Data dodania: 2012-06-29 (19:05)
Początkowe emocje: Utrzymujące się obawy o sytuację hiszpańskiego sektora bankowego, pomimo przyznania Madrytowi pomowcy w wysokości do 100 mld EUR oraz strach przed coraz większą skalą spowolnienia gospodarczego na świecie spowodował, że ostatni tydzień czerwca inwestorzy rozpoczęli w nie najlepszych nastrojach.
Już od otwarciu sesji azjatyckiej kurs pary EUR/USD zmierzał w kierunku południowym. Do otwarcia rynków europejskich cena euro obniżyła się z poziomu 1,2575 do 1,2490 dolara. W dalszym czasie skala spadków była już jednak znacznie mniejsza i dzienne minimum wypadło na poziomi 1,2475. Czynnikiem, który napędzał negatywne nastroje i przyczyniał się do przeceny bardziej ryzykownych walut i akcji była niepewność związana ze zbliżającym się szczytem przywódców państw Unii Europejskiej. Sentyment na rynku poprawił się nieco po dołączeniu do gry inwestorów zza oceanu. W tym czasie ze strony EBC napłynęła informacja o zmniejszeniu wymagań w kwestii zastawów pod pożyczki dla banków komercyjnych. Podziała to pozytywnie na inwestorów i euro zaczęło powoli odrabiać straty. Pomogły w tym także lepsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie liczba sprzedanych nowych Donów okazała się zdecydowanie wyższa niż oczekiwano. Impulsu wzrostowego starczyło jednak tylko na dotarcie do okolic poziomu 1,25.
Oscylowanie wokół 1,25
Kolejne dwa dni na rynku eurodolara przyniosły płaski przebieg notowań i oscylowanie blisko poziomu 1,25 dolara za euro. Zmniejszenie aktywności na rynku głównej pary było podyktowane przede wszystkim niepewnością związaną ze zbliżającym się szczytem przywódców Unii Europejskiej. Inwestorzy obawiali się, że polityków nie będzie stać na wypracowanie konkretnych i zdecydowanych rozwiązań obecnego kryzysu. Strach widoczny był przede wszystkim na rynku długu. Wysokie rentowności papierów dłużnych mocno szkodziły innym mniej pewnym aktywom. Również odbywające się w tym czasie aukcje sprzedaży długu nie wypadały z tego powodu najlepiej. Dodatkowo na ograniczenie zmienności notowań pary EUR/USD miało wpływ także ubogie kalendarium makroekonomiczne.
Niepokoje wokół szczytu szkodzą euro
Czwartkowe notowania europejskie rozpoczęły się od dynamicznego osłabienia euro. Po nocnych wzrostach, kiedy strona popytowa wykorzystała nieco niedźwiedzi kurs eurodolara od rana szybko ruszył na południe. Notowaniom ciążyły nie tylko słabe dane makroekonomiczne z niemieckiej gospodarki, lecz także niepokojące doniesienia z rozpoczynającego się szczytu przywódców Unii. Pojawiły się doniesienia jakoby uczestnicy nie uwzględnili w planie posiedzenia rozmów na temat zmian w traktatach unijnych. Ten element wykluczał zatem poważne rozmowy na temat zacieśniania współpracy w ramach wspólnej polityki fiskalnej, czyli elementu, który przybliżałby kwestie euroobligacji, mocno negowanej przez stronę niemiecką. To doprowadziło do mocnej przeceny wspólnej waluty. Kurs pary EUR/USD zanurkował do poziomu 1,2410. I w tych okolicach pozostawał aż do rozpoczęcia sesji amerykańskiej. Inwestorzy zza oceanu próbowali poprawić położenie notowań. Nastąpiło to jednak dopiero podczas piątkowej sesji azjatyckiej.
Przywódcy „siedemnastki” poprawiają nastroje
Opublikowanie porozumienia m.in. w sprawie możliwości dofinansowania przez fundusze ratunkowe bezpośrednio zagrożonych banków, z pominięciem rządów danego kraju oraz doraźne interwencje funduszy na rynku długu przyczyniły się do znacznej poprawy położenia eurodolara. Te postanowienia zdjęły nieco ryzyka z rynku dzięki czemu dynamicznie na wartości zaczęły zyskiwać akcje oraz euro. Kurs pary EUR/USD odbił się od czwartkowych dołków i na początku ostatniego dnia tygodnia notował poziom 1,26. Bykom nie starczyło jednak sił na przejście na wyższe poziomy i do momentu dołączenia inwestorów zza oceanu notowania konsolidowały się na poziomie 1,25. W miarę jednak rozkręcania się handlu za oceanem kurs głównej pary walutowej zmierzał na coraz wyższe poziomy. Sprzyjały temu spekulacje jakoby europejskie fundusze ratunkowe mogły działać zarówno na pierwotnym jak i wtórnym rynku długu. Również pozytywnie przez rynki została odebrana propozycja Komisji Europejskiej skierowana do Europejskiego Banku Centralnego jako nadzorcy sektora bankowego krajów siedemnastki. Dzięki temu pod koniec sesji londyńskiej cena euro kształtowała się na poziomie 1,2680 dolara.
