Data dodania: 2012-10-16 (11:43)
Serial trwa nadal, a bohaterowie wymyślają coraz to nowe wytłumaczenia tego, co planują zrobić, a co zamierzają opóźnić – tak można w skrócie opisać to, co dzieje się wokół Hiszpanii. W ostatnich raportach pisałem, iż premier Rajoy może w kuluarach szczytu UE zapowiedzieć złożenie oficjalnego wniosku o zewnętrzne wsparcie, chociaż oficjalnym terminem pozostanie listopad.
Dzisiaj rano rynki podjęły ten wątek, po części za sprawą artykułu w Financial Times, który powołuje się na słowa anonimowego przedstawiciela hiszpańskiego rządu. Inwestorzy nie próbują jeszcze wychodzić „naprzód” – tymczasem wspólne głosowanie pakietów wsparcia dla Hiszpanii, Grecji i Cypru przez Bundestag w listopadzie, sprawi, iż znów rynki będą niebezpiecznie uzależnione od stricte politycznego czynnika. Na to nałoży się jeszcze ryzyko tzw. klifu fiskalnego w USA, które zdaje się być wciąż nieoszacowywane przez rynek.
Artykuł w Financial Times to w zasadzie nic nowego – sugeruje się w nim, iż Hiszpanie chcą pokazać rynkom, że są gotowi na oficjalny wniosek o pomoc finansową, chociaż mogą z nim zaczekać, aby nie drażnić Niemiec, a także faktu, iż dopóki rentowności obligacji pozostają niskie, to nie ma powodu, aby się z takim działaniem spieszyć. Czas publikacji artykułu jest jednak kluczowy – na dwa dni przed rozpoczynającym się szczytem Unii Europejskiej, co siłą rzeczy rozbudza wśród inwestorów nowe spekulacje. Wydaje się, że tak naprawdę emocje opadną dopiero wtedy, kiedy po 21 października (czyli wyborach lokalnych w Galicji i Kraju Basków) Hiszpanie nadal będą ociągać się ze złożeniem oficjalnego wniosku przesuwając termin na listopad, a inwestorzy uświadomią sobie jak wiele będzie zależeć od decyzji niemieckiego Bundestagu, który musi wyrazić zgodę na bailout dla Hiszpanii, Cypru, oraz kolejną jego odsłonę dla Grecji (po tym jak Niemcy wczoraj stanowczo zdementowali sugestie, iż weekendowe złagodzenie stanowiska względem Aten nie oznacza zgody na ewentualną restrukturyzację długu – takie rozwiązanie postulował ostatnio Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który widział w tym sfinansowanie blisko 20 mld EUR dziury w greckim budżecie, która już wkrótce będzie mieć miejsce – to wynik głębszej recesji w tamtejszej gospodarce i tym samym niższych przychodów budżetu, oraz oczekiwanej zgody na wydłużenie o 2 lata okresu dostosowawczego dla koniecznych reform). Wspólna „paczka wsparcia” dla trzech krajów to dobry pomysł Angeli Merkel, która będzie chciała tym samym zmniejszyć ryzyko odrzucenia jednego z projektów, ale ogromne ryzyko dla rynków finansowych – można sobie przecież wyobrazić, że niemieccy parlamentarzyści zdecydują np. o konieczności dodatkowych obrad, czy też przesunięcia głosowania o kilka dni itd. I jest to dość prawdopodobne, biorąc pod uwagę coraz bardziej eurosceptyczne nastawienie – nawet w samej CDU/CSU-FDP. To automatycznie sprawia, że listopad może stać się okresem dość dużej niepewności dla rynków i powinny one zawczasu zacząć to dyskontować. Sprawę pogarsza fakt, iż eksperci Troiki nadal nie mogą porozumieć się z greckim rządem ws. nowego programu oszczędnościowego – ambitne plany, iż porozumienie uda się osiągnąć przed czwartkowym szczytem UE spaliły na panewce. Pytanie, czy kompromis zostanie osiągnięty do listopada, a zwłaszcza, czy grecka koalicja trzech partii (ND, PASOK i DIMAR) będzie mieć wystarczająco dużo woli, aby wdrożyć je w życie. A każdy zły news z Grecji to woda na młyn dla niemieckich (i nie tylko) eurosceptyków.
