Data dodania: 2016-06-15 (14:10)
Kluczowe informacje z rynków: Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni USD/CNY na poziomie 6,6001 wobec 6,5791 wczoraj (juan jest najsłabszy od 2011 r.). Dane nt. rezerw walutowych wskazały na ich pierwszy od 3 miesięcy spadek i to do najniższego poziomu od grudnia 2011 r. (3,19 bln USD).
Niemniej przedstawiciele banku centralnego uspokajali, że mieszczą się one w akceptowalnych limitach. Z kolei ministerstwo handlu zapewniło, że sprzedaż detaliczna powinna się w najbliższych miesiącach ustabilizować, po tym jak w maju jej dynamika spadła do najniższego od roku poziomu 10 proc. r/r.
Australia: Indeks zaufania konsumentów Westpac spadł w czerwcu do 102,2 pkt. z 103,2 pkt. (o 1,0 proc. m/m). Nie jest to jednak powód do niepokoju, gdyż w maju zwyżka była rekordowa (8,5 proc. m/m).
Nowa Zelandia: Bilans na rachunku obrotów bieżących wskazał na nadwyżkę rzędu 1,31 mld NZD wobec szacowanych 0,96 mld NZD. Indeks cen domów REINZ (mediana) wskazał na wzrost o 10,3 proc. r/r wobec 7,7 proc. r/r wcześniej.
Wielka Brytania: Na rynek spływają kolejne sondaże ws. Brexitu – wczoraj po południu poznaliśmy szacunki TNS (7 p.p. przewagi dla Brexitu, ale przy 13 proc. niezdecydowanych). Dzisiaj rano badanie Comres dla The Sun wskazało na niewielką przewagę zwolenników pozostania we Wspólnocie (46/45 proc.) przy 9 proc. niezdecydowanych, choć mocno ona zmalała względem poprzedniego sondażu, kiedy to wynosiła 11 p.p. Z kolei zdaniem badaczy z Uniwersytetu w Oxfordzie szanse na Brexit wynoszą 40 proc. Głos zabrał też minister finansów George Osborne, który przestrzegł zwolenników Brexitu przed koniecznością podwyżki podatków i ograniczenia wydatków, tak aby sfinansować znacznie wyższy deficyt budżetowy, jaki mógłby się pojawić w takiej sytuacji. Dzisiaj poznaliśmy też dane makro – o godz. 10:30 podany został odczyt bezrobocia (spadek w kwietniu do 5,0 proc. z 5,1 proc.), oraz liczby nowych wniosków od bezrobotnych w maju (spadek o 0,4 tys.). W obu przypadkach dane są lepsze od oczekiwań. Na rynek napłynęła też informacja nt. średniej dynamiki wynagrodzeń, która w maju wyniosła 2 proc. r/r, a bez bonusów 2,3 proc. r/r – odczyty wyraźnie przewyższyły prognozy.
Naszym zdaniem: Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że to nie sondaże (wokół, których jest coraz więcej zamieszania, co do ich jakości), a prawdopodobieństwo Brexitu szacowane przez brytyjskich bukmacherów, staje się dla rynków finansowych coraz bardziej przydatnym narzędziem. Wczoraj rano zrobiło się dość nerwowo, gdyż szanse na wyjście ze Wspólnoty poszły mocno w górę przekraczając 40 proc. Na rynkach pojawiły się objawy paniki, nie zastanawiano się zbytnio nad tym, że do referendum mamy jeszcze 8 dni, a wciąż dużą grupą w sondażach pozostają niezdecydowani. Tymczasem za „uświadamianie” obywateli i to nieraz dość brutalne wzięli się pracodawcy (strasząc zwolnieniami w przypadku utraty wspólnego unijnego rynku), oraz politycy (minister finansów Osborne otwarcie przyznał, że Brytyjczycy zapłacą wyższe podatki, oraz doświadczą cięć w wydatkach budżetowych). Ostateczny wynik przy urnach może być, zatem zupełnie inny, niż wskazuje na to średnia z ostatnich sondaży. Tymczasem szanse na Brexit u bukmacherów nieco spadły i wynoszą 36 proc. Rynki złapały oddech.
