Data dodania: 2012-09-17 (12:39)
Rentowności hiszpańskich obligacji poszły dzisiaj w górę po tym, jak hiszpański minister finansów powiedział swoim kolegom podczas obrad Eurogrupy, iż oczekiwania dotyczące dalszych cięć wydatków i szukania oszczędności w tamtejszym budżecie mogą być mało realne.
To jednocześnie obrazuje jak duże obawy ma rząd Mariano Rajoya odnośnie złożenia tak wyczekiwanego przez rynki wniosku uruchamiającego kolejną procedurę ratunkową dla Hiszpanii, ale jednocześnie sankcjonującą większy, międzynarodowy nadzór nad procesem reform. Nastroje popsuły także widoczne podczas obrad Eurogrupy spore różnice odnośnie wizji, jak miałaby wyglądać i funkcjonować unia bankowa. Znów wraca też temat Chin. I to nie tylko za sprawą konfliktu o wyspy z Japonią, ale też w kontekście ryzyka nałożenia sankcji przez WTO, czy też serii obniżki prognoz wzrostu gospodarczego na 2012 r. przez największe banki inwestycyjne.
Wygląda na to, że Europa znów zmierzy się z kolejną odsłoną tego samego problemu – decyzyjności i sprzecznych interesów politycznych. Casus Grecji, na którą jak napisałem w raporcie tygodniowym nie ma pomysłu (ten wątek najpewniej będzie eskalował w najbliższych tygodniach w kontekście szykowanego końcowego raportu przez Troikę, a także zbliżającego się wielkimi krokami strajku generalnego przeciwko reformom zapowiedzianego na 26 września, który zostanie najpewniej zestawiony z prośbami premiera Samarasa, aby dać Grekom więcej czasu na… realizację reform), nie będzie jednak najważniejszy. Równie duże problemy zaczyna mieć Hiszpania, gdzie również na jesień szykowane są społeczne protesty, których rząd Mariano Rajoya zaczyna się obawiać i sprytnie obracać na swoją korzyść. Słowa ministra finansów Luisa de Guindosa można równie dobrze zinterpretować, jako kolejną wymówkę, aby nie skorzystać z dostępnych już mechanizmów ratunkowych opartych o fundusze EFSF/ESM i program OMT w wydaniu ECB. Zaczyna potwierdzać się to, na co zwracałem uwagę 2 tygodnie temu – Hiszpanie sami nie poproszą o nowy program ratunkowy, to rynki finansowe ich do tego zmuszą (w październiku trzeba zrolować 20 mld EUR zadłużenia). Mamy, zatem dobry pretekst (poza obawami greckimi) na rozwinięcie szerszej korekty spadkowej w notowaniach wspólnej waluty względem pozostałych „majors”. Koronną datą kalendarza staje się 8 października – wtedy poznamy raport Troiki ws. Grecji, ale i też rynki będą po raz kolejny oczekiwać, że Hiszpanie być może zmienią zdanie (na próżno?). Ostatnie nieformalne spotkanie Eurogrupy pokazało też, że wbrew dyplomatycznym deklaracjom z ostatnich tygodni, europejscy politycy nadal są dość podzieleni i jak przychodzi, co do czego, to dość mocno pilnują własnych interesów. Krytyczne spojrzenie ministra Wolfganga Schauble na projekt unii bankowej – Niemcom nie podoba się zwłaszcza pomysł, aby ECB miał nadzorować aż 6000 banków, a także miał odgrywać większą rolę w sytuacjach kryzysowych – było znane od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz te podziały zaczynają rodzić ryzyka potencjalnego paraliżu decyzyjnego. Jest mało prawdopodobne, iż ESM będzie w stanie przed początkiem 2013 r. posiadać organizacyjne możliwości bezpośredniego wsparcia banków – twierdzi strona niemiecka, dodając jednocześnie, iż to ESM powinien przyjąć na siebie główną rolę „strażaka”. Tyle, że jednocześnie daje argumenty sceptykom, którzy nie wierzą, że potencjalna unia bankowo-fiskalno-polityczna w strefie euro powstanie relatywnie szybko (w ciągu kilku lat).
