
Data dodania: 2012-10-05 (16:32)
W oczekiwaniu na szefa FED: Pierwszy tydzień października na eurodolarze rozpoczął się niezbyt dobrze. Podczas sesji azjatyckiej kurs zanotował dołek na poziomie 1,2803. Było to efektem między innymi piątkowej przeceny wspólnej waluty oraz doniesień z Hiszpanii, gdzie okazało się, że deficyt budżetowy znacznie przekroczy prognozy.
W miarę jednak rozwoju handlu nastroje poprawiały się. Inwestorzy rozpoczęli grę pod wieczorne wystąpienie szefa FED licząc, że w obliczu słabszych danych makroekonomicznych Ben Bernanke zasugeruje możliwość rozszerzenia skupu obligacji. Dzięki temu na zamknięciu poniedziałkowej sesji londyńskiej kurs oscylował blisko poziomu 1,2940. Jednak rozczarowujące wystąpienie szefa FED spowodowało, że kurs osunął się do poziomu wsparcia na 1,2880. Odbicie nastąpiło już jednak podczas wtorkowych notowań. We wzroście początkowo przeszkadzała informacja podana przez agencję Moody’s, według której hiszpański sektor bankowy potrzebuje o połowę więcej środków pomocowych niż to wynika z przeprowadzonego audytu. To jednak niezbyt długo zajmowało uwagę inwestorów, którzy w lepszych nastrojach skupili się na kupowaniu bardziej ryzykownych aktywów. W ustanowieniu nowego tygodniowego szczytu na 1,2968 nie przeszkodziło również puste kalendarium makroekonomiczne.
Otwarcie na wsparciu
Środowe notowania otworzyły się blisko poziomu wsparcia na 1,2880. Nocny spadek kursu pary EUR/USD był podyktowany wcześniejszą wypowiedzią premiera Hiszpanii, który zdementował plotki, jakoby jego rząd miał w najbliższy weekend wystąpić o międzynarodową pomoc. To w efekcie podniosło obawy o przyszłość tego kraju i doprowadziło do wzrostu awersji do ryzyka. Mimo jednak pogorszenia się nastojów poziom wsparcia wytrzymał napór niedźwiedzi, co dało punkt zaczepienia dla strony popytowej. Wsparta nieco lepszymi odczytami indeksu PMI dla usług w Strefie Euro, jak i dynamiką sprzedaży detalicznej zdołała wyprowadzić notowania pod krótkoterminowy opór na 1,2940. Późniejsza realizacja zysków, pomimo lepszego odczytu indeksu ISM, sprowadziła notowania poniżej poziomu 1,29.
Szef EBC poprawia nastoje
Nie najlepszy klimat inwestycyjny spowodowany utrzymującymi się obawami o rozwój sytuacji na Półwyspie Iberyjskim nie przeszkodził stronie popytowej, aby otworzyć czwartkowe notowania na poziomie zbliżonym do środowych maksimów. Kupującym pomogła w tym świadomość zbliżania się do decyzji EBC ws. stóp procentowych oraz wystąpienia Mario Draghiego. Nie liczyli oni na to, że nastąpią zmiany w polityce monetarnej, bardziej nastawieni byli natomiast na informacje w kwestii programu OMT, zwłaszcza w kontekście jego zgodności z prawem. Temat ten by bowiem głośno omawiany już od momentu decyzji banku o jego uruchomieniu. Podczas konferencji niepewność z tym związana nie została jednak rozwiana wprost. Szef EBC stwierdził, że wszystko jest gotowe do tego, aby bank mógł skupować obligacje. Takie stanowisko obniżyło napięcie rynkowe i pozwoliło eurodolarowi na wspinaczkę. Po części przyczyniło się do tego również utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie. W efekcie na zakończenie czwartkowej sesji europejskiej za euro płacono 1 dolara i 30 centów.
