych walut, a decyzja Moody’s o zmianie perspektywy ratingu nie wywołuje istotnej reakcji. W porannych godzinach „na teraz” USD/PLN jest notowany w okolicach 3,63, EUR/PLN blisko 4,26, GBP/PLN około 4,89–4,90, a CHF/PLN w rejonie 4,56–4,57. NOK/PLN oscyluje przy 0,365–0,366, a CAD/PLN przy 2,62–2,63. Zmiany są dziś ograniczone i wynikają raczej z bieżącej płynności niż z nowych informacji fundamentalnych.
Stabilizacja na rynku walutowym po gołębim Fed i jastrzębich nutach z BoJ
2025-09-19 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty zaczyna piątkową sesję w nastroju wyczekującym, ale bez nerwowości — rynki odrabiają wczorajszą decyzję w USA i filtrują zaskakujące niuanse z Tokio. W handlu porannym USD/PLN jest notowany w okolicach 3,60–3,63, EUR/PLN porusza się tuż nad 4,26, GBP/PLN balansuje wokół 4,90, a CHF/PLN utrzymuje rejon 4,56–4,57. W koszyku walut surowcowych dolar kanadyjski pozostaje przy 2,61–2,62 na CAD/PLN, a korona norweska utrzymuje 0,365–0,367 na NOK/PLN.
PLN - polska złotówka po decyzji Fed i przed decyzją banku Anglii
2025-09-18 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty na starcie sesji reaguje spokojnie na wczorajszą obniżkę stóp w USA, a dzisiejszy punkt ciężkości rynku przesuwa się na Londyn i decyzję Banku Anglii. W godzinach okołopołudniowych warszawski handel walutowy pozostaje klarowny: USD/PLN jest notowany blisko 3,60, EUR/PLN krąży przy 4,26, GBP/PLN utrzymuje rejon 4,90–4,91, zaś CHF/PLN porusza się w okolicach 4,56–4,57. W koszyku walut surowcowych CAD/PLN stabilizuje się w pobliżu 2,61, a NOK/PLN oscyluje wokół 0,366.
Złotówka przed Fed: PLN broni przewagi nad dolarem, ryzyka wciąż w grze
2025-09-17 Komentarz walutowy MyBank.plW dzisiejszej tabeli średnich kursów NBP, opublikowanej około południa, widać wyraźny punkt odniesienia dla całego rynku: dolar amerykański kosztuje 3,5919 zł, euro 4,2559 zł, frank szwajcarski 4,5647 zł, a funt brytyjski 4,8994 zł; w tej samej tabeli dolar kanadyjski wynosi 2,6112 zł, a korona norweska 0,3662 zł. Na rynku międzybankowym Forex „tu i teraz” obraz jest spójny z kwotowaniami NBP — USD/PLN jest notowany blisko 3,59–3,60, EUR/PLN przy 4,25, CHF/PLN w rejonie 4,56–4,57, GBP/PLN nieco poniżej 4,91; NOK/PLN i CAD/PLN poruszają się odpowiednio wokół 0,366–0,367 i 2,61.
Dolar na deskach przed decyzją Fed
2025-09-17 Poranny komentarz walutowy XTBWczorajszy dzień nie był specjalnie wyjątkowy pod kątem wydarzeń czy publikacji ekonomicznych, a jednak to właśnie wczoraj byliśmy świadkami ruchu, który wyprowadził notowania pary EURUSD na poziomy niewidziane od 4 lat. Tym samym w relacji do złotego dolar stał się najtańszy od 7 lat. Wszystko to na dzień przed decyzją Fed.
Inwestorzy wciąż uciekają od dolara
2025-09-16 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, które będzie kluczowe w tym roku, gdyż de facto potwierdzi scenariusz rozpoczęcia dłuższego cyklu luzowania polityki monetarnej. Rynek daje aż 97 proc. prawdopodobieństwa, że stopa funduszy federalnych zostanie ścięta o 25 punktów baz. (decyzja jutro wieczorem), a w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopy procentowe mogą spaść o 136 punktów baz. (to prawie 6 obniżek zakładając umiarkowane tempo).
Euro, frank i funt brytyjski wobec złotówki: spokojny początek tygodnia
2025-09-15 Komentarz walutowy MyBank.plPolska złotówka rozpoczęła nowy tydzień stabilnie, a NBP opublikował dziś około południa tabelę średnich kursów: USD 3,6188 zł, EUR 4,2476 zł, CHF 4,5458 zł, GBP 4,9148 zł, CAD 2,6160 zł, NOK 0,3680 zł. Na rynku międzybankowym na teraz: USD/PLN jest notowany ok. 3,62, EUR/PLN ok. 4,25, CHF/PLN ok. 4,55, GBP/PLN ok. 4,92, NOK/PLN 0,367–0,368, CAD/PLN 2,61–2,62.
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.