
Data dodania: 2016-11-14 (11:59)
Kluczowe informacje z rynków: Chiny: Dane nt. dynamiki nowych kredytów, jakie pojawiły się w piątek wypadły poniżej oczekiwań na poziomie 672 mld CNY. W październiku uruchomiono pożyczki w kwocie 651 mld CNY. Z kolei w poniedziałek rano poznaliśmy październikowe dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej w Chinach (6,1 proc. r/r), sprzedaży detalicznej (10,0 proc. r/r), ...
... oraz inwestycji w aglomeracjach (8,2 proc. r/r). W przypadku produkcji i sprzedaży dane wypadły poniżej oczekiwanych odpowiednio 6,1 proc. r/r i 10,7 proc. r/r
USA: W opinii przemawiającego w piątek po południu naszego czasu, wiceprezesa FED, bank centralny będzie się dostosowywał do nowej w sytuacji w gospodarce, chociaż przyznał, że trudno jest obecnie ocenić ewentualne posunięcia administracji nowego prezydenta. Niemniej nadmienił, że na razie bazowym scenariuszem nadal pozostają stopniowe podwyżki stóp.
Nowa Zelandia: W niedzielę doszło do silnego trzęsienia ziemi na Wyspie Południowej (7,5 pkt. w skali Richtera). Premier John Key przyznał, że koszty kataklizmu mogą sięgnąć minimum kilka miliardów NZD. Odwołano jutrzejszą publikację danych nt. sprzedaży detalicznej
Japonia: Wstępne dane nt. PKB za III kwartał wskazały na wzrost rzędu 2,2 proc. r/r (dane zanualizowane), oraz 0,5 proc. k/k i 0,9 proc. r/r. Są to informacje znacznie lepsze od oczekiwań – w ujęciu zanualizowanym wynosiły one 0,9 proc. Dobrze wypadły też dane nt. produkcji przemysłowej, która wzrosła we wrześniu o 0,6 proc. m/m i 1,5 proc. r/r
Eurostrefa: Przemawiający dzisiaj rano wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego dał do zrozumienia na rynkach jest ogromna niepewność, a inflacja bazowa w strefie euro nie odbija.
Naszym zdaniem: Odpowiedź rynków na wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, to ogromne wzrosty notowań amerykańskiego dolara w ostatnich dniach. Dlaczego? Bo Trump zapowiadał w kampanii spore cięcia podatków, deregulację gospodarki, a teraz może dorzucić też ogromne programy infrastrukturalne – innymi słowy amerykańska gospodarka może otrzymać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy mocny stymulus fiskalny, który nie pozostanie bez wpływu na inflację. Tym, samym o ile jeszcze niedawno obawiano się, że polityka FED może być niemrawa (o ile grudniowa podwyżka stóp była w cenie, to nie było pewności, co do tego, czy w 2017 r. Rezerwa zdecyduje się na 2 ruchy, jak to wynikałoby z wcześniejszych projekcji członków FED), to teraz rynki zdają się zakładać, że w przyszłym roku będą to minimum dwa ruchy, co siłą rzeczy wymusza zmianę postrzegania pozycji dolara. Jednocześnie rosnąca niepewność, co do kształtu polityki globalnej nowego prezydenta USA, sprawia, że amerykańska waluta staje się zwyczajnie „okropnie atrakcyjną bezpieczną przystanią”…
Nie należy jednak zapominać, że nie tak dawno program gospodarczy Trumpa był dość krytykowany. Wskazywano, że wzrost protekcjonizmu może prowadzić do wojen handlowych i walutowych, wyższe płace i ograniczenia w przenoszeniu działalności gospodarczej poza USA mogą wpłynąć na spadek konkurencyjności gospodarki, a zatem Donald Trump może zwyczajnie obudzić to, co było największym problemem za kadencji prezydenta George’a W.Busha, czyli tzw. podwójny deficyt – handlowy i budżetowy. A to już wcale nie musi pomagać dolarowi.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać ogromną białą świecę za ubiegły tydzień, oraz kontynuację tego ruchu dzisiaj. Doszło tym samym do złamania tzw. wewnętrznej linii trendu wzrostowego rysowanej od wiosny 2015 r. (obecnie 83,16 pkt.), którą tym samym będziemy oznaczać teraz kolorem przerywanym – widać, że jej istotność może być mniejsza, niż zakładaliśmy. Niemniej docieramy do górnego ograniczenia kanału wzrostowego rysowanego od początku maja b.r. – obecnie opór to 83,65 pkt. Może to oznaczać, że już za chwilę zobaczymy przesilenie na dolarze. Innymi słowy, o ile teraz dyskontowany był tzw. „dobry Trump”, to za chwilę rynek może zacząć wyceniać ewentualne koszty polityki Trumpa (te związane z deficytami). Rynki też zaczną się zastanawiać, na ile tzw. trumpflacja (inflacja w USA wywołana polityką nowego prezydenta) mogłaby przełożyć się na realne działania innych banków centralnych, które do tej pory prowadziły ultra-luźną politykę monetarną. I przede wszystkim – teraz mieliśmy oczekiwania, przed nami będą fakty – niewykluczone, że w najbliższych dniach powinniśmy dowiedzieć się, kto będzie zajmował się polityką gospodarczą w nowej administracji i ewentualnie dowiedzieć się, czegoś więcej poza ogólnikami.
