
Data dodania: 2017-02-07 (11:56)
Kluczowe informacje z rynków: USA: W wywiadzie dla Fox News prezydent Trump przyznał, że efektywne wprowadzenie nowego modelu ubezpieczeń zdrowotnych przez Kongres może zabrać więcej czasu niż sądzono i tym samym może mieć wpływ na opóźnienie procesowania ustaw podatkowych.
Agencje odnotowały też wypowiedź członka FED Patricka Harkera z Filadelfii, który dal do zrozumienia, że marcowa podwyżka stóp procentowych może być na stole (Harker to od dawna zdecydowany „jastrząb”, ale z prawem głosu w FOMC w tym roku).
Chiny: Rezerwy walutowe w styczniu spadły poniżej 3 bln USD do 2.998 mld USD, co jest najniższym poziomem od 2011 r. (konsensus wynosił 3,004 bln USD)
Australia: RBA tak jak zakładano nie zmienił poziomu stóp procentowych (1,50 proc.). W komunikacie przyznano wprawdzie, że inflacja CPI pozostanie niska, ale są szanse na to, że jeszcze w tym roku naruszy poziom 2 proc. Jednocześnie prezes Lowe zaznaczył, że są szanse na wyraźne odbicie gospodarki w IV kwartale ub.r. Co do rynku pracy to przyznano, że nadal generuje on mieszane sygnały. RBA odniósł się też do kursu AUD stwierdzając, że jego aprecjacja może komplikować oczekiwane zmiany w gospodarce.
Nowa Zelandia: Dwuletnie oczekiwania inflacyjne liczone dla I kwartału b.r. skoczyły mocno w górę do 1,92 proc. z 1,68 proc., a roczne do 1,56 proc. z 1,29 proc. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że obecny szef RBNZ zrezygnuje z urzędu wraz z końcem kadencji we wrześniu – jego miejsce zajmie jego dotychczasowy zastępca Grant Spencer
Naszym zdaniem: Zwyżki amerykańskiego dolara stają się coraz wyraźniejsze, co dobrze widać po zachowaniu się koszyka BOSSA USD. Tym samym można powiedzieć, że rejon wsparcia przy 83,50 pkt., które wprawdzie zostało nieco naruszone w zeszłym tygodniu, nadal pozostaje kluczowy dla długoterminowych układów. Dolar zyskuje, chociaż trudno znaleźć ku temu jednoznaczne wytłumaczenie – ostatnie wypowiedzi Trumpa, że radykalne zmiany w Obamacare, które są teraz priorytetowe mogą zabrać nieco więcej czasu w Kongresie, co mogłoby opóźnić procedowanie ustaw podatkowych, raczej nie napawają nadmiernym optymizmem. Na rynku wskazuje się, że siła dolara powodowana jest aspektami geopolitycznymi, a konkretnie ryzykami z jakimi może zmierzyć się Europa. Z tym, że straszenie Partią Wolności w Holandii, czy też Marine Le Pen we Francji raczej nie jest czymś nowym. PVV wprawdzie dominuje w sondażach, ale przy dość rozdrobnionym parlamencie trudno będzie jej zbudować większościową koalicję. Z kolei Le Pen swoimi radykalnymi hasłami o rezygnacji z euro (padły one na otwarciu jej kampanii) raczej nie zachęci do siebie wyborców tzw. centrum, którzy chętniej zagłosują na Emmanuela Macrona. Ten teoretycznie niezależny kandydat może przebudować francuską scenę polityczną (i tu jest pewien problem, ale nie powód do histerii rynków). Analogicznie w Niemczech – Martin Schulz mimo, że ma „cięty język” to jednak jest postacią znaną i raczej nie dokona rewolucji, jako potencjalny, nowy kanclerz. Zresztą tak naprawdę warto będzie śledzić niemieckie wybory z tego powodu, że mogą one nadać nowy ton dyskusji w którą stronę podąży Unia Europejska w kolejnych latach. Ostatnie słowa Angeli Merkel z weekendu, że warto podjąć temat Europy dwóch prędkości, mogą być sygnałem, że będzie dążenie do zacieśnienia w sferze politycznej, jak i gospodarczej wokół tzw. jądra. Kluczowe pytanie brzmi tylko, czy będzie ono tożsame z obecną strefą euro, co trochę trudno sobie wyobrazić w kontekście chociażby Grecji, czy Portugalii.