Zaskakująca stabilność
Pierwsze trzy dni ostatniego tygodnia czerwca na krajowym rynku walutowym przebiegały pod znakiem wyjątkowej stabilności notowań par złotowych. Poniedziałkowe spadki zarówno na eurodolarze jak i na rynkach akcji nie przełożyły się na osłabienie złotego. Cena euro zmierzała w tym czasie w kierunku wsparcia na 4,25, natomiast koszt dolara utrzymywał się na poziomie 3,41 zł. Na ograniczoną zmienność wyceny złotego mogły mieć wpływ dwa czynniki. Przede wszystkim ostrożność inwestorów przed zaplanowanym na koniec tygodnia szczytem przywódców Unii Europejskiej oraz brak istotnych publikacji makroekonomicznych. Zwiększenie aktywności na krajowym rynku walutowym nastąpiło dopiero w środę po południu. Wtedy to kurs USD/PLN podskoczył do poziomu 3,4230zł, natomiast para EUR/PLN sięgnęła wartości 4,26 zł.
Dużo zmienności w końcówce tygodnia
Czwartkowe notowania rozpoczęły się od dynamicznej deprecjacji rodzimej waluty. Pogorszenie się sentymentu na szerokim rynku, wzrost rentowności hiszpańskich obligacji oraz niepokojące spekulacje wokół szczytu przywódców negatywnie przekładały się na zachowanie złotego. Pod koniec notowań londyńskich za dolara trzeba było zapłacić niemal 3,4650 zł, zaś euro podrożało do poziomu 4,30zł. Te istotne poziomy oporu zatrzymały dalsze wzrosty, choć sprzedający złotego nie zamierzali łatwo oddać pola. Sprawę przesadziły jednak nocne doniesienia ws. porozumień przywódców 17 krajów Strefy Euro. Postanowili oni między innymi doraźnie wspomóc stabilizację rynku długu za pomocą europejskich funduszy pomocowych. To pozwoliło na zdjęcie sporej części ryzyka z rynku i dało szansę na powrót na niższe poziomy. Dzięki temu piątkową sesję londyńską para USD/PLN otwierała na poziomie 3,39, zaś EUR/PLN na 4,30. W dalszej części dnia złoty kontynuował trend aprecjacyjny. Wzrastający kurs eurodolara oraz pozywane doniesienia napływające z Brukseli wspierały apetyt na ryzyko. Dzięki temu w końcówce piątkowego handlu na Starym Kontynencie za euro płacono 4,2370 zł, zaś za dolara 3,3450 zł.
Oscylowanie wokół 1,25
Kolejne dwa dni na rynku eurodolara przyniosły płaski przebieg notowań i oscylowanie blisko poziomu 1,25 dolara za euro. Zmniejszenie aktywności na rynku głównej pary było podyktowane przede wszystkim niepewnością związaną ze zbliżającym się szczytem przywódców Unii Europejskiej. Inwestorzy obawiali się, że polityków nie będzie stać na wypracowanie konkretnych i zdecydowanych rozwiązań obecnego kryzysu. Strach widoczny był przede wszystkim na rynku długu. Wysokie rentowności papierów dłużnych mocno szkodziły innym mniej pewnym aktywom. Również odbywające się w tym czasie aukcje sprzedaży długu nie wypadały z tego powodu najlepiej. Dodatkowo na ograniczenie zmienności notowań pary EUR/USD miało wpływ także ubogie kalendarium makroekonomiczne.