W kontekście zaplanowanego dzisiaj o godz. 16:00 wystąpienia szefa Europejskiego Banku Centralnego, przyjrzyjmy się EUR/USD. Głównym argumentem za ewentualnym odbiciem tej pary byłyby ewentualne spekulacje, co do posiedzenia ECB zaplanowanego na 8 grudnia, gdzie ma zostać podjęta decyzja o wydłużeniu o kilka(naście?) miesięcy obecnego programu QE. Nie można jednak wykluczyć, że temat „trumpflacji” sprawi tylko, że plotek związanych z tzw. taperingiem, czyli ograniczaniem miesięcznej skali zakupów w ramach QE przez bank centralny, będzie zwyczajnie coraz więcej. Na razie jednak wiceprezes Vitor Constancio mówi o nadzwyczajnej niepewności na rynkach, co pomaga dusić te spekulacje w zarodku. Pytanie tylko na jak długo.
Technicznie na EUR/USD widać dość wyraźną dynamikę ruchu w dół w ostatnich dniach. Nie można jednak wykluczyć, że doszło do pewnego przerysowania w krótkim terminie. Teza ta stanie się bardziej aktualna, jeżeli dzisiaj ukształtuje się świeca z dużym cieniem od dołu. Niemniej tak, czy inaczej, mocny opór to teraz rejon 1,0850 bazujący na poziomach z drugiej połowy października.
USA: W opinii przemawiającego w piątek po południu naszego czasu, wiceprezesa FED, bank centralny będzie się dostosowywał do nowej w sytuacji w gospodarce, chociaż przyznał, że trudno jest obecnie ocenić ewentualne posunięcia administracji nowego prezydenta. Niemniej nadmienił, że na razie bazowym scenariuszem nadal pozostają stopniowe podwyżki stóp.
Nowa Zelandia: W niedzielę doszło do silnego trzęsienia ziemi na Wyspie Południowej (7,5 pkt. w skali Richtera). Premier John Key przyznał, że koszty kataklizmu mogą sięgnąć minimum kilka miliardów NZD. Odwołano jutrzejszą publikację danych nt. sprzedaży detalicznej
Japonia: Wstępne dane nt. PKB za III kwartał wskazały na wzrost rzędu 2,2 proc. r/r (dane zanualizowane), oraz 0,5 proc. k/k i 0,9 proc. r/r. Są to informacje znacznie lepsze od oczekiwań – w ujęciu zanualizowanym wynosiły one 0,9 proc. Dobrze wypadły też dane nt. produkcji przemysłowej, która wzrosła we wrześniu o 0,6 proc. m/m i 1,5 proc. r/r
Eurostrefa: Przemawiający dzisiaj rano wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego dał do zrozumienia na rynkach jest ogromna niepewność, a inflacja bazowa w strefie euro nie odbija.