W kontekście obserwowanego umocnienia dolara warto zadać sobie pytanie, czy aby za chwile nie pojawi się lokalna korekta. Powód? Dzisiaj o godz. 14:30 mamy publikację danych nt. deficytu handlowego za grudzień, który spodziewany jest na poziomie 45 mld USD. Zwyczajowo te dane nie budzą większych emocji, ale teraz – przynajmniej teoretycznie – mogą zostać wykorzystane przez Trumpa lub jego doradców do ewentualnych komentarzy wskazujących, że za deficyt odpowiedzialne są rządy innych krajów zaniżające kurs własnej waluty. Chociaż w kontekście zbliżającej się wizyty szefa japońskiego rządu w Waszyngtonie (w piątek) prawdopodobieństwo pojawienia się ich w najbliższych dniach nie jest duże.
Analiza techniczna koszyka BOSSA USD pokazuje, że dotarliśmy w rejon ważnej strefy oporu 84,26-84,65 pkt., której sforsowanie może okazać się trudne – pretekst do korekty?
Dolarowej hossie dzisiaj najmniej poddają się waluty Antypodów (AUD i NZD) z którymi USD zyskuje tylko nieznacznie. W przypadku „Australijczyka” znaczenie ma kontekst dzisiejszych słów prezesa Lowe po zakończonym posiedzeniu RBA wskazujący na to, że bank centralny przyjmie strategię wait&see na najbliższe miesiące (rynek nie myśli już o cięciu stóp, a próbuje wyceniać wcześniejsze podwyżki stóp). Z kolei NZD został wsparty przez zaskakująco wysokie oczekiwania inflacyjne w horyzoncie 1-2 lat, co może wskazywać na to, że RBNZ zostanie zmuszony do szybszego odwracania wcześniejszej tendencji, jaką były aż 3 cięcia stóp w ubiegłym roku. Niemniej tu warto będzie zaczekać do jutrzejszego wieczora, kiedy to poznamy komunikat po posiedzeniu RBNZ. Nie wiadomo, czy Bank nie będzie próbował studzić ewentualnych „jastrzębich” oczekiwań. Z kolei jeszcze dzisiaj po południu poznamy wyniki ostatniej aukcji wyrobów mlecznych (na poprzednim przetargu indeks cen wzrósł o 0,6 proc.).
W ujęciu technicznym AUD/USD widać, że bardziej optymistyczne słowa z RBA nie zmieniają wiele – układ zaczyna być spadkowy, po tym jak w zeszłym tygodniu odbiliśmy się od oporu przy 0,7695. Niemniej mocne wsparcie to już okolice 0,7590-0,7600. Nie można wykluczyć wyhamowania spadków w tych okolicach i próby zbudowania odbicia. To na ile ono się uda może zależeć też od rynkowych nastrojów wokół Chin – spadek rezerw walutowych Państwa Środka w styczniu nie jest nazbyt dobrym prognostykiem na przyszłość.
Technicznie mocniejszy jest NZD/USD, który w zeszłym tygodniu wybił się ponad linię spadkową trendu prowadzoną od kilku miesięcy (od szczytu z września ub.r). Teraz stanowi ona wsparcie – przy 0,7265. Układ wskaźników sugeruje jednak spadki. Może się, zatem okazać, że wyjście ponad w/w linię było fałszywym sygnałem. Niemniej z pełną oceną NZD/USD warto będzie zaczekać do sygnałów z RBNZ jutro wieczorem.
Na zakończenie zerknijmy na EUR/USD, który dzisiaj złamał wsparcie przy 1,07 schodząc do kolejnej ważnej strefy 1,0657-65. W krótkim okresie może ona zatrzymać przecenę – teraz ważny będzie test złamanych 1,07 – ale w średniej perspektywie rośnie prawdopodobieństwo zejścia z stronę mocnej strefy wsparcia 1,0525-68.
