
Data dodania: 2016-11-14 (09:13)
Aktywami najbardziej osłabionymi po wyborach w USA są obligacje i waluty emerging markets (EM). Złoty jest najsłabszy od lipca. Meksykańskie peso i turecka lira znajdują się na historycznych minimach. Choć rodzima waluta jest słabsza, niż zakładaliśmy nadal zachowywać się będzie relatywnie lepiej, niż koszyk EM.
Trwa poważna wyprzedaż walut gospodarek wschodzących. Przecenie nie opiera się złoty. Inwestorzy obawiają się, że polityka „America first” lansowana przez nowego prezydenta USA będzie skutkować odpływem kapitału z rynków peryferyjnych. Takie obawy mają swoje uzasadnienie, jeśli faktycznie D. Trump zdoła przeforsować w Kongresie swoje najbardziej izolacjonistyczne koncepcje. Nie jest to jednak absolutnie nic pewnego, bo choć wywodzi się ze środowiska Republikanów, którzy mają większości zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie, z pewnością napotka wiele problemów przy realizacji najbardziej kontrowersyjnych pomysłów.
Rynkiem na nową rządzą skrajne emocje. Choć nie uważamy, by tendencje z ubiegłego tygodnia miały utrzymać się dłużej, z faktami dyskutować nie należy. Złoty jest słabszy, niż zakładaliśmy. Póki co kursy nie odeszły znacząco od założonej strategii i przyjętych punktów zwrotnych, ale dynamika ruchu z ostatnich 3 sesji zdecydowanie zaskoczyła. W przypadku polskiej waluty, obok obaw związanych z nasileniem protekcjonizmu – z założenia niesprzyjającemu krajom peryferyjnym – dochodzi niepewność związana z bezpieczeństwem. Cześć graczy obawia się „rozmontowania” NATO, umizgów Trumpa z W. Putinem czy osłabienia więzów z sojusznikami ze wschodniej flanki. Są to obawy nieuzasadnione. Strefa wpływów Stanów Zjednoczonych w Europie Wschodniej przebiega tam, gdzie granica NATO i nie ma zagrożenia, by prezydentura D. Trumpa miała w tym względzie cokolwiek zmienić. Z tego punktu widzenia wyprzedawanie złotego jest przereagowaniem.
Z szerszej perspektywy, istotnym zjawiskiem po wyborczym na rynkach jest silny wzrost rynkowych stóp procentowych. Rentowność amerykańskich 10-latek osiągnęła poziom 2,15 proc. – najwyższy poziom od 10 miesięcy, podczas gdy jeszcze we wtorek oscylowała w rejonie 1,80 proc. Tak gwałtowne zmiany to efekt zarówno zwiększonych obaw inflacyjnych, jak i, a może przede wszystkim, wiarygodności USA jako emitenta. Polityka stymulacji fiskalnej zapowiedziana przez Trumpa wpływa niekorzystnie na postrzeganie kraju w kontekście sytuacji finansów publicznych kraju. Nie wiąże się to jednak jak dotąd z przepływem kapitału w stronę papierów innych emitentów. Jest wyłącznie zamykanie pozycji, zwiększenie udziału gotówki (czytaj: dolarów) w portfelach i czekanie na wyklarowanie się sytuacji. Wzrost rynkowych stóp procentowych (wyprzedaż obligacji) dotyczy m.in. także naszego kraju. Stąd również negatywne przełożenie na walutę.
W kontekście gorszego, niż zakładaliśmy zachowania złotego po wyborze D. Trumpa, pomimo słusznej oceny nastrojów politycznych Amerykanów, warto wspomnieć o „pułapce”, jaką rynek zastawił na graczy. Reakcją na wzrost prawdopodobieństwa wygranej kandydata Republikanów po wznowieniu dochodzenia FBI ws. maili H. Clinton było osłabienie dolara. Jest to zazwyczaj sytuacja sprzyjająca walutom emerging markets (EM) i złotemu. Tymczasem po faktycznym zwycięstwie Trumpa amerykańska waluta zyskała na wartości.
