Data dodania: 2012-06-15 (14:04)
Spekulacje nt. gotowości największych banków centralnych do interwencji w przypadku realizacji negatywnego scenariusza w Grecji, to dobra zagrywka, aby wyciszyć negatywne nastroje. Tylko, że warto postawić pytanie, co tak naprawdę powinny zrobić banki centralne, ...
... a zwłaszcza politycy, aby rzeczywiście uspokoić rynki finansowe. Przecież nie chodzi tylko o Grecję, ale i też Hiszpanię, a za parę miesięcy też i Włochy.
EUR/USD – inwestorzy chcą zagrać na kolejną lukę wzrostową w niedzielę wieczorem
Plotki, które pojawiły się wczoraj wieczorem były tak naprawdę lakoniczne i miały większy związek z zaplanowanym na 18-19 czerwca szczytem G20, o którym inwestorzy dyskutują już od kilku dni. W ostatnich raportach zwracaliśmy przecież uwagę na spekulacje odnośnie potencjalnych posunięć banków centralnych, w tym nadziei na ewentualne zainicjowanie dyskusji o QE3 przez FED na posiedzeniu 20 czerwca, czy też obaw związanych z interwencją Europejskiego Banku Centralnego na hiszpańskim i włoskim rynku długu. Tyle, że w pierwszym przypadku ze strony FED może być to mało prawdopodobne już teraz (bardziej na posiedzeniu 31 lipca/1 sierpnia), a ECB nadal zachowuje się tak, jakby chciał wykorzystać coraz bardziej napiętą sytuację do zmuszenia polityków, aby w końcu podjęli stosowne działania. Niezależnie od faktu, iż wczoraj rentowność hiszpańskich 10-letnich obligacji osiągnęła poziom 7 proc. (a więc naruszony został szczyt z listopada na poziomie 6,85 proc.), a włoskie były notowane na poziomie 6,33 proc., to ECB nadal pozostaje z boku. Dzisiaj Mario Draghi po raz kolejny powtórzył, iż to decyzje polityków są teraz kluczowe, chociaż przyznał, iż bank centralny jest gotów zapewnić dodatkową płynność bankom, jeżeli sytuacja na rynkach uległaby pogorszeniu. Nadal nie mówi się o LTRO-3, chociaż widać, że dojrzewa idea nt. możliwego cięcia stóp procentowych (szef ECB przyznał, iż oczekiwania inflacyjne pozostają dobrze zakotwiczone i nie ma ryzyka inflacji w żadnym z krajów Eurolandu). Czy jednak potencjalne cięcie stóp o 25 p.b. na posiedzeniu zaplanowanym na 5 lipca byłoby wystarczające? Pisałem już, iż to za mało. W dzisiejszym artykule w brytyjskim The Telegraph cytowany jest przedstawiciel banku Nomura, którego zdaniem ECB powinien natychmiast obniżyć stopy o 50 p.b. i zainicjować program QE (skupu aktywów – konkretnie hiszpańskich i włoskich obligacji) na 250 mld EUR. Tylko, że nic nie jest takie proste i można zrozumieć postawę ECB, który już ma papiery greckie, portugalskie, irlandzkie, włoskie i hiszpańskie za 200 mld EUR i wyraźnie nie ma ochoty wyręczania polityków, którzy unikają podjęcia koniecznych decyzji.
W depeszach agencyjnych można dzisiaj znaleźć informacje, jakoby w niedzielę wieczorem miała zostać zwołana telekonferencja przedstawicieli Eurogrupy, którzy mieliby na bieżąco monitorować sytuację w Grecji. Nie wyklucza się też poniedziałkowej telekonferencji szefów banków centralnych grupy G-7 (o czym już wspominałem) – niemniej poza działaniami zwiększającymi płynność sektora bankowego, niczego więcej nie powinniśmy oczekiwać (stopy procentowe i tak są niskie). Z kolei dzisiaj w kalendarzu mamy szereg danych z USA – warto poświęcić trochę uwagi odczytowi NY Empire State za czerwiec (godz. 14:30), dynamice produkcji przemysłowej za maj (godz. 15:15), czy też wstępnemu odczytowi indeksu nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan za czerwiec (godz. 15:55). Zwłaszcza, że słabe dane mogą mieć odwrotny, niż zazwyczaj skutek – zwiększyć oczekiwania na ewentualne ruchy ze strony FED w przyszłym tygodniu. I to niezależnie od faktu, iż ostatecznie mogą być to płonne nadzieje.
