Data dodania: 2012-11-20 (11:41)
Utrata prestiżowego ratingu przez Francję za sprawą decyzji agencji Moody’s nie jest dla rynków aż tak dużym zaskoczeniem, zwłaszcza po ostatniej fali krytyki polityki prowadzonej przez Francois Hollande’a, jaka przetoczyła się przez wpływowe media (dość ostro o Francji pisał w ubiegłym tygodniu chociażby The Economist). Główne pytanie nie dotyczyło, zatem „czy”, ale „kiedy”.
Dzisiaj kluczowe spotkanie Eurogrupy, które powinno przybliżyć kolejne próby rozwiązania greckiego problemu (chociaż nie ostateczne, bo do tego droga jest dość daleka). Wprawdzie wczoraj Reuters spekulował, iż środki mogłyby trafić do Aten dopiero 5 grudnia, ale to nie zmienia faktu, iż wszystkie strony są zainteresowane … chwilowym zamieceniem greckiego problemu pod dywan.
EUR/USD – Dzisiaj złamiemy rejon 1,2830 i zaatakujemy okolice 1,2875
Decyzja Moodys napłynęła chwilę przed północą – agencja zdecydowała się na cięcie ratingu do Aa1 z AAA wraz z utrzymaniem perspektywy negatywnej, co de facto oznacza możliwość dalszych obniżek w perspektywie kilkunastu miesięcy (nie można wykluczyć, że dość prawdopodobną, biorąc pod uwagę nieudolność obecnej ekipy rządzącej w kwestiach gospodarczo-fiskalnych, a także negatywne zaszłości francuskiej gospodarki, jak chociażby sztywny rynek pracy). Do tego dochodzą też spore zależności z gospodarkami peryferyjnymi strefy euro, chociażby poprzez zaangażowanie się sektora bankowego. Na razie swój rating AAA podtrzymała agencja Fitch, ale nie zmienia to faktu, iż Francja ma już niższe noty od dwóch kluczowych agencji (S&P zdecydował się na taki ruch kilka miesięcy temu), co w dłuższym okresie przełoży się na gorsze postrzeganie francuskiego długu (zwłaszcza, gdy zaczną potwierdzać się obawy, iż rząd nie jest w stanie wypełnić narzuconych teraz kryteriów fiskalnych na lata 2013-2014 r.). W krótkim okresie wpływ decyzji Moody’s na rynki był dość ograniczony – inwestorzy chyba przyzwyczaili się już do tego, iż na bazie informacji produkowanych przez agencje ratingowe, nie można wykreować dłuższego ruchu.
Zwłaszcza, że optymistom nadal zdają się sprzyjać następujące kwestie: faktyczne oddalenie ryzyka zaistnienia ryzyka klifu fiskalnego w USA wraz ze styczniem 2013 r., jeżeli uznać piątkowe spekulacje WSJ o tzw. awaryjnym mini-planie cięć wydatków i zmian w podatkach, za prawdziwe. Druga sprawa to kwestia grecka. Wczoraj wieczorem Reuters powołując się na źródła unijne doniósł, iż dzisiaj ministrowie państw strefy euro mogą zadecydować o wypłacie Grekom aż 44 mld EUR (tym samym potwierdzają się wcześniejsze doniesienia o skumulowaniu trzech transz w jedną), chociaż środki mogą trafić do Aten dopiero 5 grudnia. Dlaczego? Chodzi o to, iż razem z tą pomocą rozważane będą też inne rozwiązania zmierzające do redukcji greckiego zadłużenia. W grę wchodzi tzw. buy-back, na co mieliby ponoć zgodzić się Niemcy – Grecy wykupiliby wtedy połowę wartego 60 mld EUR zadłużenia pozostającego w rękach prywatnych płacąc za nie ¼ wartości – ale i też wyraźna obniżka oprocentowania udzielonych już pożyczek, czy też wydłużenie terminu ich spłaty. Jak ognia unika się tematu tzw. OSI, czyli umorzenia długu udzielonego Grekom przez instytucje publiczne, na co mocno nalegał Międzynarodowy Fundusz Walutowy. I to może pozostać główną osią sporu – bo szybko okaże się, że pomoc, która zostanie udzielona Atenom najprawdopodobniej 5 grudnia (3 grudnia w tej sprawie miałaby ponownie zebrać się Eurogrupa) będzie niewystarczająca. Kolejne ryzyko tkwi w tym, że jakiekolwiek zmiany warunków dla Grecji (łącznie z pomysłem buy-backu) będą wymagały akceptacji narodowych parlamentów i to w ekspresowym tempie, bo do końca listopada. Czy to w ogóle możliwe biorąc pod uwagę rosnący sceptycyzm Niemców, Holendrów, czy też wreszcie Finów? Z drugiej strony, czy jest inne rozwiązanie, oraz jak bardzo zależy europejskim politykom na tym, aby przynajmniej chwilowo zamieść problem Grecji pod dywan i nie zaprzątać uwagi własnym wyborcom, skoro spore problemy ma się na własnym podwórku?