Uważamy, że ostatnie zawirowania na EM nie są trwałe i nie potrwają długo. Po opadnięciu emocji i bardziej racjonalnej ocenie sytuacji przez uczestników rynku sytuacja się unormuje, a złoty powróci do bardziej racjonalnych wycen. Ewentualnych poważniejszych problemów spodziewamy się, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, dopiero bliżej II poł. przyszłego roku. Wówczas bilans szans i zagrożeń dla rodzimej waluty przesuwa się w modelach na stronę tych ostatnich.
Rynkiem na nową rządzą skrajne emocje. Choć nie uważamy, by tendencje z ubiegłego tygodnia miały utrzymać się dłużej, z faktami dyskutować nie należy. Złoty jest słabszy, niż zakładaliśmy. Póki co kursy nie odeszły znacząco od założonej strategii i przyjętych punktów zwrotnych, ale dynamika ruchu z ostatnich 3 sesji zdecydowanie zaskoczyła. W przypadku polskiej waluty, obok obaw związanych z nasileniem protekcjonizmu – z założenia niesprzyjającemu krajom peryferyjnym – dochodzi niepewność związana z bezpieczeństwem. Cześć graczy obawia się „rozmontowania” NATO, umizgów Trumpa z W. Putinem czy osłabienia więzów z sojusznikami ze wschodniej flanki. Są to obawy nieuzasadnione. Strefa wpływów Stanów Zjednoczonych w Europie Wschodniej przebiega tam, gdzie granica NATO i nie ma zagrożenia, by prezydentura D. Trumpa miała w tym względzie cokolwiek zmienić. Z tego punktu widzenia wyprzedawanie złotego jest przereagowaniem.
Z szerszej perspektywy, istotnym zjawiskiem po wyborczym na rynkach jest silny wzrost rynkowych stóp procentowych. Rentowność amerykańskich 10-latek osiągnęła poziom 2,15 proc. – najwyższy poziom od 10 miesięcy, podczas gdy jeszcze we wtorek oscylowała w rejonie 1,80 proc. Tak gwałtowne zmiany to efekt zarówno zwiększonych obaw inflacyjnych, jak i, a może przede wszystkim, wiarygodności USA jako emitenta. Polityka stymulacji fiskalnej zapowiedziana przez Trumpa wpływa niekorzystnie na postrzeganie kraju w kontekście sytuacji finansów publicznych kraju. Nie wiąże się to jednak jak dotąd z przepływem kapitału w stronę papierów innych emitentów. Jest wyłącznie zamykanie pozycji, zwiększenie udziału gotówki (czytaj: dolarów) w portfelach i czekanie na wyklarowanie się sytuacji. Wzrost rynkowych stóp procentowych (wyprzedaż obligacji) dotyczy m.in. także naszego kraju. Stąd również negatywne przełożenie na walutę.
W kontekście gorszego, niż zakładaliśmy zachowania złotego po wyborze D. Trumpa, pomimo słusznej oceny nastrojów politycznych Amerykanów, warto wspomnieć o „pułapce”, jaką rynek zastawił na graczy. Reakcją na wzrost prawdopodobieństwa wygranej kandydata Republikanów po wznowieniu dochodzenia FBI ws. maili H. Clinton było osłabienie dolara. Jest to zazwyczaj sytuacja sprzyjająca walutom emerging markets (EM) i złotemu. Tymczasem po faktycznym zwycięstwie Trumpa amerykańska waluta zyskała na wartości.
Uważamy, że ostatnie zawirowania na EM nie są trwałe i nie potrwają długo. Po opadnięciu emocji i bardziej racjonalnej ocenie sytuacji przez uczestników rynku sytuacja się unormuje, a złoty powróci do bardziej racjonalnych wycen. Ewentualnych poważniejszych problemów spodziewamy się, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, dopiero bliżej II poł. przyszłego roku. Wówczas bilans szans i zagrożeń dla rodzimej waluty przesuwa się w modelach na stronę tych ostatnich.
Źródło: Damian Rosiński, Dom Maklerski AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.