Data dodania: 2012-08-03 (11:39)
Eurodolar nie reagował dzisiaj rano na dalsze zwyżki rentowności hiszpańskich i włoskich obligacji, które były echem wczorajszych słów szefa Europejskiego Banku Centralnego. To po części pokazuje, iż nadmierna krytyka Mario Draghiego nie jest do końca uzasadniona.
Nadal dość dobrze zachowuje się nasz złoty, co potwierdza wcześniejsze tezy, iż nasz rynek staje się coraz ciekawszą alternatywą dla zagranicznych funduszy. Dzisiaj kluczem dla rynków będą popołudniowe dane z USA.
Na początek trochę statystyki – rentowności 10-letnich obligacji Hiszpanii sięgnęły dzisiaj poziomu 7,41 proc., a Włoch 6,44 proc. w dużej mierze wymazując ruch, jaki miał miejsce po wystąpieniu szefa ECB na konferencji przez olimpiadą w Londynie w poprzedni czwartek. Wczoraj przyszło rozczarowanie, iż Mario Draghi niczego nie zaoferował (nie wspomniał nawet o możliwości wznowienia skupu obligacji w ramach programu SMP, chociaż czy rzeczywiście musiał, skoro program ten jest nadal aktywny, a bank centralny na przestrzeni ostatnich 20 tygodni „tylko” nie korzystał z tej możliwości?). I kluczowe pytanie - czy aż tak dynamiczna reakcja rynku była w pełni uzasadniona? Mario Draghi pozostawił sobie wiele furtek, przyznając, iż ECB jest gotowy do podjęcia niestandardowych działań w przyszłości (stanowczo nie wykluczył możliwości niesterylizowanego skupu obligacji, czyli de facto inicjacji programu QE) i jak dodał, bank centralny w ciągu najbliższych tygodni będzie rozważał (przygotowywał) potencjalny plan działań. Widać wyraźnie, iż szef ECB odbija piłkę w stronę polityków, sugerując, iż ewentualne operacje ratunkowe powinny odbywać się przy ich współudziale – to nie tylko kwestia ewentualnej zmiany litery unijnego prawa w kwestii statutu ESM (możliwości przyznania licencji bankowej) – ale takiego przygotowania funduszy ratunkowych EFSF/ESM, aby były gotowe do działania w sytuacji, kiedy dany kraj poprosi o taką pomoc. Minusem tego pomysłu (i powodem do rozczarowania rynków) jest to, iż cała taka operacja jest „quasi-bailoutem” i wymagać będzie czasu (głównie chodzi tutaj o dodatkowe ustalenia w kwestii wypełnienia dodatkowych celów fiskalnych). Nikt chyba jednak nie liczył naiwnie na to, że ECB zgodzi się w obecnej sytuacji (prawnej, a także potencjalnego długofalowego konfliktu z „jastrzębiami” z Bundesbanku) na bezkarne drukowanie pieniądza bez żadnych dodatkowych gwarancji, iż za chwilę nie okaże się to „pustym” działaniem. Innymi słowy, widać wyraźnie, że ECB chce stać się bardziej aktywny w walce z kryzysem, ale dobrze wie, jakie są jego obecne możliwości.
Wczoraj po południu mieliśmy wystąpienia premierów Włoch i Hiszpanii. Pozytywnie odnieśli się oni do słów szefa ECB, który jak wspomnieliśmy nie wykluczył możliwości użycia dodatkowych niestandardowych środków w przyszłości. Mario Monti i Mariano Rajoy wezwali jednocześnie do szybkiej implementacji ustaleń ze szczytu UE w czerwcu, ale odrzucili spekulacje w temacie skorzystania (zwłaszcza przez Hiszpanię) ze środków funduszu ratunkowego EFSF. Rynki odebrały te słowa nerwowo, gdyż po słowach szefa ECB stało się jasne, iż pierwszym i głównym kołem ratunkowym będą fundusze EFSF/ESM i dalsze odwlekanie tego co konieczne (oficjalnego wniosku o pomoc, wraz z poddaniem się kolejnemu rygorowi fiskalnemu), tylko przedłuża męczącą niepewność.
