Data dodania: 2016-01-15 (23:32)
Półtora miesiąca: Jak dobrze pamiętamy, 3 grudnia eurodolar – za sprawą słów Mario Draghiego – wywindował się w szybkim tempie z okolic 1,06 do poziomów wyższych niż 1,08. W zasadzie od tego czasu wykres porusza się w pasie 1,08 – 1,10, jakkolwiek jeśli chcielibyśmy być precyzyjni, to w grudniu momentami notowania sięgały 1,1060, zaś u progu tego roku spadały do 1,0715.
Ten tydzień utrzymał jednak zasadniczą konsolidację. Nie jest do końca jasne, czy Fed zdecyduje się w marcu na podwyżkę stóp. W poniedziałek Dennis Lockhart wypowiedział się gołębio, sugerując, że są jeszcze czynniki niepewności – a z kolei we wtorek Robert Kaplan z Dallas zapewniał, że warto jak najszybciej zacieśniać politykę. Mieliśmy w tym tygodniu także wypowiedzi takich m.in. prominentów Fed jak Eric Rosengren (był gołębi, ale to nie stanowiło zaskoczenia) czy William Dudley (on również nie jest jastrzębiem). Z kolei James Bullard, generalnie uważany za umiarkowanego jastrzębia, zasugerował, że osiągnięcie celu inflacyjnego może się przedłużyć w czasie – a taka wypowiedź z jego strony może być oznaką, że marcowy termin zwyżki faktycznie się zachwieje.
Owszem, dane z rynku pracy USA, podane tydzień temu, były bardzo zachęcające, ale np. w tym tygodniu, a dokładniej w dniu dzisiejszym, pojawiły się publikacje zaskakująco słabe. Sprzedaż detaliczna za grudzień spadła o 0,1 proc. m/m (choć trzeba przyznać, że podwyższono wynik listopadowy). Inflacja PPI w relacji m/m okazała się nieco bardziej deflacyjna od przewidywań. Produkcja przemysłowa w grudniu spadła o 0,4 proc. m/m (a nie o 0,2 proc., czego się spodziewano), do tego mocno obniżono rezultat listopadowy. Indeks Uniwersytetu Michigan przebił nieco prognozę (miało być 93 pkt, było 93,3 pkt), ale indeks NY Empire State spadł do -19,37 pkt, wartości cokolwiek tragicznej.
Wciąż tanieje ropa, wciąż źródłem niepewności są Chiny, które na początku roku zaszokowały skalą przecen. To powinno utrudniać dolarowi wzmocnienie się na tyle, by spaść poniżej 1,08.
Z drugiej strony, w Europie też są czynniki niepewności – np. w tym tygodniu na giełdach traciły spółki motoryzacyjne, w związku z domniemaną aferą w koncernie Renault (na razie koncern ogłosił, że dowodów na oszustwa związane z łamaniem przepisów ekologicznych w silnikach – nie znaleziono). Tym niemniej od dłuższego czasu jest tak, że chińskie problemy i słabe nastroje owocują wzrostami eurodolara – skoro nie może on wtedy spadać. Tak też widzimy teraz kurs 1,0950, a maksima notowano przy 1,0985. To jednak, że teraz jesteśmy niżej, może wstępnie oznaczać, że wykres utrzyma się w konsolidacji. Zakres 1,08 – 1,10 (a tym bardziej 1,0715 – 1,1060) jest na tyle szeroki, by móc swobodnie spekulować, a zarazem na tyle ograniczony, by uniemożliwiać wykreowanie jasnego trendu, skoro gracze nie są jeszcze pewni, jak rozwinie się sytuacja w Chinach i co zrobi Fed. Swoją drogą, 19 stycznia poznamy dynamikę PKB Chin za IV kwartał 2015 roku, niewątpliwie będzie to istotny odczyt.
Ewentualne wyjście ponad 1,10 nie będzie jeszcze poważnie naruszać naszych założeń, dopiero przebicie 1,1060 zmuszałoby do myślenia co najmniej o 1,1160, jak też i o tym, że rynek przestaje wierzyć w to, że Fed będzie spieszył się z zacieśnianiem polityki.
Co w Polsce?
Był to tydzień, w którym spodziewaliśmy się na USD/PLN zakresu wahań mniej więcej od 3,97 do 4,05. Cóż, u góry nasze przewidywania zostały wyczerpane – faktycznie, ceny otarły się o 4,05, choć piątkowy wieczór to już raczej 4,03. Po drugiej stronie udały się zejścia tylko do 3,9850. Wykres generalnie próbuje brnąć do góry, aczkolwiek fakt, że eurodolar podskoczył, może trochę pomóc złotemu (i już pomaga).
