
Data dodania: 2012-10-19 (14:05)
Niedzielne wybory lokalne w kraju Basków i regionie Galicji mogą okazać się testem popularności rządu premiera Rajoya, ale i też mogą przysporzyć mu wiele problemów. Najnowsze sondaże wskazują, że Baskowie wybiorą nacjonalistów opowiadających się za większą niezależnością regionu (dla Madrytu będzie to kolejny problem po Katalonii) a w mateczniku premiera, ...
... czyli Galicji nie można mieć pewności, iż władzę utrzyma rządząca PNV. Jakie może mieć to znaczenie dla rynków? Jeżeli lokalne wyniki okażą się złe dla obozu rządzącego, to otoczenie Mariano Rajoya może jeszcze bardziej naciskać na odroczenie oficjalnego złożenia wniosku o międzynarodową pomoc finansową, obawiając się dalszej utraty popularności w społeczeństwie.
Pogorszenie nastrojów, jakie miało miejsce w ostatnich godzinach najczęściej tłumaczy się słabymi wynikami Google’a i aferą związaną z ich publikacją (wczoraj podczas sesji na Wall Street, zamiast po jej zakończeniu), ale jest to tylko część pełnego obrazu, chociaż rzeczywiście po serii ostatnich publikacji za III kwartał widać, iż nie przyniosły one dodatkowego, pozytywnego impulsu w notowaniach (chociaż, czy pierwotnie nie chodziło o to, aby utrzymać istniejące status-quo?). We wczorajszym komentarzu popołudniowym zwracałem uwagę na słabsze dane z rynku pracy USA, które mogą na powrót przynieść pytania, na ile obserwowana w ostatnich tygodniach poprawa w amerykańskiej gospodarce jest trwała (zwolennicy teorii spiskowych pewnie już dawno ocenili, że wszystko było robione pod reelekcję Baracka Obamy).
Inwestorów mogły rozczarować też informacje napływające z trwającego nadal szczytu Unii Europejskiej. Z wypowiedzi polityków (zwłaszcza niemieckich) wynika, iż nie ma szans na to, aby bezpośrednia pomoc dla zagrożonych banków, która miała iść ze środków zgromadzonych w funduszu ratunkowym ESM, była możliwa już od stycznia b.r. Strona niemiecka chce, aby stało się to nie wcześniej, zanim zacznie funkcjonować nowy nadzór bankowy, a to może mieć miejsce w trakcie roku. Z drugiej strony nie powinno być to zaskoczeniem – Niemcy mówili o tym wcześniej, a z propozycji przedstawionych we wrześniu przez Komisję Europejską wynikało, iż pełny nadzór (dla wszystkich banków) w wydaniu ECB zacznie funkcjonować dopiero od 2014 r.
Jeżeli rynek nie otrzyma żadnych wiążących konkretów po kończącym się szczycie UE (a widać, że tak może być, gdyż Niemcy i Francja mają nieco inną wizję w kwestii unii fiskalnej), to uwaga znów skupi się na tym, co jest najbardziej bieżące, czyli wątku hiszpańskim. Jeżeli wspomniane na początku wybory lokalne w Hiszpanii, rzeczywiście sprawią, iż rząd Rajoya nadal będzie „kluczył” w kwestii międzynarodowej pomocy, to rynek może się bardziej rozczarować w nadchodzącym tygodniu. Wzrost globalnego ryzyka może doprowadzić do umocnienia się dolara. Rynek powinien zacząć też dyskontować problem ryzyka klifu fiskalnego w USA– debata na ten temat w Kongresie może rozpocząć się 12 listopada (pierwsze posiedzenie po wyborach prezydenckich z 6 listopada) i może nie być ani łatwa, ani krótka…
Dzisiaj kalendarz publikacji jest ubogi. Przed sesją giełdową w USA mamy publikację wyników General Electric i McDonaldsa (kluczowe będą te pierwsze), a o godz. 16:00 mamy dane nt. sprzedaży domów na rynku wtórnym we wrześniu (będą one zestawiane z ostatnimi dobrymi danymi nt. indeksu nastrojów pośredników NAHB, czy też dynamiką wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów).