Niemniej wieczorem i w godzinach nocnych sytuacja zaczęła się uspokajać – w efekcie dzisiaj rano EUR/USD wrócił ponad poziom 1,22, a EUR/PLN w okolice 4,10. Kluczem na dziś będą odczyty z USA, chociaż warto przez chwilę zatrzymać się przy danych z Europy. Lipcowe indeksy PMI dla usług nie okazały się takie złe – odczyt dla Niemiec pokazał powrót ponad poziom 50 pkt., a dane zbiorcze wyniosły 47,9 pkt. wobec 47,6 pkt. miesiąc wcześniej. Skupmy się jednak na danych z USA. O godz. 14:30 kluczowe będą dwie rzeczy – stopa bezrobocia za lipiec (oczekiwana na poziomie 8,2 proc.), oraz liczba nowych etatów poza sektorem rolniczym za ten sam okres (oczekiwana na poziomie 100 tys. wniosków wobec 80 tys. przed miesiącem). Po nieco lepszych odczytach ADP ze środy (chociaż de facto był lepszy od prognozy, ale słabszy, niż w czerwcu), oraz indeksu Challengera wczoraj, nieformalne oczekiwania rynku przekraczają poziom 100 tys. mediany podawanej przez agencję Thomson Reuters. Tym samym słaby odczyt, rzędu 0-50 tys. może być pewnym szokiem (jeżeli taki się pojawi). W krótkim okresie nerwowość na rynku wzrośnie, ale inwestorzy dość szybko dojdą do wniosku, iż jest to dobra „pożywka” pod wznowienie spekulacji nt. potencjalnych działań FED we wrześniu…. Przekładając to na wykres EUR/USD. Wczoraj po południu wspomniałem o istotności wsparcia na 1,2150, jako potencjalnej linii szyi dla odwróconej formacji RGR. Poziom ten został chwilowo naruszony (1,2133), ale później wróciliśmy wyraźnie ponad niego, stąd też nadal pozostaje istotny. W sytuacji mocno rozczarowujących danych o godz. 14:30 możemy w krótkim okresie wrócić w rejon 1,2150, ale później rozpocznie się gra pod QE3 i wsparcie to powinno wytrzymać i piątkowy handel zakończymy w rejonie 1,2230-50, lub wyżej (jeżeli rozczarowanie nadejdzie też z odczytu ISM dla usług o godz. 16:00). Argumentem do połamania wsparć 1,2130-50 na EUR/USD będą natomiast dość dobre dane (NFP powyżej 130-150 tys.), które szybko zostaną zestawione z kłopotami trapiącymi Europę. Wtedy będziemy celować w test 1,2040-60 na poniedziałek.
Kluczowe opory: 1,2287; 1,2300; 1,2330; 1,2360; 1,2388; 1,2400; 1,2435; 1,2465; 1,2500; 1,2540
Kluczowe wsparcia: 1,2250; 1,2224; 1,2210; 1,2190; 1,2170; 1,2157; 1,2130; 1,2080; 1,2066; 1,2041
Patrząc jednak na zachowanie się złotego bliżej jest chyba do realizacji pierwszego scenariusza (obrony 1,2150 przez EUR/USD). Dzisiaj rano EUR/PLN wrócił w okolice 4,10 i poziom ten naruszył, a tylko USD/PLN pozostawał wyżej, niż wczoraj rano za sprawą przesunięć na EUR/USD (3,3550). Co ciekawe złoty był silny pomimo faktu, iż wczoraj wiceminister finansów nie wykluczył możliwości rewizji założeń budżetowych na przyszły rok, które zakładają wzrost PKB na poziomie 2,9 proc. Można to wytłumaczyć w następujący sposób – szacunki i tak były wyśrubowane biorąc pod uwagę sytuację globalną, zwłaszcza spowolnienie w Europie (jeżeli nowa wersja będzie zakładać dynamikę na poziomie 2,0-2,5 proc., to i tak będzie dobrze). Po drugie MF nie wykluczył zacieśnienia fiskalnego, jeżeli będzie taka możliwość (nie wpłynie to znacząco na spowolnienie dynamiki PKB), a to może oznaczać, iż RPP nie będzie mogła nadal utrzymywać nadmiernie restrykcyjnej polityki pieniężnej. Te dwie kwestie (stabilizacja fiskalna i poluzowanie monetarne) są tymczasem świetną pożywką dla podtrzymania hossy na rynku długu (zwłaszcza, że dodatkowo w najbliższych miesiącach znika podaż na rynku pierwotnym). Innymi słowy, złoty pozostanie relatywnie mocny o ile nie dojdzie do nadzwyczajnych zdarzeń w postaci dużego bailoutu dla Hiszpanii, czy też niewypłacalności Grecji. To drugie zagrożenie zostało nieco oddalone – najprawdopodobniej jeszcze w ten weekend tamtejszy rząd uzgodni z ekspertami Trójki pakiet dodatkowych cięć na kwotę 11,5 mld EUR, który został zaakceptowany przez parlament po burzliwej debacie w środę. Jakie, zatem można postawić wnioski? Szanse na wyraźniejszy ruch korekcyjny na złotym w pierwszej połowie sierpnia, o którym wspominaliśmy wcześniej zaczynają maleć. Liczmy się z tym, że EUR/PLN spróbuje w nadchodzących dniach złamać rejon wsparcia z marca b.r. na 4,0850 i zejść niżej (4,04-4,06). W przypadku USD/PLN będzie to sugerować powrót w rejon 3,32-3,33 (zejście niżej byłoby możliwe w sytuacji zainicjowania budowy ostatniej fazy wspomnianej wcześniej odwróconej formacji RGR na EUR/USD).