Nowe szczyt na zakończenie tygodnia
Większa część ostatniego dnia tygodnia przebiegał spokojnie. Kurs eurodolara po ustanowieniu w nocy lokalnego maksimum na poziomie 1,3032 cofnął się i o poranku testował wsparcie na 1,30. Wartość ta oprał się naciskom ze strony niedźwiedzi i notowania przeszły w fazę konsolidacji. Na rozruszanie handlu nie wpłynęła informacja, że w listopadzie w Grecji skończą się pieniądze na zarządzanie państwem. Zmiana sytuacji nastąpiła dopiero po ogłoszeniu danych przez amerykański Departament Pracy. Mocny spadek stopy bezrobocia oraz rewizja w górę danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym poprawiła sentyment globalny i dała impuls do wzrostów na eurodolarze. W ruchu na północ nie przeszkodził słabszy wynik zatrudnienia w sektorze prywatnym. W efekcie kurs EUR/USD w końcówce sesji londyńskiej dochodził do poziomu 1,3050 ustanawiając tym samym nowy tygodniowy szczyt.
Złoty pod wpływem zewnętrznych czynników
Pierwsze dni października na krajowym rynku walutowym przebiegały pod znakiem sporej zmienności na wykresach par złotowych. Rodzima waluta otworzyła tydzień od aprecjacji. Lepszy nastrój na szerokim rynku oraz odbicie na eurodolarze pozwoliły złotemu odrobić straty z piątkowej przeceny. Notowaniom nie zaszkodził słabszy od oczekiwań odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Inwestorom nie przeszkadzała również bliskości decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Zdołali oni już bowiem wycenić ewentualne cięcie stóp procentowych. To także tłumaczyło, czemu zachowanie cen zagranicznych walut było w znacznej mierze pochodną czynników zewnętrznych. Potwierdza to zwyżka w czasie poniedziałkowego popołudnia i wieczoru, a także wtorkowe przedpołudniowe umocnienie, z próba zejścia do lokalnych minimów.
Rada zaskakuje jastrzębim podejściem
Wpływ zachowania eurodolara oraz innych czynników zewnętrznych na notowania par złotowych osłabł dopiero w środę. Informacje ze strony agencji Fitch, która obniżyła prognozy PKB na 2012 i 2013 rok dla Polski do poziomu 2,5% nie zmieniło obrazu rynku. Inwestorzy oczekiwali na decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewali się oni, że w obliczu słabnącej gospodarki stopy procentowe zostaną obniżone o 25 punktów bazowych. Tak się jednak nie stało. Gremium pozostawiło obecną politykę monetarną w niezmienionym kształcie. To mocno zaskoczyło inwestorów i wywołało falę aprecjacji na krajowym rynku. Cena dolara w krótkiej chwili spadła z okolic poziomu 3,19 zł aż do wsparcia na 3,1650 zł. W tym czasie euro potaniało o ponad 3 grosze do wartości 4,0880 zł. Po tym osunięci nastąpiła próba odbicia, która zakończyła się wraz z rozpoczęcie konferencji prasowej szefa NBP. Marek Belka uzasadniał decyzję Rady chęcią poznania listopadowej projekcji inflacji oraz utwierdzenia faktu hamowania gospodarki. To dodatkowo wzmocniło złotego, któremu w tym czasie nie przeszkadzała zmienność panująca na eurodolarze.
Lepsza końcówka i nowe minima
Czwartkowy handel pary złotowe rozpoczynały z poziomów notowanych ostatnio w połowie września. Silna aprecjacji wywołana jastrzębią postawą RPP sprowadziła cenę dolara do poziomu 3,15 zł, natomiast EUR/PLN osiągnął wartość 4,0750. Nowe minima nie utrzymały się jednak długo, przede wszystkim z powodu zawirowań na rynku głównej pary. Na szczęście skala przeceny nie była duża, jednak spowodowała, że inwestorzy kupujący rodzimą walutę stracili wcześniejszą pewność i trudno im było ponownie sprowadzić notowania na niższe poziomy. Udało się to dopiero w piątek na otwarciu notowań europejskich. Wtedy to cena dolara spadła aż do wartości 3,13 zł, natomiast euro zbliżyło się do poziomu 4,07 zł. Po tym zaskakującym otwarciu na rynku zagościł marazm. Brak zmienności na eurodolarze przełożył się na spadek aktywności na krajowym rynku. Sytuacja odmieniła się dopiero po opublikowaniu danych z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że stopa bezrobocia w USA spadła do poziomu 7,8%, czyli najniżej od lutego 2009 rok. Mocno w górę zrewidowano także odczyt zmiany zatrudniania w sektorze pozarolniczym. Ten pozytywny obraz został jednak nieco zakłócony słabszymi odczytami z sektora prywatnego. W ostateczności przeważyły lepsze nastroje i ceny zagranicznych walut ruszyły w dół. Kurs USD/PLN sforsował poziom wsparcia na 3,13 i w końcówce sesji oscylował na 3,1180. W przypadku EUR/PLN spadki sięgnęły wartości 4,0650. Oznacza to, że w porównaniu do początku tygodnia złoty zyskał względem amerykańskiej waluty prawie 10 gr, natomiast wobec euro aprecjacja wyniosła niemal 6 gr.
