Data dodania: 2016-08-18 (11:45)
Kluczowe informacje z rynków: USA: Opublikowane w środę o godz. 20:00 zapiski z ostatniego posiedzenia FED pokazały wprawdzie, że kilku członków chciało podwyżki stóp nawet w lipcu, ale większość byłaby zaczekać z taką decyzją do czasu publikacji większej liczby danych z gospodarki, które mogłyby wesprzeć taki ruch.
Pojawiały się głosy sugerujące, że perspektywy dla inflacji nie skłaniają do nadmiernego pośpiechu z zacieśnianiem polityki, a także wskazujące na ryzyka zewnętrzne (Brexit). Niemniej odnotowano też wypowiedzi sugerujące, że zbyt niskie stopy procentowe mogą rodzić nowe ryzyka. Z kolei przemawiający wcześniej o godz. 19:00 członek FED z St.Louis, James Bullard powtórzył swoje wcześniejsze tezy, że wystarczająca będzie co najwyżej jedna podwyżka stóp, po której warto będzie rozważyć dłuższą przerwę. Przy czym zaznaczył, że nie ma większego znaczenia, kiedy do niej dojdzie, chociaż taki ruch powinien być uzasadniony dobrymi danymi z gospodarki.
Japonia: Ponownie silny jen wymusił spotkanie na szczycie pomiędzy przedstawicielami regulatora FX, ministerstwa finansów, oraz Banku Japonii. Po jego zakończeniu agencje opublikowały wypowiedź Masatsugu Asakawa, która była bardzo zbliżona do tego, co usłyszeliśmy dzień wcześniej – jest mowa o ciągłym monitorowaniu sytuacji na rynkach i gotowości do działania w celu przeciwdziałania spekulacyjnym ruchom. Pretekstem dla rządzących mogą być też słabsze dane makro. Nadwyżka w handlu zagranicznym spadła w lipcu do 513,5 mld JPY z 692,8 mld JPY w czerwcu, chociaż oczekiwano głębszego ruchu do 283,7 mld JPY. Ale już dynamika eksportu wyniosła -14,0 proc. r/r, a importu -24,7 proc. r/r. Pośrednio jest to też wynik słabnącego popytu zewnętrznego i wewnętrznego. Eksport do USA spadł o 12 proc. r/r, a do Chin o 13 proc. r/r. Dzisiaj warto też wspomnieć o słowach najbliższego doradcy ekonomicznego premiera Shinzo Abe (Etsuro Honda) w kontekście wywiadu dla Wall Street Journal. Jego zdaniem prawdopodobieństwo działań ze strony Banku Japonii na wrześniowym posiedzeniu przekracza 50 proc., chociaż raczej będzie to zwiększenie bazy programu QQE do 100 bln JPY, niż dalsze cięcie stóp procentowych. Honda ostro wypowiada się też na temat siły jena, twierdząc, że ten fakt może legitymizować fizyczne interwencje na rynku walutowym, niezależnie od krytycznego podejścia do tej kwestii wśród państw grupy G-7, zwłaszcza USA.
Australia: Opublikowane w nocy dane z rynku pracy za lipiec wskazały na spadek stopy bezrobocia do 5,7 proc. (oczekiwano utrzymania przy 5,8 proc.), a także wzrost zatrudnienia o 26,2 tys. wobec 10,8 tys. po rewizji w czerwcu. Tak dobry wynik jest jednak efektem wzrostu tzw. niepełnego zatrudnienia, liczba tzw. pełnych etatów spadła o 45,4 tys. wobec ich wzrostu o 44 tys. w poprzednim miesiącu.
Nowa Zelandia: Indeks zaufania konsumentów ANZ spadł w sierpniu do 117,7 pkt. z 118,2 pkt.
Wielka Brytania: Dynamika sprzedaży detalicznej przyspieszyła w lipcu do 5,9 proc. r/r z 4,3 proc. r/r w czerwcu (oczekiwano jej spowolnienia do 4,2 proc. r/r). W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł 1,4 proc. m/m po spadku o 0,2 proc. m/m w poprzednim okresie. Lepsze odczyty miały miejsce też w przypadku danych bazowych, tj. po wyłączeniu paliw – odpowiednio +1,5 proc. m/m i +5,4 proc. r/r.
