Data dodania: 2016-04-26 (17:11)
Co z eurodolarem? Kilka razy w ostatnich dniach pisaliśmy o tym, że okolice 1,1330-35 mogą pełnić na EUR/USD rolę oporu lokalnego. Istotnie, dzisiejsza zwyżka wartości euro doprowadziła wykres mniej więcej do tego rejonu, po czym nastąpiło lekkie schłodzenie sytuacji i teraz jesteśmy przy 1,1310.
Amerykańskie dane o zamówieniach zniechęciły do dolara, bo były wprost słabe. W obszarze dóbr liczonych bez środków transportu zakładano wzrost o 0,5 proc. m/m, a faktycznie zanotowano spadek o 0,2 proc. W dobrach trwałego użytku miało być +1,7 proc. m/m, było +0,8 proc. Dodatkowo obniżono wynik lutowy.
Słabo (poniżej prognoz) wypadł poza tym indeks cen domów S&P/Case-Shiller za luty – tak dla 10, jak i dla 20 metropolii. PMI dla usług przebił nieco prognozę (52,1 pkt to rzeczywisty wynik, przewidywano 51,9 pkt), podobnie indeks Fed z Richmond (miało być 11 pkt, było 14 pkt) – i w tych dwóch wynikach można do pewnego stopnia upatrywać przyczyn tego, że po południu deprecjacja dolara wyhamowała. Z drugiej strony, Conference Board zaufania konsumentów był słabszy od przewidywań.
Dość słabe dane zapewne wesprą brak zmiany stóp procentowych przez Fed w dniu jutrzejszym. Ostatecznie jednak trzeba też pamiętać, że jednak szczyty świec dziennych z 12, 21 i 26 kwietnia są coraz niżej, co pozwala wstępnie myśleć o jakimś pro-dolarowym trendzie, szczególnie że w ostatnich dniach mocno naruszono minima z 14 kwietnia, czyli 1,1235. Może być więc tak, że gołębia decyzja Fed nie wzbudzi już szczególnego osłabienia dolara, bo i tak nikt się nie spodziewa nic innego – a w kolejnych dniach dolar trochę odzyska, czy to w ramach rodzącej się wiary w trend (wiadomo, nic na forexie nie działa tak jak samospełniające się przepowiednie), czy to korekcyjnie.
Popraw(k)a na złotym
Spodziewaliśmy się korekty na złotym. Wczoraj było na nią jeszcze za wcześnie – gracze uznali, że naszą walutę trzeba dobić, jak to często się dzieje po silnych zwyżkach. Dopiero dziś, w co wpisała się też atmosfera kontrująca dolara na głównej parze, złoty odrobił część strat.
EUR/PLN osunął się nawet do 4,3680, choć zdążył już wrócić o blisko dwa grosze na północ. Ogólnie rzecz biorąc, okolica 4,37 pełni teraz rolę wsparcia. Po drugiej stronie mamy 4,4255. Na USD/PLN zaobserwować można było dziś dołki rzędu 3,8540 – ale teraz jesteśmy w pobliżu 3,88. Taki rozwój wydarzeń potwierdza naszą hipotezę o tym, że będzie korekta, ale generalnie przeszliśmy na wyższe poziomy (co prawda ta akurat hipoteza nie jest może szczytem przenikliwości, biorąc pod uwagę podstawowe prawidłowości na rynku forex). Ciekawsze może być pytanie o to, co będzie dalej. Wstępnie zakładamy jakiś rodzaj kilkugroszowej konsolidacji na obu parach – z powolnym ciążeniem raczej ku słabszemu złotemu niż ku silniejszemu (jeśli chodzi o najbliższe 2 – 3 tygodnie).
