Data dodania: 2012-08-01 (12:29)
Słabsze dane z Chin i Australii, a także niepokojące informacje z Hiszpanii (konflikt rządu z regionami w kwestii kolejnych cięć wydatków) zostały zignorowane. Jak widać magia wyczekiwanego dzisiaj komunikatu FED cały czas działa…
EURUSD – Rynek nie będzie w stanie utrzymać się na długo powyżej 1,2330
Dzisiejszy Wall Street Journal znów podgrzewa nastroje przed wieczornym komunikatem FED. Zdaniem dziennikarzy Rezerwa Federalna powinna jeszcze dzisiaj ogłosić dodatkowe działania stymulacyjne, tak aby po kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 12-13 września, nie być posądzonym o działania polityczne (wsparcie Baracka Obamy przez listopadowymi wyborami prezydenckimi). Argumentami dla „gołębi” z FED byłyby obawy związane z rynkiem pracy (ostatnie dane nie były satysfakcjonujące, zobaczymy co pokaże Departament Pracy w najbliższy piątek), sytuacją w strefie euro, a także ryzykiem negatywnego wpływu tzw. fiscal cliff na przełomie roku (chociaż wczoraj wieczorem agencje podały, jakoby polityczni liderzy w USA doszli do porozumienia w sprawie 6-miesięcznego programu oszczędności, co pozwoliłoby uniknąć sytuacji w której cięcia wydatków są wynikiem automatycznej procedury). Co, zatem dzisiaj może zrobić FED? Zwiększyć zakupy obligacji zabezpieczonych hipotekami tzw. MBS w ramach programu Operation Twist i zasugerować utrzymanie niskich stóp procentowych do połowy 2015 r. (do tej pory mówi się o końcu 2014 r.). To może być uznane przez rynek jako pewna zapowiedź do jednak uruchomienia działań a la QE3 na wrześniowym posiedzeniu, chociaż wiele będzie zależeć od danych, jakie pojawią się w najbliższych tygodniach. Waga publikowanych dzisiaj i w piątek indeksów ISM będzie wyższa, niż wczorajszego, notabene dość dobrego Chicago PMI. Analogiczna sytuacja będzie w przypadku piątkowych danych Departamentu Pracy USA. Słabe dane, jeżeli takie będą, okażą się ważniejsze od lepszych indeksów nastrojów konsumenckich, jakie poznaliśmy w ostatnich dniach (Uniw. Michigan i Conference Board). Swoją drogą – dzisiaj o godz. 14:15 poznamy szacunki ADP dotyczące nowych miejsc pracy, które mogą nieco „ustawić” rynek na piątek – prognoza rynku dla ADP wynosi 120 tys., a danych Departamentu Pracy 100 tys. Tyle, że aby można mówić o rzeczywistej poprawie na rynku pracy, to dane musiałyby przekraczać 250 tys. Tym samym, jeżeli FED dzisiaj wieczorem rozczaruje (nie zrobi nic), a dane ADP i te w piątek będą gorsze od prognoz, to nastroje na rynkach mogą się wyraźnie pogorszyć w końcu tygodnia – pomijam w tym momencie wpływ jutrzejszej decyzji ECB, która najpewniej będzie miała analogiczny skutek.
Opublikowane dzisiaj w nocy dane nt. chińskiego PMI nieco rozczarowały. Indeks liczony przez rządowe biuro CFLP spadł do 50,1 pkt. z 50,2 pkt. (oczekiwano wzrostu do 50,3 pkt.), a sporządzany przez Markit/HSBC wyniósł 49,3 pkt. wobec 49,5 pkt. szacowanych we wstępnym odczycie. To pokazuje, że niepewność co do perspektyw chińskiej gospodarki będzie się utrzymywać, chociaż inwestorzy mogą liczyć na dodatkowe działania stymulacyjne ze strony rządu, czy też banku centralnego (poprzez obniżki stóp i rezerw dla banków). Jeszcze bardziej rozczarowujące były dane PMI dla australijskiego przemysłu – spadek w lipcu był gwałtowny, bo z 47,2 pkt. do 40,3 pkt. Tyle, że nie zaszkodziły one zbytnio notowaniom dolara australijskiego. Widać, że wiara w zbawcze działania FED i ECB jest duża.
