Data dodania: 2013-02-22 (12:10)
Jeszcze we wczorajszym komentarzu zwróciłem uwagę, iż wyniki włoskich wyborów parlamentarnych (pierwsze wyniki z zamknięcia lokali zaczną spływać w poniedziałek o godz. 16:00) mogą przynieść pozytywną niespodziankę. Przez kilka kolejnych tygodni rynek będzie żył rozmowami nt. potencjalnej koalicji Bersani-Monti, chociaż specyfika włoskiej polityki stwarza zagrożenie, ...
... iż nie będzie ona na tyle silna, aby utrzymać dotychczasową drogę reform. Rynek zawsze będzie obawiał się alternatywnego, populistycznego układu Berlusconi-Grillo. Niemniej w krótkim terminie, można założyć, że przyszły tydzień przyniesie odreagowanie spadków wspólnej waluty. Dzisiaj na tapecie rynków mamy indeks IFO (kolejny mocny wzrost w lutym powyżej oczekiwań rynku – 107,4 pkt.), a także prognozy Komisji Europejskiej o godz. 11:00, choć częściowo zdyskontowane w kontekście wcześniejszych spekulacji nt. cięcia prognoz wzrostu gospodarczego dla Francji). Warto będzie też śledzić rynek jena, gdyż już w poniedziałek możemy poznać nazwisko nowego szefa Banku Japonii. Z kolei pozytywne sygnały mamy na rynku AUD po słowach szefa Banku Australii.
Spoglądając na wykres EUR/USD widać, że wczorajsze wieczorne minima ustanowione podczas sesji amerykańskiej w rejonie 1,3160, są bliskie mocnej strefie wsparcia 1,3140-60, która może stanowić lokalny dołek na najbliższe dni. Nie oznacza to oczywiście możliwości ponownego testu tych okolic w najbliższych godzinach, zwłaszcza, że dużo lepszy odczyt indeksu IFO z Niemiec o godz. 10:00 (w lutym 107,4 pkt. wobec oczekiwanych 105 pkt.) nie zrobił aż tak dużego wrażenia na inwestorach. Główny ekonomista instytutu IFO (Klaus Wohlrabe) przyznał, że spodziewa się wzrostu gospodarczego o 0,2 proc. kw/kw już w pierwszym kwartale, ale to nie jest dużą niespodzianką, jeżeli uwzględnimy chociażby słowa samego Jensa Weidmanna z Bundesbanku, jakie padły na początku tygodnia.
Dzisiaj może być trudno o wyraźne wzrosty euro względem pozostałych walut, gdyż inwestorzy będą wykorzystywać każdy pozytywny pretekst do sprzedaży w kontekście niepewności związanej z włoskimi wyborami. Pretekstem do tego mogą być także publikowane o godz. 11:00 najnowsze prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej. Zwłaszcza, że obniżono szacunki na 2013 r. z wcześniejszych +0,1 proc. do -0,3 proc. Mocno dostało się Francji (spadek do +0,1 proc. z +0,4 proc.), Portugalii (-1,9 proc. wobec -1,0 proc.), Cyprowi (-3,5 proc. wobec -1,7 proc.). Co ciekawe KE obniżyła też oceny dla Niemiec (do 0,5 proc. z wcześniejszych 0,8 proc.), co stanowi mocny kontrast z dzisiejszym dobrym odczytem indeksu IFO. Co ciekawe, eksperci KE nie zmienili oczekiwań względem 2014 r. – tutaj nadal oczekuje się wzrostu aż o 1,4 proc. dla całego Eurolandu i 2,0 proc. dla Niemiec. Pytanie, czy stosowna rewizja nie pojawi się za kilka miesięcy…
Dużo emocji może w najbliższych dniach przynieść japoński jen, zwłaszcza, że nazwisko nowego szefa Banku Japonii. Dzisiaj japoński minister finansów powtórzył, iż ostateczna decyzja należy do premiera. Jeżeli wyeliminowanie z wyścigu bardziej konserwatywnego Toshiro Muto, o czym spekulowała ostatnio japońska prasa, się potwierdzi i BOJ zostanie obsadzony przez osobę uchodzącą za zwolennika dość liberalnej polityki to możemy zobaczyć powrót presji na osłabienie się jena. Trudno będzie jednak na tej bazie zbudować większą falę wzrostową, gdyż widać coraz więcej sygnałów technicznych przemawiających za głębszą korektą ostatnich zwyżek par powiązanych z JPY. Nie zapominajmy też, iż nowy szef BOJ (ktokolwiek nim zostanie) może mieć ograniczone pole manewru w kwestii wyraźnego poluzowania polityki. Ostatnie osłabienie jena doprowadziło już do podwyższenia oceny sytuacji gospodarczej przez japońskie władze, o czym warto pamiętać.
