Data dodania: 2012-04-23 (10:26)
Wyliczenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jakoby europejskie banki mogły zostać zmuszone do sporego ograniczenia zewnętrznych operacji i upłynnienia części aktywów, mogą przełożyć się na dużą zmienność rynków finansowych w najbliższych miesiącach.
Kwestia ewentualnych repatriacji kapitałów za sprawą nasilenia operacji delewarowania przez europejskie banki, pojawiła się na początku tygodnia i od początku było wiadomo, iż mamy do czynienia z dość trudnym do właściwej oceny czynnikiem, który w niemałym stopniu będzie wpływać na globalne notowania. Wtorkowe wyliczenia MFW, jakoby instytucje tylko w tym roku mogą zostać zmuszone do pokrycia ponad 2 bln EUR, a przypadku silnej recesji nawet 3,8 bln EUR, pokazują, że mogą nas czekać spore „zaburzenia” na głównych walutach powiązanych z euro (wyjątkiem jest tu EUR/CHF). Bo trudno ocenić jakie rzeczywiście będą przepływy generujące popyt na euro, a także jak zostaną przeprowadzone. W każdym razie kwestia „sztucznego popytu” na euro może pojawiać się coraz częściej. Z kolei niektórzy komentatorzy i analitycy mogą to błędnie interpretować jako sygnał, iż sytuacja w strefie euro nie jest taka zła, jak można by się tego obawiać. Temat też zostanie szybko podchwycony przez polityków, którzy dość często lubią „podkoloryzować rzeczywistość”.
Tymczasem kluczową informacją minionego tygodnia powinien być fakt, iż odsetek złych długów w hiszpańskich bankach rośnie szybko w górę – w marcu sięgnął on okolic 8,2 proc. zbliżając się do krytycznych poziomów z 1994 r. Jednocześnie ceny nieruchomości idą w dół, rośnie bezrobocie, a planowane przez rząd Mariano Rajoya oszczędności, mogą w krótkim okresie pogłębić recesję w którą wchodzi hiszpańska gospodarka. Innymi słowy, Hiszpanie może i jakimś cudem poradziliby sobie z deficytem, gdyby nie zła sytuacja tamtejszych banków. Prędzej, czy później wsparcie finansowe dla tych instytucji okaże się konieczne – czy Europejski Bank Centralny przeprowadzi specjalny przetarg LTRO3 dla hiszpańskich bankrutów, czy też tą kwestię będzie musiał rozwiązać samodzielnie rząd? ECB na razie stoi z boku, a europejscy politycy głośno mówią, iż środki z funduszy ratunkowych (EFSF i ESM) nie mogą zostać użyte na ratowanie prywatnych instytucji. Z kolei Międzynarodowy Fundusz Walutowy miał ostatnio inne problemy – jego szefowa Christine Lagarde usilnie przekonywała do konieczności finansowego wsparcia kwotą co najmniej 400 mld USD. Czy jednak rola jaką MFW chce odegrać w europejskim kryzysie będzie właściwa?
Ekonomiści ankietowani przez agencję Reuters odrzucają możliwość, jakoby Hiszpania i Włochy zostały zmuszone do sięgnięcia po zewnętrzną pomoc w najbliższych miesiącach. Na zasadzie paradoksu do dobra informacja dla spekulantów, liczących na duże zyski. W piątek po południu rentowności 10-letnich hiszpańskich obligacji sięgały 6 proc. Większość wskazuje, że dopiero naruszenie poziomu 7 proc. będzie stanowić duży problem. Tymczasem analitycy Moody’s zaznaczają, iż już przy obecnych poziomach hiszpański rząd może mieć pewne trudności z obsługą długu w szerszej perspektywie czasowej.
Kluczowym wydarzeniem tego tygodnia będzie posiedzenie amerykańskiego FED – zwłaszcza, że zakończy je długa konferencja prasowa Bena Bernanke w środę. Oczekiwania, iż członkowie banku centralnego zreflektują się w kontekście ostatnich słabszych danych makroekonomicznych z USA i wrócą do dyskusji nt. QE3 mogą być jednak mylne. To może stworzyć pretekst do umocnienia się dolara w drugiej połowie tygodnia.
Tekst jest fragmentem raportu tygodniowego.
Tymczasem kluczową informacją minionego tygodnia powinien być fakt, iż odsetek złych długów w hiszpańskich bankach rośnie szybko w górę – w marcu sięgnął on okolic 8,2 proc. zbliżając się do krytycznych poziomów z 1994 r. Jednocześnie ceny nieruchomości idą w dół, rośnie bezrobocie, a planowane przez rząd Mariano Rajoya oszczędności, mogą w krótkim okresie pogłębić recesję w którą wchodzi hiszpańska gospodarka. Innymi słowy, Hiszpanie może i jakimś cudem poradziliby sobie z deficytem, gdyby nie zła sytuacja tamtejszych banków. Prędzej, czy później wsparcie finansowe dla tych instytucji okaże się konieczne – czy Europejski Bank Centralny przeprowadzi specjalny przetarg LTRO3 dla hiszpańskich bankrutów, czy też tą kwestię będzie musiał rozwiązać samodzielnie rząd? ECB na razie stoi z boku, a europejscy politycy głośno mówią, iż środki z funduszy ratunkowych (EFSF i ESM) nie mogą zostać użyte na ratowanie prywatnych instytucji. Z kolei Międzynarodowy Fundusz Walutowy miał ostatnio inne problemy – jego szefowa Christine Lagarde usilnie przekonywała do konieczności finansowego wsparcia kwotą co najmniej 400 mld USD. Czy jednak rola jaką MFW chce odegrać w europejskim kryzysie będzie właściwa?
Ekonomiści ankietowani przez agencję Reuters odrzucają możliwość, jakoby Hiszpania i Włochy zostały zmuszone do sięgnięcia po zewnętrzną pomoc w najbliższych miesiącach. Na zasadzie paradoksu do dobra informacja dla spekulantów, liczących na duże zyski. W piątek po południu rentowności 10-letnich hiszpańskich obligacji sięgały 6 proc. Większość wskazuje, że dopiero naruszenie poziomu 7 proc. będzie stanowić duży problem. Tymczasem analitycy Moody’s zaznaczają, iż już przy obecnych poziomach hiszpański rząd może mieć pewne trudności z obsługą długu w szerszej perspektywie czasowej.
Kluczowym wydarzeniem tego tygodnia będzie posiedzenie amerykańskiego FED – zwłaszcza, że zakończy je długa konferencja prasowa Bena Bernanke w środę. Oczekiwania, iż członkowie banku centralnego zreflektują się w kontekście ostatnich słabszych danych makroekonomicznych z USA i wrócą do dyskusji nt. QE3 mogą być jednak mylne. To może stworzyć pretekst do umocnienia się dolara w drugiej połowie tygodnia.
Tekst jest fragmentem raportu tygodniowego.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









