Jutrzejsze wyniki Deutsche Banku pomogą dolarowi?

Jutrzejsze wyniki Deutsche Banku pomogą dolarowi?
Poranny raport DM BOŚ z rynku walut
Data dodania: 2016-10-26 (12:37)

USA: Publikowane wczoraj o godz. 16:00 dane nt. indeksu zaufania konsumentów Conference Board okazały się słabsze od prognoz – o ile we wrześniu mieliśmy mocny skok wskaźnika w górę do 103,5 pkt. (dane zrewidowano z 104,1 pkt.), to w październiku korekta była głębsza – do 98,6 pkt.

Wielka Brytania: Wczoraj po południu agencje informacje odnotowały wypowiedź ministra finansów Philipa Hammonda, który wyraził obawy, że negocjacje ws. Brexitu mogą zostać zdominowane przez polityczne, a nie gospodarcze interesy. Dodał jednak, że rząd dobrze rozumie obawy brytyjskich firm, a także zamierza bronić pozycji sektora finansowego. Odnotowano też wypowiedzi szefa Banku Anglii przed Komitetem Ekonomicznym Izby Lordów – Carney dał do zrozumienia, że nie wszystko zależy od polityki monetarnej, a BOE zwrócił uwagę na ostatnią słabość funta. Odebrano to jako sygnał, że BOE może nie być chętny do dalszego poluzowania polityki monetarnej w najbliższych miesiącach.

Eurostrefa: Przemawiając wczoraj wieczorem na konferencji w Berlinie, Mario Draghi dał do zrozumienia, że ECB zdaje sobie sprawę z negatywnych efektów polityki monetarnej, zwłaszcza tego, że niskie stopy procentowe wiążą się z pewnymi kosztami. Zwrócił też uwagę, że prowadzona polityka w różnym stopniu wpływa na poszczególne kraje, a wobec niektórych może nie być do końca dopasowana. Dodał jednak, że ECB odniósł sukces w walce z deflacją, chociaż wzrost dynamiki akcji kredytowej jest wciąż nazbyt niski. Wczoraj wieczorem agencje odnotowały też wypowiedź niemieckiego ministra finansów. Wolfgang Schaueble zwrócił uwagę na rosnący, międzynarodowy konsensus, co do tego, że skala polityki monetarnej osiągnęła swój limit

Australia: W nocy poznaliśmy dane nt. inflacji CPI za III kwartał, która wypadła powyżej oczekiwań. Odczyty wyniosły odpowiednio 0,7 proc. k/k i 1,3 proc. r/r wobec szacowanych 0,5 proc. k/k i 1,1 proc. r/r. Tak zwana inflacja „trimmed mean” uznawana przez RBA za wskaźnik bazowy była jednak zgodna z szacunkami na poziomie 0,4 proc. k/k i 1,7 proc. r/r

