Data dodania: 2012-10-23 (11:45)
Pod tym tajemniczym oznaczeniem kryje się sprawa założona przez eurosceptycznego irlandzkiego polityka, Thomasa Pringle’a, która dzisiaj będzie rozpatrywana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jej wyniku nie poznamy jednak szybko, chociaż w lipcu przyznano jej tzw. procedurę pierwszeństwa.
Dlaczego? Bo dotyka nieco wrażliwej sprawy dotyczącej legalności działań Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.
Teoretycznie Pringle nie ma zbytnio możliwości zablokowania funkcjonowania ESM, ale w sytuacji, kiedy inwestorzy z coraz większą niecierpliwością wypatrują oficjalnego wniosku o pomoc z Hiszpanii (niestety zaczyna się potwierdzać scenariusz przedstawiony m.in. we wczorajszym komentarzu), a wokół możliwości bezpośredniego dokapitalizowania zagrożonych banków z funduszu ESM pojawia się coraz więcej wątpliwości, może stać się to pretekstem do wyraźniejszego pogorszenia nastrojów. Inwestorzy znów zaczynają dochodzić do wniosku (zwłaszcza po ostatnim szczycie UE), iż Europa zaczyna ponownie tracić tą pozytywną energię, która była widoczna podczas wakacji – chociaż bądźmy szczerzy: sporo dobrego wykonał Europejski Bank Centralny, a nie politycy, którzy jak widać nie mogą się nawet szybko porozumieć, co do unii bankowej, czy też unii fiskalnej.
Nastroje wokół Hiszpanii pogarsza dzisiaj dodatkowo decyzja agencji Moody’s, która obniżyła ratingi dla 5 regionów, w tym mających od dawna problemy Andaluzji, Katalonii i Murcii. Warto też śledzić uważnie wątek grecki – agencje skupiają się na kwestii raportu Trójki i kolejnej transzy pomocy w wysokości 31,5 mld EUR, która jest w zasadzie przesądzona do wypłaty w listopadzie, a kwestia pomysłu na sfinansowanie tzw. trzeciego bailoutu nie jest zbytnio poruszana. Wczoraj wspominałem o weekendowym artykule w Der Spiegel, który powołując się na źródła w niemieckim resorcie finansów, napisał o pomyśle buy-backu greckich obligacji, który miałby zostać sfinansowany nowymi pożyczkami. Tymczasem po południu wysoko postawiony przedstawiciel tamtejszego rządu przyznał, iż żaden nowy bailout dla Grecji nie wchodzi w grę. Powód wydaje się prosty – po tym jak CDU/CSU przegrała w weekend wybory regionalne w Stuttgarcie, które przypieczętowały oddanie władzy w całej Badenii-Wirtenbergii w ręce Zielonych, coraz bardziej rośnie ryzyko zaostrzenia „zagranicznego kursu” i retoryki przed zaplanowanymi na jesień 2013 r. wyborami do Bundestagu. To było już w pewnym sensie widoczne na ostatnim szczycie UE.
Dzisiejszy Wall Street Journal pisze dzisiaj, iż członkowie FED mogą na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu dyskutować możliwość zwiększenia programu QE3 wraz z końcem roku, kiedy to wygasa tzw. Operation Twist, w ramach której FED sprzedaje krótkoterminowe papiery, a kupuje te z długim terminem zapadalności. Tylko, czy takie sugestie rzeczywiście znajdą się w komunikacie, jaki poznamy jutro wieczorem (godz. 20:15)? Czy też okaże się, że więcej szczegółów przyniosą dopiero zapiski publikowane w połowie listopada? Ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna. FED może nie być skłonny do dalszego „łagodzenia” przekazu, skoro wspomniał o QE3 miesiąc temu, a ostatnie dane z gospodarki mimo, że mieszane w odbiorze, to jednak w ogólnym podsumowaniu były lepsze. FOMC może też nie chcieć utrwalać błędnego wrażenia, iż losy całej gospodarki zależą tylko od tego, co zrobi bank centralny. W wielu ostatnich komentarzach próbowano przecież adresować większą odpowiedzialność polityków. I tak może być też teraz – FED może wysłać bardziej czytelny sygnał dotyczący zagrożeń, jakie niesie ze sobą tzw. klif fiskalny. Łatwo się domyśleć, iż to raczej nie poprawi rynkowych nastrojów.