Zapowiedź prezydenta Baracka Obamy, iż zaskarży Chiny do Światowej Organizacji Handlu (WTO) odnośnie nielegalnego dotowania eksportu samochodów, może być uznana za element kampanii wyborczej przed listopadowymi wyborami (ten temat bardziej zainicjowali w amerykańskich mediach Republikanie pod wodzą Mitta Romney’a), ale i też rodzi ryzyko zainicjowania niebezpiecznej wojny handlowej, która nie pomoże żadnej ze stron, a stworzy dodatkowe obawy związane z mocniejszym lądowaniem chińskiej gospodarki. Na razie widać tylko ruchy w postaci cięć prognoz wzrostu przez największe banki inwestycyjne – do 7,6-7,8 proc. r/r na ten rok – ale w prasie można też znaleźć krytyczne artykuły nt. efektywności kolejnych stymulantów wprowadzanych przez tamtejszy rząd. Dodatkowo Chiny znalazły się w weekend pod dyplomatycznym obstrzałem społeczności międzynarodowym w związku z para-militarnym konfliktem o kilka małych wysepek z Japonią.
EUR/USD – Korekta została rozpoczęta
Widoczny na dziennym wykresie przyspieszony kanał wzrostowy dobrze spełnia swoją rolę. Jego naruszenie jakie miało miejsce w piątek (1,3168) było krótkotrwałe i tym samym opór związany dodatkowo z poziomem 1,3144 (minimum z października ub.r.) zaczyna nabierać na znaczeniu. W najbliższym czasie kluczowe będzie zachowanie się rynku przy 1,3080-95 (poziomy opór w połączeniu z górnym ograniczeniem dawnego, wolniejszego kanału wzrostowego). Zejście niżej jest dość prawdopodobne jeszcze dzisiaj, chociaż trudno ocenić, jak rynek zachowa się przy publikacji wrześniowego indeksu NY Empire State z USA o godz. 14:30. Niemniej będzie to sygnał, iż w kolejnych kilkunastu godzinach zostanie podjęta próba naruszenia rejonu 1,3035-45, wyznaczanego przez dolne ograniczenie przyspieszonego kanału wzrostowego. Jego złamanie będzie oznaczać ruch w stronę 1,2850-80 na przestrzeni kolejnych dni. Bazując na historycznych zachowaniach indeksu BOSSA USD takiego scenariusza w perspektywie 1-2 tygodni nie można jednoznacznie odrzucić…
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3115-20; 1,3144; 1,3168; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3085; 1,3065; 1,3030; 1,3000; 1,2965; 1,2940; 1,2900; 1,2875; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-70; 1,2740
AUD/USD – Uwaga zwrócona na jutrzejsze zapiski RBA
Jutro w nocy (godz. 3:30) opublikowane zostaną zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Australii z 4 września. Tamtejsza prasa (Australian Financial Review –AFR) sugeruje, iż mogą one nasilić spekulacje dotyczące cięcia stóp procentowych o 25 pb. do 3,25 proc. już podczas posiedzenia zaplanowanego na 2 października. W kontekście ryzyka eskalacji problemów gospodarczych Chin rosną też oczekiwania związane z kolejnymi obniżkami RBA – rynek zaczyna wyceniać już 3 cięcia w perspektywie 12 miesięcy. Reasumując, temat RBA to dość dobry pretekst do zainicjowania głębszej korekty w notowaniach dolara australijskiego. Na wykresie AUD/USD widać, że na fali piątkowej euforii po FED udało się ustanowić nawet nowe maksimum na 1,0624, czyli powyżej sierpniowych szczytów. Nie udało się jednak naruszyć górnego ograniczenia kanału wzrostowego, a dzisiaj złamaliśmy dolne (można je zlokalizować w rejonie 1,0545, a nieco niżej mamy dodatkowy ważny poziom 1,0534, który też został złamany). Trudno ocenić na ile AUD/USD rzeczywiście zaczyna inicjować formację podwójnego szczytu (w kontekście programu QE3 w wydaniu FED, czy też oczekiwań, że Partia nie pozwoli na wyraźniejsze załamanie chińskiej gospodarki przed wyborami w 2013 r., jest to mało prawdopodobne), ale ruch w stronę wsparć 1,0415-1,0450 w ciągu najbliższych kilkunastu godzin jest dość realny.