EUR/USD – inwestorzy chcą zagrać na kolejną lukę wzrostową w niedzielę wieczorem
Tezę o podwójnym dnie w rejonie 1,23 można odłożyć już na półkę – widać, że inwestorzy od kilku dni coraz bardziej żyją nadziejami, iż globalni decydenci nie pozwolą na katastrofę w przypadku, kiedy SYRIZA wygra greckie wybory, a także będą zdeterminowani wspierać Hiszpanię na dość preferencyjnych warunkach. Nieważne, iż są to tak naprawdę puste oczekiwania, gdyż arsenał potencjalnych rozwiązań jest już bardzo mały, a szef ECB słusznie daje do zrozumienia, iż tym razem mamy do czynienia z politycznym patem, którego ekonomiści nie mogą rozwiązać, bo po prostu nie mają takich możliwości.
Niemniej na krótką metę gra pod tzw. nadzieje może być nadal opłacalna. Zwłaszcza, że nieoficjalne sondaże (bo nie pokazywane greckiej opinii publicznej) nadal wskazują na przewagę Nowej Demokracji nad SYRIZĄ, chociaż marginalną. Jeżeli ND rzeczywiście będzie miała możliwość utworzenia centrowego rządu z PASOK (zakładając, iż nie powtórzy się sytuacja z maja), to na rynkach może pojawić się mała euforia, podobna do tej, którą mieliśmy w miniony poniedziałek po informacjach z Hiszpanii. Z tym, że teraz może ona potrwać dłużej, niż kilka godzin – rozczarowania pojawią się dopiero po zakończonym szczycie G20 (wtorek) i posiedzeniu FED (środa) – bo jak to zwykle bywa oczekiwania rynków będą nadmierne do tego, co będzie mieć faktycznie miejsce.
Jeżeli przyjmiemy założenie, iż kanał wzrostowy na dziennym wykresie EUR/USD jest wiarygodny, to złamanie poniedziałkowego szczytu na 1,2668 jest dość realne (jeszcze dzisiaj okolice te mogą być testowane). Celem na niedzielny wieczór mogą być okolice 1,2780 (górne ograniczenie kanału, wzmacniane dodatkowo przez okolice szczytów z 21-22 maja (1,2787-1,2823). Co ciekawe w okolicach 1,28 można też wyznaczyć zniesienie 50 proc. Fibo majowej fali spadkowej. Wsparcie na dzisiaj to rejon 1,2600-1,2610.
Kluczowe opory: 1,2668; 1,2685; 1,2720; 1,2760; 1,2780; 1,2800; 1,2823; 1,2850
Kluczowe wsparcia: 1,2600-1,2610; 1,2560; 1,2530; 1,2490-1,2500; 1,2450; 1,2415; 1,2385; 1,2355; 1,2330; 1,2287
EUR/USD – inwestorzy chcą zagrać na kolejną lukę wzrostową w niedzielę wieczorem
Plotki, które pojawiły się wczoraj wieczorem były tak naprawdę lakoniczne i miały większy związek z zaplanowanym na 18-19 czerwca szczytem G20, o którym inwestorzy dyskutują już od kilku dni. W ostatnich raportach zwracaliśmy przecież uwagę na spekulacje odnośnie potencjalnych posunięć banków centralnych, w tym nadziei na ewentualne zainicjowanie dyskusji o QE3 przez FED na posiedzeniu 20 czerwca, czy też obaw związanych z interwencją Europejskiego Banku Centralnego na hiszpańskim i włoskim rynku długu. Tyle, że w pierwszym przypadku ze strony FED może być to mało prawdopodobne już teraz (bardziej na posiedzeniu 31 lipca/1 sierpnia), a ECB nadal zachowuje się tak, jakby chciał wykorzystać coraz bardziej napiętą sytuację do zmuszenia polityków, aby w końcu podjęli stosowne działania. Niezależnie od faktu, iż wczoraj rentowność hiszpańskich 10-letnich obligacji osiągnęła poziom 7 proc. (a więc naruszony został szczyt z listopada na poziomie 6,85 proc.), a włoskie były notowane na poziomie 6,33 proc., to ECB nadal pozostaje z boku. Dzisiaj Mario Draghi po raz kolejny powtórzył, iż to decyzje polityków są teraz kluczowe, chociaż przyznał, iż bank centralny jest gotów zapewnić dodatkową płynność bankom, jeżeli sytuacja na rynkach uległaby pogorszeniu. Nadal nie mówi się o LTRO-3, chociaż widać, że dojrzewa idea nt. możliwego cięcia stóp procentowych (szef ECB przyznał, iż oczekiwania inflacyjne pozostają dobrze zakotwiczone i nie ma ryzyka inflacji w żadnym z krajów Eurolandu). Czy jednak potencjalne cięcie stóp o 25 p.b. na posiedzeniu zaplanowanym na 5 lipca byłoby wystarczające? Pisałem już, iż to za mało. W dzisiejszym artykule w brytyjskim The Telegraph cytowany jest przedstawiciel banku Nomura, którego zdaniem ECB powinien natychmiast obniżyć stopy o 50 p.b. i zainicjować program QE (skupu aktywów – konkretnie hiszpańskich i włoskich obligacji) na 250 mld EUR. Tylko, że nic nie jest takie proste i można zrozumieć postawę ECB, który już ma papiery greckie, portugalskie, irlandzkie, włoskie i hiszpańskie za 200 mld EUR i wyraźnie nie ma ochoty wyręczania polityków, którzy unikają podjęcia koniecznych decyzji.