Eurostrefa: Ostateczne dane nt. inflacji CPI w strefie euro za lipiec były zgodne z oczekiwaniami wskazując na wzrost o 0,2 proc. r/r w lipcu, chociaż wzrost inflacji bazowej CPI był nieco niższy (0,8 proc. r/r).
Naszym zdaniem: Postawiona wcześniej teza, że w łonie FED może nie być łatwo o wypracowanie konsensusu odnośnie podwyżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach, dostaje własne życie. Opublikowane wczoraj zapiski z lipcowego posiedzenia FED pokazały wiele (od woli zacieśnienia polityki już teraz, po opinie sugerujące większą tolerancję w zakresie odpowiedzi na potencjalne odbicie inflacji), ale nie to, co było teraz potrzebne – zapowiedź podwyżki na jesieni. W efekcie znów wiele będzie zależeć od napływających danych (skąd to znamy), a także rozwoju sytuacji na światowych rynkach (chociaż tu ani Brexit, ani Chiny na razie zbytnio nie straszą). To, co na razie cały czas pozostaje nierozwiązaną zagadką, która może wyjaśnić się dopiero w dłuższym terminie, to obawy związane z potencjalnie niższym wzrostem amerykańskiej gospodarki w dłuższym terminie, o czym nie zawsze wprost, ale odnoszą się ostatnie wypowiedzi Powella, Williamsa i Bullarda (przy czym dwóch z nich ma prawo głosu w FOMC w tym roku). I to może być jednym z argumentów za kontynuacją osłabienia się dolara. Kolejny istotny punkt na mapie drogowej to wystąpienie Janet Yellen podczas sympozjum w Jackson Hole 26 sierpnia, które raczej nie będzie żadnym nowym otwarciem (szefowa FED nie będzie chciała liderować obozowi „jastrzębi”). Dzisiaj w kalendarzu mamy indeks Philly FED (odczyt z Nowego Jorku, jaki poznaliśmy w poniedziałek wypadł słabo), a także wypowiedzi znanych już z tego tygodnia członków FED – Dudley’a i Williams’a.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać próbę złamania linii wzrostowej trendu poprowadzonej po dołkach z maja i czerwca b.r. To sygnał potwierdzający siłę impulsu spadkowego kształtowanego już od ostatniej dekady lipca b.r. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo testowania rejonu minimum z czerwca (78,35 pkt.), a nawet z maja przy 77,65 pkt. i nie wykluczone, że jeszcze przed 26 sierpnia.
Wykres tygodniowy BOSSA USD
Dzisiaj amerykańska waluta najbardziej traci w relacji z brytyjskim funtem, który dostał wiatru w żagle po zaskakująco dobrych danych nt. lipcowej sprzedaży detalicznej (widać tu pozytywny wpływ osłabienia się GBP po publikacji wyników referendum 24 czerwca). W połączeniu z ostatnimi danymi nt. inflacji CPI, która najpewniej przyspieszy w najbliższych miesiącach, a także przyzwoitymi sygnałami z rynku pracy, można zakładać, że Bank Anglii nie będzie zbytnio zobligowany do zwiększenia luzowania polityki w najbliższych miesiącach. To w połączeniu z przeświadczeniem o słabości funta, za którym idzie rekordowo duża liczba krótkich pozycji w tej walucie wg. danych CFTC z zeszłego tygodnia, może dać mocny impuls do korekty wzrostowej.
Ciekawe wnioski daje tygodniowy układ koszyka handlowego funta, gdzie mamy dynamiczny powrót ponad naruszony w ubiegłym tygodniu poziom wsparcia z marca 2013 r. przy 77,7 pkt. Patrząc szerzej na poniższy wykres nie można wykluczyć, że właśnie wchodzimy w szeroki obszar konsolidacji ograniczany od dołu przez poziom 76,4 pkt. (dołek z marca 2010 r.), a od góry 83,1 pkt. (szczyt z sierpnia 2010 r.)
Taki scenariusz może dawać ciekawe wnioski dla GBP/USD. Zakładając, że kształtuje się właśnie formacja podwójnego dna, można oczekiwać testowania okolic szczytu z lipca przy 1,3476. Pytanie jednak, czy w kontekście możliwej słabości USD na rynkach globalnych ostatecznie w ciągu kilkunastu tygodni nie zajdziemy wyżej – wtedy celem mogą okazać się okolice minimum z lutego b.r. przy 1,3834.
