
Data dodania: 2013-10-08 (11:46)
Z artykułu zamieszczonego w Forbesie wynika, że prezydent Obama nie jest do końca przekonany, co do nominacji Janet Yellen na stanowisko szefa FED. To nie dziwi, biorąc pod uwagę, że kilka tygodni temu z gry wypadł jego kandydat – Lawrence Summers, a zgoda na Yellen byłaby w pewnym sensie przejawem politycznej słabości prezydenckiej administracji.
Stąd też tego typu spekulacje będą się jeszcze pojawiać, zwłaszcza, że następcę Bena Bernanke raczej nie poznamy prędko – teraz Kongresmeni są zajęci znacznie ważniejszymi sprawami… Niemniej Donald Kohn, były wiceprezes FED, jest postrzegany jako mniej „gołębi”, niż Yellen, co może nieznacznie wspierać dolara. Dzisiaj w kalendarzu makro brak istotnych publikacji. Czekamy, zatem na jutrzejsze zapiski z posiedzenia FED – pokażą na ile „gołębi” był FED we wrześniu i czy należy liczyć na ograniczenie QE3 w grudniu. Choć nie zapominajmy, o tym, że teraz „gołębie” w FED mają nową wymówkę w postaci zamieszania w kwestii pata zadłużeniowego. Chociaż niewykluczone, że do jego rozwiązania jest bliżej, niż dalej. Wprawdzie oficjalnie obie strony – Demokraci i Republikanie – nie są zbyt skłonne do rozmów o kompromisie, to spekuluje się na temat potencjalnego rozłamu u Republikanów (odrzucający jakikolwiek kompromis konserwatyści z Tea Party zaczynają być coraz bardziej irytujący). Dodatkowo mamy sytuację bez precedensu – najwięksi wierzyciele USA, czyli Chiny i Japonia, wezwały oficjalnymi, dyplomatycznymi kanałami, do zakończenia budżetowej farsy w USA przed 17 października.
Trudno ocenić, jaka będzie wymowa jutrzejszych zapisków z wrześniowego posiedzenia FED, które pozbamy jutro o godz. 20:00, chociaż niewątpliwie będzie to jedno z kluczowych wydarzeń tego tygodnia. Z wypowiedzi niektórych członków FED na przestrzeni ostatnich tygodni można było wnioskować, że decyzja o utrzymaniu skali programu QE3, nie była podparta przekonywującą większością głosów. Tym samym warto będzie skupić się na argumentach obu stron. Tylko, że na ostateczne przełożenie na rynek, będą wpływać jeszcze inne czynniki, jak wpływ ostatniego zamieszania wokół zadłużenia USA na gospodarkę, czy też wreszcie wracające spekulacje nt. nominacji nowego szefa FED.
Układ wykresu koszykowego BOSSA USD może delikatnie faworyzować zwolenników dolara, ale nie padły jeszcze wyraźne sygnały do zmiany trendu spadkowego (nawet w krótkim terminie). Do tego potrzebne byłoby złamanie oporu na 68 pkt. – obecnie jesteśmy na 67,80 pkt. W ujęciu tygodniowym, zwłaszcza na wskaźnikach, trend spadkowy pozostaje silny i wciąż celujemy w okolice 67 pkt. (jako minimum ruchu).
