Data dodania: 2012-10-23 (11:45)
Pod tym tajemniczym oznaczeniem kryje się sprawa założona przez eurosceptycznego irlandzkiego polityka, Thomasa Pringle’a, która dzisiaj będzie rozpatrywana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jej wyniku nie poznamy jednak szybko, chociaż w lipcu przyznano jej tzw. procedurę pierwszeństwa.
Dlaczego? Bo dotyka nieco wrażliwej sprawy dotyczącej legalności działań Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.
Teoretycznie Pringle nie ma zbytnio możliwości zablokowania funkcjonowania ESM, ale w sytuacji, kiedy inwestorzy z coraz większą niecierpliwością wypatrują oficjalnego wniosku o pomoc z Hiszpanii (niestety zaczyna się potwierdzać scenariusz przedstawiony m.in. we wczorajszym komentarzu), a wokół możliwości bezpośredniego dokapitalizowania zagrożonych banków z funduszu ESM pojawia się coraz więcej wątpliwości, może stać się to pretekstem do wyraźniejszego pogorszenia nastrojów. Inwestorzy znów zaczynają dochodzić do wniosku (zwłaszcza po ostatnim szczycie UE), iż Europa zaczyna ponownie tracić tą pozytywną energię, która była widoczna podczas wakacji – chociaż bądźmy szczerzy: sporo dobrego wykonał Europejski Bank Centralny, a nie politycy, którzy jak widać nie mogą się nawet szybko porozumieć, co do unii bankowej, czy też unii fiskalnej.
Nastroje wokół Hiszpanii pogarsza dzisiaj dodatkowo decyzja agencji Moody’s, która obniżyła ratingi dla 5 regionów, w tym mających od dawna problemy Andaluzji, Katalonii i Murcii. Warto też śledzić uważnie wątek grecki – agencje skupiają się na kwestii raportu Trójki i kolejnej transzy pomocy w wysokości 31,5 mld EUR, która jest w zasadzie przesądzona do wypłaty w listopadzie, a kwestia pomysłu na sfinansowanie tzw. trzeciego bailoutu nie jest zbytnio poruszana. Wczoraj wspominałem o weekendowym artykule w Der Spiegel, który powołując się na źródła w niemieckim resorcie finansów, napisał o pomyśle buy-backu greckich obligacji, który miałby zostać sfinansowany nowymi pożyczkami. Tymczasem po południu wysoko postawiony przedstawiciel tamtejszego rządu przyznał, iż żaden nowy bailout dla Grecji nie wchodzi w grę. Powód wydaje się prosty – po tym jak CDU/CSU przegrała w weekend wybory regionalne w Stuttgarcie, które przypieczętowały oddanie władzy w całej Badenii-Wirtenbergii w ręce Zielonych, coraz bardziej rośnie ryzyko zaostrzenia „zagranicznego kursu” i retoryki przed zaplanowanymi na jesień 2013 r. wyborami do Bundestagu. To było już w pewnym sensie widoczne na ostatnim szczycie UE.
Dzisiejszy Wall Street Journal pisze dzisiaj, iż członkowie FED mogą na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu dyskutować możliwość zwiększenia programu QE3 wraz z końcem roku, kiedy to wygasa tzw. Operation Twist, w ramach której FED sprzedaje krótkoterminowe papiery, a kupuje te z długim terminem zapadalności. Tylko, czy takie sugestie rzeczywiście znajdą się w komunikacie, jaki poznamy jutro wieczorem (godz. 20:15)? Czy też okaże się, że więcej szczegółów przyniosą dopiero zapiski publikowane w połowie listopada? Ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna. FED może nie być skłonny do dalszego „łagodzenia” przekazu, skoro wspomniał o QE3 miesiąc temu, a ostatnie dane z gospodarki mimo, że mieszane w odbiorze, to jednak w ogólnym podsumowaniu były lepsze. FOMC może też nie chcieć utrwalać błędnego wrażenia, iż losy całej gospodarki zależą tylko od tego, co zrobi bank centralny. W wielu ostatnich komentarzach próbowano przecież adresować większą odpowiedzialność polityków. I tak może być też teraz – FED może wysłać bardziej czytelny sygnał dotyczący zagrożeń, jakie niesie ze sobą tzw. klif fiskalny. Łatwo się domyśleć, iż to raczej nie poprawi rynkowych nastrojów.