Kolejną ważną datą w kalendarzu będą dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, jakie poznamy w nocy z wtorku na środę. Wprawdzie nie ma oficjalnej mediany oczekiwań dla wskaźnika sporządzanego przez Markit/HSBC – są to dane wstępne za październik – to jednak jest dość prawdopodobne, iż w sytuacji, kiedy rynek uwierzył chińskim oficjelom, iż tamtejsza gospodarka wyraźniej odbije w IV kwartale, jutrzejszy wskaźnik PMI nie może być bliski wrześniowemu odczytowi na poziomie 47,9 pkt. Trudno jednoznacznie ocenić, jaka wartość byłaby uznana za akceptowalną – ale raczej byłaby to ta bliższa 50 pkt., który jest kluczowym poziomem dla oceny przyszłej koniunktury.
Dzisiaj w międzynarodowym kalendarzu jest relatywnie pusto – uwagę przyciągną dwie kwestie – dane nt. sprzedaży detalicznej w Kanadzie (godz. 14:30), oraz komunikat po posiedzeniu tamtejszego banku centralnego (godz. 15:00). W ubiegłym tygodniu notowania CAD poszły mocno w dół, głównie po słowach szefa BOC, które zostały odebrane jako sygnał, iż Bank Kanady nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Trudno jest jednak dopisywać do tego oczekiwania, iż BOC byłby rzeczywiście skłonny podjąć dodatkowe działania w ramach luzowania polityki pieniężnej – stąd też „gołębi” obraz banku centralnego, jaki został ostatnio zarysowany w mediach, jest raczej nieco przesadzony. W efekcie nie można wykluczyć, iż w najbliższych dniach CAD odreaguje wcześniejszą przecenę. O godz. 16:00 mamy indeks FED z Richmond za październik – spodziewana jest nieznaczna poprawa z 4 pkt. do 5 pkt., ale to może nie być tak istotne dla rynku w kontekście jutrzejszego FED. Większe znaczenie mogą mieć kolejne publikacje wyników spółek z USA, zwłaszcza dość nośnego medialnie Facebooka.
EUR/USD – Rynek rozczarowuje się Hiszpanią, na horyzoncie PMI z Chin i FED
O kwestiach makro pisałem w poprzednich akapitach, skupię się tylko na technice. Wczoraj nie udało się trwale naruszyć oporu na 1,3070, co doprowadziło dzisiaj do powrotu poniżej istotnych 1,3030. Scenariusz podwójnego szczytu (1,3120-70), który skutkowałby szybkim testem kluczowych okolic 1,29 (linia trendu wzrostowego od lipca) jeszcze w tym tygodniu, nadal pozostaje aktualny. Sprzyja mu zachowanie się indeksu BOSSA USD, zwłaszcza w ujęciu tygodniowym, który jest w „przededniu” wygenerowania istotnego sygnału – większe prawdopodobieństwo można przypisać temu, iż będzie on preferować mocnego dolara w listopadzie (przynajmniej w jego pierwszej połowie). Dzisiaj można oczekiwać próby sforsowania rejonu 1,2990-1,3000, co otworzyłoby drogę do testowania strefy 1,2940-65.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3070; 1,3100; 1,3120; 1,3144; 1,3170; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3030; 1,3000; 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
EUR/CAD – Inwestorzy przerysowali „gołębi” wizerunek Banku Kanady?
O tym, że rynek nadmiernie obawia się „gołębiego” przekazu ze strony Banku Kanady, pisałem już w poprzednich akapitach. Skupmy się, zatem na technice. Dlaczego EUR/CAD, a nie USD/CAD? W drugim przypadku odreagowanie notowań „Kanadyjczyka” może być mniejsze, gdyż w najbliższych dniach rynek będzie preferował USD na głównych parach (może poza USDJPY, o którym wspominałem wczoraj po południu, a w nocy tamtejszy resort finansów uciął spekulacje, jakoby BOJ miał rozważać istotne zwiększenie programu skupu aktywów podczas posiedzenia zaplanowanego na 30 października, co umocniło jena). A, zatem w przypadku EUR/CAD jesteśmy na górnym ograniczeniu kanału wzrostowego, a dodatkowo dzienne wskaźniki pokazują negatywne dywergencje z kursem bazowym (nie potwierdzając ostatnich szczytów). W najbliższych dniach możemy mieć też do czynienia z większą presją spadkową na euro względem głównych walut, ze względu na wspominane już „hiszpańskie rozczarowanie”. W pesymistycznym scenariuszu możemy wrócić do końca miesiąca w okolice 1,2750, wyznaczane przez dolne ograniczenie wspomnianego już kanału wzrostowego.
