Data dodania: 2016-04-28 (12:16)
Japonia: Na zakończonym dzisiaj posiedzeniu Bank Japonii nie zdecydował się na żadne zmiany w polityce pieniężnej – decyzję podjęto przewagą odpowiednio 8-1 (utrzymanie skali programu QE), oraz 7-2 głosów (utrzymanie ujemnych stóp procentowych).
Zapowiedziano jednak wdrożenie wartego 300 mld JPY programu pożyczek dla instytucji finansowych działających na terenach objętych ostatnim trzęsieniem ziemi – będą one udzielane na zerowym oprocentowaniu. Jednocześnie Bank Japonii zdecydował się zrewidować projekcje makro. Założenia dla inflacji bazowej zostały obniżone w roku fiskalnym 2016/17 kończącym się w kwietniu do 0,5 proc. z 0,8 proc., a dla FY 2017/18 do 1,7 proc. z 1,8 proc., a dla FY 2018/19 utrzymano je na poziomie 1,9 proc. Jednocześnie BOJ dał do zrozumienia, że osiągnięcie celu inflacyjnego na poziomie 2 proc. może się opóźnić o pół roku (nie później, niż do marca 2018 r.). Obniżono też perspektywy dla wzrostu gospodarczego na lata 2016-18, choć zaznaczono, że gospodarka nadal będzie się rozwijać w umiarkowanym tempie, choć widać pewne oznaki słabości konsumpcji prywatnej, a także utrzymujące się ryzyka dla rynków wschodzących, które mogą mieć wpływ na nastroje w japońskiej gospodarce. BOJ zaznaczył też, że jest gotowy na podjęcie stosownych działań w przyszłości, jeżeli zajdzie taka potrzeba, chociaż podczas konferencji prasowej Haruhiko Kuroda stwierdził, że potrzeba czasu na ocenę ostatnich działań na stopach. Poza decyzją BOJ dzisiaj poznaliśmy też szereg danych makro z Japonii – sprzedaż detaliczna w marcu spadła o -1,1 proc. r/r wobec wzrostu o 0,4 proc. r/r w lutym (oczekiwano -1,5 proc. r/r), produkcja przemysłowa odbiła o 3,6 proc. m/m wobec spadku o 5,2 proc. m/m miesiąc wcześniej (szacowano 2,9 proc. m/m). Do 3,2 proc. obniżyła się stopa bezrobocia (szacowano jej utrzymanie przy 3,3 proc.), ale już dynamika wydatków gospodarstw domowych spadła o 5,3 proc. r/r po wzroście o 1,2 proc. r/r w lutym (prognozowano -4,2 proc. r/r). Inflacja CPI bazowa spadła w marcu do -0,3 proc. r/r wobec 0,0 proc. r/r w lutym i prognozie -0,2 proc. r/r, a liczona tylko dla Tokio o 0,3 proc. r/r w kwietniu (zgodnie z prognozą).
Nowa Zelandia: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu RBNZ nie zmienił stóp procentowych (2,25 proc.), chociaż prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosiło nawet 53 proc. W komunikacie stwierdzono, że wzrost gospodarczy wyhamował w ostatnich miesiącach, ale jednocześnie odnotowano spadek zmienności na rynkach finansowych, a także wzrost migracji do miast, a także pewną poprawę sytuacji w sektorze mlecznym. Zwraca się też uwagę na możliwy dalszy wzrost cen nieruchomości. Reasumując – ze słów szefa RBNZ nie wynika, aby miał on zapowiadać cięcie stóp na kolejnym posiedzeniu
USA: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu FED nie dokonał żadnych zmian w polityce pieniężnej. Z komunikatu wynika, że Rezerwa mniej obawia się zewnętrznych ryzyk dla gospodarki, choć te nadal będą monitorowane. Zwraca większą uwagę na sytuację wewnętrzną, chociaż w jej ocenie pozostaje ostrożny.
Eurostrefa: Indeks nastrojów w gospodarce liczony przez Komisję Europejską wzrósł w kwietniu do 103,9 pkt. ze 103,0 pkt. (oczekiwano 103,4 pkt.). Wcześniej podano też dane nt. bezrobocia w Niemczech, które w kwietniu utrzymało się na poziomie 6,2 proc. O godz. 14:00 poznamy wstępne dane z Niemiec nt. inflacji HICP w kwietniu (szacunki 0,0 proc. r/r wobec 0,1 proc. r/r) w marcu. Na razie informacje, jakie napływają z poszczególnych landów są mieszane.