Chiny: Rezerwy walutowe w styczniu spadły poniżej 3 bln USD do 2.998 mld USD, co jest najniższym poziomem od 2011 r. (konsensus wynosił 3,004 bln USD)
Australia: RBA tak jak zakładano nie zmienił poziomu stóp procentowych (1,50 proc.). W komunikacie przyznano wprawdzie, że inflacja CPI pozostanie niska, ale są szanse na to, że jeszcze w tym roku naruszy poziom 2 proc. Jednocześnie prezes Lowe zaznaczył, że są szanse na wyraźne odbicie gospodarki w IV kwartale ub.r. Co do rynku pracy to przyznano, że nadal generuje on mieszane sygnały. RBA odniósł się też do kursu AUD stwierdzając, że jego aprecjacja może komplikować oczekiwane zmiany w gospodarce.
Nowa Zelandia: Dwuletnie oczekiwania inflacyjne liczone dla I kwartału b.r. skoczyły mocno w górę do 1,92 proc. z 1,68 proc., a roczne do 1,56 proc. z 1,29 proc. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że obecny szef RBNZ zrezygnuje z urzędu wraz z końcem kadencji we wrześniu – jego miejsce zajmie jego dotychczasowy zastępca Grant Spencer
Naszym zdaniem: Zwyżki amerykańskiego dolara stają się coraz wyraźniejsze, co dobrze widać po zachowaniu się koszyka BOSSA USD. Tym samym można powiedzieć, że rejon wsparcia przy 83,50 pkt., które wprawdzie zostało nieco naruszone w zeszłym tygodniu, nadal pozostaje kluczowy dla długoterminowych układów. Dolar zyskuje, chociaż trudno znaleźć ku temu jednoznaczne wytłumaczenie – ostatnie wypowiedzi Trumpa, że radykalne zmiany w Obamacare, które są teraz priorytetowe mogą zabrać nieco więcej czasu w Kongresie, co mogłoby opóźnić procedowanie ustaw podatkowych, raczej nie napawają nadmiernym optymizmem. Na rynku wskazuje się, że siła dolara powodowana jest aspektami geopolitycznymi, a konkretnie ryzykami z jakimi może zmierzyć się Europa. Z tym, że straszenie Partią Wolności w Holandii, czy też Marine Le Pen we Francji raczej nie jest czymś nowym. PVV wprawdzie dominuje w sondażach, ale przy dość rozdrobnionym parlamencie trudno będzie jej zbudować większościową koalicję. Z kolei Le Pen swoimi radykalnymi hasłami o rezygnacji z euro (padły one na otwarciu jej kampanii) raczej nie zachęci do siebie wyborców tzw. centrum, którzy chętniej zagłosują na Emmanuela Macrona. Ten teoretycznie niezależny kandydat może przebudować francuską scenę polityczną (i tu jest pewien problem, ale nie powód do histerii rynków). Analogicznie w Niemczech – Martin Schulz mimo, że ma „cięty język” to jednak jest postacią znaną i raczej nie dokona rewolucji, jako potencjalny, nowy kanclerz. Zresztą tak naprawdę warto będzie śledzić niemieckie wybory z tego powodu, że mogą one nadać nowy ton dyskusji w którą stronę podąży Unia Europejska w kolejnych latach. Ostatnie słowa Angeli Merkel z weekendu, że warto podjąć temat Europy dwóch prędkości, mogą być sygnałem, że będzie dążenie do zacieśnienia w sferze politycznej, jak i gospodarczej wokół tzw. jądra. Kluczowe pytanie brzmi tylko, czy będzie ono tożsame z obecną strefą euro, co trochę trudno sobie wyobrazić w kontekście chociażby Grecji, czy Portugalii.
W kontekście obserwowanego umocnienia dolara warto zadać sobie pytanie, czy aby za chwile nie pojawi się lokalna korekta. Powód? Dzisiaj o godz. 14:30 mamy publikację danych nt. deficytu handlowego za grudzień, który spodziewany jest na poziomie 45 mld USD. Zwyczajowo te dane nie budzą większych emocji, ale teraz – przynajmniej teoretycznie – mogą zostać wykorzystane przez Trumpa lub jego doradców do ewentualnych komentarzy wskazujących, że za deficyt odpowiedzialne są rządy innych krajów zaniżające kurs własnej waluty. Chociaż w kontekście zbliżającej się wizyty szefa japońskiego rządu w Waszyngtonie (w piątek) prawdopodobieństwo pojawienia się ich w najbliższych dniach nie jest duże.