Ciekawa sytuacja jest na EUR/USD. Mimo czarnej świecy spadkowej z piątku, od początku tygodnia nie widać kontynuacji ruchu w dół, a strefa wsparcia 1,3540-45 zdała (jak widać) egzamin. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo próby powrotu w rejon szczytów na 1,3645 (w zależności od interpretacji jutrzejszych zapisków FED, oraz podejścia inwestorów do spekulacji wokół potencjalnego kompromisu w Kongresie). Oczywiście wyraźne złamanie wsparcia na 1,3540 otworzy drogę do testowania 1,3470-80. Rynek pozostaje w pewnym klinczu…
Ciekawą sytuację mamy na rynku jena. Ta waluta zyskiwała w końcu ubiegłego tygodnia, a także wczoraj. W większym stopniu było to wynikiem piątkowych słów szefa Banku Japonii, który dał do zrozumienia, że skala programu QE jest właściwa (co można było odebrać jako sygnał, że nie będzie on zwiększony w przyszłości, chociaż to tylko interpretacja…), aniżeli postrzegania jena jako tzw. bezpieczną przystań. Dzisiaj w prasie pojawiły się wywiady z premierem Shinzo Abe, w których bronił on swojego programu gospodarczego, który jest już nazywany „abenomiką”. Stwierdził też, że świetnie rozumie się z prezesem Kurodą (szefem BOJ) i obaj są zgodni, że bank centralny będzie wspierał przyjętą kilka miesięcy temu linię gospodarczo-monetarną. W efekcie wróciliśmy do punktu wyjścia – BOJ jest tak naprawdę elastyczny i nie ma powodów, aby sądzić, że QE rzeczywiście nie będzie już zwiększany. Stąd też dzisiaj jen dryfuje, ale w przeciwną stronę – widzimy białe świece na USD/JPY i EUR/JPY. Oczywiście można to też tłumaczyć spekulacjami wokół nominacji Donalda Kohna na stanowisko szefa FED, czy też nadziejami na potencjalny przełom w pacie zadłużeniowym w USA, ale to nie pasuje zbytnio do zachowania się EUR/USD…
Na wykresie USD/JPY widać na razie nieudaną próbę wybicia z kanału spadkowego, a także sforsowania poziomej strefy oporu. To rejon 97,00-97,20. Reguła gry z obowiązującym trendem, która powinna być nadrzędna w okresach niepewności, każe zastanowić się na ile obserwowane dzisiaj odreagowanie na USD/JPY może być trwałe i czy jutro po zapiskach z posiedzenia FED nie wybijemy wczorajszego minimum na 96,56. Analogicznie wyraźne wyjście ponad 97,20 dałoby szanse na ruch w okolice 98.00.
Trudno ocenić, jaka będzie wymowa jutrzejszych zapisków z wrześniowego posiedzenia FED, które pozbamy jutro o godz. 20:00, chociaż niewątpliwie będzie to jedno z kluczowych wydarzeń tego tygodnia. Z wypowiedzi niektórych członków FED na przestrzeni ostatnich tygodni można było wnioskować, że decyzja o utrzymaniu skali programu QE3, nie była podparta przekonywującą większością głosów. Tym samym warto będzie skupić się na argumentach obu stron. Tylko, że na ostateczne przełożenie na rynek, będą wpływać jeszcze inne czynniki, jak wpływ ostatniego zamieszania wokół zadłużenia USA na gospodarkę, czy też wreszcie wracające spekulacje nt. nominacji nowego szefa FED.
Układ wykresu koszykowego BOSSA USD może delikatnie faworyzować zwolenników dolara, ale nie padły jeszcze wyraźne sygnały do zmiany trendu spadkowego (nawet w krótkim terminie). Do tego potrzebne byłoby złamanie oporu na 68 pkt. – obecnie jesteśmy na 67,80 pkt. W ujęciu tygodniowym, zwłaszcza na wskaźnikach, trend spadkowy pozostaje silny i wciąż celujemy w okolice 67 pkt. (jako minimum ruchu).