Naszym zdaniem: Decyzje trójki banków centralnych za nami. Po kursach widać, że największe zaskoczenie przyniósł Bank Japonii. We wcześniejszych komentarzach zwracaliśmy uwagę, że BOJ może rozczarować mniejszą skalą ruchu, ale zupełne wstrzymanie się z działaniami może nieco zaskakiwać. Zwłaszcza, że jednocześnie obniżono prognozy inflacji i wzrostu gospodarczego, a także przyznano, że osiągnięcie celu CPI może opóźnić się do marca 2018 r. Podczas konferencji prasowej prezes Kuroda dał do zrozumienia, że Bank potrzebuje więcej czasu, aby móc ocenić niestandardowe działania, jakim są ujemne stopy. Z wcześniejszych wypowiedzi wynikało jednak, że te są pozytywne. W co, zatem gra BOJ? Minister finansów Taro Aso nie chciał dzisiaj komentować działań banku centralnego, które doprowadziły do ponad 3 proc. umocnienia się jena względem dolara (USDJPY naruszył poziom 108). Teoretycznie interwencja jest bliżej, niż dalej, a władze mają spory ból głowy przed szczytem G-7 zaplanowanym na 26-27 maja (bo tego typu działania nie zostałyby dobrze przyjęte). Przyszły tydzień to tzw. Golden Week – zaplanowane święta sprawiają, że w zasadzie cały tydzień jest okresem, w którym tamtejsze rynki finansowe będą mniej aktywne. Czy będzie to dobry okres do podjęcia prób przynajmniej werbalnego wpłynięcia na kurs jena? Zobaczymy. Niemniej inwestorów nadal będzie nurtować dzisiejsza bierność BOJ, gdyż może być ona sygnałem, że bank centralny mniej wierzy w efektywność swoich działań i będzie próbować bardziej „zmusić” rząd do podjęcia stosownych kroków (wprowadzenia szerokiego planu stymulacyjnego dla gospodarki?).
Wykresy par z JPY wyglądają dzisiaj „dramatycznie” i zdają się potwierdzać siłę trendu. Zerknijmy na USD/JPY. Złamanie poziomu 109,72 było sygnałem, że idziemy na test minimów przy 107,62 (dołek z 11 kwietnia b.r.), co może mieć miejsce w najbliższych kilkunastu godzinach. Dzienne wskaźniki potwierdzają ruch spadkowy, a MACD odbił się od okolic zera, co jest negatywnym sygnałem. W ujęciu tygodniowym i miesięcznym nie można wykluczyć ustanowienia nowych dołków. Ciekawym rejonem może być 106,50 gdzie mamy okolice 38,2 proc. zniesienia ruchu wzrostowego z lat 2011-15, a także zasięg z formacji RGR, jaka rysowała się w całym 2015 r.
Aby móc ocenić perspektywy spadku USD/JPY nie sposób nawiązać do wczorajszego komunikatu FED. We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy, że Rezerwa może próbować wpłynąć na oczekiwania rynku dotyczące stóp procentowych, chociaż nie zrobi tego przekonywująco. Bo gdyby ostatnie dane makro były lepsze, to sam fakt zdjęcia z komunikatu informacji o wpływie zewnętrznych ryzyk, przyniósłby wyraźniejszy ruch na dolarze. Tymczasem rynek dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że FED jest uwiązany bieżącymi danymi, które dają powody do dodatkowych pytań o utrzymanie zadowalającego tempa odbicia gospodarki. Mocny dowód mamy już dzisiaj – to odczyt PKB za I kwartał, który poznamy o godz. 14:30. Oczekiwania kształtują się na poziomie 0,7 proc. w ujęciu zanualizowanym, co jest zbliżone do szacunków modelu Atlanta FED GDPNow, który po ostatniej aktualizacji wskazuje na 0,6 proc. wzrostu (wcześniej 0,4 proc. – poprawa jest wynikiem lepszych danych nt. bilansu handlowego USA, jakie poznaliśmy wczoraj). Teoretycznie, zatem mocnych powodów do negatywnego zaskoczenia nie ma, co może dzisiaj nieco pomóc dolarowi, który od wczoraj się osłabił.