W depeszach agencyjnych można dzisiaj znaleźć informacje, jakoby w niedzielę wieczorem miała zostać zwołana telekonferencja przedstawicieli Eurogrupy, którzy mieliby na bieżąco monitorować sytuację w Grecji. Nie wyklucza się też poniedziałkowej telekonferencji szefów banków centralnych grupy G-7 (o czym już wspominałem) – niemniej poza działaniami zwiększającymi płynność sektora bankowego, niczego więcej nie powinniśmy oczekiwać (stopy procentowe i tak są niskie). Z kolei dzisiaj w kalendarzu mamy szereg danych z USA – warto poświęcić trochę uwagi odczytowi NY Empire State za czerwiec (godz. 14:30), dynamice produkcji przemysłowej za maj (godz. 15:15), czy też wstępnemu odczytowi indeksu nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan za czerwiec (godz. 15:55). Zwłaszcza, że słabe dane mogą mieć odwrotny, niż zazwyczaj skutek – zwiększyć oczekiwania na ewentualne ruchy ze strony FED w przyszłym tygodniu. I to niezależnie od faktu, iż ostatecznie mogą być to płonne nadzieje.
EUR/USD – inwestorzy chcą zagrać na kolejną lukę wzrostową w niedzielę wieczorem
Tezę o podwójnym dnie w rejonie 1,23 można odłożyć już na półkę – widać, że inwestorzy od kilku dni coraz bardziej żyją nadziejami, iż globalni decydenci nie pozwolą na katastrofę w przypadku, kiedy SYRIZA wygra greckie wybory, a także będą zdeterminowani wspierać Hiszpanię na dość preferencyjnych warunkach. Nieważne, iż są to tak naprawdę puste oczekiwania, gdyż arsenał potencjalnych rozwiązań jest już bardzo mały, a szef ECB słusznie daje do zrozumienia, iż tym razem mamy do czynienia z politycznym patem, którego ekonomiści nie mogą rozwiązać, bo po prostu nie mają takich możliwości.
Niemniej na krótką metę gra pod tzw. nadzieje może być nadal opłacalna. Zwłaszcza, że nieoficjalne sondaże (bo nie pokazywane greckiej opinii publicznej) nadal wskazują na przewagę Nowej Demokracji nad SYRIZĄ, chociaż marginalną. Jeżeli ND rzeczywiście będzie miała możliwość utworzenia centrowego rządu z PASOK (zakładając, iż nie powtórzy się sytuacja z maja), to na rynkach może pojawić się mała euforia, podobna do tej, którą mieliśmy w miniony poniedziałek po informacjach z Hiszpanii. Z tym, że teraz może ona potrwać dłużej, niż kilka godzin – rozczarowania pojawią się dopiero po zakończonym szczycie G20 (wtorek) i posiedzeniu FED (środa) – bo jak to zwykle bywa oczekiwania rynków będą nadmierne do tego, co będzie mieć faktycznie miejsce.
Jeżeli przyjmiemy założenie, iż kanał wzrostowy na dziennym wykresie EUR/USD jest wiarygodny, to złamanie poniedziałkowego szczytu na 1,2668 jest dość realne (jeszcze dzisiaj okolice te mogą być testowane). Celem na niedzielny wieczór mogą być okolice 1,2780 (górne ograniczenie kanału, wzmacniane dodatkowo przez okolice szczytów z 21-22 maja (1,2787-1,2823). Co ciekawe w okolicach 1,28 można też wyznaczyć zniesienie 50 proc. Fibo majowej fali spadkowej. Wsparcie na dzisiaj to rejon 1,2600-1,2610.
Kluczowe opory: 1,2668; 1,2685; 1,2720; 1,2760; 1,2780; 1,2800; 1,2823; 1,2850
Kluczowe wsparcia: 1,2600-1,2610; 1,2560; 1,2530; 1,2490-1,2500; 1,2450; 1,2415; 1,2385; 1,2355; 1,2330; 1,2287
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