Kluczowe opory: 4,10; 4,12; 4,14; 4,17; 4;19
Kluczowe wsparcia: 4,0850; 4,06; 4,04
Kluczowe opory: 3,3750; 3,40; 3,43
Kluczowe wsparcia: 3,35; 3,32-3,33; 3,30
Na początek trochę statystyki – rentowności 10-letnich obligacji Hiszpanii sięgnęły dzisiaj poziomu 7,41 proc., a Włoch 6,44 proc. w dużej mierze wymazując ruch, jaki miał miejsce po wystąpieniu szefa ECB na konferencji przez olimpiadą w Londynie w poprzedni czwartek. Wczoraj przyszło rozczarowanie, iż Mario Draghi niczego nie zaoferował (nie wspomniał nawet o możliwości wznowienia skupu obligacji w ramach programu SMP, chociaż czy rzeczywiście musiał, skoro program ten jest nadal aktywny, a bank centralny na przestrzeni ostatnich 20 tygodni „tylko” nie korzystał z tej możliwości?). I kluczowe pytanie - czy aż tak dynamiczna reakcja rynku była w pełni uzasadniona? Mario Draghi pozostawił sobie wiele furtek, przyznając, iż ECB jest gotowy do podjęcia niestandardowych działań w przyszłości (stanowczo nie wykluczył możliwości niesterylizowanego skupu obligacji, czyli de facto inicjacji programu QE) i jak dodał, bank centralny w ciągu najbliższych tygodni będzie rozważał (przygotowywał) potencjalny plan działań. Widać wyraźnie, iż szef ECB odbija piłkę w stronę polityków, sugerując, iż ewentualne operacje ratunkowe powinny odbywać się przy ich współudziale – to nie tylko kwestia ewentualnej zmiany litery unijnego prawa w kwestii statutu ESM (możliwości przyznania licencji bankowej) – ale takiego przygotowania funduszy ratunkowych EFSF/ESM, aby były gotowe do działania w sytuacji, kiedy dany kraj poprosi o taką pomoc. Minusem tego pomysłu (i powodem do rozczarowania rynków) jest to, iż cała taka operacja jest „quasi-bailoutem” i wymagać będzie czasu (głównie chodzi tutaj o dodatkowe ustalenia w kwestii wypełnienia dodatkowych celów fiskalnych). Nikt chyba jednak nie liczył naiwnie na to, że ECB zgodzi się w obecnej sytuacji (prawnej, a także potencjalnego długofalowego konfliktu z „jastrzębiami” z Bundesbanku) na bezkarne drukowanie pieniądza bez żadnych dodatkowych gwarancji, iż za chwilę nie okaże się to „pustym” działaniem. Innymi słowy, widać wyraźnie, że ECB chce stać się bardziej aktywny w walce z kryzysem, ale dobrze wie, jakie są jego obecne możliwości.
Wczoraj po południu mieliśmy wystąpienia premierów Włoch i Hiszpanii. Pozytywnie odnieśli się oni do słów szefa ECB, który jak wspomnieliśmy nie wykluczył możliwości użycia dodatkowych niestandardowych środków w przyszłości. Mario Monti i Mariano Rajoy wezwali jednocześnie do szybkiej implementacji ustaleń ze szczytu UE w czerwcu, ale odrzucili spekulacje w temacie skorzystania (zwłaszcza przez Hiszpanię) ze środków funduszu ratunkowego EFSF. Rynki odebrały te słowa nerwowo, gdyż po słowach szefa ECB stało się jasne, iż pierwszym i głównym kołem ratunkowym będą fundusze EFSF/ESM i dalsze odwlekanie tego co konieczne (oficjalnego wniosku o pomoc, wraz z poddaniem się kolejnemu rygorowi fiskalnemu), tylko przedłuża męczącą niepewność.