Niepokoje wokół szczytu szkodzą euro
Czwartkowe notowania europejskie rozpoczęły się od dynamicznego osłabienia euro. Po nocnych wzrostach, kiedy strona popytowa wykorzystała nieco niedźwiedzi kurs eurodolara od rana szybko ruszył na południe. Notowaniom ciążyły nie tylko słabe dane makroekonomiczne z niemieckiej gospodarki, lecz także niepokojące doniesienia z rozpoczynającego się szczytu przywódców Unii. Pojawiły się doniesienia jakoby uczestnicy nie uwzględnili w planie posiedzenia rozmów na temat zmian w traktatach unijnych. Ten element wykluczał zatem poważne rozmowy na temat zacieśniania współpracy w ramach wspólnej polityki fiskalnej, czyli elementu, który przybliżałby kwestie euroobligacji, mocno negowanej przez stronę niemiecką. To doprowadziło do mocnej przeceny wspólnej waluty. Kurs pary EUR/USD zanurkował do poziomu 1,2410. I w tych okolicach pozostawał aż do rozpoczęcia sesji amerykańskiej. Inwestorzy zza oceanu próbowali poprawić położenie notowań. Nastąpiło to jednak dopiero podczas piątkowej sesji azjatyckiej.
Przywódcy „siedemnastki” poprawiają nastroje
Opublikowanie porozumienia m.in. w sprawie możliwości dofinansowania przez fundusze ratunkowe bezpośrednio zagrożonych banków, z pominięciem rządów danego kraju oraz doraźne interwencje funduszy na rynku długu przyczyniły się do znacznej poprawy położenia eurodolara. Te postanowienia zdjęły nieco ryzyka z rynku dzięki czemu dynamicznie na wartości zaczęły zyskiwać akcje oraz euro. Kurs pary EUR/USD odbił się od czwartkowych dołków i na początku ostatniego dnia tygodnia notował poziom 1,26. Bykom nie starczyło jednak sił na przejście na wyższe poziomy i do momentu dołączenia inwestorów zza oceanu notowania konsolidowały się na poziomie 1,25. W miarę jednak rozkręcania się handlu za oceanem kurs głównej pary walutowej zmierzał na coraz wyższe poziomy. Sprzyjały temu spekulacje jakoby europejskie fundusze ratunkowe mogły działać zarówno na pierwotnym jak i wtórnym rynku długu. Również pozytywnie przez rynki została odebrana propozycja Komisji Europejskiej skierowana do Europejskiego Banku Centralnego jako nadzorcy sektora bankowego krajów siedemnastki. Dzięki temu pod koniec sesji londyńskiej cena euro kształtowała się na poziomie 1,2680 dolara.
Zaskakująca stabilność
Pierwsze trzy dni ostatniego tygodnia czerwca na krajowym rynku walutowym przebiegały pod znakiem wyjątkowej stabilności notowań par złotowych. Poniedziałkowe spadki zarówno na eurodolarze jak i na rynkach akcji nie przełożyły się na osłabienie złotego. Cena euro zmierzała w tym czasie w kierunku wsparcia na 4,25, natomiast koszt dolara utrzymywał się na poziomie 3,41 zł. Na ograniczoną zmienność wyceny złotego mogły mieć wpływ dwa czynniki. Przede wszystkim ostrożność inwestorów przed zaplanowanym na koniec tygodnia szczytem przywódców Unii Europejskiej oraz brak istotnych publikacji makroekonomicznych. Zwiększenie aktywności na krajowym rynku walutowym nastąpiło dopiero w środę po południu. Wtedy to kurs USD/PLN podskoczył do poziomu 3,4230zł, natomiast para EUR/PLN sięgnęła wartości 4,26 zł.
Dużo zmienności w końcówce tygodnia
Czwartkowe notowania rozpoczęły się od dynamicznej deprecjacji rodzimej waluty. Pogorszenie się sentymentu na szerokim rynku, wzrost rentowności hiszpańskich obligacji oraz niepokojące spekulacje wokół szczytu przywódców negatywnie przekładały się na zachowanie złotego. Pod koniec notowań londyńskich za dolara trzeba było zapłacić niemal 3,4650 zł, zaś euro podrożało do poziomu 4,30zł. Te istotne poziomy oporu zatrzymały dalsze wzrosty, choć sprzedający złotego nie zamierzali łatwo oddać pola. Sprawę przesadziły jednak nocne doniesienia ws. porozumień przywódców 17 krajów Strefy Euro. Postanowili oni między innymi doraźnie wspomóc stabilizację rynku długu za pomocą europejskich funduszy pomocowych. To pozwoliło na zdjęcie sporej części ryzyka z rynku i dało szansę na powrót na niższe poziomy. Dzięki temu piątkową sesję londyńską para USD/PLN otwierała na poziomie 3,39, zaś EUR/PLN na 4,30. W dalszej części dnia złoty kontynuował trend aprecjacyjny. Wzrastający kurs eurodolara oraz pozywane doniesienia napływające z Brukseli wspierały apetyt na ryzyko. Dzięki temu w końcówce piątkowego handlu na Starym Kontynencie za euro płacono 4,2370 zł, zaś za dolara 3,3450 zł.
Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.