EUR/USD – Rynek nie czeka na wyniki szczytu, euro tanieje, celem test bariery 1,30
Wczoraj po południu zwróciłem uwagę, iż rynek może nie czekać na oficjalne oświadczenia po szczycie Unii Europejskiej, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, iż wiele one nie wniosą. W efekcie jeszcze wczoraj wieczorem doszło do złamania wsparcia na 1,3070 (co było wcześniej oczekiwane) i dzisiaj rano rynek ustanowił lokalne minimum na 1,3045. To otwiera drogę do testu okolic 1,3030 (pozioma linia oparta m.in. o październikowe korpusy świec, ale i próby naruszenia bariery 1,30). Opisywana od kilku dni formacja podwójnego szczytu zaczyna się materializować, co może sugerować głębsze spadki w przyszłym tygodniu - może dojść do próby złamania okolic 1,2880, gdzie przebiega linia trendu wzrostowego rozpoczęta w końcu lipca b.r. Ciekawe wnioski daje też tygodniowy wykres koszyka BOSSAUSD – zamiast negatywnej spadkowej świecy mamy duże szanse na mocne doji, które może sugerować wyraźny zwrot sytuacji w przyszłym tygodniu.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3070; 1,3100; 1,3120; 1,3144; 1,3170; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3030; 1,3000; 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
Pogorszenie nastrojów, jakie miało miejsce w ostatnich godzinach najczęściej tłumaczy się słabymi wynikami Google’a i aferą związaną z ich publikacją (wczoraj podczas sesji na Wall Street, zamiast po jej zakończeniu), ale jest to tylko część pełnego obrazu, chociaż rzeczywiście po serii ostatnich publikacji za III kwartał widać, iż nie przyniosły one dodatkowego, pozytywnego impulsu w notowaniach (chociaż, czy pierwotnie nie chodziło o to, aby utrzymać istniejące status-quo?). We wczorajszym komentarzu popołudniowym zwracałem uwagę na słabsze dane z rynku pracy USA, które mogą na powrót przynieść pytania, na ile obserwowana w ostatnich tygodniach poprawa w amerykańskiej gospodarce jest trwała (zwolennicy teorii spiskowych pewnie już dawno ocenili, że wszystko było robione pod reelekcję Baracka Obamy).
Inwestorów mogły rozczarować też informacje napływające z trwającego nadal szczytu Unii Europejskiej. Z wypowiedzi polityków (zwłaszcza niemieckich) wynika, iż nie ma szans na to, aby bezpośrednia pomoc dla zagrożonych banków, która miała iść ze środków zgromadzonych w funduszu ratunkowym ESM, była możliwa już od stycznia b.r. Strona niemiecka chce, aby stało się to nie wcześniej, zanim zacznie funkcjonować nowy nadzór bankowy, a to może mieć miejsce w trakcie roku. Z drugiej strony nie powinno być to zaskoczeniem – Niemcy mówili o tym wcześniej, a z propozycji przedstawionych we wrześniu przez Komisję Europejską wynikało, iż pełny nadzór (dla wszystkich banków) w wydaniu ECB zacznie funkcjonować dopiero od 2014 r.
Jeżeli rynek nie otrzyma żadnych wiążących konkretów po kończącym się szczycie UE (a widać, że tak może być, gdyż Niemcy i Francja mają nieco inną wizję w kwestii unii fiskalnej), to uwaga znów skupi się na tym, co jest najbardziej bieżące, czyli wątku hiszpańskim. Jeżeli wspomniane na początku wybory lokalne w Hiszpanii, rzeczywiście sprawią, iż rząd Rajoya nadal będzie „kluczył” w kwestii międzynarodowej pomocy, to rynek może się bardziej rozczarować w nadchodzącym tygodniu. Wzrost globalnego ryzyka może doprowadzić do umocnienia się dolara. Rynek powinien zacząć też dyskontować problem ryzyka klifu fiskalnego w USA– debata na ten temat w Kongresie może rozpocząć się 12 listopada (pierwsze posiedzenie po wyborach prezydenckich z 6 listopada) i może nie być ani łatwa, ani krótka…
Dzisiaj kalendarz publikacji jest ubogi. Przed sesją giełdową w USA mamy publikację wyników General Electric i McDonaldsa (kluczowe będą te pierwsze), a o godz. 16:00 mamy dane nt. sprzedaży domów na rynku wtórnym we wrześniu (będą one zestawiane z ostatnimi dobrymi danymi nt. indeksu nastrojów pośredników NAHB, czy też dynamiką wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów).