Prześledźmy sytuację na parze USD/JPY, która bywa dobrym barometrem dla relacji innych walut z JPY. Uwagę zwraca mocne wsparcie na 92,80-93,00, którego złamanie otworzyłoby drogę do testowania 92,00-93,00. Z kolei mocny opór to już rejon 93,70-93,90. Skala oscylacji w obszarze trójkąta, jaki jest widoczny na wykresie jest coraz mniejsza i zwiększa oczekiwania na większy ruch już w przyszłym tygodniu. Więcej wskazuje na to, iż będą to spadki.
Nocne wystąpienie szefa RBA w australijskim parlamencie stało się impulsem do wyraźniejszego ruchu w górę na AUD/USD. Zwłaszcza, że Glenn Stevens przyznał, iż bilans negatywnych ryzyk dla gospodarki zmalał, co odebrano jako sygnał, że marcowe cięcie stóp procentowych przez Bank Australii jest mało prawdopodobne (obecnie prawdopodobieństwo takiego ruchu spadło poniżej 20 proc.). Rynek zignorował jednak fragment wypowiedzi związany z kursem dolara australijskiego, gdzie nie wykluczono potencjalnej interwencji w celu jego osłabienia. Na dłuższą metę może to jednak ograniczać wyraźniejsze zwyżki AUD/USD. W krótkim terminie ujęcie techniczne jest jednak dość pozytywne – widać, zwłaszcza podwójne dno w okolicach 1,0220-30, oraz kolejna już próba złamania kanału spadkowego na dziennym wykresie. Ciekawy jest układ wskaźników, który sugeruje przynajmniej kilkudniowe odreagowanie w górę. Potencjalny zasięg ruchu można szacować na 1,0360-1,0400, który to obszar został zaznaczony prostokątem na wykresie.
Spoglądając na wykres EUR/USD widać, że wczorajsze wieczorne minima ustanowione podczas sesji amerykańskiej w rejonie 1,3160, są bliskie mocnej strefie wsparcia 1,3140-60, która może stanowić lokalny dołek na najbliższe dni. Nie oznacza to oczywiście możliwości ponownego testu tych okolic w najbliższych godzinach, zwłaszcza, że dużo lepszy odczyt indeksu IFO z Niemiec o godz. 10:00 (w lutym 107,4 pkt. wobec oczekiwanych 105 pkt.) nie zrobił aż tak dużego wrażenia na inwestorach. Główny ekonomista instytutu IFO (Klaus Wohlrabe) przyznał, że spodziewa się wzrostu gospodarczego o 0,2 proc. kw/kw już w pierwszym kwartale, ale to nie jest dużą niespodzianką, jeżeli uwzględnimy chociażby słowa samego Jensa Weidmanna z Bundesbanku, jakie padły na początku tygodnia.
