
Data dodania: 2016-04-28 (12:16)
Japonia: Na zakończonym dzisiaj posiedzeniu Bank Japonii nie zdecydował się na żadne zmiany w polityce pieniężnej – decyzję podjęto przewagą odpowiednio 8-1 (utrzymanie skali programu QE), oraz 7-2 głosów (utrzymanie ujemnych stóp procentowych).
Zapowiedziano jednak wdrożenie wartego 300 mld JPY programu pożyczek dla instytucji finansowych działających na terenach objętych ostatnim trzęsieniem ziemi – będą one udzielane na zerowym oprocentowaniu. Jednocześnie Bank Japonii zdecydował się zrewidować projekcje makro. Założenia dla inflacji bazowej zostały obniżone w roku fiskalnym 2016/17 kończącym się w kwietniu do 0,5 proc. z 0,8 proc., a dla FY 2017/18 do 1,7 proc. z 1,8 proc., a dla FY 2018/19 utrzymano je na poziomie 1,9 proc. Jednocześnie BOJ dał do zrozumienia, że osiągnięcie celu inflacyjnego na poziomie 2 proc. może się opóźnić o pół roku (nie później, niż do marca 2018 r.). Obniżono też perspektywy dla wzrostu gospodarczego na lata 2016-18, choć zaznaczono, że gospodarka nadal będzie się rozwijać w umiarkowanym tempie, choć widać pewne oznaki słabości konsumpcji prywatnej, a także utrzymujące się ryzyka dla rynków wschodzących, które mogą mieć wpływ na nastroje w japońskiej gospodarce. BOJ zaznaczył też, że jest gotowy na podjęcie stosownych działań w przyszłości, jeżeli zajdzie taka potrzeba, chociaż podczas konferencji prasowej Haruhiko Kuroda stwierdził, że potrzeba czasu na ocenę ostatnich działań na stopach. Poza decyzją BOJ dzisiaj poznaliśmy też szereg danych makro z Japonii – sprzedaż detaliczna w marcu spadła o -1,1 proc. r/r wobec wzrostu o 0,4 proc. r/r w lutym (oczekiwano -1,5 proc. r/r), produkcja przemysłowa odbiła o 3,6 proc. m/m wobec spadku o 5,2 proc. m/m miesiąc wcześniej (szacowano 2,9 proc. m/m). Do 3,2 proc. obniżyła się stopa bezrobocia (szacowano jej utrzymanie przy 3,3 proc.), ale już dynamika wydatków gospodarstw domowych spadła o 5,3 proc. r/r po wzroście o 1,2 proc. r/r w lutym (prognozowano -4,2 proc. r/r). Inflacja CPI bazowa spadła w marcu do -0,3 proc. r/r wobec 0,0 proc. r/r w lutym i prognozie -0,2 proc. r/r, a liczona tylko dla Tokio o 0,3 proc. r/r w kwietniu (zgodnie z prognozą).
Nowa Zelandia: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu RBNZ nie zmienił stóp procentowych (2,25 proc.), chociaż prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosiło nawet 53 proc. W komunikacie stwierdzono, że wzrost gospodarczy wyhamował w ostatnich miesiącach, ale jednocześnie odnotowano spadek zmienności na rynkach finansowych, a także wzrost migracji do miast, a także pewną poprawę sytuacji w sektorze mlecznym. Zwraca się też uwagę na możliwy dalszy wzrost cen nieruchomości. Reasumując – ze słów szefa RBNZ nie wynika, aby miał on zapowiadać cięcie stóp na kolejnym posiedzeniu
USA: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu FED nie dokonał żadnych zmian w polityce pieniężnej. Z komunikatu wynika, że Rezerwa mniej obawia się zewnętrznych ryzyk dla gospodarki, choć te nadal będą monitorowane. Zwraca większą uwagę na sytuację wewnętrzną, chociaż w jej ocenie pozostaje ostrożny.
Eurostrefa: Indeks nastrojów w gospodarce liczony przez Komisję Europejską wzrósł w kwietniu do 103,9 pkt. ze 103,0 pkt. (oczekiwano 103,4 pkt.). Wcześniej podano też dane nt. bezrobocia w Niemczech, które w kwietniu utrzymało się na poziomie 6,2 proc. O godz. 14:00 poznamy wstępne dane z Niemiec nt. inflacji HICP w kwietniu (szacunki 0,0 proc. r/r wobec 0,1 proc. r/r) w marcu. Na razie informacje, jakie napływają z poszczególnych landów są mieszane.