Naszym zdaniem: Wspólny mianownik dla informacji, jakie pojawiły się na rynkach na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin? Rosnąca ostrożność w temacie dalszego luzowania polityki pieniężnej przez banki centralne. Otoczenie makroekonomiczne zaczyna się zmieniać i bardziej wyważone słowa są bardziej na miejscu. Bankierzy centralni zdają sobie sprawę, że najtrudniejsze jest dopiero przed nimi – kluczowe będzie opracowanie takiej polityki informacyjnej wobec rynków finansowych, aby te, jak najłagodniej zaakceptowały fakt, że ultra-luźna polityka nie jest żadną nową rzeczywistością i w pewnym momencie rozpocznie się proces wycofywania się z nadmiernej stymulacji. Na to jest jeszcze trochę czasu (kilka-naście miesięcy?), ale uważni obserwatorzy już zwrócą uwagę na pewne fakty. Polityka kontroli krzywej rentowności wprowadzona przez BOJ, to tylko jeden punkt układanki. Wczoraj szef Banku Anglii przemawiając w Izbie Lordów dał do zrozumienia, że bank centralny nie może lekceważyć wpływu ostatnich spadków funta (na inflację), co praktycznie oddala szanse na dalsze poluzowanie polityki (dodatkowo zwróćmy też uwagę, że zaszkodziłoby ono tamtejszemu sektorowi bankowemu, który już ma spore problemy przez niepewność związaną z negocjacjami ws. Brexitu). Z kolei szef Europejskiego Banku Centralnego zaczyna prowadzić podwójną politykę – o ile kilka dni wcześniej stanowczo ucinał spekulacje związane z możliwością redukowania skali programu QE za kilka miesięcy, o tyle wczoraj na konferencji zorganizowanej przez Bundesbank przyznał, że ultra-luźna polityka wiąże się z kosztami i nie jest do końca dopasowana do sytuacji w poszczególnych krajach. To nie tylko ukłon w stronę Niemców, którzy są coraz bardziej poirytowani tym, co robi ECB. Podobne słowa już słyszeliśmy kilka miesięcy temu. Ale nie strony ECB, a BOJ – w wakacje prezes Kuroda mówił o tym, że przy podejmowaniu decyzji o dalszym luzowaniu polityki trzeba dokonać zestawienia kosztów i korzyści z takiego ruchu. Wprawdzie wczoraj Draghi bardziej akcentował temat poziomu stóp procentowych, ale powiązania z programem QE łatwo jest znaleźć. Bo to od poziomu stopy depozytowej zależy, czy ECB może skupować dane obligacje (ich rentowności nie mogą być od niego niższe). Teoretycznie oczekuje się, że przy okazji grudniowej decyzji o wydłużeniu QE w czasie poza marzec 2017 r., zapadną też ustalenia zmieniające techniczne aspekty działania programu, ale czy ECB rzeczywiście zniesie to powiązanie – jego celem miało być nie dopuszczenie do wypaczeń na rynku długu, których i tak nie dało się uniknąć (ECB jest zbyt dużym graczem). Co, zatem ostatecznie zaproponuje Europejski Bank Centralny w grudniu? Może wzorem BOJ będzie to jakaś forma programu kontroli krzywej rentowności?

Tak czy inaczej euro, funt, ale i też jen, dzisiaj odbijają w górę. Najsilniejszą walutą dzisiaj rano jest dolar australijski, którego wsparły lepsze od oczekiwań dane nt. inflacji CPI w III kwartale. Warto jednak zauważyć, że wskaźnik CPI trimmed mean, będący bazowym dla analizy trendów przez RBA nie pobił już oczekiwań, a w ujęciu kwartalnym jego dynamika jest nawet nieco niższa, niż poprzednim okresie (0,4 proc. k/k wobec 0,5 proc. k/k). Niemniej rynkowa interpretacja jest taka, że dane zmniejszają prawdopodobieństwo poluzowania polityki przez RBA w najbliższych miesiącach. I trudno odmówić jej słuszności. Warto jednak dodać, że słowo „zmniejszają” nie oznacza „wykluczają”. Naszym zdaniem ryzykiem dla Australii jest sytuacja w Chinach (teoretycznie dane są „niby” w porządku, ale problemy się nawarstwiają), a także możliwość utraty prestiżowego ratingu AAA.

Układ techniczny na wykresie AUD/USD zaczyna jednak coraz bardziej sprzyjać tym, którzy zakładają zwyżki AUD w średnim terminie. Większe prawdopodobieństwo można przypisać temu, że obecnie budowana jest baza pod wybicie w górę, do którego dojdzie w sytuacji wyraźnego złamania oporu przy 0,7722 i dalej wybicia kwietniowego szczytu przy 0,7834. Nie wydaje się jednak, aby miało do tego dojść w najbliższym czasie.