Niemniej nie tylko Brexit będzie się liczył w najbliższym czasie. Tematem, który równie interesuje rynki jest sytuacja w Chinach, gdzie rezerwy walutowe banku centralnego po raz pierwszy od trzech miesięcy spadły, a PBOC ustalił kurs juana wobec dolara na najniższym poziomie od 5 lat. Jednocześnie w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy słabsze dane makro za maj, a niektórzy ekonomiści zwracają uwagę, że władzom trudno będzie utrzymać tempo wzrostu gospodarczego przekraczające 6,5 proc. r/r. Tym samym obawy, że bank centralny będzie zdeterminowany utrzymać w ryzach kurs juana, mogą znów powrócić.
Pośrednio z tym wiąże się też to, co czeka nas dzisiaj wieczorem, czyli sygnały wysyłane przez FED po zakończonym posiedzeniu. Rynek liczy na to, że Rezerwa utwierdzi go w przekonaniu, że nie będzie się spieszyć z zaostrzeniem polityki monetarnej w najbliższych miesiącach (model CME FedWatch wskazuje dopiero na grudzień i to tylko z 58 proc. prawdopodobieństwem). Tylko czy przekaz będzie rzeczywiście tak „gołębi”, skoro członkowie FED dawali do zrozumienia, że ostatnie słabe dane z rynku pracy, które wytrąciły oręż za podwyżką stóp procentowych już w lipcu, mogą być przejściowe? Dzisiaj poza komunikatem o godz. 20:00 mamy też konferencję prasową Janet Yellen z sesją pytań, która zacznie się o godz. 20:30 (niewykluczone, że szefowa FED będzie podpytywana o termin pierwszej podwyżki i to dlaczego podczas swojego wystąpienia 6 czerwca w Filadelfii zrezygnowała z użycia zwrotu, że dojdzie do niej w „najbliższych miesiącach”, które to słowa padły w końcu maja). Wreszcie – kluczowym aspektem dzisiejszego spotkania mogą okazać się nowe, bo publikowane co kwartał projekcje makro, w tym oczekiwania członków FED, co do poziomu stóp procentowych w przyszłości. Ciekawe wnioski stawia w tym temacie bank Goldman Sachs, który twierdzi, że spadek długoterminowych oczekiwań do 3,00 proc. z 3,25 proc. będzie sygnałem, że FED zaczyna być coraz mniej pewny, co do kondycji gospodarki, ale i też … zaczyna bać się o sytuację w Chinach i presję na dalszy wzrost USD/CNY. Oczywiście to miałoby negatywny wpływ na dolara. Nie sposób się z tym nie zgodzić, niemniej równie ważne będzie to w jaki sposób FED będzie próbował odnieść się dzisiaj do wspomnianych już krótkoterminowych oczekiwań.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że zmienność to już stała cecha zachowania się rynków w ostatnich dniach. Niemniej perspektywa testowania okolic oporu przy 80,20 pkt. do czego nie doszło wczoraj (szczyt 80,12 pkt.) nadal pozostaje aktualna, a nie można też wykluczyć, że rejon ten zostanie złamany w perspektywie kolejnych dni.
Jeden z ciekawszych układów to USD/JPY, zwłaszcza, że jutro rano mamy też komunikat Banku Japonii (naszym zdaniem może uderzać w „gołębie” nuty). Na wykresie tygodniowym widać próbę formowania się podwójnego dna, chociaż drugi dołem wypadł nieco wyżej niż pierwszy (105,62 wobec 105,54). W takim układzie kluczowy w najbliższych dniach może okazać się test oporu 107,60. Dla jena ważne będzie też to, na ile rynki będą nadal eskalować temat Brexitu przed referendum, a na ile sytuacja się ustabilizuje, a emocje ponownie wzrosną na 2-3 dni przed głosowaniem (w takim układzie JPY miałby przestrzeń do osłabienia w najbliższym czasie).
Ciekawy układ jest na samym GBP/USD. To zasługa lepszych danych makro z Wielkiej Brytanii (płace), które sprawiają, że gdyby odjąć ryzyko Brexitu, to gospodarka zaczyna pomału przygotowywać się na potencjalne zacieśnienie polityki przez Bank Anglii (czy nastąpi ono prędzej, niż w połowie przyszłego roku?). Na wykresie GBP/USD widać, że nie udało się przetestować wsparcia przy 1,4080 (minimum ze stycznia b.r.), choć było blisko (1,4089). Niemniej trend spadkowy jest dość silny, a dzisiejsze sygnały z FED mogą sprawić, że okolice 1,4080 zostaną „sprawdzone” nawet dzisiaj wieczorem.