Niemniej wieczorem i w godzinach nocnych sytuacja zaczęła się uspokajać – w efekcie dzisiaj rano EUR/USD wrócił ponad poziom 1,22, a EUR/PLN w okolice 4,10. Kluczem na dziś będą odczyty z USA, chociaż warto przez chwilę zatrzymać się przy danych z Europy. Lipcowe indeksy PMI dla usług nie okazały się takie złe – odczyt dla Niemiec pokazał powrót ponad poziom 50 pkt., a dane zbiorcze wyniosły 47,9 pkt. wobec 47,6 pkt. miesiąc wcześniej. Skupmy się jednak na danych z USA. O godz. 14:30 kluczowe będą dwie rzeczy – stopa bezrobocia za lipiec (oczekiwana na poziomie 8,2 proc.), oraz liczba nowych etatów poza sektorem rolniczym za ten sam okres (oczekiwana na poziomie 100 tys. wniosków wobec 80 tys. przed miesiącem). Po nieco lepszych odczytach ADP ze środy (chociaż de facto był lepszy od prognozy, ale słabszy, niż w czerwcu), oraz indeksu Challengera wczoraj, nieformalne oczekiwania rynku przekraczają poziom 100 tys. mediany podawanej przez agencję Thomson Reuters. Tym samym słaby odczyt, rzędu 0-50 tys. może być pewnym szokiem (jeżeli taki się pojawi). W krótkim okresie nerwowość na rynku wzrośnie, ale inwestorzy dość szybko dojdą do wniosku, iż jest to dobra „pożywka” pod wznowienie spekulacji nt. potencjalnych działań FED we wrześniu…. Przekładając to na wykres EUR/USD. Wczoraj po południu wspomniałem o istotności wsparcia na 1,2150, jako potencjalnej linii szyi dla odwróconej formacji RGR. Poziom ten został chwilowo naruszony (1,2133), ale później wróciliśmy wyraźnie ponad niego, stąd też nadal pozostaje istotny. W sytuacji mocno rozczarowujących danych o godz. 14:30 możemy w krótkim okresie wrócić w rejon 1,2150, ale później rozpocznie się gra pod QE3 i wsparcie to powinno wytrzymać i piątkowy handel zakończymy w rejonie 1,2230-50, lub wyżej (jeżeli rozczarowanie nadejdzie też z odczytu ISM dla usług o godz. 16:00). Argumentem do połamania wsparć 1,2130-50 na EUR/USD będą natomiast dość dobre dane (NFP powyżej 130-150 tys.), które szybko zostaną zestawione z kłopotami trapiącymi Europę. Wtedy będziemy celować w test 1,2040-60 na poniedziałek.
Kluczowe opory: 1,2287; 1,2300; 1,2330; 1,2360; 1,2388; 1,2400; 1,2435; 1,2465; 1,2500; 1,2540
Kluczowe wsparcia: 1,2250; 1,2224; 1,2210; 1,2190; 1,2170; 1,2157; 1,2130; 1,2080; 1,2066; 1,2041
Patrząc jednak na zachowanie się złotego bliżej jest chyba do realizacji pierwszego scenariusza (obrony 1,2150 przez EUR/USD). Dzisiaj rano EUR/PLN wrócił w okolice 4,10 i poziom ten naruszył, a tylko USD/PLN pozostawał wyżej, niż wczoraj rano za sprawą przesunięć na EUR/USD (3,3550). Co ciekawe złoty był silny pomimo faktu, iż wczoraj wiceminister finansów nie wykluczył możliwości rewizji założeń budżetowych na przyszły rok, które zakładają wzrost PKB na poziomie 2,9 proc. Można to wytłumaczyć w następujący sposób – szacunki i tak były wyśrubowane biorąc pod uwagę sytuację globalną, zwłaszcza spowolnienie w Europie (jeżeli nowa wersja będzie zakładać dynamikę na poziomie 2,0-2,5 proc., to i tak będzie dobrze). Po drugie MF nie wykluczył zacieśnienia fiskalnego, jeżeli będzie taka możliwość (nie wpłynie to znacząco na spowolnienie dynamiki PKB), a to może oznaczać, iż RPP nie będzie mogła nadal utrzymywać nadmiernie restrykcyjnej polityki pieniężnej. Te dwie kwestie (stabilizacja fiskalna i poluzowanie monetarne) są tymczasem świetną pożywką dla podtrzymania hossy na rynku długu (zwłaszcza, że dodatkowo w najbliższych miesiącach znika podaż na rynku pierwotnym). Innymi słowy, złoty pozostanie relatywnie mocny o ile nie dojdzie do nadzwyczajnych zdarzeń w postaci dużego bailoutu dla Hiszpanii, czy też niewypłacalności Grecji. To drugie zagrożenie zostało nieco oddalone – najprawdopodobniej jeszcze w ten weekend tamtejszy rząd uzgodni z ekspertami Trójki pakiet dodatkowych cięć na kwotę 11,5 mld EUR, który został zaakceptowany przez parlament po burzliwej debacie w środę. Jakie, zatem można postawić wnioski? Szanse na wyraźniejszy ruch korekcyjny na złotym w pierwszej połowie sierpnia, o którym wspominaliśmy wcześniej zaczynają maleć. Liczmy się z tym, że EUR/PLN spróbuje w nadchodzących dniach złamać rejon wsparcia z marca b.r. na 4,0850 i zejść niżej (4,04-4,06). W przypadku USD/PLN będzie to sugerować powrót w rejon 3,32-3,33 (zejście niżej byłoby możliwe w sytuacji zainicjowania budowy ostatniej fazy wspomnianej wcześniej odwróconej formacji RGR na EUR/USD).