Kolejną ważną datą w kalendarzu będą dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, jakie poznamy w nocy z wtorku na środę. Wprawdzie nie ma oficjalnej mediany oczekiwań dla wskaźnika sporządzanego przez Markit/HSBC – są to dane wstępne za październik – to jednak jest dość prawdopodobne, iż w sytuacji, kiedy rynek uwierzył chińskim oficjelom, iż tamtejsza gospodarka wyraźniej odbije w IV kwartale, jutrzejszy wskaźnik PMI nie może być bliski wrześniowemu odczytowi na poziomie 47,9 pkt. Trudno jednoznacznie ocenić, jaka wartość byłaby uznana za akceptowalną – ale raczej byłaby to ta bliższa 50 pkt., który jest kluczowym poziomem dla oceny przyszłej koniunktury.
Dzisiaj w międzynarodowym kalendarzu jest relatywnie pusto – uwagę przyciągną dwie kwestie – dane nt. sprzedaży detalicznej w Kanadzie (godz. 14:30), oraz komunikat po posiedzeniu tamtejszego banku centralnego (godz. 15:00). W ubiegłym tygodniu notowania CAD poszły mocno w dół, głównie po słowach szefa BOC, które zostały odebrane jako sygnał, iż Bank Kanady nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Trudno jest jednak dopisywać do tego oczekiwania, iż BOC byłby rzeczywiście skłonny podjąć dodatkowe działania w ramach luzowania polityki pieniężnej – stąd też „gołębi” obraz banku centralnego, jaki został ostatnio zarysowany w mediach, jest raczej nieco przesadzony. W efekcie nie można wykluczyć, iż w najbliższych dniach CAD odreaguje wcześniejszą przecenę. O godz. 16:00 mamy indeks FED z Richmond za październik – spodziewana jest nieznaczna poprawa z 4 pkt. do 5 pkt., ale to może nie być tak istotne dla rynku w kontekście jutrzejszego FED. Większe znaczenie mogą mieć kolejne publikacje wyników spółek z USA, zwłaszcza dość nośnego medialnie Facebooka.
EUR/USD – Rynek rozczarowuje się Hiszpanią, na horyzoncie PMI z Chin i FED
O kwestiach makro pisałem w poprzednich akapitach, skupię się tylko na technice. Wczoraj nie udało się trwale naruszyć oporu na 1,3070, co doprowadziło dzisiaj do powrotu poniżej istotnych 1,3030. Scenariusz podwójnego szczytu (1,3120-70), który skutkowałby szybkim testem kluczowych okolic 1,29 (linia trendu wzrostowego od lipca) jeszcze w tym tygodniu, nadal pozostaje aktualny. Sprzyja mu zachowanie się indeksu BOSSA USD, zwłaszcza w ujęciu tygodniowym, który jest w „przededniu” wygenerowania istotnego sygnału – większe prawdopodobieństwo można przypisać temu, iż będzie on preferować mocnego dolara w listopadzie (przynajmniej w jego pierwszej połowie). Dzisiaj można oczekiwać próby sforsowania rejonu 1,2990-1,3000, co otworzyłoby drogę do testowania strefy 1,2940-65.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3070; 1,3100; 1,3120; 1,3144; 1,3170; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3030; 1,3000; 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
EUR/CAD – Inwestorzy przerysowali „gołębi” wizerunek Banku Kanady?
O tym, że rynek nadmiernie obawia się „gołębiego” przekazu ze strony Banku Kanady, pisałem już w poprzednich akapitach. Skupmy się, zatem na technice. Dlaczego EUR/CAD, a nie USD/CAD? W drugim przypadku odreagowanie notowań „Kanadyjczyka” może być mniejsze, gdyż w najbliższych dniach rynek będzie preferował USD na głównych parach (może poza USDJPY, o którym wspominałem wczoraj po południu, a w nocy tamtejszy resort finansów uciął spekulacje, jakoby BOJ miał rozważać istotne zwiększenie programu skupu aktywów podczas posiedzenia zaplanowanego na 30 października, co umocniło jena). A, zatem w przypadku EUR/CAD jesteśmy na górnym ograniczeniu kanału wzrostowego, a dodatkowo dzienne wskaźniki pokazują negatywne dywergencje z kursem bazowym (nie potwierdzając ostatnich szczytów). W najbliższych dniach możemy mieć też do czynienia z większą presją spadkową na euro względem głównych walut, ze względu na wspominane już „hiszpańskie rozczarowanie”. W pesymistycznym scenariuszu możemy wrócić do końca miesiąca w okolice 1,2750, wyznaczane przez dolne ograniczenie wspomnianego już kanału wzrostowego.
