Data dodania: 2012-05-07 (10:38)
Przetasowania na scenie politycznej we Francji i Grecji wprowadzają niepokój na rynki finansowe, gdyż rosną obawy, że jednolita polityka gospodarcza strefy euro oparta o obniżanie zadłużenia może wkrótce przestać być realizowana. Jednak czy na pewno wyniki niedzielnych wyborów są na tyle zaskakujące, aby wprowadzać tak duże wahania cen instrumentów finansowych.
Najmocniejsza reakcja dotyczy euro, które względem dolara osiągnęło nowe trzymiesięczne minimum, sięgając poziomu 1,2955. Kurs EUR/JPY znalazł się najniżej od dwóch i pół miesiąca (103,22), a EUR/GBP od trzech i pół roku (0,8034). Awersja od ryzykownych aktywów ogarnęła także szeroki rynek finansowy, przynosząc przecenę zarówno na azjatycki rynek akcji, jak i waluty rynków wschodzących, w tym złotego (eurozłoty powrócił ponad 4,20). Obawy inwestorów dotyczą kierunku polityki nowego prezydenta Francji Francoisa Hollande’a, który według wcześniejszych deklaracji pragnie zmian w niedawno zatwierdzonym pakcie fiskalnym oraz opowiada się za bardziej agresywną rolą Europejskiego Banku Centralnego w kwestii wspierania wzrostu gospodarczego w Europie. W obu tematach z pewnością spotka się ze sprzeciwem kanclerz Niemiec Angeli Merkel, co oznacza, iż dotychczasowe francusko-niemieckie przewodnictwo w Europie może się zakończyć. Ale co do wprowadzenia istotnych zmian w pakcie oraz polityce monetarnej EBC można mieć jednak wątpliwości, gdyż założenia oszczędnościowe paktu fiskalnego (limity deficytu i długu publicznego) są tożsame z założeniami polityki wspólnotowej (zapisanej w traktacie z Maastricht), co w zasadzie przekreśla ich naruszenie. Tak samo niezależność banku centralnego nie może zostać zachwiania, a przy silnym głosie przedstawicieli Bundesbanku w zarządzie EBC są małe szanse na większe luzowanie polityki pieniężnej ponad to, co zostało już wprowadzone. Z resztą Hollande od początku wyścigu prezydenckiego prowadził w sondażach, toteż jego wygrana powinna być już dawno zdyskontowana.
Na szczyt listy powodów do obaw wysuwa się ponownie Grecja, gdzie w wyborach parlamentarnych żadna z dotychczasowych partii rządzących nie zdobyła większości głosów wystarczającej do samodzielnego rządzenia. Wstępne wyniki mówią o wygranej partii konserwatywnej Nowa Demokracja przed socjalistyczną partią Syriza, a na trzecim miejscu znalazł się socjalistyczny PASOK, który w poprzednich wyborach zdobył prawie połowę głosów. Jeśli miałoby dojść do utrzymania dotychczasowej koalicji Nowej Demokracji i PASOKu, do większości w parlamencie (151 na 300 miejsc) zabraknie jednego posła. Problem jednak w tym, że lider Nowej Demokracji Antonis Samaras deklarował przed wyborami, że jeśli wygra nie zamierza tworzyć rządu z PASOKiem, co oznacza, że w rządzie znajdzie się koalicjant, który nie zobowiązywał się przed Komisją Europejską do implementacji programu oszczędnościowego, tym samym stawiając pod znakiem zapytania przyszłe zacieśnianie fiskalne w Grecji i wróżąc niechybne bankructwo kraju.
Jednakże czy na pewno jest to nowość dla rynków finansowych, czy już dawno inwestorzy nie przyzwyczaili się do tego, że nie jest pytaniem czy Grecja ogłosi bankructwo, ale kiedy? A jeśli już miałoby nastąpić to z wykluczeniem opuszczenia strefy euro, na co według rynkowej ankiety na portalu Intrade.com szanse spadły do 39,5 proc. w okresie do końca 2013 r., i bardziej prawdopodobny jest kolejny pakiet ratunkowy dla kraju, aniżeli rozpoczęcie procesu kontrolowanego bankructwa. Z politycznego punktu widzenia stawka jest zbyt wysoka, aby dopuścić do rozpadu strefy euro. Dlatego też dzisiejsze zawirowania na rynkach finansowych bardziej należy traktować jako jednorazowy szok, niż początek paniki rynkowej. Nastroje na rynku pozostaną pesymistyczne, gdyż nie można zapominać, że dane makroekonomiczne z Europy i USA nie napawają optymizmem, jednak korekcyjne zachowanie rynków powinno odbywać się przy zachowaniu dotychczasowego tempa. Wydaje się, że wyniki niedzielnych wyborów to za mało, aby na trwałe złamać barierę 1,30 na eurodolarze, stąd bardziej prawdopodobne jest odbicie w kierunku 1,31, jednak w dalszym terminie euro nadal będzie znajdować się pod presją. Na krajowym rynku rosnąca awersja do ryzyka nie będzie sprzyjać umocnieniu polskiej waluty i w najbliższym czasie eurozłoty będzie oscylował wokół 4,20, a jeśli już miałby się stanowczo oddalić od tego poziomu, to prędzej w kierunku 4,25 niż 4,15.