Australia: Indeks zaufania konsumentów Westpac spadł w czerwcu do 102,2 pkt. z 103,2 pkt. (o 1,0 proc. m/m). Nie jest to jednak powód do niepokoju, gdyż w maju zwyżka była rekordowa (8,5 proc. m/m).
Nowa Zelandia: Bilans na rachunku obrotów bieżących wskazał na nadwyżkę rzędu 1,31 mld NZD wobec szacowanych 0,96 mld NZD. Indeks cen domów REINZ (mediana) wskazał na wzrost o 10,3 proc. r/r wobec 7,7 proc. r/r wcześniej.
Wielka Brytania: Na rynek spływają kolejne sondaże ws. Brexitu – wczoraj po południu poznaliśmy szacunki TNS (7 p.p. przewagi dla Brexitu, ale przy 13 proc. niezdecydowanych). Dzisiaj rano badanie Comres dla The Sun wskazało na niewielką przewagę zwolenników pozostania we Wspólnocie (46/45 proc.) przy 9 proc. niezdecydowanych, choć mocno ona zmalała względem poprzedniego sondażu, kiedy to wynosiła 11 p.p. Z kolei zdaniem badaczy z Uniwersytetu w Oxfordzie szanse na Brexit wynoszą 40 proc. Głos zabrał też minister finansów George Osborne, który przestrzegł zwolenników Brexitu przed koniecznością podwyżki podatków i ograniczenia wydatków, tak aby sfinansować znacznie wyższy deficyt budżetowy, jaki mógłby się pojawić w takiej sytuacji. Dzisiaj poznaliśmy też dane makro – o godz. 10:30 podany został odczyt bezrobocia (spadek w kwietniu do 5,0 proc. z 5,1 proc.), oraz liczby nowych wniosków od bezrobotnych w maju (spadek o 0,4 tys.). W obu przypadkach dane są lepsze od oczekiwań. Na rynek napłynęła też informacja nt. średniej dynamiki wynagrodzeń, która w maju wyniosła 2 proc. r/r, a bez bonusów 2,3 proc. r/r – odczyty wyraźnie przewyższyły prognozy.
Naszym zdaniem: Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że to nie sondaże (wokół, których jest coraz więcej zamieszania, co do ich jakości), a prawdopodobieństwo Brexitu szacowane przez brytyjskich bukmacherów, staje się dla rynków finansowych coraz bardziej przydatnym narzędziem. Wczoraj rano zrobiło się dość nerwowo, gdyż szanse na wyjście ze Wspólnoty poszły mocno w górę przekraczając 40 proc. Na rynkach pojawiły się objawy paniki, nie zastanawiano się zbytnio nad tym, że do referendum mamy jeszcze 8 dni, a wciąż dużą grupą w sondażach pozostają niezdecydowani. Tymczasem za „uświadamianie” obywateli i to nieraz dość brutalne wzięli się pracodawcy (strasząc zwolnieniami w przypadku utraty wspólnego unijnego rynku), oraz politycy (minister finansów Osborne otwarcie przyznał, że Brytyjczycy zapłacą wyższe podatki, oraz doświadczą cięć w wydatkach budżetowych). Ostateczny wynik przy urnach może być, zatem zupełnie inny, niż wskazuje na to średnia z ostatnich sondaży. Tymczasem szanse na Brexit u bukmacherów nieco spadły i wynoszą 36 proc. Rynki złapały oddech.
Niemniej nie tylko Brexit będzie się liczył w najbliższym czasie. Tematem, który równie interesuje rynki jest sytuacja w Chinach, gdzie rezerwy walutowe banku centralnego po raz pierwszy od trzech miesięcy spadły, a PBOC ustalił kurs juana wobec dolara na najniższym poziomie od 5 lat. Jednocześnie w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy słabsze dane makro za maj, a niektórzy ekonomiści zwracają uwagę, że władzom trudno będzie utrzymać tempo wzrostu gospodarczego przekraczające 6,5 proc. r/r. Tym samym obawy, że bank centralny będzie zdeterminowany utrzymać w ryzach kurs juana, mogą znów powrócić.