EUR/CAD
Kluczowe opory: 1,3010; 1,3045; 1,3100
Kluczowe wsparcia: 1,2935; 1,2915; 1,2860; 1,2820; 1,2800; 1,2740; 1,2700
Teoretycznie Pringle nie ma zbytnio możliwości zablokowania funkcjonowania ESM, ale w sytuacji, kiedy inwestorzy z coraz większą niecierpliwością wypatrują oficjalnego wniosku o pomoc z Hiszpanii (niestety zaczyna się potwierdzać scenariusz przedstawiony m.in. we wczorajszym komentarzu), a wokół możliwości bezpośredniego dokapitalizowania zagrożonych banków z funduszu ESM pojawia się coraz więcej wątpliwości, może stać się to pretekstem do wyraźniejszego pogorszenia nastrojów. Inwestorzy znów zaczynają dochodzić do wniosku (zwłaszcza po ostatnim szczycie UE), iż Europa zaczyna ponownie tracić tą pozytywną energię, która była widoczna podczas wakacji – chociaż bądźmy szczerzy: sporo dobrego wykonał Europejski Bank Centralny, a nie politycy, którzy jak widać nie mogą się nawet szybko porozumieć, co do unii bankowej, czy też unii fiskalnej.
Nastroje wokół Hiszpanii pogarsza dzisiaj dodatkowo decyzja agencji Moody’s, która obniżyła ratingi dla 5 regionów, w tym mających od dawna problemy Andaluzji, Katalonii i Murcii. Warto też śledzić uważnie wątek grecki – agencje skupiają się na kwestii raportu Trójki i kolejnej transzy pomocy w wysokości 31,5 mld EUR, która jest w zasadzie przesądzona do wypłaty w listopadzie, a kwestia pomysłu na sfinansowanie tzw. trzeciego bailoutu nie jest zbytnio poruszana. Wczoraj wspominałem o weekendowym artykule w Der Spiegel, który powołując się na źródła w niemieckim resorcie finansów, napisał o pomyśle buy-backu greckich obligacji, który miałby zostać sfinansowany nowymi pożyczkami. Tymczasem po południu wysoko postawiony przedstawiciel tamtejszego rządu przyznał, iż żaden nowy bailout dla Grecji nie wchodzi w grę. Powód wydaje się prosty – po tym jak CDU/CSU przegrała w weekend wybory regionalne w Stuttgarcie, które przypieczętowały oddanie władzy w całej Badenii-Wirtenbergii w ręce Zielonych, coraz bardziej rośnie ryzyko zaostrzenia „zagranicznego kursu” i retoryki przed zaplanowanymi na jesień 2013 r. wyborami do Bundestagu. To było już w pewnym sensie widoczne na ostatnim szczycie UE.
Dzisiejszy Wall Street Journal pisze dzisiaj, iż członkowie FED mogą na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu dyskutować możliwość zwiększenia programu QE3 wraz z końcem roku, kiedy to wygasa tzw. Operation Twist, w ramach której FED sprzedaje krótkoterminowe papiery, a kupuje te z długim terminem zapadalności. Tylko, czy takie sugestie rzeczywiście znajdą się w komunikacie, jaki poznamy jutro wieczorem (godz. 20:15)? Czy też okaże się, że więcej szczegółów przyniosą dopiero zapiski publikowane w połowie listopada? Ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna. FED może nie być skłonny do dalszego „łagodzenia” przekazu, skoro wspomniał o QE3 miesiąc temu, a ostatnie dane z gospodarki mimo, że mieszane w odbiorze, to jednak w ogólnym podsumowaniu były lepsze. FOMC może też nie chcieć utrwalać błędnego wrażenia, iż losy całej gospodarki zależą tylko od tego, co zrobi bank centralny. W wielu ostatnich komentarzach próbowano przecież adresować większą odpowiedzialność polityków. I tak może być też teraz – FED może wysłać bardziej czytelny sygnał dotyczący zagrożeń, jakie niesie ze sobą tzw. klif fiskalny. Łatwo się domyśleć, iż to raczej nie poprawi rynkowych nastrojów.