W tym miejscu mała dygresja dotycząca pozycji USD. Tak jak zwracaliśmy na to uwagę już na początku tygodnia, na rynku zagościła korekta. Wczorajsze słabsze dane indeksu zaufania konsumentów Conference Board nie pomogły dolarowi (teoretycznie można było spodziewać się słabszego odczytu po wcześniejszych wahaniach, ale zejście poniżej bariery 100 pkt. zaczyna niepokoić). To nie wpłynęło na oczekiwania, co do grudniowej podwyżki stóp, której prawdopodobieństwo wzrosło do 78,3 proc. (model CME FEDWatch). Wskazywaliśmy już, że może mieć to małe znaczenie dla notowań dolara – teraz dobrze to widać, że grudniowy ruch jest w dużej mierze zdyskontowany. Tymczasem rynek nie jest pewien, co do scenariusza na 2017 r. Jeżeli napływające dane będą poniżej prognoz, to inwestorzy mogą utwierdzić się w tym, że FED będzie ostrożny podczas grudniowego przekazu. Chociaż słowa Charlesa Evansa sprzed dwóch dni, który „teoretyzował” o możliwości nawet 3 podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, mogą być ciekawym głosem w dyskusji. Szef FED z Chicago to znany „gołąb”, który będzie miał prawo głosu w FOMC w przyszłym roku. Trochę to może przypominać ewolucję, jaką na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy przeszedł Eric Rosengren – z „gołębia” do jednego z czołowych „jastrzębi” głosujących wbrew stanowisku szefowej FED. Dzisiaj kalendarz dla USA nie jest aż tak istotny, chociaż uwagę mogą przykuć dane nt. wstępnego indeksu PMI dla usług o godz. 15:45, czy też sprzedaży nowych domów. Więcej będzie działo się jutro – dynamika zamówień na dobra trwałego użytku we wrześniu, oraz piątkowe dane nt. PKB za III kwartał. Gorsze dane mogą dać paliwo do kontynuacji korekty. Niemniej warto pamiętać też o tym, że jutro swoje wyniki kwartalne publikuje też Deutsche Bank. Ewentualne rozczarowanie może stać się pretekstem do wzrostu globalnej awersji do ryzyka i tym samym umocnienia dolara na zasadzie ucieczki w stronę bezpiecznej przystani.

Na wykresie koszyka BOSSA USD widać jednak, że zapowiadana korekta spadkowa staje się wyraźniejsza. Celem mogą okazać się poziomy z zeszłego tygodnia (81,75-81,90 pkt.), które bazują na dawnych maksimach z drugiej połowy lipca b.r. Niemniej warto będzie obserwować zachowanie się rynku przy 82,25 pkt. (poziom zbieżny z dzisiejszym minimum!), który to poziom odnosi się do szczytu z 13 października.

Bardzo ciekawy układ mamy na USD/JPY. O formacji RGR pisaliśmy już wczoraj. Zejście poniżej szczytu lewego ramienia (104,15) zwiększa szanse na jego realizację, chociaż kluczowe będzie dopiero przebicie linii szyi formacji, do której jest jeszcze nieco miejsca (103,40). Nie ma co ukrywać, że w tym wypadku zamieszanie wokół jutrzejszych wyników Deutsche Banku byłoby cennym wsparciem dla realizacji tego scenariusza.

Na zakończenie kilka zdań o EUR/USD. Słowa Mario Draghiego wsparły wczoraj euro, a zwyżka była kontynuowana także dzisiaj. Niemniej widać, że sporą przeszkodą będzie spadkowa linia trendu będąca jednocześnie górnym ograniczeniem kanału (1,0936). Wydaje się, że przed jutrzejszymi publikacjami (głównie Deutsche Bank), szanse na jej złamanie mogą nie być duże. Analiza techniczna dopuszcza cofnięcie się rynku na ostatnie minima (1,0850-58) w najbliższych dniach.

Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?

2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.

Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?

2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.

Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?

2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.pl
W obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.

Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi

2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Piątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.

Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?

2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Na rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.

Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?

2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.pl
Kursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.

Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?

2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.

Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć

2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.pl
Początek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.

Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK

2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.

Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?

2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.pl
W czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.