Ciekawa sytuacja jest na EUR/USD. Mimo czarnej świecy spadkowej z piątku, od początku tygodnia nie widać kontynuacji ruchu w dół, a strefa wsparcia 1,3540-45 zdała (jak widać) egzamin. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo próby powrotu w rejon szczytów na 1,3645 (w zależności od interpretacji jutrzejszych zapisków FED, oraz podejścia inwestorów do spekulacji wokół potencjalnego kompromisu w Kongresie). Oczywiście wyraźne złamanie wsparcia na 1,3540 otworzy drogę do testowania 1,3470-80. Rynek pozostaje w pewnym klinczu…
Ciekawą sytuację mamy na rynku jena. Ta waluta zyskiwała w końcu ubiegłego tygodnia, a także wczoraj. W większym stopniu było to wynikiem piątkowych słów szefa Banku Japonii, który dał do zrozumienia, że skala programu QE jest właściwa (co można było odebrać jako sygnał, że nie będzie on zwiększony w przyszłości, chociaż to tylko interpretacja…), aniżeli postrzegania jena jako tzw. bezpieczną przystań. Dzisiaj w prasie pojawiły się wywiady z premierem Shinzo Abe, w których bronił on swojego programu gospodarczego, który jest już nazywany „abenomiką”. Stwierdził też, że świetnie rozumie się z prezesem Kurodą (szefem BOJ) i obaj są zgodni, że bank centralny będzie wspierał przyjętą kilka miesięcy temu linię gospodarczo-monetarną. W efekcie wróciliśmy do punktu wyjścia – BOJ jest tak naprawdę elastyczny i nie ma powodów, aby sądzić, że QE rzeczywiście nie będzie już zwiększany. Stąd też dzisiaj jen dryfuje, ale w przeciwną stronę – widzimy białe świece na USD/JPY i EUR/JPY. Oczywiście można to też tłumaczyć spekulacjami wokół nominacji Donalda Kohna na stanowisko szefa FED, czy też nadziejami na potencjalny przełom w pacie zadłużeniowym w USA, ale to nie pasuje zbytnio do zachowania się EUR/USD…
Na wykresie USD/JPY widać na razie nieudaną próbę wybicia z kanału spadkowego, a także sforsowania poziomej strefy oporu. To rejon 97,00-97,20. Reguła gry z obowiązującym trendem, która powinna być nadrzędna w okresach niepewności, każe zastanowić się na ile obserwowane dzisiaj odreagowanie na USD/JPY może być trwałe i czy jutro po zapiskach z posiedzenia FED nie wybijemy wczorajszego minimum na 96,56. Analogicznie wyraźne wyjście ponad 97,20 dałoby szanse na ruch w okolice 98.00.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
GBP w defensywie: czy funt szterling odzyska przewagę nad euro?
2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.plW centrum uwagi inwestorów pozostaje w tym tygodniu funt brytyjski, który w relacji do euro znalazł się na poziomach niewidzianych od kilku miesięcy, a na rynku pojawiły się ponownie pytania o to, czy polityka Banku Anglii zdoła ustabilizować kurs. Funt brytyjski (GBP) wyraźnie stracił impet, gdy rynek zaczął coraz poważniej wyceniać zbliżające się cięcie stóp procentowych i jednocześnie obserwował, że inflacja – choć łagodnie maleje – nadal pozostaje powyżej oficjalnego celu.
Ropa drożeje, korona norweska słabnie: czy Norwegia celowo osłabia własną walutę?
2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.plRopa Brent idzie w górę, ryzyko geopolityczne winduje prognozy cen surowca, a mimo to korona norweska (NOK) pozostaje jedną z najsłabszych walut rozwiniętych gospodarek. Czy to jedynie efekt łagodniejszej polityki Norges Banku i globalnej awersji do ryzyka, czy też element strategii, w której Oslo – świadomie lub nie – akceptuje słabszą koronę, by chronić budżet i wspierać eksport?
Euro po 4,25 zł, dolar 3,62 zł: dlaczego rynek złotego nawet nie mrugnął?
2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.plZłoty wszedł w nowy dzień handlu spokojnie, jakby poza granicami kraju nie rozgrywały się spektakle z udziałem najważniejszych banków centralnych i polityków. Euro kosztowało około 4,25 zł, dolar oscylował w pobliżu 3,62 zł, a wahania najważniejszych par walutowych z udziałem polskiej waluty mieściły się w ułamkach procenta.
Frank znów w górę, dolar rośnie – czy złoty ma szansę na odbicie?
2025-07-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty rozpoczął dzień w otoczeniu mieszanki czynników globalnych i krajowych, a oficjalne kursy Narodowego Banku Polskiego pokazują, że najważniejsze waluty świata lekko zyskały na wartości wobec krajowej jednostki. Jednocześnie decydenci monetarni po obu stronach Atlantyku sygnalizują wstrzymanie się z dalszymi ruchami w stopach procentowych, co schładza część wcześniejszych oczekiwań inwestorów. W tle utrzymuje się napięcie związane z ryzykiem taryfowym w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, a warszawska giełda porusza się w rytmie nastrojów na rynkach bazowych.
Kursy walut z 23 lipca 2025: dolar, euro i frank rosną – ile kosztuje złoty?