Kolejną ważną datą w kalendarzu będą dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, jakie poznamy w nocy z wtorku na środę. Wprawdzie nie ma oficjalnej mediany oczekiwań dla wskaźnika sporządzanego przez Markit/HSBC – są to dane wstępne za październik – to jednak jest dość prawdopodobne, iż w sytuacji, kiedy rynek uwierzył chińskim oficjelom, iż tamtejsza gospodarka wyraźniej odbije w IV kwartale, jutrzejszy wskaźnik PMI nie może być bliski wrześniowemu odczytowi na poziomie 47,9 pkt. Trudno jednoznacznie ocenić, jaka wartość byłaby uznana za akceptowalną – ale raczej byłaby to ta bliższa 50 pkt., który jest kluczowym poziomem dla oceny przyszłej koniunktury.
Dzisiaj w międzynarodowym kalendarzu jest relatywnie pusto – uwagę przyciągną dwie kwestie – dane nt. sprzedaży detalicznej w Kanadzie (godz. 14:30), oraz komunikat po posiedzeniu tamtejszego banku centralnego (godz. 15:00). W ubiegłym tygodniu notowania CAD poszły mocno w dół, głównie po słowach szefa BOC, które zostały odebrane jako sygnał, iż Bank Kanady nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Trudno jest jednak dopisywać do tego oczekiwania, iż BOC byłby rzeczywiście skłonny podjąć dodatkowe działania w ramach luzowania polityki pieniężnej – stąd też „gołębi” obraz banku centralnego, jaki został ostatnio zarysowany w mediach, jest raczej nieco przesadzony. W efekcie nie można wykluczyć, iż w najbliższych dniach CAD odreaguje wcześniejszą przecenę. O godz. 16:00 mamy indeks FED z Richmond za październik – spodziewana jest nieznaczna poprawa z 4 pkt. do 5 pkt., ale to może nie być tak istotne dla rynku w kontekście jutrzejszego FED. Większe znaczenie mogą mieć kolejne publikacje wyników spółek z USA, zwłaszcza dość nośnego medialnie Facebooka.
EUR/USD – Rynek rozczarowuje się Hiszpanią, na horyzoncie PMI z Chin i FED
O kwestiach makro pisałem w poprzednich akapitach, skupię się tylko na technice. Wczoraj nie udało się trwale naruszyć oporu na 1,3070, co doprowadziło dzisiaj do powrotu poniżej istotnych 1,3030. Scenariusz podwójnego szczytu (1,3120-70), który skutkowałby szybkim testem kluczowych okolic 1,29 (linia trendu wzrostowego od lipca) jeszcze w tym tygodniu, nadal pozostaje aktualny. Sprzyja mu zachowanie się indeksu BOSSA USD, zwłaszcza w ujęciu tygodniowym, który jest w „przededniu” wygenerowania istotnego sygnału – większe prawdopodobieństwo można przypisać temu, iż będzie on preferować mocnego dolara w listopadzie (przynajmniej w jego pierwszej połowie). Dzisiaj można oczekiwać próby sforsowania rejonu 1,2990-1,3000, co otworzyłoby drogę do testowania strefy 1,2940-65.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3070; 1,3100; 1,3120; 1,3144; 1,3170; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3030; 1,3000; 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
EUR/CAD – Inwestorzy przerysowali „gołębi” wizerunek Banku Kanady?