Naszym zdaniem: Decyzje trójki banków centralnych za nami. Po kursach widać, że największe zaskoczenie przyniósł Bank Japonii. We wcześniejszych komentarzach zwracaliśmy uwagę, że BOJ może rozczarować mniejszą skalą ruchu, ale zupełne wstrzymanie się z działaniami może nieco zaskakiwać. Zwłaszcza, że jednocześnie obniżono prognozy inflacji i wzrostu gospodarczego, a także przyznano, że osiągnięcie celu CPI może opóźnić się do marca 2018 r. Podczas konferencji prasowej prezes Kuroda dał do zrozumienia, że Bank potrzebuje więcej czasu, aby móc ocenić niestandardowe działania, jakim są ujemne stopy. Z wcześniejszych wypowiedzi wynikało jednak, że te są pozytywne. W co, zatem gra BOJ? Minister finansów Taro Aso nie chciał dzisiaj komentować działań banku centralnego, które doprowadziły do ponad 3 proc. umocnienia się jena względem dolara (USDJPY naruszył poziom 108). Teoretycznie interwencja jest bliżej, niż dalej, a władze mają spory ból głowy przed szczytem G-7 zaplanowanym na 26-27 maja (bo tego typu działania nie zostałyby dobrze przyjęte). Przyszły tydzień to tzw. Golden Week – zaplanowane święta sprawiają, że w zasadzie cały tydzień jest okresem, w którym tamtejsze rynki finansowe będą mniej aktywne. Czy będzie to dobry okres do podjęcia prób przynajmniej werbalnego wpłynięcia na kurs jena? Zobaczymy. Niemniej inwestorów nadal będzie nurtować dzisiejsza bierność BOJ, gdyż może być ona sygnałem, że bank centralny mniej wierzy w efektywność swoich działań i będzie próbować bardziej „zmusić” rząd do podjęcia stosownych kroków (wprowadzenia szerokiego planu stymulacyjnego dla gospodarki?).
Wykresy par z JPY wyglądają dzisiaj „dramatycznie” i zdają się potwierdzać siłę trendu. Zerknijmy na USD/JPY. Złamanie poziomu 109,72 było sygnałem, że idziemy na test minimów przy 107,62 (dołek z 11 kwietnia b.r.), co może mieć miejsce w najbliższych kilkunastu godzinach. Dzienne wskaźniki potwierdzają ruch spadkowy, a MACD odbił się od okolic zera, co jest negatywnym sygnałem. W ujęciu tygodniowym i miesięcznym nie można wykluczyć ustanowienia nowych dołków. Ciekawym rejonem może być 106,50 gdzie mamy okolice 38,2 proc. zniesienia ruchu wzrostowego z lat 2011-15, a także zasięg z formacji RGR, jaka rysowała się w całym 2015 r.
Aby móc ocenić perspektywy spadku USD/JPY nie sposób nawiązać do wczorajszego komunikatu FED. We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy, że Rezerwa może próbować wpłynąć na oczekiwania rynku dotyczące stóp procentowych, chociaż nie zrobi tego przekonywująco. Bo gdyby ostatnie dane makro były lepsze, to sam fakt zdjęcia z komunikatu informacji o wpływie zewnętrznych ryzyk, przyniósłby wyraźniejszy ruch na dolarze. Tymczasem rynek dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że FED jest uwiązany bieżącymi danymi, które dają powody do dodatkowych pytań o utrzymanie zadowalającego tempa odbicia gospodarki. Mocny dowód mamy już dzisiaj – to odczyt PKB za I kwartał, który poznamy o godz. 14:30. Oczekiwania kształtują się na poziomie 0,7 proc. w ujęciu zanualizowanym, co jest zbliżone do szacunków modelu Atlanta FED GDPNow, który po ostatniej aktualizacji wskazuje na 0,6 proc. wzrostu (wcześniej 0,4 proc. – poprawa jest wynikiem lepszych danych nt. bilansu handlowego USA, jakie poznaliśmy wczoraj). Teoretycznie, zatem mocnych powodów do negatywnego zaskoczenia nie ma, co może dzisiaj nieco pomóc dolarowi, który od wczoraj się osłabił.