Oczywiście do czasu…
Opublikowane dzisiaj dane ze strefy euro też nie były najlepsze – przemysłowe indeksy PMI dla Francji, Niemiec, a także całej strefy euro okazały się gorsze, niż wstępne szacunki. Mocno rozczarował też PMI z Wielkiej Brytanii – spadek z 48,4 pkt. po korekcie do 45,4 pkt., co negatywnie wpłynęło na funta (chociaż reakcja powinna być większa, gdyby nie oczekiwania na decyzje banków centralnych – swoją drogą te dane nie zamykają Bankowi Anglii dyskusji nt. zwiększenia programu QE w najbliższych miesiącach). Ciekawe informacje płyną z Hiszpanii – wczoraj wieczorem agencja Bloomberg zacytowała słowa tamtejszego ministra gospodarki, który miał powiedzieć, iż w nieoficjalnych rozmowach z niemieckim ministrem finansów, ten miał zapewnić go o swoim wsparciu w kwestii interwencyjnych zakupów na rynku długu w zamian za zobowiązania do kolejnych reform. Tyle, że chwilę później agencje poinformowały o potencjalnych problemach hiszpańskiego rządu w rozmowach z przedstawicielami regionów – mocny sprzeciw w kwestii kolejnych cięć wydatków mieli zgłosić przedstawiciele Katalonii i Andaluzji. To pokazuje, iż sytuacja w Hiszpanii może być o wiele bardziej skomplikowana, niż to się może wydawać, co oczywiście nie jest pozytywną informacją. Kwestia potencjalnych interwencji na rynku długu znów staje pod znakiem zapytania, zwłaszcza na dzień przed wyczekiwaną decyzją Europejskiego Banku Centralnego.
EURUSD – Rynek nie będzie w stanie utrzymać się na długo powyżej 1,2330
Wprawdzie w krótkim okresie większe ryzyka widać w potencjalnym rozczarowaniu jutrzejszym komunikatem ECB, niż dzisiejszą decyzją FED, ale nie zmienia to faktu, iż potencjał do zwyżki EUR/USD jest już dość ograniczony. W kalendarzu mamy jeszcze dane z USA (ADP o 14:15, PMI o 14:58 i ISM o 16:00), które będą jednak przykryte przez wieczorny komunikat FED (20:15). Analiza techniczna pokazuje, że rynek ma duże problemy ze sforsowaniem oporu na 1,2330. Gdyby do tego doszło, to silna strefa jest już ulokowana na 1,2360-90. Tym samym z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż jesteśmy blisko szczytu, a druga połowa tygodnia upłynie pod znakiem spadków – celem na piątek jest strefa 1,2150-70, bądź nawet zejście niżej.
Kluczowe opory: 1,2300; 1,2330; 1,2360; 1,2400; 1,2435; 1,2465; 1,2500; 1,2540
Kluczowe wsparcia: 1,2287; 1,2250; 1,2224; 1,2210; 1,2190; 1,2170; 1,2157; 1,2130; 1,2080; 1,2066; 1,2041
Dzisiejszy Wall Street Journal znów podgrzewa nastroje przed wieczornym komunikatem FED. Zdaniem dziennikarzy Rezerwa Federalna powinna jeszcze dzisiaj ogłosić dodatkowe działania stymulacyjne, tak aby po kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 12-13 września, nie być posądzonym o działania polityczne (wsparcie Baracka Obamy przez listopadowymi wyborami prezydenckimi). Argumentami dla „gołębi” z FED byłyby obawy związane z rynkiem pracy (ostatnie dane nie były satysfakcjonujące, zobaczymy co pokaże Departament Pracy w najbliższy piątek), sytuacją w strefie euro, a także ryzykiem negatywnego wpływu tzw. fiscal cliff na przełomie roku (chociaż wczoraj wieczorem agencje podały, jakoby polityczni liderzy w USA doszli do porozumienia w sprawie 6-miesięcznego programu oszczędności, co pozwoliłoby uniknąć sytuacji w której cięcia wydatków są wynikiem automatycznej procedury). Co, zatem dzisiaj może zrobić FED? Zwiększyć zakupy obligacji zabezpieczonych hipotekami tzw. MBS w ramach programu Operation Twist i zasugerować utrzymanie niskich stóp procentowych do połowy 2015 r. (do tej pory mówi się o końcu 2014 r.). To może być uznane przez rynek jako pewna zapowiedź do jednak uruchomienia działań a la QE3 na wrześniowym posiedzeniu, chociaż wiele będzie zależeć od danych, jakie pojawią się w najbliższych tygodniach. Waga publikowanych dzisiaj i w piątek indeksów ISM będzie wyższa, niż wczorajszego, notabene dość dobrego Chicago PMI. Analogiczna sytuacja będzie w przypadku piątkowych danych Departamentu Pracy USA. Słabe dane, jeżeli takie będą, okażą się ważniejsze od lepszych indeksów nastrojów konsumenckich, jakie poznaliśmy w ostatnich dniach (Uniw. Michigan i Conference Board). Swoją drogą – dzisiaj o godz. 14:15 poznamy szacunki ADP dotyczące nowych miejsc pracy, które mogą nieco „ustawić” rynek na piątek – prognoza rynku dla ADP wynosi 120 tys., a danych Departamentu Pracy 100 tys. Tyle, że aby można mówić o rzeczywistej poprawie na rynku pracy, to dane musiałyby przekraczać 250 tys. Tym samym, jeżeli FED dzisiaj wieczorem rozczaruje (nie zrobi nic), a dane ADP i te w piątek będą gorsze od prognoz, to nastroje na rynkach mogą się wyraźnie pogorszyć w końcu tygodnia – pomijam w tym momencie wpływ jutrzejszej decyzji ECB, która najpewniej będzie miała analogiczny skutek.