Dla USD/JPY oznacza to na razie skuteczną obronę okolic 107,62 (jeżeli tam dzisiaj dojdziemy przed godz. 14:30) i próbę odbicia nawet w okolice 109. Z kolei w przypadku EUR/USD będzie to sygnał do utrzymania oscylacji w obrębie kanału spadkowego, którego próba naruszenia jest właśnie podejmowana (jego ograniczenie to 1,1350). Wpływ będzie mieć niemiecka inflacja o godz. 14:00, chociaż kluczowe będą wyliczenia dla całej strefy euro, które poznamy jutro o godz. 11:00. Pisząc o euro nie sposób nie wspomnieć o Grecji, która ma znów problemy z realizacją postulatów wierzycieli, na bazie których ma zostać odblokowana kolejna transza pomocy w maju. Dyplomatycznie jest gorąco (premier Tsipras wnioskuje o nadzwyczajny szczyt Eurogrupy), ale w notowaniach euro tego zbytnio nie widać. Niemniej w przyszłym tygodniu mogą one zwracać na ten „szczegół” większą uwagę, gdyby okazało się, że w Grecji mamy impas polityczny w postaci wykruszenia się większości rządowej w tamtejszym parlamencie.
Na zakończenie krótko o NZD/USD. Brak ruchu na stopach i odniesień do kursu NZD może być pewnym zaskoczeniem, co na razie daje pretekst do ruchu w górę na kiwi. Wydaje się jednak, że kwestia „wysokich notowań” NZD/USD może być podjęta przez tamtejszych decydentów, stąd też oznaczenie RGR na dziennym wykresie tej pary, a także słabość dziennych wskaźników, powinny przykuwać większą uwagę tych, którzy zakładają tu większą przecenę na przestrzeni kilkunastu dni.
Nowa Zelandia: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu RBNZ nie zmienił stóp procentowych (2,25 proc.), chociaż prawdopodobieństwo takiego ruchu wynosiło nawet 53 proc. W komunikacie stwierdzono, że wzrost gospodarczy wyhamował w ostatnich miesiącach, ale jednocześnie odnotowano spadek zmienności na rynkach finansowych, a także wzrost migracji do miast, a także pewną poprawę sytuacji w sektorze mlecznym. Zwraca się też uwagę na możliwy dalszy wzrost cen nieruchomości. Reasumując – ze słów szefa RBNZ nie wynika, aby miał on zapowiadać cięcie stóp na kolejnym posiedzeniu
USA: Na zakończonym wczoraj posiedzeniu FED nie dokonał żadnych zmian w polityce pieniężnej. Z komunikatu wynika, że Rezerwa mniej obawia się zewnętrznych ryzyk dla gospodarki, choć te nadal będą monitorowane. Zwraca większą uwagę na sytuację wewnętrzną, chociaż w jej ocenie pozostaje ostrożny.
Eurostrefa: Indeks nastrojów w gospodarce liczony przez Komisję Europejską wzrósł w kwietniu do 103,9 pkt. ze 103,0 pkt. (oczekiwano 103,4 pkt.). Wcześniej podano też dane nt. bezrobocia w Niemczech, które w kwietniu utrzymało się na poziomie 6,2 proc. O godz. 14:00 poznamy wstępne dane z Niemiec nt. inflacji HICP w kwietniu (szacunki 0,0 proc. r/r wobec 0,1 proc. r/r) w marcu. Na razie informacje, jakie napływają z poszczególnych landów są mieszane.
Naszym zdaniem: Decyzje trójki banków centralnych za nami. Po kursach widać, że największe zaskoczenie przyniósł Bank Japonii. We wcześniejszych komentarzach zwracaliśmy uwagę, że BOJ może rozczarować mniejszą skalą ruchu, ale zupełne wstrzymanie się z działaniami może nieco zaskakiwać. Zwłaszcza, że jednocześnie obniżono prognozy inflacji i wzrostu gospodarczego, a także przyznano, że osiągnięcie celu CPI może opóźnić się do marca 2018 r. Podczas konferencji prasowej prezes Kuroda dał do zrozumienia, że Bank potrzebuje więcej czasu, aby móc ocenić niestandardowe działania, jakim są ujemne stopy. Z wcześniejszych wypowiedzi wynikało jednak, że te są pozytywne. W co, zatem gra BOJ? Minister finansów Taro Aso nie chciał dzisiaj komentować działań banku centralnego, które doprowadziły do ponad 3 proc. umocnienia się jena względem dolara (USDJPY naruszył poziom 108). Teoretycznie interwencja jest bliżej, niż dalej, a władze mają spory ból głowy przed szczytem G-7 zaplanowanym na 26-27 maja (bo tego typu działania nie zostałyby dobrze przyjęte). Przyszły tydzień to tzw. Golden Week – zaplanowane święta sprawiają, że w zasadzie cały tydzień jest okresem, w którym tamtejsze rynki finansowe będą mniej aktywne. Czy będzie to dobry okres do podjęcia prób przynajmniej werbalnego wpłynięcia na kurs jena? Zobaczymy. Niemniej inwestorów nadal będzie nurtować dzisiejsza bierność BOJ, gdyż może być ona sygnałem, że bank centralny mniej wierzy w efektywność swoich działań i będzie próbować bardziej „zmusić” rząd do podjęcia stosownych kroków (wprowadzenia szerokiego planu stymulacyjnego dla gospodarki?).