Dzisiaj może być trudno o wyraźne wzrosty euro względem pozostałych walut, gdyż inwestorzy będą wykorzystywać każdy pozytywny pretekst do sprzedaży w kontekście niepewności związanej z włoskimi wyborami. Pretekstem do tego mogą być także publikowane o godz. 11:00 najnowsze prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej. Zwłaszcza, że obniżono szacunki na 2013 r. z wcześniejszych +0,1 proc. do -0,3 proc. Mocno dostało się Francji (spadek do +0,1 proc. z +0,4 proc.), Portugalii (-1,9 proc. wobec -1,0 proc.), Cyprowi (-3,5 proc. wobec -1,7 proc.). Co ciekawe KE obniżyła też oceny dla Niemiec (do 0,5 proc. z wcześniejszych 0,8 proc.), co stanowi mocny kontrast z dzisiejszym dobrym odczytem indeksu IFO. Co ciekawe, eksperci KE nie zmienili oczekiwań względem 2014 r. – tutaj nadal oczekuje się wzrostu aż o 1,4 proc. dla całego Eurolandu i 2,0 proc. dla Niemiec. Pytanie, czy stosowna rewizja nie pojawi się za kilka miesięcy…
Dużo emocji może w najbliższych dniach przynieść japoński jen, zwłaszcza, że nazwisko nowego szefa Banku Japonii. Dzisiaj japoński minister finansów powtórzył, iż ostateczna decyzja należy do premiera. Jeżeli wyeliminowanie z wyścigu bardziej konserwatywnego Toshiro Muto, o czym spekulowała ostatnio japońska prasa, się potwierdzi i BOJ zostanie obsadzony przez osobę uchodzącą za zwolennika dość liberalnej polityki to możemy zobaczyć powrót presji na osłabienie się jena. Trudno będzie jednak na tej bazie zbudować większą falę wzrostową, gdyż widać coraz więcej sygnałów technicznych przemawiających za głębszą korektą ostatnich zwyżek par powiązanych z JPY. Nie zapominajmy też, iż nowy szef BOJ (ktokolwiek nim zostanie) może mieć ograniczone pole manewru w kwestii wyraźnego poluzowania polityki. Ostatnie osłabienie jena doprowadziło już do podwyższenia oceny sytuacji gospodarczej przez japońskie władze, o czym warto pamiętać.
Prześledźmy sytuację na parze USD/JPY, która bywa dobrym barometrem dla relacji innych walut z JPY. Uwagę zwraca mocne wsparcie na 92,80-93,00, którego złamanie otworzyłoby drogę do testowania 92,00-93,00. Z kolei mocny opór to już rejon 93,70-93,90. Skala oscylacji w obszarze trójkąta, jaki jest widoczny na wykresie jest coraz mniejsza i zwiększa oczekiwania na większy ruch już w przyszłym tygodniu. Więcej wskazuje na to, iż będą to spadki.
Nocne wystąpienie szefa RBA w australijskim parlamencie stało się impulsem do wyraźniejszego ruchu w górę na AUD/USD. Zwłaszcza, że Glenn Stevens przyznał, iż bilans negatywnych ryzyk dla gospodarki zmalał, co odebrano jako sygnał, że marcowe cięcie stóp procentowych przez Bank Australii jest mało prawdopodobne (obecnie prawdopodobieństwo takiego ruchu spadło poniżej 20 proc.). Rynek zignorował jednak fragment wypowiedzi związany z kursem dolara australijskiego, gdzie nie wykluczono potencjalnej interwencji w celu jego osłabienia. Na dłuższą metę może to jednak ograniczać wyraźniejsze zwyżki AUD/USD. W krótkim terminie ujęcie techniczne jest jednak dość pozytywne – widać, zwłaszcza podwójne dno w okolicach 1,0220-30, oraz kolejna już próba złamania kanału spadkowego na dziennym wykresie. Ciekawy jest układ wskaźników, który sugeruje przynajmniej kilkudniowe odreagowanie w górę. Potencjalny zasięg ruchu można szacować na 1,0360-1,0400, który to obszar został zaznaczony prostokątem na wykresie.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.