
Data dodania: 2012-05-23 (13:49)
Mimo, iż były premier Grecji dość szybko uściślił swoją wypowiedź, przyznając, iż Grecy nie maja planów wyjścia ze strefy euro, to jednak nastroje na rynkach pozostały złe. Tymczasem możemy wskazać kilka pozytywów – to dokapitalizowanie greckich banków kwotą 18 mld EUR ze środków EFSF, ...
... a także możliwość podjęcia dyskusji na nieformalnym szczycie UE odnośnie użycia środków z ESM na ratowanie hiszpańskich instytucji. Mówi się też o przekazaniu większych środków do Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a także emisjach tzw. obligacji infrastrukturalnych i wykorzystaniu dodatkowych środków unijnych – w efekcie kłótnia o euroobligacje nie powinna stać się meritum dzisiejszego spotkania. Oczywiście w tle mamy ryzyko związane z jutrzejszymi słabymi danymi ze strefy euro, ale nie można być pewnym, że rzeczywiście będzie mieć ono miejsce.
EUR/USD – Nowe minimum z szansą na większe odbicie?
Wczorajsza wypowiedź Lukasa Papademosa dla agencji Dow Jones Newswires (opublikowana wieczorem) dość szybko stała się głównym zapalnikiem wyraźnego pogorszenia się nastrojów na rynkach. Były szef greckiego rządu, a wcześniej wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego miał powiedzieć, iż Grecja nie ma możliwości negocjowania warunków bailoutu i jeżeli nie chce wypełniać uzgodnionych zobowiązań, to powinna zacząć przygotowywać się na wyjście ze strefy euro. Teoretycznie nic nowego – no może poza tym, iż wpływowa osoba mówi o tym, że możliwości negocjacji nie ma – w tym samym momencie lider skrajnie lewicowej SYRIZY, która może wygrać czerwcowe wybory w Grecji mówił dokładnie co innego w Berlinie. Dodatkowo nie ma pewności, czy nawet, kiedy wygra Nowa Demokracja i stworzy rząd z PASOK, to nie będzie chciała nieznacznie złagodzić drogi reform – szef PASOKU na spotkaniu z francuskim prezydentem Francois Hollande’m miał powiedzieć, iż nie zgodzi się na dalsze cięcia pensji i emerytur. Miał też zabiegać o wydłużenie procesu dostosowawczego o 3 lata. W pełni poparł też francuski program wspierania wzrostu gospodarczego. Można jednak zrozumieć, iż w sytuacji, kiedy trzeba zrobić wszystko, aby odebrać wygraną SYRYZIE, szefowie ND i PASOK będą chcieli za wszelką cenę unikać trudnych deklaracji. Wróćmy jednak do słów Papademosa – zwłaszcza, że jakiś czas później (około północy) udzielił on wywiadu dla telewizji CNBC, w której przyznał, iż Grecy nie mają planów opuszczenia Eurolandu, chociaż jak dodał nie można wykluczyć, iż inne kraje będą chciały się przygotować na taką ewentualność. Papademos dodał też, iż spada też presja na wycofywanie depozytów z greckich banków. Warto się pochylić nad tym ostatnim zdaniem, zwłaszcza, że wczoraj pojawiła się informacja, iż tamtejsze instytucje (chodzi o 4 duże banki z którymi ECB zaprzestał w zeszłym tygodniu transakcji refinansujących) zostaną dokapitalizowane kwotą 18 mld EUR z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Czy to pretekst, czy też nowa reguła, że środki z EFSF zaczynają być wykorzystywane na tego typu cele? Jednak przełomowym rozwiązaniem byłaby dopiero decyzja zezwalająca na użycie środków z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) na wsparcie hiszpańskich banków. Ten temat może znaleźć się na agendzie dzisiejszego nieformalnego szczytu UE – nie oczekujmy decyzji od razu, ale sam fakt, iż sprawy idą w dobrym kierunku, mógłby wyraźnie poprawić nastroje na rynkach. Nieoficjalnie mówi się, iż temu pomysłowi sprzeciwiają się Niemcy, które chciałyby wypracowania pan-europejskiego programu wsparcia sektora bankowego. Tylko czy na to jest czas w podzielonej Europie? Widać wyraźnie, że tego co chce Francja wspierana przez kraje peryferyjne, nie chcą Niemcy mające za sobą bogate państwa, i odwrotnie…