AUD/USD
Kluczowe opory: 1,0534-45; 1,0580; 1,0615; 1,0624
Kluczowe wsparcia: 1,0510; 1,0450; 1,0415; 1,0365; 1,0330; 1,0275
Wygląda na to, że Europa znów zmierzy się z kolejną odsłoną tego samego problemu – decyzyjności i sprzecznych interesów politycznych. Casus Grecji, na którą jak napisałem w raporcie tygodniowym nie ma pomysłu (ten wątek najpewniej będzie eskalował w najbliższych tygodniach w kontekście szykowanego końcowego raportu przez Troikę, a także zbliżającego się wielkimi krokami strajku generalnego przeciwko reformom zapowiedzianego na 26 września, który zostanie najpewniej zestawiony z prośbami premiera Samarasa, aby dać Grekom więcej czasu na… realizację reform), nie będzie jednak najważniejszy. Równie duże problemy zaczyna mieć Hiszpania, gdzie również na jesień szykowane są społeczne protesty, których rząd Mariano Rajoya zaczyna się obawiać i sprytnie obracać na swoją korzyść. Słowa ministra finansów Luisa de Guindosa można równie dobrze zinterpretować, jako kolejną wymówkę, aby nie skorzystać z dostępnych już mechanizmów ratunkowych opartych o fundusze EFSF/ESM i program OMT w wydaniu ECB. Zaczyna potwierdzać się to, na co zwracałem uwagę 2 tygodnie temu – Hiszpanie sami nie poproszą o nowy program ratunkowy, to rynki finansowe ich do tego zmuszą (w październiku trzeba zrolować 20 mld EUR zadłużenia). Mamy, zatem dobry pretekst (poza obawami greckimi) na rozwinięcie szerszej korekty spadkowej w notowaniach wspólnej waluty względem pozostałych „majors”. Koronną datą kalendarza staje się 8 października – wtedy poznamy raport Troiki ws. Grecji, ale i też rynki będą po raz kolejny oczekiwać, że Hiszpanie być może zmienią zdanie (na próżno?). Ostatnie nieformalne spotkanie Eurogrupy pokazało też, że wbrew dyplomatycznym deklaracjom z ostatnich tygodni, europejscy politycy nadal są dość podzieleni i jak przychodzi, co do czego, to dość mocno pilnują własnych interesów. Krytyczne spojrzenie ministra Wolfganga Schauble na projekt unii bankowej – Niemcom nie podoba się zwłaszcza pomysł, aby ECB miał nadzorować aż 6000 banków, a także miał odgrywać większą rolę w sytuacjach kryzysowych – było znane od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz te podziały zaczynają rodzić ryzyka potencjalnego paraliżu decyzyjnego. Jest mało prawdopodobne, iż ESM będzie w stanie przed początkiem 2013 r. posiadać organizacyjne możliwości bezpośredniego wsparcia banków – twierdzi strona niemiecka, dodając jednocześnie, iż to ESM powinien przyjąć na siebie główną rolę „strażaka”. Tyle, że jednocześnie daje argumenty sceptykom, którzy nie wierzą, że potencjalna unia bankowo-fiskalno-polityczna w strefie euro powstanie relatywnie szybko (w ciągu kilku lat).
Zapowiedź prezydenta Baracka Obamy, iż zaskarży Chiny do Światowej Organizacji Handlu (WTO) odnośnie nielegalnego dotowania eksportu samochodów, może być uznana za element kampanii wyborczej przed listopadowymi wyborami (ten temat bardziej zainicjowali w amerykańskich mediach Republikanie pod wodzą Mitta Romney’a), ale i też rodzi ryzyko zainicjowania niebezpiecznej wojny handlowej, która nie pomoże żadnej ze stron, a stworzy dodatkowe obawy związane z mocniejszym lądowaniem chińskiej gospodarki. Na razie widać tylko ruchy w postaci cięć prognoz wzrostu przez największe banki inwestycyjne – do 7,6-7,8 proc. r/r na ten rok – ale w prasie można też znaleźć krytyczne artykuły nt. efektywności kolejnych stymulantów wprowadzanych przez tamtejszy rząd. Dodatkowo Chiny znalazły się w weekend pod dyplomatycznym obstrzałem społeczności międzynarodowym w związku z para-militarnym konfliktem o kilka małych wysepek z Japonią.