2025-07-23 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy rynek walutowy przynosi kolejne istotne informacje dla polskich gospodarstw domowych, przedsiębiorców, inwestorów i wszystkich tych, których codzienne decyzje zależą od bieżących kursów walut. Polska złotówka od początku roku znajduje się w centrum uwagi nie tylko rodzimych analityków, ale i międzynarodowych instytucji finansowych, które śledzą jej wahania jako barometr zmian na rynkach wschodzących. Ostatnie dwadzieścia cztery godziny pokazały, że globalna koniunktura i decyzje największych banków centralnych świata wciąż odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu kursu polskiej waluty.
Złoty kontra cła: jak umowa USA–Japonia rozpędziła kurs polskiej waluty
2025-07-23 Komentarz walutowy MyBank.plKilka ostatnich dni przyniosło na rynku walutowym dynamiczną sekwencję wydarzeń, która wyraźnie odbiła się na notowaniach polskiego złotego, giełdowych indeksach oraz nastrojach inwestorów. Katalizatorem zmian stała się ogłoszona w poniedziałek późnym wieczorem umowa handlowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Japonią, w myśl której administracja prezydenta Donalda Trumpa ograniczy planowane cła na japońskie samochody z pierwotnych dwudziestu pięciu do piętnastu procent, a Tokio uruchomi fundusz inwestycyjny o wartości pięciuset pięćdziesięciu miliardów dolarów, przeznaczony na projekty infrastrukturalne za oceanem.
Cisza przed burzą? Polski Złoty mocny, ale rynek czeka na decyzje NBP
2025-07-22 Komentarz do rynku złotego MyBank.plOstatnie dni przyniosły istotne wydarzenia na rynku walutowym w Polsce, a złoty zyskał na uwadze zarówno inwestorów, jak i analityków. Jego kurs wobec dolara i euro wykazuje stabilność z wyraźnym, choć umiarkowanym umocnieniem w ujęciu tygodniowym, co stanowi odzwierciedlenie zmian w otoczeniu makroekonomicznym oraz ruchów podejmowanych przez kluczowe instytucje krajowe i zagraniczne. W rezultacie waluta, niekiedy poddawana niepewnym wpływom politycznym, teraz przechodzi etap, który można określić jako konsolidacyjno‑stabilizacyjny.
Złoty vs groźba ceł Trumpa – jak wojna handlowa może zachwiać polską walutą
2025-07-21 Komentarz walutowy MyBank.plRynek walutowy pozostaje w centrum zainteresowania inwestorów i analityków, zwłaszcza w kontekście sytuacji polskiego złotego. Obecnie złoty cieszy się względną stabilnością, choć kursy głównych walut, takich jak euro czy dolar amerykański, wskazują na subtelne wahania, które mogą zapowiadać przyszłe zmiany.
Czy EBC zacznie bać się o zbyt niską inflację?
2025-07-21 Poranny komentarz walutowy XTBCzwarty tydzień lipca jest dosyć spokojny pod względem odczytów makroekonomicznych, choć zawiera jedno ważne wydarzenie z perspektywy euro. Będzie to decyzja Europejskiego Banku Centralnego. Choć konsensus rynkowy jasno wskazuje na brak perspektyw na obniżki stóp procentowych, pojawia się coraz więcej znaków, że bank może zacząć obawiać się o zbyt niską inflację, co mogłoby skłonić do dalszych obniżek stóp procentowych w tym roku.
Utrzymuje się popyt na polskie aktywa...
2025-07-21 Komentarz do rynku złotego DM BOŚW piątek złoty zyskał, wyraźniejszy ruch zaliczyła też warszawska giełda. Czy to sygnał, że zainteresowanie polskimi aktywami nadal się utrzymuje? Co ciekawe ma ono miejsce w sytuacji, kiedy na rynkach rośnie napięcie związane z negocjacjami handlowymi pomiędzy Unią Europejską, a USA. Piątkowe doniesienia wskazywały na to, że prezydent Trump pozostaje nieugięty w kwestii podwyższenia minimalnej stawki celnej do poziomu 15-20 proc. na wszystkie towary z UE wobec "standardowych" 10 proc.