EUR/USD – Rynek nie czeka na wyniki szczytu, euro tanieje, celem test bariery 1,30
Wczoraj po południu zwróciłem uwagę, iż rynek może nie czekać na oficjalne oświadczenia po szczycie Unii Europejskiej, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, iż wiele one nie wniosą. W efekcie jeszcze wczoraj wieczorem doszło do złamania wsparcia na 1,3070 (co było wcześniej oczekiwane) i dzisiaj rano rynek ustanowił lokalne minimum na 1,3045. To otwiera drogę do testu okolic 1,3030 (pozioma linia oparta m.in. o październikowe korpusy świec, ale i próby naruszenia bariery 1,30). Opisywana od kilku dni formacja podwójnego szczytu zaczyna się materializować, co może sugerować głębsze spadki w przyszłym tygodniu - może dojść do próby złamania okolic 1,2880, gdzie przebiega linia trendu wzrostowego rozpoczęta w końcu lipca b.r. Ciekawe wnioski daje też tygodniowy wykres koszyka BOSSAUSD – zamiast negatywnej spadkowej świecy mamy duże szanse na mocne doji, które może sugerować wyraźny zwrot sytuacji w przyszłym tygodniu.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3070; 1,3100; 1,3120; 1,3144; 1,3170; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3030; 1,3000; 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy Trump podważy stanowisko szefa Fed?
2025-06-27 Poranny komentarz walutowy XTBW ostatnich dniach pojawiło się sporo spekulacji na temat tego, że Donald Trump mógłby zdecydować się na wcześniejsze ogłoszenie osoby, która będzie nowym szefem Fed. Oczywiście w tym momencie nie mówi się o zwolnieniu Powella ze stanowiska, ale nominowanie nowego szefa Fed na wiele miesięcy przed wygaśnięciem kadencji obecnego mogłoby znacząco wpłynąć na nastroje na rynku finansowym. Czy w takim wypadku dolar może jeszcze mocniej stracić na wartości?
Trump coraz mocniej krytykuje Powella
2025-06-26 Raport DM BOŚ z rynku walutPrezydent USA nie omieszkał nazwać szefa FED "matołem" po tym, jak Rezerwa Federalna w zeszłym tygodniu nie obniżyła stóp procentowych. Wczoraj Jerome Powell znalazł pod presją pytań senatorów podczas składania zeznań przez Komisją Bankową, gdzie prezentował okresowy raport nt. stanu gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Widać było chęć "wymuszenia" odpowiedzi, co do wcześniejszej obniżki stóp procentowych. Bankier pozostał w tym względzie nieugięty - FED musi być pewien tego na ile zamieszanie z cłami Donalda Trumpa wpłynie na wskaźniki inflacji (zwłaszcza bazowej).
Dolar najtańszy od 2020 roku
2025-06-26 Komentarz walutowy XTBCzwartkowy poranek na rynkach walutowych jest wyjątkowo słaby dla dolara amerykańskiego. Waluta rezerwowa świata traci do polskiego złotego już 0,3% i tym samym schodzi na najniższe poziomy od grudnia 2020 roku. Dolar amerykański już dawno nie był taki słaby. Jednym z głównych powodów tego spadku jest niepewność i nieprzewidywalność otaczające politykę handlową USA, w szczególności wdrożenie ceł za rządów prezydenta Trumpa.
Czy dolar osiągnie 3,50 zł przed końcem wakacji? Eksperci zdradzają prognozy!
2025-06-25 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego zawsze budził duże emocje zarówno wśród inwestorów, przedsiębiorców, jak i osób planujących zagraniczne podróże. Zwłaszcza w sezonie wakacyjnym pytania o przyszłość dolara stają się wyjątkowo aktualne. W tym roku, w obliczu globalnych zmian gospodarczych i politycznych, pojawiają się szczególnie interesujące pytania o to, czy dolar może osiągnąć pułap 3,50 zł jeszcze przed końcem wakacji.