Dzisiaj w kalendarzu mamy ponownie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości o godz. 14:30 (czy będą one równie dobre jak wczorajsze - wydaje się, że niekoniecznie, biorąc pod uwagę wpływ huraganu Sandy), a także wystąpienie Bena Bernanke na sympozjum w Nowym Jorku o godz. 18:15. Ta ostatnia kwestia może być istotniejsza, gdyż inwestorzy ponownie będą doszukiwać się sygnałów, związanych z możliwością zwiększenia skali programu QE3 na grudniowym posiedzeniu (w kontekście wygasającej z końcem roku Operacji Twist).
EUR/USD – Dzisiaj złamiemy rejon 1,2830 i zaatakujemy okolice 1,2875
Niższy rating dla Francji nie zmienia faktu, iż wybiliśmy się ponad kanał spadkowy na dziennym wykresie. Z kolei strefa wsparcia na 1,2765-75 zaczyna pomału nabierać na znaczeniu. Układ wskaźników, a także wskazania płynące z koszykowego BOSSA USD dają podstawy sądzić, iż dzisiaj wyjdziemy ponad kolejny opór na 1,2830 i spróbujemy zaatakować okolice 1,2875, które zostały ustanowione chwilę po informacji o reelekcji Baracka Obamy w wyborach prezydenckich. Niemniej dopiero wyraźne złamanie strefy 1,2840-80 byłoby wyraźnym sygnałem w średnim terminie, świadczącym o tym, iż w grudniu mamy szanse na testowanie maksimów powyżej 1,31.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,2800; 1,2830; 1,2850; 1,2875-80; 1,2900; 1,2940; 1,2965; 1,3000
Kluczowe wsparcia: 1,2800; 1,2785; 1,2765-75; 1,2747; 1.2735; 1,2710; 1,2686; 1,2660; 1,2625-35
EUR/USD – Dzisiaj złamiemy rejon 1,2830 i zaatakujemy okolice 1,2875
Decyzja Moodys napłynęła chwilę przed północą – agencja zdecydowała się na cięcie ratingu do Aa1 z AAA wraz z utrzymaniem perspektywy negatywnej, co de facto oznacza możliwość dalszych obniżek w perspektywie kilkunastu miesięcy (nie można wykluczyć, że dość prawdopodobną, biorąc pod uwagę nieudolność obecnej ekipy rządzącej w kwestiach gospodarczo-fiskalnych, a także negatywne zaszłości francuskiej gospodarki, jak chociażby sztywny rynek pracy). Do tego dochodzą też spore zależności z gospodarkami peryferyjnymi strefy euro, chociażby poprzez zaangażowanie się sektora bankowego. Na razie swój rating AAA podtrzymała agencja Fitch, ale nie zmienia to faktu, iż Francja ma już niższe noty od dwóch kluczowych agencji (S&P zdecydował się na taki ruch kilka miesięcy temu), co w dłuższym okresie przełoży się na gorsze postrzeganie francuskiego długu (zwłaszcza, gdy zaczną potwierdzać się obawy, iż rząd nie jest w stanie wypełnić narzuconych teraz kryteriów fiskalnych na lata 2013-2014 r.). W krótkim okresie wpływ decyzji Moody’s na rynki był dość ograniczony – inwestorzy chyba przyzwyczaili się już do tego, iż na bazie informacji produkowanych przez agencje ratingowe, nie można wykreować dłuższego ruchu.