Obraz porównywaliśmy ostatnio do sytuacji z wakacji roku 2012. Wtedy u progu czerwca EUR/PLN stał przy ok. 4,42, by w początkach sierpnia notować kursy niższe niż 4,03. To napędzanie siły złotego było mocno spekulacyjne i dość odległe od fundamentów, zwłaszcza przy ówczesnym klimacie, pełnym niepokojów o Grecję, Włochy czy Hiszpanię. A potem nastąpiło głośne "sprawdzam" i wykres podbił o ok. 20 groszy w górę w ciągu kilkunastu dni. Dalszą część roku 2012 wypełniła konsolidacja, a kolejne lato było już znowu na wysokich poziomach. Oczywiście historia nie musi się dokładnie powtarzać, ale zawsze to jakaś wskazówka. Między innymi taka, by nie zdawać sobie sprawę z tego, jak gwałtownym i nie do końca racjonalnym zmianom może być czasem poddawany złoty. Albo może bardzo racjonalnym – z perspektywy tych, którzy na tym zarabiają i w jakimś stopniu kreują?
Słabo (poniżej prognoz) wypadł poza tym indeks cen domów S&P/Case-Shiller za luty – tak dla 10, jak i dla 20 metropolii. PMI dla usług przebił nieco prognozę (52,1 pkt to rzeczywisty wynik, przewidywano 51,9 pkt), podobnie indeks Fed z Richmond (miało być 11 pkt, było 14 pkt) – i w tych dwóch wynikach można do pewnego stopnia upatrywać przyczyn tego, że po południu deprecjacja dolara wyhamowała. Z drugiej strony, Conference Board zaufania konsumentów był słabszy od przewidywań.
Dość słabe dane zapewne wesprą brak zmiany stóp procentowych przez Fed w dniu jutrzejszym. Ostatecznie jednak trzeba też pamiętać, że jednak szczyty świec dziennych z 12, 21 i 26 kwietnia są coraz niżej, co pozwala wstępnie myśleć o jakimś pro-dolarowym trendzie, szczególnie że w ostatnich dniach mocno naruszono minima z 14 kwietnia, czyli 1,1235. Może być więc tak, że gołębia decyzja Fed nie wzbudzi już szczególnego osłabienia dolara, bo i tak nikt się nie spodziewa nic innego – a w kolejnych dniach dolar trochę odzyska, czy to w ramach rodzącej się wiary w trend (wiadomo, nic na forexie nie działa tak jak samospełniające się przepowiednie), czy to korekcyjnie.
Popraw(k)a na złotym
Spodziewaliśmy się korekty na złotym. Wczoraj było na nią jeszcze za wcześnie – gracze uznali, że naszą walutę trzeba dobić, jak to często się dzieje po silnych zwyżkach. Dopiero dziś, w co wpisała się też atmosfera kontrująca dolara na głównej parze, złoty odrobił część strat.
EUR/PLN osunął się nawet do 4,3680, choć zdążył już wrócić o blisko dwa grosze na północ. Ogólnie rzecz biorąc, okolica 4,37 pełni teraz rolę wsparcia. Po drugiej stronie mamy 4,4255. Na USD/PLN zaobserwować można było dziś dołki rzędu 3,8540 – ale teraz jesteśmy w pobliżu 3,88. Taki rozwój wydarzeń potwierdza naszą hipotezę o tym, że będzie korekta, ale generalnie przeszliśmy na wyższe poziomy (co prawda ta akurat hipoteza nie jest może szczytem przenikliwości, biorąc pod uwagę podstawowe prawidłowości na rynku forex). Ciekawsze może być pytanie o to, co będzie dalej. Wstępnie zakładamy jakiś rodzaj kilkugroszowej konsolidacji na obu parach – z powolnym ciążeniem raczej ku słabszemu złotemu niż ku silniejszemu (jeśli chodzi o najbliższe 2 – 3 tygodnie).