Listopad będzie trudny też z tego powodu, że w tym okresie w amerykańskim Kongresie na dobre rozgorzeje debata nt. uniknięcia tzw. klifu fiskalnego, który „wejdzie w życie”, jeżeli kongresmenom nie uda się znaleźć porozumienia ws. cięć budżetowych i utrzymania preferencji podatkowych do końca roku. Rozwiązania są dwa – to propozycja tzw. „Gangu Ośmiu” – grupy Demokratów i Republikanów, którzy postulują wdrożenie tzw. programu Simpsona-Bowlesa zakładającego ponad 4 bln USD oszczędności w ciągu nadchodzącej dekady, ale i też wiele reform strukturalnych, które mogą wymagać politycznych wyrzeczeń, na które może nie być zrozumienia i tym samym zgody. Wyjście drugie proponowane przez jeden z think-tanków, to uchwalenie prawa zakładającego ogólne założenia i zobowiązanie do ich dopracowania przez Kongres w ciągu kolejnych 6-miesięcy, co pozwoli uniknąć klifu fiskalnego już od stycznia. Tylko, że później konieczne będzie wypracowanie dość odważnego kompromisu, zbliżonego do tego co proponuje się w programie Simpsona-Bowlesa. Reasumując, klif fiskalny to wiele nerwowych debat i duża nerwowość dla rynków w końcówce roku. Czy można to ignorować, tak jak to robi się obecnie?
Dzisiaj rano nastroje są dobre, głównie za sprawą hiszpańskich plotek (zignorowano jednocześnie informacje z Grecji o fiasku rozmów Troiki z greckim rządem). Inwestorzy są też podbudowani wczorajszymi danymi nt. sprzedaży detalicznej w USA, chociaż należy zwrócić uwagę, iż duża w tym zasługa debiutu nowego Iphone’a. Tymczasem waga dzisiejszych publikacji może być istotniejsza. Przed sesją poznamy wyniki Goldman Sachs, Coca-Coli i Johnson&Johnson, a po zamknięciu Wall Street – Intela i IBM – sezon publikacji za III kwartał rozpoczyna się na dobre. Z kolei o godz. 15:15 mamy dość istotne dane nt. produkcji przemysłowej we wrześniu, gdyż oczekiwania mówią o wzroście o 0,2 proc. m/m wobec spadku o 1,2 proc. m/m w sierpniu (słabsze dane podkopią zaufanie w lepsze publikacje, jakie miały miejsce ostatnio). Opublikowane o godz. 11:00 dane z Niemiec – indeks ZEW w październiku – okazały się lepsze od oczekiwań (-11,5 pkt. wobec szacowanych -15 pkt.), ale mogą okazać się niewystarczające do podtrzymania dobrych nastrojów.
EUR/USD – A jednak przetestowaliśmy strefę 1,3000-1,3030. Wyżej nie pójdziemy.
Po tym jak wczoraj wieczorem nie udało się zejść poniżej poziomu 1,2940 ponownie wzrosło ryzyko ataku na strefę oporu 1,3000-1,3030, które zmaterializowało się dzisiaj rano. Dodatkowo w rejonie 1,3012 można umiejscowić linię trendu spadkowego pociągniętą po szczytach z 17 września i 5 października. To na ile jest ona istotnym oporem okaże się w najbliższych godzinach. Wyraźny powrót w rejon 1,2940 i złamanie tego poziomu będzie mocnym sygnałem, iż trzeba się z nią liczyć.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3000-1,3012; 1,3030; 1,3075; 1,3100-1,3115; 1,3144; 1,3168; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
Artykuł w Financial Times to w zasadzie nic nowego – sugeruje się w nim, iż Hiszpanie chcą pokazać rynkom, że są gotowi na oficjalny wniosek o pomoc finansową, chociaż mogą z nim zaczekać, aby nie drażnić Niemiec, a także faktu, iż dopóki rentowności obligacji pozostają niskie, to nie ma powodu, aby się z takim działaniem spieszyć. Czas publikacji artykułu jest jednak kluczowy – na dwa dni przed rozpoczynającym się szczytem Unii Europejskiej, co siłą rzeczy rozbudza wśród inwestorów nowe spekulacje. Wydaje się, że tak naprawdę emocje opadną dopiero wtedy, kiedy po 21 października (czyli wyborach lokalnych w Galicji i Kraju Basków) Hiszpanie nadal będą ociągać się ze złożeniem oficjalnego wniosku przesuwając termin na listopad, a inwestorzy uświadomią sobie jak wiele będzie zależeć od decyzji niemieckiego Bundestagu, który musi wyrazić zgodę na bailout dla Hiszpanii, Cypru, oraz kolejną jego odsłonę dla Grecji (po tym jak Niemcy wczoraj stanowczo zdementowali sugestie, iż weekendowe złagodzenie stanowiska względem Aten nie oznacza zgody na ewentualną restrukturyzację długu – takie rozwiązanie postulował ostatnio Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który widział w tym sfinansowanie blisko 20 mld EUR dziury w greckim budżecie, która już wkrótce będzie mieć miejsce – to wynik głębszej recesji w tamtejszej gospodarce i tym samym niższych przychodów budżetu, oraz oczekiwanej zgody na wydłużenie o 2 lata okresu dostosowawczego dla koniecznych reform). Wspólna „paczka wsparcia” dla trzech krajów to dobry pomysł Angeli Merkel, która będzie chciała tym samym zmniejszyć ryzyko odrzucenia jednego z projektów, ale ogromne ryzyko dla rynków finansowych – można sobie przecież wyobrazić, że niemieccy parlamentarzyści zdecydują np. o konieczności dodatkowych obrad, czy też przesunięcia głosowania o kilka dni itd. I jest to dość prawdopodobne, biorąc pod uwagę coraz bardziej eurosceptyczne nastawienie – nawet w samej CDU/CSU-FDP. To automatycznie sprawia, że listopad może stać się okresem dość dużej niepewności dla rynków i powinny one zawczasu zacząć to dyskontować. Sprawę pogarsza fakt, iż eksperci Troiki nadal nie mogą porozumieć się z greckim rządem ws. nowego programu oszczędnościowego – ambitne plany, iż porozumienie uda się osiągnąć przed czwartkowym szczytem UE spaliły na panewce. Pytanie, czy kompromis zostanie osiągnięty do listopada, a zwłaszcza, czy grecka koalicja trzech partii (ND, PASOK i DIMAR) będzie mieć wystarczająco dużo woli, aby wdrożyć je w życie. A każdy zły news z Grecji to woda na młyn dla niemieckich (i nie tylko) eurosceptyków.