Otwarcie na wsparciu
Środowe notowania otworzyły się blisko poziomu wsparcia na 1,2880. Nocny spadek kursu pary EUR/USD był podyktowany wcześniejszą wypowiedzią premiera Hiszpanii, który zdementował plotki, jakoby jego rząd miał w najbliższy weekend wystąpić o międzynarodową pomoc. To w efekcie podniosło obawy o przyszłość tego kraju i doprowadziło do wzrostu awersji do ryzyka. Mimo jednak pogorszenia się nastojów poziom wsparcia wytrzymał napór niedźwiedzi, co dało punkt zaczepienia dla strony popytowej. Wsparta nieco lepszymi odczytami indeksu PMI dla usług w Strefie Euro, jak i dynamiką sprzedaży detalicznej zdołała wyprowadzić notowania pod krótkoterminowy opór na 1,2940. Późniejsza realizacja zysków, pomimo lepszego odczytu indeksu ISM, sprowadziła notowania poniżej poziomu 1,29.
Szef EBC poprawia nastoje
Nie najlepszy klimat inwestycyjny spowodowany utrzymującymi się obawami o rozwój sytuacji na Półwyspie Iberyjskim nie przeszkodził stronie popytowej, aby otworzyć czwartkowe notowania na poziomie zbliżonym do środowych maksimów. Kupującym pomogła w tym świadomość zbliżania się do decyzji EBC ws. stóp procentowych oraz wystąpienia Mario Draghiego. Nie liczyli oni na to, że nastąpią zmiany w polityce monetarnej, bardziej nastawieni byli natomiast na informacje w kwestii programu OMT, zwłaszcza w kontekście jego zgodności z prawem. Temat ten by bowiem głośno omawiany już od momentu decyzji banku o jego uruchomieniu. Podczas konferencji niepewność z tym związana nie została jednak rozwiana wprost. Szef EBC stwierdził, że wszystko jest gotowe do tego, aby bank mógł skupować obligacje. Takie stanowisko obniżyło napięcie rynkowe i pozwoliło eurodolarowi na wspinaczkę. Po części przyczyniło się do tego również utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie. W efekcie na zakończenie czwartkowej sesji europejskiej za euro płacono 1 dolara i 30 centów.
Nowe szczyt na zakończenie tygodnia
Większa część ostatniego dnia tygodnia przebiegał spokojnie. Kurs eurodolara po ustanowieniu w nocy lokalnego maksimum na poziomie 1,3032 cofnął się i o poranku testował wsparcie na 1,30. Wartość ta oprał się naciskom ze strony niedźwiedzi i notowania przeszły w fazę konsolidacji. Na rozruszanie handlu nie wpłynęła informacja, że w listopadzie w Grecji skończą się pieniądze na zarządzanie państwem. Zmiana sytuacji nastąpiła dopiero po ogłoszeniu danych przez amerykański Departament Pracy. Mocny spadek stopy bezrobocia oraz rewizja w górę danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym poprawiła sentyment globalny i dała impuls do wzrostów na eurodolarze. W ruchu na północ nie przeszkodził słabszy wynik zatrudnienia w sektorze prywatnym. W efekcie kurs EUR/USD w końcówce sesji londyńskiej dochodził do poziomu 1,3050 ustanawiając tym samym nowy tygodniowy szczyt.