Obraz porównywaliśmy ostatnio do sytuacji z wakacji roku 2012. Wtedy u progu czerwca EUR/PLN stał przy ok. 4,42, by w początkach sierpnia notować kursy niższe niż 4,03. To napędzanie siły złotego było mocno spekulacyjne i dość odległe od fundamentów, zwłaszcza przy ówczesnym klimacie, pełnym niepokojów o Grecję, Włochy czy Hiszpanię. A potem nastąpiło głośne "sprawdzam" i wykres podbił o ok. 20 groszy w górę w ciągu kilkunastu dni. Dalszą część roku 2012 wypełniła konsolidacja, a kolejne lato było już znowu na wysokich poziomach. Oczywiście historia nie musi się dokładnie powtarzać, ale zawsze to jakaś wskazówka. Między innymi taka, by nie zdawać sobie sprawę z tego, jak gwałtownym i nie do końca racjonalnym zmianom może być czasem poddawany złoty. Albo może bardzo racjonalnym – z perspektywy tych, którzy na tym zarabiają i w jakimś stopniu kreują?
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Chiński juan przebija psychologiczną barierę
09:17 Poranny komentarz walutowy XTBPo raz pierwszy od maja 2023 roku juan wybił się w stosunku do dolara amerykańskiego poniżej strefy 7.0000. Rynek cały czas liczy na to, że ostatnie działania Ludowego Banku Chin przyspieszą zwrot na rynku i ożywią słabnącą gospodarkę światowego mocarstwa handlowego. Kolejny dzień, kolejna obniżka stóp procentowych w Chinach.
Euro może mieć problem z dalszym umocnieniem
2024-09-24 Komentarz poranny Oanda TMS BrokersWczorajsze poranne publikacje danych ze Starego Kontynentu spowodowało osłabienie euro. Zaczęło się od słabych wskaźników PMI dla Francji, potem mocno rozczarował przemysł Niemiec a na koniec oczekiwań nie spełniły indeksy dla całej strefy euro. Słaba aktywność gospodarcza będzie obniżać inflację i tym samym rośnie presja, że EBC może zacząć mocniej łagodzić swoją politykę pieniężną jednocześnie chcąc uchronić gospodarkę przez recesją. Spadek EUR/USD poniżej 1,11 był jednak krótkotrwały. Na koniec dnia główna para walutowa zdołała odrobić część tej przeceny.
Mocne wsparcie z Chin
2024-09-24 Raport DM BOŚ z rynku walutChińskie władze przedstawiły dzisiaj szeroko zakrojony program działań mających wesprzeć rynek nieruchomości, oraz tamtejszą gospodarkę. Po tym jak wczoraj Ludowy Bank Chin obniżył o 10 punktów baz. stopę procentową dla 14-dniowych operacji reverse repo, tak samo zrobił teraz dla operacji 7-dniowych. Ale najważniejszym elementem jest dzisiaj cięcie stopy RRR (rezerw obowiązkowych dla banków) aż o 50 punktów baz. i zapowiedź dalszych obniżek RRR, oraz głównych stóp MLF i LPR.
Ludowy Bank Chin wspiera rynek akcji
2024-09-24 Poranny komentarz walutowy XTBLudowy Bank Chin zaskoczył po raz kolejny i tym razem zdecydował się na kompleksowy pakiet środków stymulacyjnych, które mają wesprzeć gospodarkę, która nie radzi sobie zbyt dobrze w ostatnich miesiącach. Z kolei bankierzy w USA sygnalizują możliwość kolejnej dużej obniżki w tym roku, co prowadzi do dalszych wzrostów złota oraz wspiera inwestorów akcyjnych. W Australii mamy jednak problem z podwyższoną inflacją, co prowadzi do utrzymania stóp procentowych bez zmian.
EURUSD w dół przez PMI
2024-09-23 Raport DM BOŚ z rynku walutLudowy Bank Chin zdecydował się obniżyć 14-dniową stopę dla operacji reverse repo o 10 punktów baz. do 1,85 proc., co nieco poprawiło sentyment na chińskich giełdach. Ogólnie jednak nastroje w Azji były mieszane. Uwagę zwracają słabe dane flash PMI z Australii za wrzesień, choć nie powinny one jeszcze teraz mieć znaczenia dla RBA. Niemniej choć formalnie rynek zakłada, że australijscy decydenci podtrzymają jutro "jastrzębie" stanowisko w polityce monetarnej, to jednak czas na ewentualną jego zmianę jest coraz bliżej.