Gorzej jest na EUR/PLN, gdzie wybijamy się już ponad 4,41, a w zasadzie raczej w okolice 4,42. Pociecha – z perspektywy czysto technicznej analizy wykresów – może tkwić w tym, że tutaj mogłoby zadziałać górne ograniczenie kanału wzrostowego, trwającego od pierwszej połowy lipca (por. szczyty z 8 – 9 lipca). Wówczas moglibyśmy się spodziewać, że wykres w ciągu kilkunastu dni dojdzie nawet do 4,30 czy zgoła 4,25.
Problem w tym, że mechanizm ten powinien zadziałać jakieś 2 grosze wcześniej – i teraz nadzieja słabnie. Naturalnie będzie to jeszcze zależeć od rozwoju sytuacji np. Chinach, ale też i czynniki polskie nie są bez znaczenia. Pojawiły się pogłoski, że agencja S&P może obniżyć rating polskiego długu do poziomu neutralnego, poza tym złotemu nie służy spór na linii Warszawa – Bruksela w kwestii Trybunału Konstytucyjnego i Mediów, a ostatecznie złoty traci też na nastrojach globalnych (giełdy, ropa, Chiny). Pomocą jest natomiast dla naszej waluty (ceteris paribus) to, że prawdopodobnie nowy skład RPP nie będzie w najbliższych miesiącach czy nawet kwartałach zmierzał do obniżki stóp.
Owszem, dane z rynku pracy USA, podane tydzień temu, były bardzo zachęcające, ale np. w tym tygodniu, a dokładniej w dniu dzisiejszym, pojawiły się publikacje zaskakująco słabe. Sprzedaż detaliczna za grudzień spadła o 0,1 proc. m/m (choć trzeba przyznać, że podwyższono wynik listopadowy). Inflacja PPI w relacji m/m okazała się nieco bardziej deflacyjna od przewidywań. Produkcja przemysłowa w grudniu spadła o 0,4 proc. m/m (a nie o 0,2 proc., czego się spodziewano), do tego mocno obniżono rezultat listopadowy. Indeks Uniwersytetu Michigan przebił nieco prognozę (miało być 93 pkt, było 93,3 pkt), ale indeks NY Empire State spadł do -19,37 pkt, wartości cokolwiek tragicznej.
Wciąż tanieje ropa, wciąż źródłem niepewności są Chiny, które na początku roku zaszokowały skalą przecen. To powinno utrudniać dolarowi wzmocnienie się na tyle, by spaść poniżej 1,08.
Z drugiej strony, w Europie też są czynniki niepewności – np. w tym tygodniu na giełdach traciły spółki motoryzacyjne, w związku z domniemaną aferą w koncernie Renault (na razie koncern ogłosił, że dowodów na oszustwa związane z łamaniem przepisów ekologicznych w silnikach – nie znaleziono). Tym niemniej od dłuższego czasu jest tak, że chińskie problemy i słabe nastroje owocują wzrostami eurodolara – skoro nie może on wtedy spadać. Tak też widzimy teraz kurs 1,0950, a maksima notowano przy 1,0985. To jednak, że teraz jesteśmy niżej, może wstępnie oznaczać, że wykres utrzyma się w konsolidacji. Zakres 1,08 – 1,10 (a tym bardziej 1,0715 – 1,1060) jest na tyle szeroki, by móc swobodnie spekulować, a zarazem na tyle ograniczony, by uniemożliwiać wykreowanie jasnego trendu, skoro gracze nie są jeszcze pewni, jak rozwinie się sytuacja w Chinach i co zrobi Fed. Swoją drogą, 19 stycznia poznamy dynamikę PKB Chin za IV kwartał 2015 roku, niewątpliwie będzie to istotny odczyt.
Ewentualne wyjście ponad 1,10 nie będzie jeszcze poważnie naruszać naszych założeń, dopiero przebicie 1,1060 zmuszałoby do myślenia co najmniej o 1,1160, jak też i o tym, że rynek przestaje wierzyć w to, że Fed będzie spieszył się z zacieśnianiem polityki.
Co w Polsce?