Naszym zdaniem: Odpowiedź rynków na wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, to ogromne wzrosty notowań amerykańskiego dolara w ostatnich dniach. Dlaczego? Bo Trump zapowiadał w kampanii spore cięcia podatków, deregulację gospodarki, a teraz może dorzucić też ogromne programy infrastrukturalne – innymi słowy amerykańska gospodarka może otrzymać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy mocny stymulus fiskalny, który nie pozostanie bez wpływu na inflację. Tym, samym o ile jeszcze niedawno obawiano się, że polityka FED może być niemrawa (o ile grudniowa podwyżka stóp była w cenie, to nie było pewności, co do tego, czy w 2017 r. Rezerwa zdecyduje się na 2 ruchy, jak to wynikałoby z wcześniejszych projekcji członków FED), to teraz rynki zdają się zakładać, że w przyszłym roku będą to minimum dwa ruchy, co siłą rzeczy wymusza zmianę postrzegania pozycji dolara. Jednocześnie rosnąca niepewność, co do kształtu polityki globalnej nowego prezydenta USA, sprawia, że amerykańska waluta staje się zwyczajnie „okropnie atrakcyjną bezpieczną przystanią”…
Nie należy jednak zapominać, że nie tak dawno program gospodarczy Trumpa był dość krytykowany. Wskazywano, że wzrost protekcjonizmu może prowadzić do wojen handlowych i walutowych, wyższe płace i ograniczenia w przenoszeniu działalności gospodarczej poza USA mogą wpłynąć na spadek konkurencyjności gospodarki, a zatem Donald Trump może zwyczajnie obudzić to, co było największym problemem za kadencji prezydenta George’a W.Busha, czyli tzw. podwójny deficyt – handlowy i budżetowy. A to już wcale nie musi pomagać dolarowi.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać ogromną białą świecę za ubiegły tydzień, oraz kontynuację tego ruchu dzisiaj. Doszło tym samym do złamania tzw. wewnętrznej linii trendu wzrostowego rysowanej od wiosny 2015 r. (obecnie 83,16 pkt.), którą tym samym będziemy oznaczać teraz kolorem przerywanym – widać, że jej istotność może być mniejsza, niż zakładaliśmy. Niemniej docieramy do górnego ograniczenia kanału wzrostowego rysowanego od początku maja b.r. – obecnie opór to 83,65 pkt. Może to oznaczać, że już za chwilę zobaczymy przesilenie na dolarze. Innymi słowy, o ile teraz dyskontowany był tzw. „dobry Trump”, to za chwilę rynek może zacząć wyceniać ewentualne koszty polityki Trumpa (te związane z deficytami). Rynki też zaczną się zastanawiać, na ile tzw. trumpflacja (inflacja w USA wywołana polityką nowego prezydenta) mogłaby przełożyć się na realne działania innych banków centralnych, które do tej pory prowadziły ultra-luźną politykę monetarną. I przede wszystkim – teraz mieliśmy oczekiwania, przed nami będą fakty – niewykluczone, że w najbliższych dniach powinniśmy dowiedzieć się, kto będzie zajmował się polityką gospodarczą w nowej administracji i ewentualnie dowiedzieć się, czegoś więcej poza ogólnikami.
W kontekście zaplanowanego dzisiaj o godz. 16:00 wystąpienia szefa Europejskiego Banku Centralnego, przyjrzyjmy się EUR/USD. Głównym argumentem za ewentualnym odbiciem tej pary byłyby ewentualne spekulacje, co do posiedzenia ECB zaplanowanego na 8 grudnia, gdzie ma zostać podjęta decyzja o wydłużeniu o kilka(naście?) miesięcy obecnego programu QE. Nie można jednak wykluczyć, że temat „trumpflacji” sprawi tylko, że plotek związanych z tzw. taperingiem, czyli ograniczaniem miesięcznej skali zakupów w ramach QE przez bank centralny, będzie zwyczajnie coraz więcej. Na razie jednak wiceprezes Vitor Constancio mówi o nadzwyczajnej niepewności na rynkach, co pomaga dusić te spekulacje w zarodku. Pytanie tylko na jak długo.
Technicznie na EUR/USD widać dość wyraźną dynamikę ruchu w dół w ostatnich dniach. Nie można jednak wykluczyć, że doszło do pewnego przerysowania w krótkim terminie. Teza ta stanie się bardziej aktualna, jeżeli dzisiaj ukształtuje się świeca z dużym cieniem od dołu. Niemniej tak, czy inaczej, mocny opór to teraz rejon 1,0850 bazujący na poziomach z drugiej połowy października.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.