Jeszcze wczoraj po południu pisałem, że temat euroobligacji najprawdopodobniej trafi do zamrażarki – Niemcy na to się nigdy nie zgodzą – według wyliczeń firmy Jefferies zwiększyłoby to koszty obsługi ich długu o 50 mld EUR rocznie, dodatkowo Niemcy wzięłyby na siebie ogromne ryzyko w postaci konieczności gwarantowania tych papierów w przyszłości w sytuacji, kiedy kryzys nadal rozlewałby się po Europie – a to jest możliwe, jeżeli odejdzie się od polityki oszczędności. Przełomowym rozwiązaniem, na które mogą zgodzić się wszystkie strony będzie dokapitalizowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego, kwotą 20 mld EUR (wczoraj padała suma 10 mld EUR, ale teraz mówi się o wyższej sumie), w grę wchodzi też emisja tzw. obligacji infrastrukturalnych (na to wczoraj zgodził się Parlament Europejski), które miałyby być gwarantowane z budżetu UE (na razie mowa jest o pilotażowym programie na 230 mln EUR). To mogą być tzw. kamienie milowe, które staną się jednym z fundamentów polityki wspierania wzrostu gospodarczego. Zwłaszcza, że symulacje pokazują, iż mowa tutaj o niemałych kwotach idących w dziesiątki miliardów euro. Wprawdzie na szczegóły najpewniej zaczekamy do oficjalnego szczytu zaplanowanego na 28-29 czerwca, ale jest to ciekawy wątek o którym nie należy zapominać w zalewie pesymizmu informacji nt. Grecji, czy Hiszpanii.
Wczoraj po południu agencja Fitch przyznała, iż rośnie prawdopodobieństwo uruchomienia programu LTRO-3 przez Europejski Bank Centralny, choć jak zaznaczono trudno prognozować jego czas – zdaniem Fitch taka decyzja może zostać poprzedzona kolejnym szokiem na rynkach finansowych. Niemniej to znaczący głos w dyskusji, która najpewniej będzie się nasilać przed zaplanowanym na 6 czerwca posiedzeniem ECB. Mimo, że LTRO jest znaczącym zwiększeniem obiegu pieniądza na rynku, to akurat może mieć pozytywny wpływ na notowania wspólnej waluty – inwestorzy będą oczekiwać, iż środki te pozwolą na uspokojenie peryferyjnych rynków długu. Sama dyskusja o LTRO może też sprawić, iż inwestorzy nie będą reagować tak nerwowo na kolejne niepokojące informacje ze strefy euro.
Dzisiaj w kalendarzu poza rozpoczynającym się o godz. 18:15 nieformalnym szczytem UE nie mamy wiele informacji (o godz. 16:00 poznamy dane amerykańskiego rynku nieruchomości). Za to za nami już informacje z Wielkiej Brytanii. Zapiski z majowego posiedzenia Banku Anglii nie zaskoczyły – za zwiększeniem programu QE o 25 mld GBP opowiadał się tylko David Miles – ale znacznie słabsza była sprzedaż detaliczna w kwietniu. Spadek o 2,3 proc. m/m i 1,1 proc. r/r sprawia, iż dyskusja nt. QE nadal będzie się utrzymywać…
EUR/USD – Nowe minimum z szansą na większe odbicie?
Dynamika ruchu w ostatnich kilkunastu godzinach jest ogromna. Przełamanie okolic 1,2720-25, co miało miejsce wczoraj wieczorem było sygnałem, iż scenariusz zwyżki przestaje być aktualny i idziemy na test ostatniego minimum na 1,2640. Te zostało sforsowane dzisiaj rano – złamaliśmy też ekstremum z początku stycznia (1,2623) i ustanowiliśmy nowe minimum na 1,2614. Zmienność była duża, co może świadczyć, iż tzw. większy dołek jest już za nami. Kluczem będzie reakcja rynków w najbliższych godzinach, a także po wieczornych konferencjach kończących nieformalny szczyt UE. Dość istotne będą jutrzejsze dane ze strefy euro (indeksy PMI i niemieckie IFO), chociaż może się okazać, że nawet nieco gorsze odczyty będą już w cenach. Oczywiście lepsze dane przyniosą dynamiczne odreagowanie.
Na obecną chwilę – o godz. 11:06 EUR/USD kwotowany jest w okolicach 1,2640. Tym samym widać pewne zalążki formacji odwrotu (2B), która w dużym skrócie polega na tym, iż rynek ustanawia nowy dołek (górkę), po czym gwałtownie zawraca. Jeżeli szybko nie nastąpi powrót i próba utworzenia nowego dołka (górki) – w naszym przypadku chodzi o powrót poniżej 1,2623-40, to zaczyna się coś co nazywamy gwałtownym pokrywaniem pozycji. W efekcie dynamika odbicia nabiera tempa. Czy coś takiego możemy zobaczyć na EUR/USD? Niewykluczone – w takiej sytuacji notowania wróciłyby się jutro w okolice 1,28.