Analiza techniczna koszyka BOSSA USD pokazuje, że dotarliśmy w rejon ważnej strefy oporu 84,26-84,65 pkt., której sforsowanie może okazać się trudne – pretekst do korekty?
Dolarowej hossie dzisiaj najmniej poddają się waluty Antypodów (AUD i NZD) z którymi USD zyskuje tylko nieznacznie. W przypadku „Australijczyka” znaczenie ma kontekst dzisiejszych słów prezesa Lowe po zakończonym posiedzeniu RBA wskazujący na to, że bank centralny przyjmie strategię wait&see na najbliższe miesiące (rynek nie myśli już o cięciu stóp, a próbuje wyceniać wcześniejsze podwyżki stóp). Z kolei NZD został wsparty przez zaskakująco wysokie oczekiwania inflacyjne w horyzoncie 1-2 lat, co może wskazywać na to, że RBNZ zostanie zmuszony do szybszego odwracania wcześniejszej tendencji, jaką były aż 3 cięcia stóp w ubiegłym roku. Niemniej tu warto będzie zaczekać do jutrzejszego wieczora, kiedy to poznamy komunikat po posiedzeniu RBNZ. Nie wiadomo, czy Bank nie będzie próbował studzić ewentualnych „jastrzębich” oczekiwań. Z kolei jeszcze dzisiaj po południu poznamy wyniki ostatniej aukcji wyrobów mlecznych (na poprzednim przetargu indeks cen wzrósł o 0,6 proc.).
W ujęciu technicznym AUD/USD widać, że bardziej optymistyczne słowa z RBA nie zmieniają wiele – układ zaczyna być spadkowy, po tym jak w zeszłym tygodniu odbiliśmy się od oporu przy 0,7695. Niemniej mocne wsparcie to już okolice 0,7590-0,7600. Nie można wykluczyć wyhamowania spadków w tych okolicach i próby zbudowania odbicia. To na ile ono się uda może zależeć też od rynkowych nastrojów wokół Chin – spadek rezerw walutowych Państwa Środka w styczniu nie jest nazbyt dobrym prognostykiem na przyszłość.
Technicznie mocniejszy jest NZD/USD, który w zeszłym tygodniu wybił się ponad linię spadkową trendu prowadzoną od kilku miesięcy (od szczytu z września ub.r). Teraz stanowi ona wsparcie – przy 0,7265. Układ wskaźników sugeruje jednak spadki. Może się, zatem okazać, że wyjście ponad w/w linię było fałszywym sygnałem. Niemniej z pełną oceną NZD/USD warto będzie zaczekać do sygnałów z RBNZ jutro wieczorem.
Na zakończenie zerknijmy na EUR/USD, który dzisiaj złamał wsparcie przy 1,07 schodząc do kolejnej ważnej strefy 1,0657-65. W krótkim okresie może ona zatrzymać przecenę – teraz ważny będzie test złamanych 1,07 – ale w średniej perspektywie rośnie prawdopodobieństwo zejścia z stronę mocnej strefy wsparcia 1,0525-68.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.
Poranek na rynku złotego: kursy stabilne, zmienność niska, czekamy na sygnały z USA
2025-08-18 Komentarz walutowy MyBank.plO 09:55 czasu polskiego, w poniedziałkowy poranek otwierający nowy tydzień handlu, międzybankowe kwotowania na rynku Forex wskazują: USD/PLN około 3,64 zł>, GBP/PLN około 4,93 zł, CHF/PLN około 4,51–4,52 zł, CAD/PLN około 2,64 zł oraz NOK/PLN około 0,357 zł. To bieżące notowania rynkowe, a nie kursy tabelowe NBP. Źródła międzybankowe pokazują ponadto wąski przedział dla USD/PLN rzędu 3,63–3,64, co potwierdza spokojny start tygodnia dla złotego.