EUR/CAD
Kluczowe opory: 1,3010; 1,3045; 1,3100
Kluczowe wsparcia: 1,2935; 1,2915; 1,2860; 1,2820; 1,2800; 1,2740; 1,2700
Teoretycznie Pringle nie ma zbytnio możliwości zablokowania funkcjonowania ESM, ale w sytuacji, kiedy inwestorzy z coraz większą niecierpliwością wypatrują oficjalnego wniosku o pomoc z Hiszpanii (niestety zaczyna się potwierdzać scenariusz przedstawiony m.in. we wczorajszym komentarzu), a wokół możliwości bezpośredniego dokapitalizowania zagrożonych banków z funduszu ESM pojawia się coraz więcej wątpliwości, może stać się to pretekstem do wyraźniejszego pogorszenia nastrojów. Inwestorzy znów zaczynają dochodzić do wniosku (zwłaszcza po ostatnim szczycie UE), iż Europa zaczyna ponownie tracić tą pozytywną energię, która była widoczna podczas wakacji – chociaż bądźmy szczerzy: sporo dobrego wykonał Europejski Bank Centralny, a nie politycy, którzy jak widać nie mogą się nawet szybko porozumieć, co do unii bankowej, czy też unii fiskalnej.
Nastroje wokół Hiszpanii pogarsza dzisiaj dodatkowo decyzja agencji Moody’s, która obniżyła ratingi dla 5 regionów, w tym mających od dawna problemy Andaluzji, Katalonii i Murcii. Warto też śledzić uważnie wątek grecki – agencje skupiają się na kwestii raportu Trójki i kolejnej transzy pomocy w wysokości 31,5 mld EUR, która jest w zasadzie przesądzona do wypłaty w listopadzie, a kwestia pomysłu na sfinansowanie tzw. trzeciego bailoutu nie jest zbytnio poruszana. Wczoraj wspominałem o weekendowym artykule w Der Spiegel, który powołując się na źródła w niemieckim resorcie finansów, napisał o pomyśle buy-backu greckich obligacji, który miałby zostać sfinansowany nowymi pożyczkami. Tymczasem po południu wysoko postawiony przedstawiciel tamtejszego rządu przyznał, iż żaden nowy bailout dla Grecji nie wchodzi w grę. Powód wydaje się prosty – po tym jak CDU/CSU przegrała w weekend wybory regionalne w Stuttgarcie, które przypieczętowały oddanie władzy w całej Badenii-Wirtenbergii w ręce Zielonych, coraz bardziej rośnie ryzyko zaostrzenia „zagranicznego kursu” i retoryki przed zaplanowanymi na jesień 2013 r. wyborami do Bundestagu. To było już w pewnym sensie widoczne na ostatnim szczycie UE.
Dzisiejszy Wall Street Journal pisze dzisiaj, iż członkowie FED mogą na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu dyskutować możliwość zwiększenia programu QE3 wraz z końcem roku, kiedy to wygasa tzw. Operation Twist, w ramach której FED sprzedaje krótkoterminowe papiery, a kupuje te z długim terminem zapadalności. Tylko, czy takie sugestie rzeczywiście znajdą się w komunikacie, jaki poznamy jutro wieczorem (godz. 20:15)? Czy też okaże się, że więcej szczegółów przyniosą dopiero zapiski publikowane w połowie listopada? Ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna. FED może nie być skłonny do dalszego „łagodzenia” przekazu, skoro wspomniał o QE3 miesiąc temu, a ostatnie dane z gospodarki mimo, że mieszane w odbiorze, to jednak w ogólnym podsumowaniu były lepsze. FOMC może też nie chcieć utrwalać błędnego wrażenia, iż losy całej gospodarki zależą tylko od tego, co zrobi bank centralny. W wielu ostatnich komentarzach próbowano przecież adresować większą odpowiedzialność polityków. I tak może być też teraz – FED może wysłać bardziej czytelny sygnał dotyczący zagrożeń, jakie niesie ze sobą tzw. klif fiskalny. Łatwo się domyśleć, iż to raczej nie poprawi rynkowych nastrojów.