Kluczowe opory: 1,2665; 1,2680; 1,2700; 1,2720; 1,2745; 1,2755; 1,2775; 1,2800; 1,2815; 1,2855; 1,2880
Kluczowe wsparcia: 1,2640; 1,2623; 1,2615; 1,2600; 1,2580
EUR/USD – Nowe minimum z szansą na większe odbicie?
Wczorajsza wypowiedź Lukasa Papademosa dla agencji Dow Jones Newswires (opublikowana wieczorem) dość szybko stała się głównym zapalnikiem wyraźnego pogorszenia się nastrojów na rynkach. Były szef greckiego rządu, a wcześniej wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego miał powiedzieć, iż Grecja nie ma możliwości negocjowania warunków bailoutu i jeżeli nie chce wypełniać uzgodnionych zobowiązań, to powinna zacząć przygotowywać się na wyjście ze strefy euro. Teoretycznie nic nowego – no może poza tym, iż wpływowa osoba mówi o tym, że możliwości negocjacji nie ma – w tym samym momencie lider skrajnie lewicowej SYRIZY, która może wygrać czerwcowe wybory w Grecji mówił dokładnie co innego w Berlinie. Dodatkowo nie ma pewności, czy nawet, kiedy wygra Nowa Demokracja i stworzy rząd z PASOK, to nie będzie chciała nieznacznie złagodzić drogi reform – szef PASOKU na spotkaniu z francuskim prezydentem Francois Hollande’m miał powiedzieć, iż nie zgodzi się na dalsze cięcia pensji i emerytur. Miał też zabiegać o wydłużenie procesu dostosowawczego o 3 lata. W pełni poparł też francuski program wspierania wzrostu gospodarczego. Można jednak zrozumieć, iż w sytuacji, kiedy trzeba zrobić wszystko, aby odebrać wygraną SYRYZIE, szefowie ND i PASOK będą chcieli za wszelką cenę unikać trudnych deklaracji. Wróćmy jednak do słów Papademosa – zwłaszcza, że jakiś czas później (około północy) udzielił on wywiadu dla telewizji CNBC, w której przyznał, iż Grecy nie mają planów opuszczenia Eurolandu, chociaż jak dodał nie można wykluczyć, iż inne kraje będą chciały się przygotować na taką ewentualność. Papademos dodał też, iż spada też presja na wycofywanie depozytów z greckich banków. Warto się pochylić nad tym ostatnim zdaniem, zwłaszcza, że wczoraj pojawiła się informacja, iż tamtejsze instytucje (chodzi o 4 duże banki z którymi ECB zaprzestał w zeszłym tygodniu transakcji refinansujących) zostaną dokapitalizowane kwotą 18 mld EUR z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Czy to pretekst, czy też nowa reguła, że środki z EFSF zaczynają być wykorzystywane na tego typu cele? Jednak przełomowym rozwiązaniem byłaby dopiero decyzja zezwalająca na użycie środków z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) na wsparcie hiszpańskich banków. Ten temat może znaleźć się na agendzie dzisiejszego nieformalnego szczytu UE – nie oczekujmy decyzji od razu, ale sam fakt, iż sprawy idą w dobrym kierunku, mógłby wyraźnie poprawić nastroje na rynkach. Nieoficjalnie mówi się, iż temu pomysłowi sprzeciwiają się Niemcy, które chciałyby wypracowania pan-europejskiego programu wsparcia sektora bankowego. Tylko czy na to jest czas w podzielonej Europie? Widać wyraźnie, że tego co chce Francja wspierana przez kraje peryferyjne, nie chcą Niemcy mające za sobą bogate państwa, i odwrotnie…
Jeszcze wczoraj po południu pisałem, że temat euroobligacji najprawdopodobniej trafi do zamrażarki – Niemcy na to się nigdy nie zgodzą – według wyliczeń firmy Jefferies zwiększyłoby to koszty obsługi ich długu o 50 mld EUR rocznie, dodatkowo Niemcy wzięłyby na siebie ogromne ryzyko w postaci konieczności gwarantowania tych papierów w przyszłości w sytuacji, kiedy kryzys nadal rozlewałby się po Europie – a to jest możliwe, jeżeli odejdzie się od polityki oszczędności. Przełomowym rozwiązaniem, na które mogą zgodzić się wszystkie strony będzie dokapitalizowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego, kwotą 20 mld EUR (wczoraj padała suma 10 mld EUR, ale teraz mówi się o wyższej sumie), w grę wchodzi też emisja tzw. obligacji infrastrukturalnych (na to wczoraj zgodził się Parlament Europejski), które miałyby być gwarantowane z budżetu UE (na razie mowa jest o pilotażowym programie na 230 mln EUR). To mogą być tzw. kamienie milowe, które staną się jednym z fundamentów polityki wspierania wzrostu gospodarczego. Zwłaszcza, że symulacje pokazują, iż mowa tutaj o niemałych kwotach idących w dziesiątki miliardów euro. Wprawdzie na szczegóły najpewniej zaczekamy do oficjalnego szczytu zaplanowanego na 28-29 czerwca, ale jest to ciekawy wątek o którym nie należy zapominać w zalewie pesymizmu informacji nt. Grecji, czy Hiszpanii.