Słaby dolar będzie dużym problemem dla Japonii w kontekście kursu USD/JPY. Na razie psychologiczna bariera na poziomie 100 jenów za dolara zdaje się bronić, ale dyskusja nt. realnych działań władz na rynku jena dopiero się rozpoczyna. Za chwilę rynki przestaną reagować na werbalne wypowiedzi przedstawicieli, a ewentualne złamanie poziomu dołka z czerwca b.r przy 99,02 może otworzy drogę do zejścia w okolice 93,78-96,56, które mieliśmy w 2013 r.
Japonia: Ponownie silny jen wymusił spotkanie na szczycie pomiędzy przedstawicielami regulatora FX, ministerstwa finansów, oraz Banku Japonii. Po jego zakończeniu agencje opublikowały wypowiedź Masatsugu Asakawa, która była bardzo zbliżona do tego, co usłyszeliśmy dzień wcześniej – jest mowa o ciągłym monitorowaniu sytuacji na rynkach i gotowości do działania w celu przeciwdziałania spekulacyjnym ruchom. Pretekstem dla rządzących mogą być też słabsze dane makro. Nadwyżka w handlu zagranicznym spadła w lipcu do 513,5 mld JPY z 692,8 mld JPY w czerwcu, chociaż oczekiwano głębszego ruchu do 283,7 mld JPY. Ale już dynamika eksportu wyniosła -14,0 proc. r/r, a importu -24,7 proc. r/r. Pośrednio jest to też wynik słabnącego popytu zewnętrznego i wewnętrznego. Eksport do USA spadł o 12 proc. r/r, a do Chin o 13 proc. r/r. Dzisiaj warto też wspomnieć o słowach najbliższego doradcy ekonomicznego premiera Shinzo Abe (Etsuro Honda) w kontekście wywiadu dla Wall Street Journal. Jego zdaniem prawdopodobieństwo działań ze strony Banku Japonii na wrześniowym posiedzeniu przekracza 50 proc., chociaż raczej będzie to zwiększenie bazy programu QQE do 100 bln JPY, niż dalsze cięcie stóp procentowych. Honda ostro wypowiada się też na temat siły jena, twierdząc, że ten fakt może legitymizować fizyczne interwencje na rynku walutowym, niezależnie od krytycznego podejścia do tej kwestii wśród państw grupy G-7, zwłaszcza USA.
Australia: Opublikowane w nocy dane z rynku pracy za lipiec wskazały na spadek stopy bezrobocia do 5,7 proc. (oczekiwano utrzymania przy 5,8 proc.), a także wzrost zatrudnienia o 26,2 tys. wobec 10,8 tys. po rewizji w czerwcu. Tak dobry wynik jest jednak efektem wzrostu tzw. niepełnego zatrudnienia, liczba tzw. pełnych etatów spadła o 45,4 tys. wobec ich wzrostu o 44 tys. w poprzednim miesiącu.
Nowa Zelandia: Indeks zaufania konsumentów ANZ spadł w sierpniu do 117,7 pkt. z 118,2 pkt.
Wielka Brytania: Dynamika sprzedaży detalicznej przyspieszyła w lipcu do 5,9 proc. r/r z 4,3 proc. r/r w czerwcu (oczekiwano jej spowolnienia do 4,2 proc. r/r). W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł 1,4 proc. m/m po spadku o 0,2 proc. m/m w poprzednim okresie. Lepsze odczyty miały miejsce też w przypadku danych bazowych, tj. po wyłączeniu paliw – odpowiednio +1,5 proc. m/m i +5,4 proc. r/r.
Eurostrefa: Ostateczne dane nt. inflacji CPI w strefie euro za lipiec były zgodne z oczekiwaniami wskazując na wzrost o 0,2 proc. r/r w lipcu, chociaż wzrost inflacji bazowej CPI był nieco niższy (0,8 proc. r/r).