Listopad będzie trudny też z tego powodu, że w tym okresie w amerykańskim Kongresie na dobre rozgorzeje debata nt. uniknięcia tzw. klifu fiskalnego, który „wejdzie w życie”, jeżeli kongresmenom nie uda się znaleźć porozumienia ws. cięć budżetowych i utrzymania preferencji podatkowych do końca roku. Rozwiązania są dwa – to propozycja tzw. „Gangu Ośmiu” – grupy Demokratów i Republikanów, którzy postulują wdrożenie tzw. programu Simpsona-Bowlesa zakładającego ponad 4 bln USD oszczędności w ciągu nadchodzącej dekady, ale i też wiele reform strukturalnych, które mogą wymagać politycznych wyrzeczeń, na które może nie być zrozumienia i tym samym zgody. Wyjście drugie proponowane przez jeden z think-tanków, to uchwalenie prawa zakładającego ogólne założenia i zobowiązanie do ich dopracowania przez Kongres w ciągu kolejnych 6-miesięcy, co pozwoli uniknąć klifu fiskalnego już od stycznia. Tylko, że później konieczne będzie wypracowanie dość odważnego kompromisu, zbliżonego do tego co proponuje się w programie Simpsona-Bowlesa. Reasumując, klif fiskalny to wiele nerwowych debat i duża nerwowość dla rynków w końcówce roku. Czy można to ignorować, tak jak to robi się obecnie?
Dzisiaj rano nastroje są dobre, głównie za sprawą hiszpańskich plotek (zignorowano jednocześnie informacje z Grecji o fiasku rozmów Troiki z greckim rządem). Inwestorzy są też podbudowani wczorajszymi danymi nt. sprzedaży detalicznej w USA, chociaż należy zwrócić uwagę, iż duża w tym zasługa debiutu nowego Iphone’a. Tymczasem waga dzisiejszych publikacji może być istotniejsza. Przed sesją poznamy wyniki Goldman Sachs, Coca-Coli i Johnson&Johnson, a po zamknięciu Wall Street – Intela i IBM – sezon publikacji za III kwartał rozpoczyna się na dobre. Z kolei o godz. 15:15 mamy dość istotne dane nt. produkcji przemysłowej we wrześniu, gdyż oczekiwania mówią o wzroście o 0,2 proc. m/m wobec spadku o 1,2 proc. m/m w sierpniu (słabsze dane podkopią zaufanie w lepsze publikacje, jakie miały miejsce ostatnio). Opublikowane o godz. 11:00 dane z Niemiec – indeks ZEW w październiku – okazały się lepsze od oczekiwań (-11,5 pkt. wobec szacowanych -15 pkt.), ale mogą okazać się niewystarczające do podtrzymania dobrych nastrojów.
EUR/USD – A jednak przetestowaliśmy strefę 1,3000-1,3030. Wyżej nie pójdziemy.
Po tym jak wczoraj wieczorem nie udało się zejść poniżej poziomu 1,2940 ponownie wzrosło ryzyko ataku na strefę oporu 1,3000-1,3030, które zmaterializowało się dzisiaj rano. Dodatkowo w rejonie 1,3012 można umiejscowić linię trendu spadkowego pociągniętą po szczytach z 17 września i 5 października. To na ile jest ona istotnym oporem okaże się w najbliższych godzinach. Wyraźny powrót w rejon 1,2940 i złamanie tego poziomu będzie mocnym sygnałem, iż trzeba się z nią liczyć.
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3000-1,3012; 1,3030; 1,3075; 1,3100-1,3115; 1,3144; 1,3168; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,2965-70; 1,2940; 1,2915; 1,2900; 1,2875-80; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-80; 1,2740
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.