
Data dodania: 2016-09-12 (21:29)
Wiele opinii: Nad ranem, gdy pisaliśmy nasz pierwszy komentarz, eurodolar rezydował w rejonie 1,1235-50. Podobnie jest wieczorem, przed godziną 21. W międzyczasie notowano wybicia do 1,1265, ale i zejścia do 1,1210.
Generalnie był to dzień spadkowy na giełdach Europy i Azji, w dół poszły takie indeksy jak np. DAX, CAC40, Hang Seng, Nikkei 225 czy Shanghai Composite, a także nasze krajowe – tj. WIG i jego towarzysze.
Atmosferę na giełdach i walutach być może w pewnym stopniu wykreował Eric Rosengren z Fed, który w piątek stwierdził, iż wypadałoby podwyższyć stopy szybko, nawet we wrześniu, aby ograniczyć ryzyko przegrzania gospodarki. Jego zdaniem Rezerwa Federalna czeka już zbyt długo, co powiększa niebezpieczeństwo. Oczywiście moglibyśmy zapytać, dlaczego on sam dotąd nie forsował takiego głosu na zebraniach FOMC – w tym roku ma bowiem prawo głosu, a jednak za podwyżką opowiadała się dotąd tylko Esther George (a i ona nie zawsze).
Ale od tegoż piątku do dzisiejszego wieczora pojawiło się jeszcze kilka głosów. Daniel Tarullo stwierdził, że nie wyklucza podwyżki stóp w tym roku, niemniej chciałby do tego czasu zobaczyć wyższą inflację. Jego zdaniem gospodarka USA nie jest przegrzana i jest w niej też miejsce na nowe miejsca pracy, a tak naprawdę nikt nie wie, co dokładnie miałoby oznaczać "pełne zatrudnienie".
Tarullo był więc bardziej stonowany, ale mamy i prawdziwego gołębia – panią Lael Brainard. Ta z kolei ostrzega przed podnoszeniem stóp zbyt szybko, podnosząc m.in. wątek globalnych zagrożeń dla gospodarki Stanów. Polityka monetarna jej zdaniem winna być ostrożna, a to ostrożne podejście miało dobre skutki w minionych miesiącach.
Dennis Lockhart z Atlanty to swoista kontra, głos jastrzębi (względnie). Stwierdził, że potrzeba "poważnej dyskusji" na temat podwyższenia stóp już we wrześniu – i to pomimo pewnych niepokojących wskaźników makro (przypomnijmy: payrollsy, ISM dla przemysłu, ISM dla usług).
Kolejne odbicie piłeczki to Neel Kashkari – dość nowy członek Fed. Ten z kolei nie widzi nagłej, przemożnej potrzeby podwyższenia stóp. Podobnie jak Tarullo, oczekuje raczej na większy ruch w obszarze inflacji PCE Core.
Był jeszcze głos Roberta Kaplana, ale ten odniósł się do kampanii prezydenckiej, podkreślając to, że przyszły prezydent będzie musiał skoncentrować się na powiększeniu zasobu siły roboczej w kraju. Bezpośrednio o stopach nic nie było.
Ogólny obraz jest taki, że wcale nie jest pewne, czy we wrześniu dojdzie do podwyżki. Zresztą, to nie jest specjalnie odkrywcza uwaga – wielu jest przekonanych, że Fed odciągnie temat tak we wrześniu, jak i później. Faktem jest jednak, że tym razem może się już pojawić parę głosów za takich ruchem (a nie tylko samotna Esther George). Co więcej, jeśli dotąd tylko George głosowała za zacieśnieniem, a teraz mimo wszystko zaczynają się mnożyć głosy jastrzębie (choć nie tylko one), to może to utrzymywać dolara we względnej sile i uniemożliwiać grubsze wybicie pary eurodolarowej np. ponad 1,1325.
Jutro w programie m.in. niemiecki indeks ZEW, niemiecka inflacja CPI, a także ważne dane z Chin – o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycjach w aglomeracjach.
Nasz rynek: W piątek agencja Moody's nie zmieniła naszego ratingu, choć było to nie tyle jego potwierdzenie, co po prostu brak aktualizacji oceny. Rząd się w każdym razie cieszy, ale na walutach efekt był krótkotrwały i skromny.
Rankiem EUR/PLN czy USD/PLN lokowały się poniżej piątkowych szczytów, ale później zostały one przebite. Cóż, nie ma się co dziwić – rynek nie wyceniał aż tak bardzo obniżki ratingu, więc zaskoczenie nie było monstrualne, a poza tym wciąż jest dużo do zrobienia na rzecz słabszego PLN. Oto bowiem pod koniec czerwca byliśmy powyżej 4,45 na euro-złotym, w połowie sierpnia poniżej 4,26 – a teraz jest to ok. 4,34 – 4,36. Wciąż można realizować zyski, w tym również z lokalnego umocnienia sprzed kilku dni, gdy dochodziliśmy do 4,3050.