Opublikowane dzisiaj w nocy dane nt. chińskiego PMI nieco rozczarowały. Indeks liczony przez rządowe biuro CFLP spadł do 50,1 pkt. z 50,2 pkt. (oczekiwano wzrostu do 50,3 pkt.), a sporządzany przez Markit/HSBC wyniósł 49,3 pkt. wobec 49,5 pkt. szacowanych we wstępnym odczycie. To pokazuje, że niepewność co do perspektyw chińskiej gospodarki będzie się utrzymywać, chociaż inwestorzy mogą liczyć na dodatkowe działania stymulacyjne ze strony rządu, czy też banku centralnego (poprzez obniżki stóp i rezerw dla banków). Jeszcze bardziej rozczarowujące były dane PMI dla australijskiego przemysłu – spadek w lipcu był gwałtowny, bo z 47,2 pkt. do 40,3 pkt. Tyle, że nie zaszkodziły one zbytnio notowaniom dolara australijskiego. Widać, że wiara w zbawcze działania FED i ECB jest duża.
Oczywiście do czasu…
Opublikowane dzisiaj dane ze strefy euro też nie były najlepsze – przemysłowe indeksy PMI dla Francji, Niemiec, a także całej strefy euro okazały się gorsze, niż wstępne szacunki. Mocno rozczarował też PMI z Wielkiej Brytanii – spadek z 48,4 pkt. po korekcie do 45,4 pkt., co negatywnie wpłynęło na funta (chociaż reakcja powinna być większa, gdyby nie oczekiwania na decyzje banków centralnych – swoją drogą te dane nie zamykają Bankowi Anglii dyskusji nt. zwiększenia programu QE w najbliższych miesiącach). Ciekawe informacje płyną z Hiszpanii – wczoraj wieczorem agencja Bloomberg zacytowała słowa tamtejszego ministra gospodarki, który miał powiedzieć, iż w nieoficjalnych rozmowach z niemieckim ministrem finansów, ten miał zapewnić go o swoim wsparciu w kwestii interwencyjnych zakupów na rynku długu w zamian za zobowiązania do kolejnych reform. Tyle, że chwilę później agencje poinformowały o potencjalnych problemach hiszpańskiego rządu w rozmowach z przedstawicielami regionów – mocny sprzeciw w kwestii kolejnych cięć wydatków mieli zgłosić przedstawiciele Katalonii i Andaluzji. To pokazuje, iż sytuacja w Hiszpanii może być o wiele bardziej skomplikowana, niż to się może wydawać, co oczywiście nie jest pozytywną informacją. Kwestia potencjalnych interwencji na rynku długu znów staje pod znakiem zapytania, zwłaszcza na dzień przed wyczekiwaną decyzją Europejskiego Banku Centralnego.
EURUSD – Rynek nie będzie w stanie utrzymać się na długo powyżej 1,2330
Wprawdzie w krótkim okresie większe ryzyka widać w potencjalnym rozczarowaniu jutrzejszym komunikatem ECB, niż dzisiejszą decyzją FED, ale nie zmienia to faktu, iż potencjał do zwyżki EUR/USD jest już dość ograniczony. W kalendarzu mamy jeszcze dane z USA (ADP o 14:15, PMI o 14:58 i ISM o 16:00), które będą jednak przykryte przez wieczorny komunikat FED (20:15). Analiza techniczna pokazuje, że rynek ma duże problemy ze sforsowaniem oporu na 1,2330. Gdyby do tego doszło, to silna strefa jest już ulokowana na 1,2360-90. Tym samym z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż jesteśmy blisko szczytu, a druga połowa tygodnia upłynie pod znakiem spadków – celem na piątek jest strefa 1,2150-70, bądź nawet zejście niżej.
Kluczowe opory: 1,2300; 1,2330; 1,2360; 1,2400; 1,2435; 1,2465; 1,2500; 1,2540
Kluczowe wsparcia: 1,2287; 1,2250; 1,2224; 1,2210; 1,2190; 1,2170; 1,2157; 1,2130; 1,2080; 1,2066; 1,2041
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