Dla USD/JPY oznacza to na razie skuteczną obronę okolic 107,62 (jeżeli tam dzisiaj dojdziemy przed godz. 14:30) i próbę odbicia nawet w okolice 109. Z kolei w przypadku EUR/USD będzie to sygnał do utrzymania oscylacji w obrębie kanału spadkowego, którego próba naruszenia jest właśnie podejmowana (jego ograniczenie to 1,1350). Wpływ będzie mieć niemiecka inflacja o godz. 14:00, chociaż kluczowe będą wyliczenia dla całej strefy euro, które poznamy jutro o godz. 11:00. Pisząc o euro nie sposób nie wspomnieć o Grecji, która ma znów problemy z realizacją postulatów wierzycieli, na bazie których ma zostać odblokowana kolejna transza pomocy w maju. Dyplomatycznie jest gorąco (premier Tsipras wnioskuje o nadzwyczajny szczyt Eurogrupy), ale w notowaniach euro tego zbytnio nie widać. Niemniej w przyszłym tygodniu mogą one zwracać na ten „szczegół” większą uwagę, gdyby okazało się, że w Grecji mamy impas polityczny w postaci wykruszenia się większości rządowej w tamtejszym parlamencie.
Na zakończenie krótko o NZD/USD. Brak ruchu na stopach i odniesień do kursu NZD może być pewnym zaskoczeniem, co na razie daje pretekst do ruchu w górę na kiwi. Wydaje się jednak, że kwestia „wysokich notowań” NZD/USD może być podjęta przez tamtejszych decydentów, stąd też oznaczenie RGR na dziennym wykresie tej pary, a także słabość dziennych wskaźników, powinny przykuwać większą uwagę tych, którzy zakładają tu większą przecenę na przestrzeni kilkunastu dni.
Nowa Zelandia: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu RBNZ nie zmienił stóp procentowych (2,25 proc.), chociaż prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosiło nawet 53 proc. W komunikacie stwierdzono, że wzrost gospodarczy wyhamował w ostatnich miesiącach, ale jednocześnie odnotowano spadek zmienności na rynkach finansowych, a także wzrost migracji do miast, a także pewną poprawę sytuacji w sektorze mlecznym. Zwraca się też uwagę na możliwy dalszy wzrost cen nieruchomości. Reasumując – ze słów szefa RBNZ nie wynika, aby miał on zapowiadać cięcie stóp na kolejnym posiedzeniu
USA: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu FED nie dokonał żadnych zmian w polityce pieniężnej. Z komunikatu wynika, że Rezerwa mniej obawia się zewnętrznych ryzyk dla gospodarki, choć te nadal będą monitorowane. Zwraca większą uwagę na sytuację wewnętrzną, chociaż w jej ocenie pozostaje ostrożny.
Eurostrefa: Indeks nastrojów w gospodarce liczony przez Komisję Europejską wzrósł w kwietniu do 103,9 pkt. ze 103,0 pkt. (oczekiwano 103,4 pkt.). Wcześniej podano też dane nt. bezrobocia w Niemczech, które w kwietniu utrzymało się na poziomie 6,2 proc. O godz. 14:00 poznamy wstępne dane z Niemiec nt. inflacji HICP w kwietniu (szacunki 0,0 proc. r/r wobec 0,1 proc. r/r) w marcu. Na razie informacje, jakie napływają z poszczególnych landów są mieszane.
Naszym zdaniem: Decyzje trójki banków centralnych za nami. Po kursach widać, że największe zaskoczenie przyniósł Bank Japonii. We wcześniejszych komentarzach zwracaliśmy uwagę, że BOJ może rozczarować mniejszą skalą ruchu, ale zupełne wstrzymanie się z działaniami może nieco zaskakiwać. Zwłaszcza, że jednocześnie obniżono prognozy inflacji i wzrostu gospodarczego, a także przyznano, że osiągnięcie celu CPI może opóźnić się do marca 2018 r. Podczas konferencji prasowej prezes Kuroda dał do zrozumienia, że Bank potrzebuje więcej czasu, aby móc ocenić niestandardowe działania, jakim są ujemne stopy. Z wcześniejszych wypowiedzi wynikało jednak, że te są pozytywne. W co, zatem gra BOJ? Minister finansów Taro Aso nie chciał dzisiaj komentować działań banku centralnego, które doprowadziły do ponad 3 proc. umocnienia się jena względem dolara (USDJPY naruszył poziom 108). Teoretycznie interwencja jest bliżej, niż dalej, a władze mają spory ból głowy przed szczytem G-7 zaplanowanym na 26-27 maja (bo tego typu działania nie zostałyby dobrze przyjęte). Przyszły tydzień to tzw. Golden Week – zaplanowane święta sprawiają, że w zasadzie cały tydzień jest okresem, w którym tamtejsze rynki finansowe będą mniej aktywne. Czy będzie to dobry okres do podjęcia prób przynajmniej werbalnego wpłynięcia na kurs jena? Zobaczymy. Niemniej inwestorów nadal będzie nurtować dzisiejsza bierność BOJ, gdyż może być ona sygnałem, że bank centralny mniej wierzy w efektywność swoich działań i będzie próbować bardziej „zmusić” rząd do podjęcia stosownych kroków (wprowadzenia szerokiego planu stymulacyjnego dla gospodarki?).
