
Data dodania: 2016-06-06 (09:02)
Wysoko w górze: Będzie to truizmem czy wręcz banałem, ale powiedzmy to dla pewności raz jeszcze – piątkowe dane z rynku pracy USA (liczone za maj) były szokiem dla rynków. To, że stopa bezrobocia spadła z 5 proc. do 4,7 proc. nie zrobiło na nikim wrażenia.
Wynikało to raczej z kurczenia się zasobu siły roboczej w Stanach, ale to, co było istotne – to wzrost zatrudnienia poza rolnictwem i ogółem w sektorze prywatnym.
Wzrost ów był arcy-mizerny: 38 tys. w pierwszym ujęciu, 25 tys. w drugim – przy prognozach równych 161 tys. i 154 tys. Co więcej, obniżono (o ok. 40 tys.) wyniki z kwietnia w ramach rewizji. Płaca godzinowa nie zaskoczyła niczym pozytywnym – wzrosła zgodnie z przewidywaniami o 0,2 proc. m/m.
Pzy takim układzie nikogo nie mogło pocieszyć to, że PMI dla usług delikatnie przebił prognozę, szczególnie że ISM dla tego samego sektora nie sprostał założeniom (które opiewały na 55,5 pkt, faktyczny odczyt to 52,9 pkt). Do tego zamówienia za kwiecień (rewizja wyniku) nie wniosły nic szczególnego.
A zatem eurodolar, który w piątek rano zaczynał forexową grę gdzieś przy 1,1150, wieczorem był przy 1,1370. Dziś rano widzimy 1,1340, sytuacja powoli się stabilizuje i generalnie zakładamy, że euro trochę odda. Wsparciem może się jednak okazać już rejon 1,1285 – 1,13.
Rynek patrzy teraz generalnie na to, co dzieje się w Stanach, niemniej dzisiejsze odczyty z Europy (o 8:00 zamówienia w niemieckim przemyśle, o 10:30 Sentix dla Eurolandu) też mogą mieć znaczenie. Do tego publicznie wystąpią Eric Rosengren (o 8:15) i Janet Yellen (o 18:30). Zobaczymy, czy utrzymają swe relatywnie jastrzębie podejście z ostatnich tygodni. Być może zresztą była to tylko taka gra ze strony Fed, by najpierw pokazać, że oczywiście podwyżki będą, a później stwierdzić, że przecież pojawił się ważny powód, by jednak ich nie było. I w ten sposób dopływ pieniądza na rynek zostanie zachowany.
Termin czerwcowy zacieśnienia polityki w USA właściwie odpada, lipcowy jest pod znakiem zapytania, natomiast nie wykluczamy jednego ruchu w dalszej części roku (choć niektórzy i wobec takiego scenariusza są sceptyczni). Ale dwa, trzy ruchy – to już wątpliwe, chyba że piątkowe payrollsy okażą się absolutnie wyjątkową wpadką czy też ulegną mocnej rewizji.
Co w Polsce?
W Polsce oczywiście dzieją się różne rzeczy, np. M. Magierowski z Kancelarii Prezydenta zapowiedział, że do końca czerwca w Sejmie powinien być już projekt ustawy frankowej, a zespół ekonomistów ankietowanych przez PAP ogłosił, że konflikt rządu z Komisją Europejską będzie szkodliwy dla gospodarki.
Nas jednak interesują głównie kursy walut. Otóż USD/PLN jest przy 3,8660. To nader korzystny poziom, bo oznacza, że pokonano trend wzrostowy, który biegł od początku kwietnia. Teraz jego linia może stanowić opór chroniący przed ewentualnymi próbami aprecjacji dolara. Wątpliwe, by udało się powrócić ponad linię tak jak się to stało 3 maja. Wtedy też została ona mocno przetestowana, ale właśnie – tylko przetestowana knotem dolnym świecy dziennej. W ostatni piątek linię przebito natomiast korpusem i finał był znacznie poniżej trendu.
Na CHF/PLN notujemy 3,96, na GBP/PLN 5,56, zaś na EUR/PLN ok. 4,3850. W tym ostatnim wypadku nie jest to jakaś szczególna rewelacja, niemniej złoty obronił się przed wizją głębszej przeceny, a nawet nieco zyskał dzięki niepowodzeniu Amerykanów, które odsunęło w czasie wizję wyższych stóp w USA. Od kilku dni na tej parze mamy konsolidację 4,3740 – 4,40 – a w dłuższym horyzoncie czasowym, sięgającym końcówki kwietnia, zakres wahań to 4,3550 – 4,4560 (w przybliżeniu).