Naszym zdaniem: Postawiona wcześniej teza, że w łonie FED może nie być łatwo o wypracowanie konsensusu odnośnie podwyżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach, dostaje własne życie. Opublikowane wczoraj zapiski z lipcowego posiedzenia FED pokazały wiele (od woli zacieśnienia polityki już teraz, po opinie sugerujące większą tolerancję w zakresie odpowiedzi na potencjalne odbicie inflacji), ale nie to, co było teraz potrzebne – zapowiedź podwyżki na jesieni. W efekcie znów wiele będzie zależeć od napływających danych (skąd to znamy), a także rozwoju sytuacji na światowych rynkach (chociaż tu ani Brexit, ani Chiny na razie zbytnio nie straszą). To, co na razie cały czas pozostaje nierozwiązaną zagadką, która może wyjaśnić się dopiero w dłuższym terminie, to obawy związane z potencjalnie niższym wzrostem amerykańskiej gospodarki w dłuższym terminie, o czym nie zawsze wprost, ale odnoszą się ostatnie wypowiedzi Powella, Williamsa i Bullarda (przy czym dwóch z nich ma prawo głosu w FOMC w tym roku). I to może być jednym z argumentów za kontynuacją osłabienia się dolara. Kolejny istotny punkt na mapie drogowej to wystąpienie Janet Yellen podczas sympozjum w Jackson Hole 26 sierpnia, które raczej nie będzie żadnym nowym otwarciem (szefowa FED nie będzie chciała liderować obozowi „jastrzębi”). Dzisiaj w kalendarzu mamy indeks Philly FED (odczyt z Nowego Jorku, jaki poznaliśmy w poniedziałek wypadł słabo), a także wypowiedzi znanych już z tego tygodnia członków FED – Dudley’a i Williams’a.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać próbę złamania linii wzrostowej trendu poprowadzonej po dołkach z maja i czerwca b.r. To sygnał potwierdzający siłę impulsu spadkowego kształtowanego już od ostatniej dekady lipca b.r. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo testowania rejonu minimum z czerwca (78,35 pkt.), a nawet z maja przy 77,65 pkt. i nie wykluczone, że jeszcze przed 26 sierpnia.
Wykres tygodniowy BOSSA USD
Dzisiaj amerykańska waluta najbardziej traci w relacji z brytyjskim funtem, który dostał wiatru w żagle po zaskakująco dobrych danych nt. lipcowej sprzedaży detalicznej (widać tu pozytywny wpływ osłabienia się GBP po publikacji wyników referendum 24 czerwca). W połączeniu z ostatnimi danymi nt. inflacji CPI, która najpewniej przyspieszy w najbliższych miesiącach, a także przyzwoitymi sygnałami z rynku pracy, można zakładać, że Bank Anglii nie będzie zbytnio zobligowany do zwiększenia luzowania polityki w najbliższych miesiącach. To w połączeniu z przeświadczeniem o słabości funta, za którym idzie rekordowo duża liczba krótkich pozycji w tej walucie wg. danych CFTC z zeszłego tygodnia, może dać mocny impuls do korekty wzrostowej.
Ciekawe wnioski daje tygodniowy układ koszyka handlowego funta, gdzie mamy dynamiczny powrót ponad naruszony w ubiegłym tygodniu poziom wsparcia z marca 2013 r. przy 77,7 pkt. Patrząc szerzej na poniższy wykres nie można wykluczyć, że właśnie wchodzimy w szeroki obszar konsolidacji ograniczany od dołu przez poziom 76,4 pkt. (dołek z marca 2010 r.), a od góry 83,1 pkt. (szczyt z sierpnia 2010 r.)
Taki scenariusz może dawać ciekawe wnioski dla GBP/USD. Zakładając, że kształtuje się właśnie formacja podwójnego dna, można oczekiwać testowania okolic szczytu z lipca przy 1,3476. Pytanie jednak, czy w kontekście możliwej słabości USD na rynkach globalnych ostatecznie w ciągu kilkunastu tygodni nie zajdziemy wyżej – wtedy celem mogą okazać się okolice minimum z lutego b.r. przy 1,3834.
Słaby dolar będzie dużym problemem dla Japonii w kontekście kursu USD/JPY. Na razie psychologiczna bariera na poziomie 100 jenów za dolara zdaje się bronić, ale dyskusja nt. realnych działań władz na rynku jena dopiero się rozpoczyna. Za chwilę rynki przestaną reagować na werbalne wypowiedzi przedstawicieli, a ewentualne złamanie poziomu dołka z czerwca b.r przy 99,02 może otworzy drogę do zejścia w okolice 93,78-96,56, które mieliśmy w 2013 r.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.