Na szczyt listy powodów do obaw wysuwa się ponownie Grecja, gdzie w wyborach parlamentarnych żadna z dotychczasowych partii rządzących nie zdobyła większości głosów wystarczającej do samodzielnego rządzenia. Wstępne wyniki mówią o wygranej partii konserwatywnej Nowa Demokracja przed socjalistyczną partią Syriza, a na trzecim miejscu znalazł się socjalistyczny PASOK, który w poprzednich wyborach zdobył prawie połowę głosów. Jeśli miałoby dojść do utrzymania dotychczasowej koalicji Nowej Demokracji i PASOKu, do większości w parlamencie (151 na 300 miejsc) zabraknie jednego posła. Problem jednak w tym, że lider Nowej Demokracji Antonis Samaras deklarował przed wyborami, że jeśli wygra nie zamierza tworzyć rządu z PASOKiem, co oznacza, że w rządzie znajdzie się koalicjant, który nie zobowiązywał się przed Komisją Europejską do implementacji programu oszczędnościowego, tym samym stawiając pod znakiem zapytania przyszłe zacieśnianie fiskalne w Grecji i wróżąc niechybne bankructwo kraju.
Jednakże czy na pewno jest to nowość dla rynków finansowych, czy już dawno inwestorzy nie przyzwyczaili się do tego, że nie jest pytaniem czy Grecja ogłosi bankructwo, ale kiedy? A jeśli już miałoby nastąpić to z wykluczeniem opuszczenia strefy euro, na co według rynkowej ankiety na portalu Intrade.com szanse spadły do 39,5 proc. w okresie do końca 2013 r., i bardziej prawdopodobny jest kolejny pakiet ratunkowy dla kraju, aniżeli rozpoczęcie procesu kontrolowanego bankructwa. Z politycznego punktu widzenia stawka jest zbyt wysoka, aby dopuścić do rozpadu strefy euro. Dlatego też dzisiejsze zawirowania na rynkach finansowych bardziej należy traktować jako jednorazowy szok, niż początek paniki rynkowej. Nastroje na rynku pozostaną pesymistyczne, gdyż nie można zapominać, że dane makroekonomiczne z Europy i USA nie napawają optymizmem, jednak korekcyjne zachowanie rynków powinno odbywać się przy zachowaniu dotychczasowego tempa. Wydaje się, że wyniki niedzielnych wyborów to za mało, aby na trwałe złamać barierę 1,30 na eurodolarze, stąd bardziej prawdopodobne jest odbicie w kierunku 1,31, jednak w dalszym terminie euro nadal będzie znajdować się pod presją. Na krajowym rynku rosnąca awersja do ryzyka nie będzie sprzyjać umocnieniu polskiej waluty i w najbliższym czasie eurozłoty będzie oscylował wokół 4,20, a jeśli już miałby się stanowczo oddalić od tego poziomu, to prędzej w kierunku 4,25 niż 4,15.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Domu Maklerskiego AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy CPI stworzy nowy impuls?
2025-01-15 Raport DM BOŚ z rynku walutWczorajsze dane o inflacji PPI przyniosły zaskoczenie - w grudniu presja inflacyjna u producentów była mniejsza niż sądzono. To stwarza pewne pole do spekulacji, że publikowane dzisiaj dane CPI mogą wypaść zgodnie, lub poniżej oczekiwań ekonomistów. Publikacja o godz. 14:30 - mediana zakłada podbicie do 2,9 proc. r/r i utrzymanie dynamiki bazowej CPI na poziomie 3,3 proc. r/r.
Czy CPI zmieni nastawienie do USD?
2025-01-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD pokonał w poniedziałek poziom 1,02 i ustanowił nowe wielomiesięczne minima lekko poniżej tego pułapu. Od dwóch dni widać odreagowanie powyżej 1,03, co na razie należy traktować jedynie jako naturalną korektę wzrostową. Siła dolara jest eksponowana przez ostatnie miesiące nad wyraz mocno, jednak magiczny poziom parytetu będzie prawdopodobnie „ściągał kurs” na południe w najbliższym czasie.
Trump nie chce bessy?
2025-01-14 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
2025-01-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
2025-01-14 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
2025-01-14 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?