Złoty pod wpływem zewnętrznych czynników
Pierwsze dni października na krajowym rynku walutowym przebiegały pod znakiem sporej zmienności na wykresach par złotowych. Rodzima waluta otworzyła tydzień od aprecjacji. Lepszy nastrój na szerokim rynku oraz odbicie na eurodolarze pozwoliły złotemu odrobić straty z piątkowej przeceny. Notowaniom nie zaszkodził słabszy od oczekiwań odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Inwestorom nie przeszkadzała również bliskości decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Zdołali oni już bowiem wycenić ewentualne cięcie stóp procentowych. To także tłumaczyło, czemu zachowanie cen zagranicznych walut było w znacznej mierze pochodną czynników zewnętrznych. Potwierdza to zwyżka w czasie poniedziałkowego popołudnia i wieczoru, a także wtorkowe przedpołudniowe umocnienie, z próba zejścia do lokalnych minimów.
Rada zaskakuje jastrzębim podejściem
Wpływ zachowania eurodolara oraz innych czynników zewnętrznych na notowania par złotowych osłabł dopiero w środę. Informacje ze strony agencji Fitch, która obniżyła prognozy PKB na 2012 i 2013 rok dla Polski do poziomu 2,5% nie zmieniło obrazu rynku. Inwestorzy oczekiwali na decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewali się oni, że w obliczu słabnącej gospodarki stopy procentowe zostaną obniżone o 25 punktów bazowych. Tak się jednak nie stało. Gremium pozostawiło obecną politykę monetarną w niezmienionym kształcie. To mocno zaskoczyło inwestorów i wywołało falę aprecjacji na krajowym rynku. Cena dolara w krótkiej chwili spadła z okolic poziomu 3,19 zł aż do wsparcia na 3,1650 zł. W tym czasie euro potaniało o ponad 3 grosze do wartości 4,0880 zł. Po tym osunięci nastąpiła próba odbicia, która zakończyła się wraz z rozpoczęcie konferencji prasowej szefa NBP. Marek Belka uzasadniał decyzję Rady chęcią poznania listopadowej projekcji inflacji oraz utwierdzenia faktu hamowania gospodarki. To dodatkowo wzmocniło złotego, któremu w tym czasie nie przeszkadzała zmienność panująca na eurodolarze.
Lepsza końcówka i nowe minima
Czwartkowy handel pary złotowe rozpoczynały z poziomów notowanych ostatnio w połowie września. Silna aprecjacji wywołana jastrzębią postawą RPP sprowadziła cenę dolara do poziomu 3,15 zł, natomiast EUR/PLN osiągnął wartość 4,0750. Nowe minima nie utrzymały się jednak długo, przede wszystkim z powodu zawirowań na rynku głównej pary. Na szczęście skala przeceny nie była duża, jednak spowodowała, że inwestorzy kupujący rodzimą walutę stracili wcześniejszą pewność i trudno im było ponownie sprowadzić notowania na niższe poziomy. Udało się to dopiero w piątek na otwarciu notowań europejskich. Wtedy to cena dolara spadła aż do wartości 3,13 zł, natomiast euro zbliżyło się do poziomu 4,07 zł. Po tym zaskakującym otwarciu na rynku zagościł marazm. Brak zmienności na eurodolarze przełożył się na spadek aktywności na krajowym rynku. Sytuacja odmieniła się dopiero po opublikowaniu danych z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że stopa bezrobocia w USA spadła do poziomu 7,8%, czyli najniżej od lutego 2009 rok. Mocno w górę zrewidowano także odczyt zmiany zatrudniania w sektorze pozarolniczym. Ten pozytywny obraz został jednak nieco zakłócony słabszymi odczytami z sektora prywatnego. W ostateczności przeważyły lepsze nastroje i ceny zagranicznych walut ruszyły w dół. Kurs USD/PLN sforsował poziom wsparcia na 3,13 i w końcówce sesji oscylował na 3,1180. W przypadku EUR/PLN spadki sięgnęły wartości 4,0650. Oznacza to, że w porównaniu do początku tygodnia złoty zyskał względem amerykańskiej waluty prawie 10 gr, natomiast wobec euro aprecjacja wyniosła niemal 6 gr.
Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.