Był to tydzień, w którym spodziewaliśmy się na USD/PLN zakresu wahań mniej więcej od 3,97 do 4,05. Cóż, u góry nasze przewidywania zostały wyczerpane – faktycznie, ceny otarły się o 4,05, choć piątkowy wieczór to już raczej 4,03. Po drugiej stronie udały się zejścia tylko do 3,9850. Wykres generalnie próbuje brnąć do góry, aczkolwiek fakt, że eurodolar podskoczył, może trochę pomóc złotemu (i już pomaga).
Gorzej jest na EUR/PLN, gdzie wybijamy się już ponad 4,41, a w zasadzie raczej w okolice 4,42. Pociecha – z perspektywy czysto technicznej analizy wykresów – może tkwić w tym, że tutaj mogłoby zadziałać górne ograniczenie kanału wzrostowego, trwającego od pierwszej połowy lipca (por. szczyty z 8 – 9 lipca). Wówczas moglibyśmy się spodziewać, że wykres w ciągu kilkunastu dni dojdzie nawet do 4,30 czy zgoła 4,25.
Problem w tym, że mechanizm ten powinien zadziałać jakieś 2 grosze wcześniej – i teraz nadzieja słabnie. Naturalnie będzie to jeszcze zależeć od rozwoju sytuacji np. Chinach, ale też i czynniki polskie nie są bez znaczenia. Pojawiły się pogłoski, że agencja S&P może obniżyć rating polskiego długu do poziomu neutralnego, poza tym złotemu nie służy spór na linii Warszawa – Bruksela w kwestii Trybunału Konstytucyjnego i Mediów, a ostatecznie złoty traci też na nastrojach globalnych (giełdy, ropa, Chiny). Pomocą jest natomiast dla naszej waluty (ceteris paribus) to, że prawdopodobnie nowy skład RPP nie będzie w najbliższych miesiącach czy nawet kwartałach zmierzał do obniżki stóp.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Rynek widzi kolejne 50 punktów na FEDzie
09:56 Raport DM BOŚ z rynku walutOpublikowane wczoraj dane dotyczące indeksu zaufania amerykańskich konsumentów mocno rozczarowały. Wskaźnik liczony przez Conference Board spadł we wrześniu do 98,7 pkt., wyraźnie poniżej oczekiwanych 104 pkt. To doprowadziło do przesunięcia oczekiwań rynku w stronę bardziej zdecydowanych działań FED - szanse na kolejny ruch o 50 punktów baz. na posiedzeniu 7 listopada zbliżyły się do 60 proc. Bardziej agresywna wycena tradycyjnie uderza w dolara, a wczoraj rynki żyły też chińskim stimulusem (największym od czasów pandemii).
Chiński juan przebija psychologiczną barierę
09:17 Poranny komentarz walutowy XTBPo raz pierwszy od maja 2023 roku juan wybił się w stosunku do dolara amerykańskiego poniżej strefy 7.0000. Rynek cały czas liczy na to, że ostatnie działania Ludowego Banku Chin przyspieszą zwrot na rynku i ożywią słabnącą gospodarkę światowego mocarstwa handlowego. Kolejny dzień, kolejna obniżka stóp procentowych w Chinach.
Euro może mieć problem z dalszym umocnieniem
2024-09-24 Komentarz poranny Oanda TMS BrokersWczorajsze poranne publikacje danych ze Starego Kontynentu spowodowało osłabienie euro. Zaczęło się od słabych wskaźników PMI dla Francji, potem mocno rozczarował przemysł Niemiec a na koniec oczekiwań nie spełniły indeksy dla całej strefy euro. Słaba aktywność gospodarcza będzie obniżać inflację i tym samym rośnie presja, że EBC może zacząć mocniej łagodzić swoją politykę pieniężną jednocześnie chcąc uchronić gospodarkę przez recesją. Spadek EUR/USD poniżej 1,11 był jednak krótkotrwały. Na koniec dnia główna para walutowa zdołała odrobić część tej przeceny.
Mocne wsparcie z Chin
2024-09-24 Raport DM BOŚ z rynku walutChińskie władze przedstawiły dzisiaj szeroko zakrojony program działań mających wesprzeć rynek nieruchomości, oraz tamtejszą gospodarkę. Po tym jak wczoraj Ludowy Bank Chin obniżył o 10 punktów baz. stopę procentową dla 14-dniowych operacji reverse repo, tak samo zrobił teraz dla operacji 7-dniowych. Ale najważniejszym elementem jest dzisiaj cięcie stopy RRR (rezerw obowiązkowych dla banków) aż o 50 punktów baz. i zapowiedź dalszych obniżek RRR, oraz głównych stóp MLF i LPR.