Jen w dół po informacjach z BOJ
2024-09-20 Raport DM BOŚ z rynku walutDecydenci w Japonii pozostawili dzisiaj stopy procentowe bez zmian (0,25 proc.), co nie było szczególnym zaskoczeniem. Tym samym większą uwagę skoncentrowała na sobie wypowiedź szefa BOJ. Kazuo Ueda powtórzył, że bank centralny pozostaje na ścieżce podwyżek stóp procentowych. Napomniał też o rosnących płacach, które mogą przełożyć się na podbicie inflacji. Mimo tego BOJ wstrzymuje się na razie z dyskusją o podwyżkach ze względu na utrzymującą się niepewność w środowisku makro i na rynkach.
Gołębia decyzja BoJ w jastrzębim wydaniu
2024-09-20 Poranny komentarz walutowy XTBBOJ utrzymał krótkoterminową stopę procentową na niezmienionym poziomie 0,25%, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, zachowując obecnie ostrożne podejście do zacieśniania polityki pieniężnej. Z drugiej jednak strony nieco bardziej jastrzębi wydźwięk komentarzy gubernatora Kazuo Uedy, tworzy podłoże pod przyszłe podwyżki stóp w Japonii. Ueda utrzymał jastrzębie stanowisko w sprawie planowanej polityki monetarnej w Japonii. Bankier zakomunikował, że ostatnie dane potwierdzają, że gospodarka rozwija się zgodnie z prognozami, co sugeruje, że BoJ zamierza podwyższać stopy procentowe.
BoJ oraz BoE pozostają w trybie wyczekiwania
2024-09-20 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo Rezerwie Federalnej przyszedł czas na Bank Japonii oraz Bank Anglii. Obydwie instytucje powstrzymały się ze zmianą parametrów swojej polityki monetarnej. Ten pierwszy nie zaserwował niespodzianki rynkowi. Główna stopa pozostała na poziomie 0,25 proc. Z kolei głosowanie w BoE wyniosło 8 do 1, co oznacza, że za obniżką optowała jedynie Swati Dhingra. Para USD/JPY jest nieco niżej a GBP/USD wyżej, ale należy pamiętać, że to po części efekt słabego dolara amerykańskiego.
„Gołębi” Powell osłabia dolara
2024-09-19 Poranny komentarz walutowy XTBFed obniżył wczoraj stopy procentowe o 50 pb, a z „dot-plotu" wynika, że zostaną one zredukowane o kolejne 50 punktów do końca 2024 roku. Optymistyczna rewizja prognoz makroekonomicznych w USA dodatkowo wspiera scenariusz „miękkiego lądowania”, co osłabia dolara oraz wzmacnia Wall Street. W 2025 roku stopy mają spaść o dalsze 100 pb, czyli do przedziału 3,25-3,50% (poprzednio prognozy wskazywały na medianę 4.1%.).
Powell luzuje politykę monetarną mocniej ale swoją decyzją nie wprowadza paniki
2024-09-19 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersFed obniżył stopy procentowe mocniej ale jednocześnie nie wystraszył rynku obawami o recesję. Powell kilkukrotnie podkreślał siłę gospodarki USA, wskazywał na wciąż mocny rynek pracy, który sukcesywnie ulega schłodzeniu. Nie ogłoszono również zwycięstwa w walce z inflacją i jednocześnie zaznaczono, że ruch o 50 punktów bazowych w dół nie powinien być traktowany jako wyznacznik przyszłego tempa luzowania monetarnego. Amerykański bank centralny rozegrał wręcz wzorowo, ściął stopy mocniej jednocześnie nie wzbudzając w uczestnikach rynku poczucia niepewności.