Zwłaszcza, że optymistom nadal zdają się sprzyjać następujące kwestie: faktyczne oddalenie ryzyka zaistnienia ryzyka klifu fiskalnego w USA wraz ze styczniem 2013 r., jeżeli uznać piątkowe spekulacje WSJ o tzw. awaryjnym mini-planie cięć wydatków i zmian w podatkach, za prawdziwe. Druga sprawa to kwestia grecka. Wczoraj wieczorem Reuters powołując się na źródła unijne doniósł, iż dzisiaj ministrowie państw strefy euro mogą zadecydować o wypłacie Grekom aż 44 mld EUR (tym samym potwierdzają się wcześniejsze doniesienia o skumulowaniu trzech transz w jedną), chociaż środki mogą trafić do Aten dopiero 5 grudnia. Dlaczego? Chodzi o to, iż razem z tą pomocą rozważane będą też inne rozwiązania zmierzające do redukcji greckiego zadłużenia. W grę wchodzi tzw. buy-back, na co mieliby ponoć zgodzić się Niemcy – Grecy wykupiliby wtedy połowę wartego 60 mld EUR zadłużenia pozostającego w rękach prywatnych płacąc za nie ¼ wartości – ale i też wyraźna obniżka oprocentowania udzielonych już pożyczek, czy też wydłużenie terminu ich spłaty. Jak ognia unika się tematu tzw. OSI, czyli umorzenia długu udzielonego Grekom przez instytucje publiczne, na co mocno nalegał Międzynarodowy Fundusz Walutowy. I to może pozostać główną osią sporu – bo szybko okaże się, że pomoc, która zostanie udzielona Atenom najprawdopodobniej 5 grudnia (3 grudnia w tej sprawie miałaby ponownie zebrać się Eurogrupa) będzie niewystarczająca. Kolejne ryzyko tkwi w tym, że jakiekolwiek zmiany warunków dla Grecji (łącznie z pomysłem buy-backu) będą wymagały akceptacji narodowych parlamentów i to w ekspresowym tempie, bo do końca listopada. Czy to w ogóle możliwe biorąc pod uwagę rosnący sceptycyzm Niemców, Holendrów, czy też wreszcie Finów? Z drugiej strony, czy jest inne rozwiązanie, oraz jak bardzo zależy europejskim politykom na tym, aby przynajmniej chwilowo zamieść problem Grecji pod dywan i nie zaprzątać uwagi własnym wyborcom, skoro spore problemy ma się na własnym podwórku?
Dzisiaj w kalendarzu mamy ponownie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości o godz. 14:30 (czy będą one równie dobre jak wczorajsze - wydaje się, że niekoniecznie, biorąc pod uwagę wpływ huraganu Sandy), a także wystąpienie Bena Bernanke na sympozjum w Nowym Jorku o godz. 18:15. Ta ostatnia kwestia może być istotniejsza, gdyż inwestorzy ponownie będą doszukiwać się sygnałów, związanych z możliwością zwiększenia skali programu QE3 na grudniowym posiedzeniu (w kontekście wygasającej z końcem roku Operacji Twist).
EUR/USD – Dzisiaj złamiemy rejon 1,2830 i zaatakujemy okolice 1,2875
Niższy rating dla Francji nie zmienia faktu, iż wybiliśmy się ponad kanał spadkowy na dziennym wykresie. Z kolei strefa wsparcia na 1,2765-75 zaczyna pomału nabierać na znaczeniu. Układ wskaźników, a także wskazania płynące z koszykowego BOSSA USD dają podstawy sądzić, iż dzisiaj wyjdziemy ponad kolejny opór na 1,2830 i spróbujemy zaatakować okolice 1,2875, które zostały ustanowione chwilę po informacji o reelekcji Baracka Obamy w wyborach prezydenckich. Niemniej dopiero wyraźne złamanie strefy 1,2840-80 byłoby wyraźnym sygnałem w średnim terminie, świadczącym o tym, iż w grudniu mamy szanse na testowanie maksimów powyżej 1,31.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,2800; 1,2830; 1,2850; 1,2875-80; 1,2900; 1,2940; 1,2965; 1,3000
Kluczowe wsparcia: 1,2800; 1,2785; 1,2765-75; 1,2747; 1.2735; 1,2710; 1,2686; 1,2660; 1,2625-35
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Tydzień z mocnymi danymi
11:46 Raport DM BOŚ z rynku walutOczekiwania, co do ruchu FED o kolejne 50 punktów baz. na posiedzeniu w listopadzie wynoszą obecnie 53 proc., co pokazuje, że inwestorzy mogą reagować na każde dane makro, które ich zdaniem będą istotne dla dalszego obrazu oczekiwań dotyczących polityki monetarnej w USA. Czekać nas, zatem może okres podwyższonej zmienności na globalnych rynkach. Czy to oznacza też nerwowość?
Tydzień z mocnymi danymi
11:46 Raport DM BOŚ z rynku walutOczekiwania, co do ruchu FED o kolejne 50 punktów baz. na posiedzeniu w listopadzie wynoszą obecnie 53 proc., co pokazuje, że inwestorzy mogą reagować na każde dane makro, które ich zdaniem będą istotne dla dalszego obrazu oczekiwań dotyczących polityki monetarnej w USA. Czekać nas, zatem może okres podwyższonej zmienności na globalnych rynkach. Czy to oznacza też nerwowość?
Jen reaguje na wydarzenia polityczne
10:16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW piątek jen uległ dynamicznej aprecjacji. Notowania USD/JPY spadły z poziomu 146,50 do 142,00 i obecnie znajdują się już poniżej tego dolnego pułapu. To pokosie doniesień, że Liberalna Partia Demokratyczna Japonii wybrała Shigeru Ishibę na nowego lidera. Prawdopodobnie zostanie on premierem. Reakcja na rynku walutowym była gwałtowna i dynamiczna. Wcześniej mówiło się o także o możliwym przejęciu teki premiera przez Sanae Takaichi, która miałaby zastąpić ustępującego Fumio Kishidę.