Na USD/PLN podobnie – 4,00 – 4,05 po referendum brexitowym, w sierpniu zejście do 3,77, następnie odwrót, lokalne wzmocnienie do 3,8075 – i znów tracimy od dwóch sesji. W największej ogólności zakładamy, że takie trendy się utrzymają, pomijając lokalne korekty.
Atmosferę na giełdach i walutach być może w pewnym stopniu wykreował Eric Rosengren z Fed, który w piątek stwierdził, iż wypadałoby podwyższyć stopy szybko, nawet we wrześniu, aby ograniczyć ryzyko przegrzania gospodarki. Jego zdaniem Rezerwa Federalna czeka już zbyt długo, co powiększa niebezpieczeństwo. Oczywiście moglibyśmy zapytać, dlaczego on sam dotąd nie forsował takiego głosu na zebraniach FOMC – w tym roku ma bowiem prawo głosu, a jednak za podwyżką opowiadała się dotąd tylko Esther George (a i ona nie zawsze).
Ale od tegoż piątku do dzisiejszego wieczora pojawiło się jeszcze kilka głosów. Daniel Tarullo stwierdził, że nie wyklucza podwyżki stóp w tym roku, niemniej chciałby do tego czasu zobaczyć wyższą inflację. Jego zdaniem gospodarka USA nie jest przegrzana i jest w niej też miejsce na nowe miejsca pracy, a tak naprawdę nikt nie wie, co dokładnie miałoby oznaczać "pełne zatrudnienie".
Tarullo był więc bardziej stonowany, ale mamy i prawdziwego gołębia – panią Lael Brainard. Ta z kolei ostrzega przed podnoszeniem stóp zbyt szybko, podnosząc m.in. wątek globalnych zagrożeń dla gospodarki Stanów. Polityka monetarna jej zdaniem winna być ostrożna, a to ostrożne podejście miało dobre skutki w minionych miesiącach.
Dennis Lockhart z Atlanty to swoista kontra, głos jastrzębi (względnie). Stwierdził, że potrzeba "poważnej dyskusji" na temat podwyższenia stóp już we wrześniu – i to pomimo pewnych niepokojących wskaźników makro (przypomnijmy: payrollsy, ISM dla przemysłu, ISM dla usług).
Kolejne odbicie piłeczki to Neel Kashkari – dość nowy członek Fed. Ten z kolei nie widzi nagłej, przemożnej potrzeby podwyższenia stóp. Podobnie jak Tarullo, oczekuje raczej na większy ruch w obszarze inflacji PCE Core.
Był jeszcze głos Roberta Kaplana, ale ten odniósł się do kampanii prezydenckiej, podkreślając to, że przyszły prezydent będzie musiał skoncentrować się na powiększeniu zasobu siły roboczej w kraju. Bezpośrednio o stopach nic nie było.
Ogólny obraz jest taki, że wcale nie jest pewne, czy we wrześniu dojdzie do podwyżki. Zresztą, to nie jest specjalnie odkrywcza uwaga – wielu jest przekonanych, że Fed odciągnie temat tak we wrześniu, jak i później. Faktem jest jednak, że tym razem może się już pojawić parę głosów za takich ruchem (a nie tylko samotna Esther George). Co więcej, jeśli dotąd tylko George głosowała za zacieśnieniem, a teraz mimo wszystko zaczynają się mnożyć głosy jastrzębie (choć nie tylko one), to może to utrzymywać dolara we względnej sile i uniemożliwiać grubsze wybicie pary eurodolarowej np. ponad 1,1325.
Jutro w programie m.in. niemiecki indeks ZEW, niemiecka inflacja CPI, a także ważne dane z Chin – o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycjach w aglomeracjach.
Nasz rynek: W piątek agencja Moody's nie zmieniła naszego ratingu, choć było to nie tyle jego potwierdzenie, co po prostu brak aktualizacji oceny. Rząd się w każdym razie cieszy, ale na walutach efekt był krótkotrwały i skromny.
Rankiem EUR/PLN czy USD/PLN lokowały się poniżej piątkowych szczytów, ale później zostały one przebite. Cóż, nie ma się co dziwić – rynek nie wyceniał aż tak bardzo obniżki ratingu, więc zaskoczenie nie było monstrualne, a poza tym wciąż jest dużo do zrobienia na rzecz słabszego PLN. Oto bowiem pod koniec czerwca byliśmy powyżej 4,45 na euro-złotym, w połowie sierpnia poniżej 4,26 – a teraz jest to ok. 4,34 – 4,36. Wciąż można realizować zyski, w tym również z lokalnego umocnienia sprzed kilku dni, gdy dochodziliśmy do 4,3050.
Na USD/PLN podobnie – 4,00 – 4,05 po referendum brexitowym, w sierpniu zejście do 3,77, następnie odwrót, lokalne wzmocnienie do 3,8075 – i znów tracimy od dwóch sesji. W największej ogólności zakładamy, że takie trendy się utrzymają, pomijając lokalne korekty.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.