Kluczowe opory: 4,10; 4,12; 4,14; 4,17; 4;19
Kluczowe wsparcia: 4,0850; 4,06; 4,04
Kluczowe opory: 3,3750; 3,40; 3,43
Kluczowe wsparcia: 3,35; 3,32-3,33; 3,30
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Krypto kontratakuje - Ripple z nowym ATH
10:54 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKryptowaluta XRP (Riple) odnotowała w ostatnich dniach imponujący wzrost, osiągając w środę cenę 3.14 USD, co stanowiło wzrost o ponad 15% w porównaniu z poprzednim dniem. Po osiągnięciu tego historycznego szczytu wartość monety ustabilizowała się na poziomie około 3.00 USD, nadal przyciągając uwagę inwestorów. Głównym czynnikiem wpływającym na obecną wartość XRP pozostaje spór sądowy pomiędzy Ripple Labs, twórcą kryptowaluty, a amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
Na co czeka teraz dolar?
10:26 Raport DM BOŚ z rynku walutWczoraj amerykańska waluta straciła po publikacji danych o inflacji CPI, która w ujęciu bazowym wypadła w grudniu poniżej szacunków ekonomistów. Wieczorem jednak odrobiła straty, a w czwartek rano dalej zyskuje. Dlaczego? Wczorajsze dane dały impuls do mocnego odreagowania przecenionych w ostatnim czasie amerykańskich treasuries - pokazała to mocna reakcja na rentownościach. Oczekiwania, co do obniżki stóp przez FED w tym roku wróciły z grudnia na lipiec.
Czy RPP ma jakikolwiek pretekst do zmiany komunikacji?
09:54 Poranny komentarz walutowy XTBDecyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP), zaplanowana na 16 stycznia, budzi szczególne zainteresowanie w kontekście dynamicznej sytuacji gospodarczej i rozbieżnych sygnałów płynących ze strony decydentów. Oczekuje się, że RPP po raz kolejny utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie 5,75%, co będzie kontynuacją polityki stabilizacji trwającej od października 2023 roku.
Czy CPI stworzy nowy impuls?
2025-01-15 Raport DM BOŚ z rynku walutWczorajsze dane o inflacji PPI przyniosły zaskoczenie - w grudniu presja inflacyjna u producentów była mniejsza niż sądzono. To stwarza pewne pole do spekulacji, że publikowane dzisiaj dane CPI mogą wypaść zgodnie, lub poniżej oczekiwań ekonomistów. Publikacja o godz. 14:30 - mediana zakłada podbicie do 2,9 proc. r/r i utrzymanie dynamiki bazowej CPI na poziomie 3,3 proc. r/r.
Czy CPI zmieni nastawienie do USD?
2025-01-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD pokonał w poniedziałek poziom 1,02 i ustanowił nowe wielomiesięczne minima lekko poniżej tego pułapu. Od dwóch dni widać odreagowanie powyżej 1,03, co na razie należy traktować jedynie jako naturalną korektę wzrostową. Siła dolara jest eksponowana przez ostatnie miesiące nad wyraz mocno, jednak magiczny poziom parytetu będzie prawdopodobnie „ściągał kurs” na południe w najbliższym czasie.
Trump nie chce bessy?
2025-01-14 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
2025-01-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
2025-01-14 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
2025-01-14 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.