Eksplozji obaw oraz awersji do ryzyka

Eksplozji obaw oraz awersji do ryzyka
Analiza weekendowa FMCM
Data dodania: 2007-08-10 (18:03)

I znów wydarzeniem kończącego się tygodnia okazały się informacje na temat kolejnych negatywnych konsekwencji kryzysu na rynku kredytów hipotecznych w USA. Tym razem przyczyna eksplozji obaw oraz awersji do ryzyka okazała się decyzja francuskiego banku BNP Paribas o zawieszeniu umarzania jednostek swoich funduszy zaangażowanych właśnie na rynku kredytów hipotecznych w USA.

Przyczyną tej decyzji jest brak możliwości wyceny aktywów będących w posiadaniu funduszy, a w konsekwencji także samych jednostek udziałowych. Rynek na te informacje zareagował alergicznie, gdyż są kolejnym po informacjach niemieckiego IKB sygnałem, że kryzys na tym rynku rozlewa się także na wyniki instytucji finansowych w pozostałych częściach świata. Oczywiście takie wnioski są źródłem niepewności, które w momencie zbliżania się końca hossy na rynkach akcyjnych dolewają oliwy do ognia i skłaniają uczestników rynku do ucieczki od ryzyka.

Sytuację pogarsza specyfika tego typu informacji, gdyż docierają one na rynek w niespodziewanym momencie, co sprawia, ze procesy dostosowawcze na rynkach finansowych mają gwałtowny przebieg, przez co w sposób znaczący rośnie ryzyko inwestycyjne. Naturalnym zachowaniem inwestorów w okresie wzmożonej niepewności i podwyższonego ryzyka, z jakim mamy obecnie do czynienia, jest redukcja zaangażowania środków w ryzykownych aktywach. Najlepszym przykładem obrazującym tą tendencję, są międzynarodowe przepływy kapitału, który w okresie względnego spokoju płynie z krajów o niskich stopach procentowych (głównie z Japonii), do krajów w których koszt pieniądza jest wysoki. Jest to jedna z najbardziej ryzykownych strategii inwestycyjnych (tzw. „carry trade”), polegająca na lewarowaniu się po niskiej stopie procentowej (pożyczamy jeny, gdzie referencyjna stopa procentowa wynosi zaledwie 0,5%) oraz inwestowaniu w krajach oferujących wysoką stopę zwrotu. W odpowiednich warunkach nasze zyski mogą być niezwykle atrakcyjne, gdyż na wysokie stopy zwrotu z inwestycji nakładają się także zyski z aprecjacji wysokooprocentowanych walut. Jednak, gdy warunki rynkowe ulegają odwróceniu, a więc w sytuacji z jaką mamy do czynienia obecnie, są to jedne z pierwszych pozycji zamykanych przez międzynarodowy kapitał, czego efektem jest powrót kapitału do kraju pochodzenia oraz presja na waluty krajów wschodzących.

Oczywiście w obecnych warunkach, a więc przy dużej niepewności i ryzyku inwestycyjnym dokonuje się ponowna wycena ryzykownych walorów, czego najlepszym przykładem są rynki akcyjne. Dodatkowo dochodzi czynnik większej atrakcyjności bezpiecznych aktywów, a w szczególności obligacji emitowanych przez rządy krajów rozwiniętych. Uczestnicy rynku są świadkami tych procesów od końca czerwca, choć pierwsze ostrzeżenie pojawiło się już na przełomie lutego i marca. O ile zwijanie carry trade z początku marca miało charakter przejściowy, o tyle skala kłopotów na rynku kredytów hipotecznych ujawniająca się obecnie może przez dłuższy czas spędzać sen z powiek inwestorów, a zwłaszcza posiadaczy akcji.

Pojedyncze informacje o poniesionych stratach w wyniku tego kryzysu przez poszczególne instytucje finansowe mogłyby nie mieć aż tak dużego wpływu na psychikę inwestorów, którzy zapewne po pewnym czasie przywykli by do złych informacji tego typu, jednak perturbacje na rynkach finansowych w dniu wczorajszym zmusiły EBC do interwencji na rynku, poprzez wpompowanie do systemu bankowego 95 mld EUR, w formie krótkoterminowych transakcji reverse repo. Celem tych działań była poprawa płynności sektora bankowego i choć takie postępowanie jest sprzeczne z obecnym kierunkiem polityki monetarnej EBC, wydaje się uzasadnione, gdyż utrata płynności przez banki, a w konsekwencji możliwość utraty zaufania klientów do instytucji banku, miałaby o wiele poważniejsze skutki niż chwilowe zwiększenie podaży pieniądza. W ślad za EBC poszły także FED oraz Banki centralne Japonii oraz Australii, przy czym skala interwencji poza rynkiem europejskim była nieporównywalnie mniejsza.