Kolejną ważną datą w kalendarzu będą dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, jakie poznamy w nocy z wtorku na środę. Wprawdzie nie ma oficjalnej mediany oczekiwań dla wskaźnika sporządzanego przez Markit/HSBC – są to dane wstępne za październik – to jednak jest dość prawdopodobne, iż w sytuacji, kiedy rynek uwierzył chińskim oficjelom, iż tamtejsza gospodarka wyraźniej odbije w IV kwartale, jutrzejszy wskaźnik PMI nie może być bliski wrześniowemu odczytowi na poziomie 47,9 pkt. Trudno jednoznacznie ocenić, jaka wartość byłaby uznana za akceptowalną – ale raczej byłaby to ta bliższa 50 pkt., który jest kluczowym poziomem dla oceny przyszłej koniunktury.
Dzisiaj w międzynarodowym kalendarzu jest relatywnie pusto – uwagę przyciągną dwie kwestie – dane nt. sprzedaży detalicznej w Kanadzie (godz. 14:30), oraz komunikat po posiedzeniu tamtejszego banku centralnego (godz. 15:00). W ubiegłym tygodniu notowania CAD poszły mocno w dół, głównie po słowach szefa BOC, które zostały odebrane jako sygnał, iż Bank Kanady nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Trudno jest jednak dopisywać do tego oczekiwania, iż BOC byłby rzeczywiście skłonny podjąć dodatkowe działania w ramach luzowania polityki pieniężnej – stąd też „gołębi” obraz banku centralnego, jaki został ostatnio zarysowany w mediach, jest raczej nieco przesadzony. W efekcie nie można wykluczyć, iż w najbliższych dniach CAD odreaguje wcześniejszą przecenę. O godz. 16:00 mamy indeks FED z Richmond za październik – spodziewana jest nieznaczna poprawa z 4 pkt. do 5 pkt., ale to może nie być tak istotne dla rynku w kontekście jutrzejszego FED. Większe znaczenie mogą mieć kolejne publikacje wyników spółek z USA, zwłaszcza dość nośnego medialnie Facebooka.
EUR/USD – Rynek rozczarowuje się Hiszpanią, na horyzoncie PMI z Chin i FED
O kwestiach makro pisałem w poprzednich akapitach, skupię się tylko na technice. Wczoraj nie udało się trwale naruszyć oporu na 1,3070, co doprowadziło dzisiaj do powrotu poniżej istotnych 1,3030. Scenariusz podwójnego szczytu (1,3120-70), który skutkowałby szybkim testem kluczowych okolic 1,29 (linia trendu wzrostowego od lipca) jeszcze w tym tygodniu, nadal pozostaje aktualny. Sprzyja mu zachowanie się indeksu BOSSA USD, zwłaszcza w ujęciu tygodniowym, który jest w „przededniu” wygenerowania istotnego sygnału – większe prawdopodobieństwo można przypisać temu, iż będzie on preferować mocnego dolara w listopadzie (przynajmniej w jego pierwszej połowie). Dzisiaj można oczekiwać próby sforsowania rejonu 1,2990-1,3000, co otworzyłoby drogę do testowania strefy 1,2940-65.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3070; 1,3100; 1,3120; 1,3144; 1,3170; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3030; 1,3000; 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
EUR/CAD – Inwestorzy przerysowali „gołębi” wizerunek Banku Kanady?
O tym, że rynek nadmiernie obawia się „gołębiego” przekazu ze strony Banku Kanady, pisałem już w poprzednich akapitach. Skupmy się, zatem na technice. Dlaczego EUR/CAD, a nie USD/CAD? W drugim przypadku odreagowanie notowań „Kanadyjczyka” może być mniejsze, gdyż w najbliższych dniach rynek będzie preferował USD na głównych parach (może poza USDJPY, o którym wspominałem wczoraj po południu, a w nocy tamtejszy resort finansów uciął spekulacje, jakoby BOJ miał rozważać istotne zwiększenie programu skupu aktywów podczas posiedzenia zaplanowanego na 30 października, co umocniło jena). A, zatem w przypadku EUR/CAD jesteśmy na górnym ograniczeniu kanału wzrostowego, a dodatkowo dzienne wskaźniki pokazują negatywne dywergencje z kursem bazowym (nie potwierdzając ostatnich szczytów). W najbliższych dniach możemy mieć też do czynienia z większą presją spadkową na euro względem głównych walut, ze względu na wspominane już „hiszpańskie rozczarowanie”. W pesymistycznym scenariuszu możemy wrócić do końca miesiąca w okolice 1,2750, wyznaczane przez dolne ograniczenie wspomnianego już kanału wzrostowego.
EUR/CAD
Kluczowe opory: 1,3010; 1,3045; 1,3100
Kluczowe wsparcia: 1,2935; 1,2915; 1,2860; 1,2820; 1,2800; 1,2740; 1,2700
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.