Ludowy Bank Chin wspiera rynek akcji
2024-09-24 Poranny komentarz walutowy XTBLudowy Bank Chin zaskoczył po raz kolejny i tym razem zdecydował się na kompleksowy pakiet środków stymulacyjnych, które mają wesprzeć gospodarkę, która nie radzi sobie zbyt dobrze w ostatnich miesiącach. Z kolei bankierzy w USA sygnalizują możliwość kolejnej dużej obniżki w tym roku, co prowadzi do dalszych wzrostów złota oraz wspiera inwestorów akcyjnych. W Australii mamy jednak problem z podwyższoną inflacją, co prowadzi do utrzymania stóp procentowych bez zmian.
EURUSD w dół przez PMI
2024-09-23 Raport DM BOŚ z rynku walutLudowy Bank Chin zdecydował się obniżyć 14-dniową stopę dla operacji reverse repo o 10 punktów baz. do 1,85 proc., co nieco poprawiło sentyment na chińskich giełdach. Ogólnie jednak nastroje w Azji były mieszane. Uwagę zwracają słabe dane flash PMI z Australii za wrzesień, choć nie powinny one jeszcze teraz mieć znaczenia dla RBA. Niemniej choć formalnie rynek zakłada, że australijscy decydenci podtrzymają jutro "jastrzębie" stanowisko w polityce monetarnej, to jednak czas na ewentualną jego zmianę jest coraz bliżej.
Jen w dół po informacjach z BOJ
2024-09-20 Raport DM BOŚ z rynku walutDecydenci w Japonii pozostawili dzisiaj stopy procentowe bez zmian (0,25 proc.), co nie było szczególnym zaskoczeniem. Tym samym większą uwagę skoncentrowała na sobie wypowiedź szefa BOJ. Kazuo Ueda powtórzył, że bank centralny pozostaje na ścieżce podwyżek stóp procentowych. Napomniał też o rosnących płacach, które mogą przełożyć się na podbicie inflacji. Mimo tego BOJ wstrzymuje się na razie z dyskusją o podwyżkach ze względu na utrzymującą się niepewność w środowisku makro i na rynkach.
Gołębia decyzja BoJ w jastrzębim wydaniu
2024-09-20 Poranny komentarz walutowy XTBBOJ utrzymał krótkoterminową stopę procentową na niezmienionym poziomie 0,25%, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, zachowując obecnie ostrożne podejście do zacieśniania polityki pieniężnej. Z drugiej jednak strony nieco bardziej jastrzębi wydźwięk komentarzy gubernatora Kazuo Uedy, tworzy podłoże pod przyszłe podwyżki stóp w Japonii. Ueda utrzymał jastrzębie stanowisko w sprawie planowanej polityki monetarnej w Japonii. Bankier zakomunikował, że ostatnie dane potwierdzają, że gospodarka rozwija się zgodnie z prognozami, co sugeruje, że BoJ zamierza podwyższać stopy procentowe.
BoJ oraz BoE pozostają w trybie wyczekiwania
2024-09-20 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo Rezerwie Federalnej przyszedł czas na Bank Japonii oraz Bank Anglii. Obydwie instytucje powstrzymały się ze zmianą parametrów swojej polityki monetarnej. Ten pierwszy nie zaserwował niespodzianki rynkowi. Główna stopa pozostała na poziomie 0,25 proc. Z kolei głosowanie w BoE wyniosło 8 do 1, co oznacza, że za obniżką optowała jedynie Swati Dhingra. Para USD/JPY jest nieco niżej a GBP/USD wyżej, ale należy pamiętać, że to po części efekt słabego dolara amerykańskiego.
„Gołębi” Powell osłabia dolara
2024-09-19 Poranny komentarz walutowy XTBFed obniżył wczoraj stopy procentowe o 50 pb, a z „dot-plotu" wynika, że zostaną one zredukowane o kolejne 50 punktów do końca 2024 roku. Optymistyczna rewizja prognoz makroekonomicznych w USA dodatkowo wspiera scenariusz „miękkiego lądowania”, co osłabia dolara oraz wzmacnia Wall Street. W 2025 roku stopy mają spaść o dalsze 100 pb, czyli do przedziału 3,25-3,50% (poprzednio prognozy wskazywały na medianę 4.1%.).