EUR/USD – Korekta została rozpoczęta
Widoczny na dziennym wykresie przyspieszony kanał wzrostowy dobrze spełnia swoją rolę. Jego naruszenie jakie miało miejsce w piątek (1,3168) było krótkotrwałe i tym samym opór związany dodatkowo z poziomem 1,3144 (minimum z października ub.r.) zaczyna nabierać na znaczeniu. W najbliższym czasie kluczowe będzie zachowanie się rynku przy 1,3080-95 (poziomy opór w połączeniu z górnym ograniczeniem dawnego, wolniejszego kanału wzrostowego). Zejście niżej jest dość prawdopodobne jeszcze dzisiaj, chociaż trudno ocenić, jak rynek zachowa się przy publikacji wrześniowego indeksu NY Empire State z USA o godz. 14:30. Niemniej będzie to sygnał, iż w kolejnych kilkunastu godzinach zostanie podjęta próba naruszenia rejonu 1,3035-45, wyznaczanego przez dolne ograniczenie przyspieszonego kanału wzrostowego. Jego złamanie będzie oznaczać ruch w stronę 1,2850-80 na przestrzeni kolejnych dni. Bazując na historycznych zachowaniach indeksu BOSSA USD takiego scenariusza w perspektywie 1-2 tygodni nie można jednoznacznie odrzucić…
EUR/USD
Kluczowe opory: 1,3115-20; 1,3144; 1,3168; 1,3195; 1,3226; 1,3260; 1,3290
Kluczowe wsparcia: 1,3085; 1,3065; 1,3030; 1,3000; 1,2965; 1,2940; 1,2900; 1,2875; 1,2850; 1,2812-1,2825; 1,2800; 1,2765-70; 1,2740
AUD/USD – Uwaga zwrócona na jutrzejsze zapiski RBA
Jutro w nocy (godz. 3:30) opublikowane zostaną zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Australii z 4 września. Tamtejsza prasa (Australian Financial Review –AFR) sugeruje, iż mogą one nasilić spekulacje dotyczące cięcia stóp procentowych o 25 pb. do 3,25 proc. już podczas posiedzenia zaplanowanego na 2 października. W kontekście ryzyka eskalacji problemów gospodarczych Chin rosną też oczekiwania związane z kolejnymi obniżkami RBA – rynek zaczyna wyceniać już 3 cięcia w perspektywie 12 miesięcy. Reasumując, temat RBA to dość dobry pretekst do zainicjowania głębszej korekty w notowaniach dolara australijskiego. Na wykresie AUD/USD widać, że na fali piątkowej euforii po FED udało się ustanowić nawet nowe maksimum na 1,0624, czyli powyżej sierpniowych szczytów. Nie udało się jednak naruszyć górnego ograniczenia kanału wzrostowego, a dzisiaj złamaliśmy dolne (można je zlokalizować w rejonie 1,0545, a nieco niżej mamy dodatkowy ważny poziom 1,0534, który też został złamany). Trudno ocenić na ile AUD/USD rzeczywiście zaczyna inicjować formację podwójnego szczytu (w kontekście programu QE3 w wydaniu FED, czy też oczekiwań, że Partia nie pozwoli na wyraźniejsze załamanie chińskiej gospodarki przed wyborami w 2013 r., jest to mało prawdopodobne), ale ruch w stronę wsparć 1,0415-1,0450 w ciągu najbliższych kilkunastu godzin jest dość realny.
AUD/USD
Kluczowe opory: 1,0534-45; 1,0580; 1,0615; 1,0624
Kluczowe wsparcia: 1,0510; 1,0450; 1,0415; 1,0365; 1,0330; 1,0275
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.