Złoty zaczeka na globalne rozdanie
09:35 Raport DM BOŚ z rynku walutTen tydzień będzie dosłownie naszpikowany istotnymi danymi z USA - poznamy indeksy ISM, oraz dane z rynku pracy, w tym kluczowe odczyty w piątek - mogą one ustawić sentyment, co do dalszych ruchów FED - w tym momencie rynek jest podzielony, co do szans na kolejną 50 punktową obniżkę stóp przez FED w listopadzie. Kluczowe dla złotego notowania EURUSD weszły w konsolidację, a ważny rejon oporu przy 1,12 nie został w ubiegłym tygodniu wybity.
Czy Pekin pomoże złotemu?
09:12 Poranny komentarz walutowy XTBOstatni dzień września na rynkach globalnych rozpoczyna się dość spokojnie. Wyjątkiem jest chiński rynek akcji, gdzie kontynuowane są potężne wzrosty z ubiegłego tygodnia. Czy jest to tylko chwilowy fenomen, czy też początkiem szerszego zainteresowania rynkami wschodzącymi, które dodatkowo umocni złotego? Stymulacja chińskiej gospodarki jest absolutnie tematem numer jeden na rynkach w chwili obecnej.
Aktualne kursy walut na weekend 28-29 września 2024
2024-09-27 Monitor Rynku MyBank.plNa jutrzejszy weekend osoby zainteresowane rynkiem walutowym mogą spodziewać się niewielkich wahań kursowych. Poniżej przedstawiamy aktualne notowania wybranych walut z godziny 19:03 oraz krótki komentarz dotyczący ich zmian.
Wyraźne umocnienie jena
2024-09-27 Raport DM BOŚ z rynku walutJapońska waluta wyraźnie zyskała dzisiaj rano po tym, jak rozstrzygnięty został wybór nowego lidera rządzącej partii LDP w Japonii, który w zasadzie "automatycznie" zostaje nowym premierem. Shigeru Ishiba jest byłym ministrem obrony i co najważniejsze... zwolennikiem dalszych podwyżek stóp procentowych przez Bank Japonii. Jen jest jednak dzisiaj outsiderem, gdyż zdecydowana większość walut traci wobec dolara. Amerykańska waluta odbija, chociaż oczekiwania, co do 50 punktowej obniżki stóp przez FED są nadal wysokie.
Jen na fali po wyborze premiera
2024-09-27 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na rynku walutowym przynosi skok zmienności na jenie japońskim, euro oraz aktywach powiązanych z rynkiem chińskim. Zmiany premiera Japonii, dalsze cięcia stóp procentowych w Państwie Środka oraz spadek inflacji w Europie to tylko kilka czynników, z którymi muszą zmagać się obecnie inwestorzy. Jen japoński gwałtownie zyskał na wartości tuż przed godziną 09:00 po tym jak Shigeru Ishiba wygrał wewnętrzne głosowanie na lidera Liberalnej Partii Demokratycznej w Japonii i tym samym zostanie nominowany na nowego premiera w Japonii.
Dolar wraca do spadków?
2024-09-26 Raport DM BOŚ z rynku walutObserwowane wczoraj po południu umocnienie dolara mogło być przejściowe. Argument w postaci ryzyka geopolitycznego traci na znaczeniu po tym, jak doniesienia wskazują, że obie strony (Izrael i Hezbollah) mogą zaakceptować czasowe zawieszenie broni w Libanie pod naciskiem amerykańskiej dyplomacji. Z kolei wątek 50 punktowej obniżki stóp przez FED dalej pozostaje kluczowy - szanse na taki ruch przekroczyły już 60 proc. Pośród walut G-10 słabiej od dolara wypadają dzisiaj tylko japoński jen (opublikowane zapiski z lipcowego posiedzenia Banku Japonii pokazały niechęć do podwyżek stóp procentowych), oraz korona norweska.
Rynek widzi kolejne 50 punktów na FEDzie
2024-09-25 Raport DM BOŚ z rynku walutOpublikowane wczoraj dane dotyczące indeksu zaufania amerykańskich konsumentów mocno rozczarowały. Wskaźnik liczony przez Conference Board spadł we wrześniu do 98,7 pkt., wyraźnie poniżej oczekiwanych 104 pkt. To doprowadziło do przesunięcia oczekiwań rynku w stronę bardziej zdecydowanych działań FED - szanse na kolejny ruch o 50 punktów baz. na posiedzeniu 7 listopada zbliżyły się do 60 proc. Bardziej agresywna wycena tradycyjnie uderza w dolara, a wczoraj rynki żyły też chińskim stimulusem (największym od czasów pandemii).