O tym, że rynek nadmiernie obawia się „gołębiego” przekazu ze strony Banku Kanady, pisałem już w poprzednich akapitach. Skupmy się, zatem na technice. Dlaczego EUR/CAD, a nie USD/CAD? W drugim przypadku odreagowanie notowań „Kanadyjczyka” może być mniejsze, gdyż w najbliższych dniach rynek będzie preferował USD na głównych parach (może poza USDJPY, o którym wspominałem wczoraj po południu, a w nocy tamtejszy resort finansów uciął spekulacje, jakoby BOJ miał rozważać istotne zwiększenie programu skupu aktywów podczas posiedzenia zaplanowanego na 30 października, co umocniło jena). A, zatem w przypadku EUR/CAD jesteśmy na górnym ograniczeniu kanału wzrostowego, a dodatkowo dzienne wskaźniki pokazują negatywne dywergencje z kursem bazowym (nie potwierdzając ostatnich szczytów). W najbliższych dniach możemy mieć też do czynienia z większą presją spadkową na euro względem głównych walut, ze względu na wspominane już „hiszpańskie rozczarowanie”. W pesymistycznym scenariuszu możemy wrócić do końca miesiąca w okolice 1,2750, wyznaczane przez dolne ograniczenie wspomnianego już kanału wzrostowego.
EUR/CAD
Kluczowe opory: 1,3010; 1,3045; 1,3100
Kluczowe wsparcia: 1,2935; 1,2915; 1,2860; 1,2820; 1,2800; 1,2740; 1,2700
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Krypto kontratakuje - Ripple z nowym ATH
10:54 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKryptowaluta XRP (Riple) odnotowała w ostatnich dniach imponujący wzrost, osiągając w środę cenę 3.14 USD, co stanowiło wzrost o ponad 15% w porównaniu z poprzednim dniem. Po osiągnięciu tego historycznego szczytu wartość monety ustabilizowała się na poziomie około 3.00 USD, nadal przyciągając uwagę inwestorów. Głównym czynnikiem wpływającym na obecną wartość XRP pozostaje spór sądowy pomiędzy Ripple Labs, twórcą kryptowaluty, a amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
Na co czeka teraz dolar?
10:26 Raport DM BOŚ z rynku walutWczoraj amerykańska waluta straciła po publikacji danych o inflacji CPI, która w ujęciu bazowym wypadła w grudniu poniżej szacunków ekonomistów. Wieczorem jednak odrobiła straty, a w czwartek rano dalej zyskuje. Dlaczego? Wczorajsze dane dały impuls do mocnego odreagowania przecenionych w ostatnim czasie amerykańskich treasuries - pokazała to mocna reakcja na rentownościach. Oczekiwania, co do obniżki stóp przez FED w tym roku wróciły z grudnia na lipiec.
Czy RPP ma jakikolwiek pretekst do zmiany komunikacji?
09:54 Poranny komentarz walutowy XTBDecyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP), zaplanowana na 16 stycznia, budzi szczególne zainteresowanie w kontekście dynamicznej sytuacji gospodarczej i rozbieżnych sygnałów płynących ze strony decydentów. Oczekuje się, że RPP po raz kolejny utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie 5,75%, co będzie kontynuacją polityki stabilizacji trwającej od października 2023 roku.
Czy CPI stworzy nowy impuls?
2025-01-15 Raport DM BOŚ z rynku walutWczorajsze dane o inflacji PPI przyniosły zaskoczenie - w grudniu presja inflacyjna u producentów była mniejsza niż sądzono. To stwarza pewne pole do spekulacji, że publikowane dzisiaj dane CPI mogą wypaść zgodnie, lub poniżej oczekiwań ekonomistów. Publikacja o godz. 14:30 - mediana zakłada podbicie do 2,9 proc. r/r i utrzymanie dynamiki bazowej CPI na poziomie 3,3 proc. r/r.
Czy CPI zmieni nastawienie do USD?
2025-01-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD pokonał w poniedziałek poziom 1,02 i ustanowił nowe wielomiesięczne minima lekko poniżej tego pułapu. Od dwóch dni widać odreagowanie powyżej 1,03, co na razie należy traktować jedynie jako naturalną korektę wzrostową. Siła dolara jest eksponowana przez ostatnie miesiące nad wyraz mocno, jednak magiczny poziom parytetu będzie prawdopodobnie „ściągał kurs” na południe w najbliższym czasie.
Trump nie chce bessy?
2025-01-14 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
2025-01-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
2025-01-14 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
2025-01-14 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.