Wykresy par z JPY wyglądają dzisiaj „dramatycznie” i zdają się potwierdzać siłę trendu. Zerknijmy na USD/JPY. Złamanie poziomu 109,72 było sygnałem, że idziemy na test minimów przy 107,62 (dołek z 11 kwietnia b.r.), co może mieć miejsce w najbliższych kilkunastu godzinach. Dzienne wskaźniki potwierdzają ruch spadkowy, a MACD odbił się od okolic zera, co jest negatywnym sygnałem. W ujęciu tygodniowym i miesięcznym nie można wykluczyć ustanowienia nowych dołków. Ciekawym rejonem może być 106,50 gdzie mamy okolice 38,2 proc. zniesienia ruchu wzrostowego z lat 2011-15, a także zasięg z formacji RGR, jaka rysowała się w całym 2015 r.
Aby móc ocenić perspektywy spadku USD/JPY nie sposób nawiązać do wczorajszego komunikatu FED. We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy, że Rezerwa może próbować wpłynąć na oczekiwania rynku dotyczące stóp procentowych, chociaż nie zrobi tego przekonywująco. Bo gdyby ostatnie dane makro były lepsze, to sam fakt zdjęcia z komunikatu informacji o wpływie zewnętrznych ryzyk, przyniósłby wyraźniejszy ruch na dolarze. Tymczasem rynek dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że FED jest uwiązany bieżącymi danymi, które dają powody do dodatkowych pytań o utrzymanie zadowalającego tempa odbicia gospodarki. Mocny dowód mamy już dzisiaj – to odczyt PKB za I kwartał, który poznamy o godz. 14:30. Oczekiwania kształtują się na poziomie 0,7 proc. w ujęciu zanualizowanym, co jest zbliżone do szacunków modelu Atlanta FED GDPNow, który po ostatniej aktualizacji wskazuje na 0,6 proc. wzrostu (wcześniej 0,4 proc. – poprawa jest wynikiem lepszych danych nt. bilansu handlowego USA, jakie poznaliśmy wczoraj). Teoretycznie, zatem mocnych powodów do negatywnego zaskoczenia nie ma, co może dzisiaj nieco pomóc dolarowi, który od wczoraj się osłabił.
Dla USD/JPY oznacza to na razie skuteczną obronę okolic 107,62 (jeżeli tam dzisiaj dojdziemy przed godz. 14:30) i próbę odbicia nawet w okolice 109. Z kolei w przypadku EUR/USD będzie to sygnał do utrzymania oscylacji w obrębie kanału spadkowego, którego próba naruszenia jest właśnie podejmowana (jego ograniczenie to 1,1350). Wpływ będzie mieć niemiecka inflacja o godz. 14:00, chociaż kluczowe będą wyliczenia dla całej strefy euro, które poznamy jutro o godz. 11:00. Pisząc o euro nie sposób nie wspomnieć o Grecji, która ma znów problemy z realizacją postulatów wierzycieli, na bazie których ma zostać odblokowana kolejna transza pomocy w maju. Dyplomatycznie jest gorąco (premier Tsipras wnioskuje o nadzwyczajny szczyt Eurogrupy), ale w notowaniach euro tego zbytnio nie widać. Niemniej w przyszłym tygodniu mogą one zwracać na ten „szczegół” większą uwagę, gdyby okazało się, że w Grecji mamy impas polityczny w postaci wykruszenia się większości rządowej w tamtejszym parlamencie.
Na zakończenie krótko o NZD/USD. Brak ruchu na stopach i odniesień do kursu NZD może być pewnym zaskoczeniem, co na razie daje pretekst do ruchu w górę na kiwi. Wydaje się jednak, że kwestia „wysokich notowań” NZD/USD może być podjęta przez tamtejszych decydentów, stąd też oznaczenie RGR na dziennym wykresie tej pary, a także słabość dziennych wskaźników, powinny przykuwać większą uwagę tych, którzy zakładają tu większą przecenę na przestrzeni kilkunastu dni.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.