Niezależnie od skali interwencji, podjęcie przez banki centralne, które są w fazie zacieśniania polityki monetarnej decyzji o wpompowaniu gotówki do sektora bankowego jest jasnym sygnałem dla inwestorów, że również te instytucje dostrzegają skalę i powagę problemu. Nie dziwi więc fakt, że po opublikowaniu tych informacji czwartkowa sesja doprowadziła do gwałtownej ucieczki od ryzyka, czego konsekwencją było umocnienie się japońskiej waluty, osłabienie się walut krajów wschodzących oraz silny sygnał wyprzedaży akcji. W przeciągu dwóch dni (czwartek i piątek) kurs EURJPY spadł z okolic 165 poniżej 160, generując przy tym silny sygnał kupna jena, jakim było naruszenie 200 dniowej średniej kroczącej. Jen zyskał w końcówce tygodnia na wartości także względem dolara, co przełożyło się na spadek kursu USDJPY w tym okresie z okolic niemalże 120 do poziomu 117,10. Co więcej ryzyko w postaci dalszej aprecjacji jena pozostaje duże, gdyż przyspieszająca japońska gospodarka może wymusić na tamtejszym banku centralnym podwyżkę stóp procentowych, co oczywiście wspomogłoby JPY. Impulsem do wzrostu oczekiwań szybkiej podwyżki stóp procentowych może być zaplanowany na poniedziałek wynik dynamiki PKB.

Ciekawie wygląda sytuacja na rynku eurodolara, gdyż spokojny początek tygodnia wydawał się sprzyjać popytowej stronie tego rynku i w momencie, w którym wydawało się, że eurodolar obrał już kierunek na północ fala awersji do ryzyka całkowicie odwróciła tą tendencję. W rezultacie eurodolar spadł w czwartek z okolic 1,38 do poziomu 1,3650, a w piątek jeszcze nieznacznie pogłębił zasięg spadków (nieznacznie poniżej 1,3640). Niemniej jednak, piątkowa sesja przyniosła niewielkie uspokojenie rynku, które przełożył się na względnie stabilną sesję, choć trzeba pamiętać, że zmienność kursów była dość duża, a na rynku panowała niepewność. Tezie o uspokojeniu nastrojów przeczy jednak zachowanie się uczestników rynków akcyjnych, którzy w dniu dzisiejszym kontynuowali wyprzedaż posiadanych walorów, pogłębiając tym samym spadkową korektę, z którą mamy do czynienia od początku sierpnia. Główne indeksy giełd europejskich straciły w piątek od ok. 1,2% w przypadku DAX-a, do 3,1% w przypadku FTSE, natomiast przecena na warszawskim parkiecie sięgnęła 2,9% na wykresie WIG20 oraz niemal 3,2% dla WIG-u. Tak negatywne nastroje nie skłaniają do formułowania pozytywnych wizji nadchodzących dni, a raczej skłaniają do głoszenia czarnego scenariusza jakim jest dłuższa i głębsza korekta.

Co ciekawe, pomimo gwałtowności procesów dostosowawczych zachodzących na światowych rynkach finansowych, złotówka nie została bardzo znacząco przeceniona. Co prawda kursy USDPLN i EURPLN, które jeszcze w środę kształtowały się w rejonach: 2,72 oraz 3,76, w pewnym momencie znalazły się w okolicach odpowiednio 2,77 oraz 3,78, jednak w piątek złotówka odrobiła straty, a kursy te kształtują się odpowiednio w rejonach 2,7530 oraz 3,7620. Kolejną istotną informacją z krajowego rynku, którą poznaliśmy w tym tygodniu jest utrzymująca się na wysokim poziomie dynamika płac. GUS opublikował w czwartek jej wynik za II kwartał i okazało się, że w skali r/r wyniosła ona aż 8,9%, co jest wyraźnym sygnałem, że niezbędne będą dalsze podwyżki stóp procentowych w Polsce. Niemniej jednak informacja ta ma ledwie wydźwięk drugoplanowy, gdyż decydujące dla zachowania złotówki i tak pozostaną procesy na rynkach międzynarodowych. Jeżeli nad rynkiem na dłuższy czas zawiśnie awersja do ryzyka to powinniśmy być świadkami osłabienia złotówki, co sprawia, że okolice 3,82 oraz 2,80-2,82 na parach EURPLN i USDPLN są w dalszym ciągu jak najbardziej prawdopodobne.

Źródło: Krzysztof Gąska, FMC Managament
Financial Markets Center Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Złotówka twardo trzyma się 4,23 za euro. Czy grudniowe decyzje Fed wszystko zmienią?

2025-11-27 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.

Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?

2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.

Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy

2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.

Polski złoty PLN korzysta z rozmów pokojowych i tańszej ropy

2025-11-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty wchodzi w nowy tydzień jako jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając jednocześnie z rosnących oczekiwań na grudniowe cięcie stóp w USA i z ostrożnego optymizmu wokół rozmów pokojowych w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze notowania na rynku Forex wyglądają spokojnie, ale za tą pozorną ciszą stoją bardzo poważne zmiany w globalnej układance geopolitycznej i monetarnej, które mogą przesądzić o kierunku dla PLN w kolejnych tygodniach.

Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?

2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.

Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD

2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.

Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?

2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.pl
Środowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.

PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?

2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.

EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?

2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.

Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?

2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.