Pośrednio z tym wiąże się też to, co czeka nas dzisiaj wieczorem, czyli sygnały wysyłane przez FED po zakończonym posiedzeniu. Rynek liczy na to, że Rezerwa utwierdzi go w przekonaniu, że nie będzie się spieszyć z zaostrzeniem polityki monetarnej w najbliższych miesiącach (model CME FedWatch wskazuje dopiero na grudzień i to tylko z 58 proc. prawdopodobieństwem). Tylko czy przekaz będzie rzeczywiście tak „gołębi”, skoro członkowie FED dawali do zrozumienia, że ostatnie słabe dane z rynku pracy, które wytrąciły oręż za podwyżką stóp procentowych już w lipcu, mogą być przejściowe? Dzisiaj poza komunikatem o godz. 20:00 mamy też konferencję prasową Janet Yellen z sesją pytań, która zacznie się o godz. 20:30 (niewykluczone, że szefowa FED będzie podpytywana o termin pierwszej podwyżki i to dlaczego podczas swojego wystąpienia 6 czerwca w Filadelfii zrezygnowała z użycia zwrotu, że dojdzie do niej w „najbliższych miesiącach”, które to słowa padły w końcu maja). Wreszcie – kluczowym aspektem dzisiejszego spotkania mogą okazać się nowe, bo publikowane co kwartał projekcje makro, w tym oczekiwania członków FED, co do poziomu stóp procentowych w przyszłości. Ciekawe wnioski stawia w tym temacie bank Goldman Sachs, który twierdzi, że spadek długoterminowych oczekiwań do 3,00 proc. z 3,25 proc. będzie sygnałem, że FED zaczyna być coraz mniej pewny, co do kondycji gospodarki, ale i też … zaczyna bać się o sytuację w Chinach i presję na dalszy wzrost USD/CNY. Oczywiście to miałoby negatywny wpływ na dolara. Nie sposób się z tym nie zgodzić, niemniej równie ważne będzie to w jaki sposób FED będzie próbował odnieść się dzisiaj do wspomnianych już krótkoterminowych oczekiwań.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że zmienność to już stała cecha zachowania się rynków w ostatnich dniach. Niemniej perspektywa testowania okolic oporu przy 80,20 pkt. do czego nie doszło wczoraj (szczyt 80,12 pkt.) nadal pozostaje aktualna, a nie można też wykluczyć, że rejon ten zostanie złamany w perspektywie kolejnych dni.
Jeden z ciekawszych układów to USD/JPY, zwłaszcza, że jutro rano mamy też komunikat Banku Japonii (naszym zdaniem może uderzać w „gołębie” nuty). Na wykresie tygodniowym widać próbę formowania się podwójnego dna, chociaż drugi dołem wypadł nieco wyżej niż pierwszy (105,62 wobec 105,54). W takim układzie kluczowy w najbliższych dniach może okazać się test oporu 107,60. Dla jena ważne będzie też to, na ile rynki będą nadal eskalować temat Brexitu przed referendum, a na ile sytuacja się ustabilizuje, a emocje ponownie wzrosną na 2-3 dni przed głosowaniem (w takim układzie JPY miałby przestrzeń do osłabienia w najbliższym czasie).
Ciekawy układ jest na samym GBP/USD. To zasługa lepszych danych makro z Wielkiej Brytanii (płace), które sprawiają, że gdyby odjąć ryzyko Brexitu, to gospodarka zaczyna pomału przygotowywać się na potencjalne zacieśnienie polityki przez Bank Anglii (czy nastąpi ono prędzej, niż w połowie przyszłego roku?). Na wykresie GBP/USD widać, że nie udało się przetestować wsparcia przy 1,4080 (minimum ze stycznia b.r.), choć było blisko (1,4089). Niemniej trend spadkowy jest dość silny, a dzisiejsze sygnały z FED mogą sprawić, że okolice 1,4080 zostaną „sprawdzone” nawet dzisiaj wieczorem.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.