Wzrost ów był arcy-mizerny: 38 tys. w pierwszym ujęciu, 25 tys. w drugim – przy prognozach równych 161 tys. i 154 tys. Co więcej, obniżono (o ok. 40 tys.) wyniki z kwietnia w ramach rewizji. Płaca godzinowa nie zaskoczyła niczym pozytywnym – wzrosła zgodnie z przewidywaniami o 0,2 proc. m/m.
Pzy takim układzie nikogo nie mogło pocieszyć to, że PMI dla usług delikatnie przebił prognozę, szczególnie że ISM dla tego samego sektora nie sprostał założeniom (które opiewały na 55,5 pkt, faktyczny odczyt to 52,9 pkt). Do tego zamówienia za kwiecień (rewizja wyniku) nie wniosły nic szczególnego.
A zatem eurodolar, który w piątek rano zaczynał forexową grę gdzieś przy 1,1150, wieczorem był przy 1,1370. Dziś rano widzimy 1,1340, sytuacja powoli się stabilizuje i generalnie zakładamy, że euro trochę odda. Wsparciem może się jednak okazać już rejon 1,1285 – 1,13.
Rynek patrzy teraz generalnie na to, co dzieje się w Stanach, niemniej dzisiejsze odczyty z Europy (o 8:00 zamówienia w niemieckim przemyśle, o 10:30 Sentix dla Eurolandu) też mogą mieć znaczenie. Do tego publicznie wystąpią Eric Rosengren (o 8:15) i Janet Yellen (o 18:30). Zobaczymy, czy utrzymają swe relatywnie jastrzębie podejście z ostatnich tygodni. Być może zresztą była to tylko taka gra ze strony Fed, by najpierw pokazać, że oczywiście podwyżki będą, a później stwierdzić, że przecież pojawił się ważny powód, by jednak ich nie było. I w ten sposób dopływ pieniądza na rynek zostanie zachowany.
Termin czerwcowy zacieśnienia polityki w USA właściwie odpada, lipcowy jest pod znakiem zapytania, natomiast nie wykluczamy jednego ruchu w dalszej części roku (choć niektórzy i wobec takiego scenariusza są sceptyczni). Ale dwa, trzy ruchy – to już wątpliwe, chyba że piątkowe payrollsy okażą się absolutnie wyjątkową wpadką czy też ulegną mocnej rewizji.
Co w Polsce?
W Polsce oczywiście dzieją się różne rzeczy, np. M. Magierowski z Kancelarii Prezydenta zapowiedział, że do końca czerwca w Sejmie powinien być już projekt ustawy frankowej, a zespół ekonomistów ankietowanych przez PAP ogłosił, że konflikt rządu z Komisją Europejską będzie szkodliwy dla gospodarki.
Nas jednak interesują głównie kursy walut. Otóż USD/PLN jest przy 3,8660. To nader korzystny poziom, bo oznacza, że pokonano trend wzrostowy, który biegł od początku kwietnia. Teraz jego linia może stanowić opór chroniący przed ewentualnymi próbami aprecjacji dolara. Wątpliwe, by udało się powrócić ponad linię tak jak się to stało 3 maja. Wtedy też została ona mocno przetestowana, ale właśnie – tylko przetestowana knotem dolnym świecy dziennej. W ostatni piątek linię przebito natomiast korpusem i finał był znacznie poniżej trendu.
Na CHF/PLN notujemy 3,96, na GBP/PLN 5,56, zaś na EUR/PLN ok. 4,3850. W tym ostatnim wypadku nie jest to jakaś szczególna rewelacja, niemniej złoty obronił się przed wizją głębszej przeceny, a nawet nieco zyskał dzięki niepowodzeniu Amerykanów, które odsunęło w czasie wizję wyższych stóp w USA. Od kilku dni na tej parze mamy konsolidację 4,3740 – 4,40 – a w dłuższym horyzoncie czasowym, sięgającym końcówki kwietnia, zakres wahań to 4,3550 – 4,4560 (w przybliżeniu).
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.