Kursy walut w czwartkowy poranek 14 sierpnia 2025: złotówka stabilna, USD/PLN przy 3,64
2025-08-14 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartkowy poranek na rynku walutowym przynosi spokojny start dla złotówki. Około 9:10 czasu polskiego USD jest notowany w okolicach 3,64 zł, EUR oscyluje przy 4,26 zł, CHF porusza się w rejonie 4,51–4,52 zł, a GBP utrzymuje okolice 4,94–4,95 zł. Dolar kanadyjski CAD pozostaje blisko wartości 2,64–2,65 zł, a NOK krąży w pobliżu 0,358 zł. Zmiany są umiarkowane, ale kierunek porannego otwarcia sugeruje, że rynek na razie nie ma bodźca do większej ucieczki od ryzyka: ...
Kursy walut w w środę 12 sierpnia 2025: dolar amerykański słabnie
2025-08-13 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty po wczorajszym wieczorze z publikacją danych z USA. O 9:07 czasu polskiego najważniejsze pary ze złotym były notowane następująco: USD/PLN około 3,642, EUR/PLN w okolicach 4,255–4,26, CHF/PLN blisko 4,51, GBP/PLN przy 4,91–4,92, a w koszyku surowcowym CAD/PLN około 2,64 i NOK/PLN w rejonie 0,357.
Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025: USD/PLN przy 3,66 zł
2025-08-12 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek wtorkowych notowań przynosi spokojny, ale czujny handel na rynku złotego. Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025 utrzymywały się blisko wczorajszych poziomów, a inwestorzy w Warszawie i Londynie patrzą dziś przede wszystkim na popołudniowy odczyt inflacji CPI w USA, który może nadać ton wycenie dolara i – pośrednio – całemu koszykowi CEE.
Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce
2025-08-11 Komentarz walutowy MyBank.plNa poniedziałkowy poranek rynki finansowe w Polsce budzą się przy spokojnych nastrojach – kurs dolara amerykańskiego znajduje się w okolicach 3,66 zł, co odzwierciedla umiarkowaną siłę polskiego rynku walutowego. Stabilność złotówki na start nowego tygodnia daje inwestorom przestrzeń na spokojniejszą ocenę sytuacji. Notowania najważniejszych par walutowych poruszają się dziś w stosunkowo wąskich przedziałach.
Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?
2025-08-09 Weekendowy komentarz walutowy MyBank.plZłoty wchodzi w weekend w relatywnie spokojnym nastroju: po piątkowym handlu polska waluta utrzymała wypracowane w tygodniu umocnienie wobec euro i funta, a jednocześnie pozostała stabilna względem dolara. W tle inwestorzy trawią mieszankę wiadomości z banków centralnych – od podzielonej decyzji Banku Anglii po sygnały miękkiej ścieżki w Rezerwie Federalnej – oraz dane o inflacji w Polsce, które sprzyjają scenariuszowi kontynuacji łagodzenia polityki pieniężnej jesienią. Na krajowym parkiecie indeks blue chipów przebił w piątek psychologiczną barierę, potwierdzając, że apetyt na ryzyko – choć nierówny – wciąż się utrzymuje.
Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF
2025-08-05 Komentarz walutowy MyBank.plŚwiatowe rynki finansowe rozpoczęły sierpień w tonie ostrożnego realizmu, który odcina się od euforii wiosennych miesięcy i od napięć, jakimi żył lipiec. Najnowsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy, skokowa zmiana oczekiwań na wrześniową decyzję Rezerwy Federalnej oraz pierwsze skutki lipcowych ceł zaczęły układać krajobraz, w którym dolar amerykański lekko zyskuje, ale nie przejmuje pełnej kontroli nad koszykiem walutowym.
Złotówka na starcie tygodnia: PLN w konsolidacji, USD wciąż wysoko, GBP z przewagą
2025-08-04 Poranny komentarz walutowy MyBank.plRozpoczęcie nowego tygodnia na rynku walutowym przyniosło umiarkowaną zmienność i powrót do rozmowy o różnicy w polityce pieniężnej między głównymi gospodarkami. W poniedziałkowy poranek, tuż po godzinie 9:00 czasu polskiego, polski złoty lekko osłabiał się do dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego, pozostając stabilny wobec euro i franka, a nieco mocniejszy względem korony norweskiej. Obraz jest spójny z tym, co inwestorzy obserwowali pod koniec ubiegłego tygodnia: rynek wycenia scenariusz łagodniejszych perspektyw wzrostu przy wciąż niejednoznacznych ścieżkach inflacji w USA i Europie.