Wykresy par z JPY wyglądają dzisiaj „dramatycznie” i zdają się potwierdzać siłę trendu. Zerknijmy na USD/JPY. Złamanie poziomu 109,72 było sygnałem, że idziemy na test minimów przy 107,62 (dołek z 11 kwietnia b.r.), co może mieć miejsce w najbliższych kilkunastu godzinach. Dzienne wskaźniki potwierdzają ruch spadkowy, a MACD odbił się od okolic zera, co jest negatywnym sygnałem. W ujęciu tygodniowym i miesięcznym nie można wykluczyć ustanowienia nowych dołków. Ciekawym rejonem może być 106,50 gdzie mamy okolice 38,2 proc. zniesienia ruchu wzrostowego z lat 2011-15, a także zasięg z formacji RGR, jaka rysowała się w całym 2015 r.
Aby móc ocenić perspektywy spadku USD/JPY nie sposób nawiązać do wczorajszego komunikatu FED. We wcześniejszych komentarzach pisaliśmy, że Rezerwa może próbować wpłynąć na oczekiwania rynku dotyczące stóp procentowych, chociaż nie zrobi tego przekonywująco. Bo gdyby ostatnie dane makro były lepsze, to sam fakt zdjęcia z komunikatu informacji o wpływie zewnętrznych ryzyk, przyniósłby wyraźniejszy ruch na dolarze. Tymczasem rynek dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że FED jest uwiązany bieżącymi danymi, które dają powody do dodatkowych pytań o utrzymanie zadowalającego tempa odbicia gospodarki. Mocny dowód mamy już dzisiaj – to odczyt PKB za I kwartał, który poznamy o godz. 14:30. Oczekiwania kształtują się na poziomie 0,7 proc. w ujęciu zanualizowanym, co jest zbliżone do szacunków modelu Atlanta FED GDPNow, który po ostatniej aktualizacji wskazuje na 0,6 proc. wzrostu (wcześniej 0,4 proc. – poprawa jest wynikiem lepszych danych nt. bilansu handlowego USA, jakie poznaliśmy wczoraj). Teoretycznie, zatem mocnych powodów do negatywnego zaskoczenia nie ma, co może dzisiaj nieco pomóc dolarowi, który od wczoraj się osłabił.
Dla USD/JPY oznacza to na razie skuteczną obronę okolic 107,62 (jeżeli tam dzisiaj dojdziemy przed godz. 14:30) i próbę odbicia nawet w okolice 109. Z kolei w przypadku EUR/USD będzie to sygnał do utrzymania oscylacji w obrębie kanału spadkowego, którego próba naruszenia jest właśnie podejmowana (jego ograniczenie to 1,1350). Wpływ będzie mieć niemiecka inflacja o godz. 14:00, chociaż kluczowe będą wyliczenia dla całej strefy euro, które poznamy jutro o godz. 11:00. Pisząc o euro nie sposób nie wspomnieć o Grecji, która ma znów problemy z realizacją postulatów wierzycieli, na bazie których ma zostać odblokowana kolejna transza pomocy w maju. Dyplomatycznie jest gorąco (premier Tsipras wnioskuje o nadzwyczajny szczyt Eurogrupy), ale w notowaniach euro tego zbytnio nie widać. Niemniej w przyszłym tygodniu mogą one zwracać na ten „szczegół” większą uwagę, gdyby okazało się, że w Grecji mamy impas polityczny w postaci wykruszenia się większości rządowej w tamtejszym parlamencie.
Na zakończenie krótko o NZD/USD. Brak ruchu na stopach i odniesień do kursu NZD może być pewnym zaskoczeniem, co na razie daje pretekst do ruchu w górę na kiwi. Wydaje się jednak, że kwestia „wysokich notowań” NZD/USD może być podjęta przez tamtejszych decydentów, stąd też oznaczenie RGR na dziennym wykresie tej pary, a także słabość dziennych wskaźników, powinny przykuwać większą uwagę tych, którzy zakładają tu większą przecenę na przestrzeni kilkunastu dni.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
09:51 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.