Wczoraj po południu agencja Fitch przyznała, iż rośnie prawdopodobieństwo uruchomienia programu LTRO-3 przez Europejski Bank Centralny, choć jak zaznaczono trudno prognozować jego czas – zdaniem Fitch taka decyzja może zostać poprzedzona kolejnym szokiem na rynkach finansowych. Niemniej to znaczący głos w dyskusji, która najpewniej będzie się nasilać przed zaplanowanym na 6 czerwca posiedzeniem ECB. Mimo, że LTRO jest znaczącym zwiększeniem obiegu pieniądza na rynku, to akurat może mieć pozytywny wpływ na notowania wspólnej waluty – inwestorzy będą oczekiwać, iż środki te pozwolą na uspokojenie peryferyjnych rynków długu. Sama dyskusja o LTRO może też sprawić, iż inwestorzy nie będą reagować tak nerwowo na kolejne niepokojące informacje ze strefy euro.
Dzisiaj w kalendarzu poza rozpoczynającym się o godz. 18:15 nieformalnym szczytem UE nie mamy wiele informacji (o godz. 16:00 poznamy dane amerykańskiego rynku nieruchomości). Za to za nami już informacje z Wielkiej Brytanii. Zapiski z majowego posiedzenia Banku Anglii nie zaskoczyły – za zwiększeniem programu QE o 25 mld GBP opowiadał się tylko David Miles – ale znacznie słabsza była sprzedaż detaliczna w kwietniu. Spadek o 2,3 proc. m/m i 1,1 proc. r/r sprawia, iż dyskusja nt. QE nadal będzie się utrzymywać…
EUR/USD – Nowe minimum z szansą na większe odbicie?
Dynamika ruchu w ostatnich kilkunastu godzinach jest ogromna. Przełamanie okolic 1,2720-25, co miało miejsce wczoraj wieczorem było sygnałem, iż scenariusz zwyżki przestaje być aktualny i idziemy na test ostatniego minimum na 1,2640. Te zostało sforsowane dzisiaj rano – złamaliśmy też ekstremum z początku stycznia (1,2623) i ustanowiliśmy nowe minimum na 1,2614. Zmienność była duża, co może świadczyć, iż tzw. większy dołek jest już za nami. Kluczem będzie reakcja rynków w najbliższych godzinach, a także po wieczornych konferencjach kończących nieformalny szczyt UE. Dość istotne będą jutrzejsze dane ze strefy euro (indeksy PMI i niemieckie IFO), chociaż może się okazać, że nawet nieco gorsze odczyty będą już w cenach. Oczywiście lepsze dane przyniosą dynamiczne odreagowanie.
Na obecną chwilę – o godz. 11:06 EUR/USD kwotowany jest w okolicach 1,2640. Tym samym widać pewne zalążki formacji odwrotu (2B), która w dużym skrócie polega na tym, iż rynek ustanawia nowy dołek (górkę), po czym gwałtownie zawraca. Jeżeli szybko nie nastąpi powrót i próba utworzenia nowego dołka (górki) – w naszym przypadku chodzi o powrót poniżej 1,2623-40, to zaczyna się coś co nazywamy gwałtownym pokrywaniem pozycji. W efekcie dynamika odbicia nabiera tempa. Czy coś takiego możemy zobaczyć na EUR/USD? Niewykluczone – w takiej sytuacji notowania wróciłyby się jutro w okolice 1,28.
Kluczowe opory: 1,2665; 1,2680; 1,2700; 1,2720; 1,2745; 1,2755; 1,2775; 1,2800; 1,2815; 1,2855; 1,2880
Kluczowe wsparcia: 1,2640; 1,2623; 1,2615; 1,2600; 1,2580
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.