Poranek na rynku złotego: kursy stabilne, zmienność niska, czekamy na sygnały z USA
2025-08-18 Komentarz walutowy MyBank.plO 09:55 czasu polskiego, w poniedziałkowy poranek otwierający nowy tydzień handlu, międzybankowe kwotowania na rynku Forex wskazują: USD/PLN około 3,64 zł>, GBP/PLN około 4,93 zł, CHF/PLN około 4,51–4,52 zł, CAD/PLN około 2,64 zł oraz NOK/PLN około 0,357 zł. To bieżące notowania rynkowe, a nie kursy tabelowe NBP. Źródła międzybankowe pokazują ponadto wąski przedział dla USD/PLN rzędu 3,63–3,64, co potwierdza spokojny start tygodnia dla złotego.
Kursy walut w czwartkowy poranek 14 sierpnia 2025: złotówka stabilna, USD/PLN przy 3,64
2025-08-14 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartkowy poranek na rynku walutowym przynosi spokojny start dla złotówki. Około 9:10 czasu polskiego USD jest notowany w okolicach 3,64 zł, EUR oscyluje przy 4,26 zł, CHF porusza się w rejonie 4,51–4,52 zł, a GBP utrzymuje okolice 4,94–4,95 zł. Dolar kanadyjski CAD pozostaje blisko wartości 2,64–2,65 zł, a NOK krąży w pobliżu 0,358 zł. Zmiany są umiarkowane, ale kierunek porannego otwarcia sugeruje, że rynek na razie nie ma bodźca do większej ucieczki od ryzyka: ...
Kursy walut w w środę 12 sierpnia 2025: dolar amerykański słabnie
2025-08-13 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty po wczorajszym wieczorze z publikacją danych z USA. O 9:07 czasu polskiego najważniejsze pary ze złotym były notowane następująco: USD/PLN około 3,642, EUR/PLN w okolicach 4,255–4,26, CHF/PLN blisko 4,51, GBP/PLN przy 4,91–4,92, a w koszyku surowcowym CAD/PLN około 2,64 i NOK/PLN w rejonie 0,357.
Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025: USD/PLN przy 3,66 zł
2025-08-12 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek wtorkowych notowań przynosi spokojny, ale czujny handel na rynku złotego. Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025 utrzymywały się blisko wczorajszych poziomów, a inwestorzy w Warszawie i Londynie patrzą dziś przede wszystkim na popołudniowy odczyt inflacji CPI w USA, który może nadać ton wycenie dolara i – pośrednio – całemu koszykowi CEE.
Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce
2025-08-11 Komentarz walutowy MyBank.plNa poniedziałkowy poranek rynki finansowe w Polsce budzą się przy spokojnych nastrojach – kurs dolara amerykańskiego znajduje się w okolicach 3,66 zł, co odzwierciedla umiarkowaną siłę polskiego rynku walutowego. Stabilność złotówki na start nowego tygodnia daje inwestorom przestrzeń na spokojniejszą ocenę sytuacji. Notowania najważniejszych par walutowych poruszają się dziś w stosunkowo wąskich przedziałach.
Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?
2025-08-09 Weekendowy komentarz walutowy MyBank.plZłoty wchodzi w weekend w relatywnie spokojnym nastroju: po piątkowym handlu polska waluta utrzymała wypracowane w tygodniu umocnienie wobec euro i funta, a jednocześnie pozostała stabilna względem dolara. W tle inwestorzy trawią mieszankę wiadomości z banków centralnych – od podzielonej decyzji Banku Anglii po sygnały miękkiej ścieżki w Rezerwie Federalnej – oraz dane o inflacji w Polsce, które sprzyjają scenariuszowi kontynuacji łagodzenia polityki pieniężnej jesienią. Na krajowym parkiecie indeks blue chipów przebił w piątek psychologiczną barierę, potwierdzając, że apetyt na ryzyko – choć nierówny – wciąż się utrzymuje.
Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF
2025-08-05 Komentarz walutowy MyBank.plŚwiatowe rynki finansowe rozpoczęły sierpień w tonie ostrożnego realizmu, który odcina się od euforii wiosennych miesięcy i od napięć, jakimi żył lipiec. Najnowsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy, skokowa zmiana oczekiwań na wrześniową decyzję Rezerwy Federalnej oraz pierwsze skutki lipcowych ceł zaczęły układać krajobraz, w którym dolar amerykański lekko zyskuje, ale nie przejmuje pełnej kontroli nad koszykiem walutowym.