Rynki już ochłonęły po ostatnich wydarzeniach...
2025-06-25 Raport DM BOŚ z rynku walutŚroda przynosi mieszane wskazania w przestrzeni FX - dolar zyskuje do jena pośród G-10, ale nie są to duże zmiany. Z kolei nadal traci wobec walut Antypodów, oraz funta, co pokazuje, że na rynkach nadal jest widoczny apetyt na ryzyko, który powrócił po tym jak sytuacja na Bliskim Wschodzie się wyciszyła i rynki zaczęły wierzyć w to, że temat izraelsko-irański spadł na dłuższy czas z wokandy.
Coraz większe podziały w Rezerwie Federalnej
2025-06-25 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczorajsze półroczne przesłuchanie przewodniczącego Fed przed Izbą Reprezentantów USA nie przyniosło istotnych nowych informacji. Powell powtórzył dotychczasową linię retoryczną Rezerwy Federalnej, która wskazuje, że nie ma presji, by szybko dostosowywać politykę pieniężną, a decydenci mogą pozwolić sobie obserwowanie wpływu polityki handlowej USA na inflację i koniunkturę. Niemniej jednak bankier centralny przyznał, że wpływ ceł na inflację jest obecnie słabszy, niż zakładano w kwietniu. Może to utorować drogę do wcześniejszych cięć stóp procentowych, niż się jeszcze niedawno spodziewano.
Trump kończy wojnę
2025-06-24 Raport DM BOŚ z rynku walutWejście Amerykanów do wojny izraelsko-irańskiej przyspieszyło zakończenie konfliktu, a nie doprowadziło do jego eskalacji. W nocy weszły w życie ustalenia narzucone de facto przez Donalda Trumpa, czyli rozejm pomiędzy Izraelem, a Iranem, który prezydent USA uważa jednocześnie za zakończenie trwającego ponad tydzień konfliktu militarnego (tak dał do zrozumienia na swoich socialach). Główne pytanie brzmi teraz, czy obie strony na to się zgodzą? Chwilę po wyznaczonym przez Donalda Trumpa czasie obowiązywania rozejmu dochodziło jeszcze do operacji militarnych obu stron, ale później zostały one wygaszone.
Rynki reagują ulgą
2025-06-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWe wtorek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił zawieszenie broni między Izraelem a Iranem, jednak kilka godzin później Izrael oskarżył Teheran o naruszenie porozumienia, twierdząc, że wykrył wystrzelenie rakiet. W odpowiedzi izraelski minister obrony nakazał przeprowadzenie silnych uderzeń na cele w Teheranie. Choć Iran nie potwierdził oficjalnie zgody na rozejm, według anonimowych źródeł Trump zabiegał o pomoc emira Kataru w przekonaniu Iranu do zaakceptowania zawieszenia broni, co miało się ostatecznie udać.
Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni
2025-06-24 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump po godzinie 7 rano czasu europejskiego ogłosił, że weszło w życie zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem. Choć pierwsze wspomnienie miało miejsce tuż po północy, to jednak szereg ataków rakietowych wskazywał raczej na dalszą eskalację sytuacji. Niemniej po burzliwych kilkudziesięciu godzinach, rynek wyraźnie odetchnął z ulgą, choć wcześniej również nie przejmował się zbyt mocno całą sytuacją. Co widzi na rynkach? Czy może dojść do eskalacji sytuacji z obecnego miejsca?
Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?
2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walutRynki finansowe nie zareagowały jakimś poważnym tąpnięciem po informacjach o zbombardowaniu przez USA irańskich instalacji nuklearnych w niedzielę o poranku. Reakcja jest powściągliwa, co może pokazywać, że inwestorzy realnie oceniają możliwości Iranu, co do odwetu i dalszej eskalacji wojny przez USA (sam Trump zaczyna mieć problemy, po tym jak nie "poprosił" Kongresu o zgodę na atak na Iran).