
Data dodania: 2012-03-01 (09:36)
Środowa aukcja trzyletnich pożyczek udzielonych przez Europejski Bank Centralny bankom komercyjnym strefy euro (LTRO-2)przeszła bez wyraźnego echa. 800 instytucji zdecydowało się pożyczyć łącznie 529,5 mld euro, więcej niż podczas pierwszej rundy pożyczek w grudniu (489 mld euro).
Kwota jednak nie odbiegała znacząco od konsensusu prognoz (470 mld euro), stąd należy ją uznać za w dużym stopniu zdyskontowaną przez rynek. Gdyby była znacznie większa, oznaczałoby to większą dostępność gorącego kapitału, który mógłby wspierać wzrosty cen ryzykownych aktywów, do których można zaliczyć akcje, obligacje, waluty rynków wschodzących, tym samym podtrzymując hossę zapoczątkowaną w styczniu. Jeśliby natomiast kwota była sporo niższa, dałoby to silny sygnał, że tegoroczne trendy będą korygowane i nastąpiłaby realizacja zysków. Kwota lekko ponad 500 mld euro przynosi obecnie więcej pytań niż odpowiedzi. Według szacunków ok. 230 mld euro z wczorajszej pożyczki było efektem zrolowania już istniejących pożyczek udzielonych przez EBC na 3,6 i 12 miesięcy, co oznacza, ze nowego kapitału przybyło w kwocie 300 mld euro (w grudniu pożyczki netto sięgnęły 193 mld euro). Z jednej strony daje to sporo możliwości inwestycyjnych dla banków. Z drugiej strony okazji inwestycyjnych, szczególnie na europejskim rynku długu, jest obecnie o wiele mniej niż dwa miesiące temu. Rentowności włoskich dwuletnich obligacji spadły z 5 proc. do 2,15 proc., a oprocentowanie hiszpańskich odpowiedników zmalało do 2,28 proc. z 3,6 proc. W przypadku akcji oraz walut rynków wschodzących od pewnego czasu przeważają głosy o wykupieniu rynku i rosnącym ryzyku korekty. Łącząc te elementy, można dojść do wniosku, że druga runda LTRO może nie mieć takiego samego wpływu jak grudniowa aukcja, co by oznaczało zwrot na rynkach. Rynkowa maksyma „kupuj plotki, sprzedawaj fakty” już kilka razy w tym roku pokazała swą słuszność, ale teraz może być silniejsza niż wcześniej.
Wczoraj inwestorzy pokazali, że już zaczęli szukać pretekstu do korekty. W trakcie przesłuchania przed Komisją ds. Usług Finansowych szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke w zasadzie nie powiedział nic na temat stanowiska banku centralnego, co nie było już wiadome. Powtórzył, że warunki gospodarczego warunkują utrzymanie niskich stóp procentowych przynajmniej do końca 2014 roku, jednak zaznaczył, że w przypadku rynku pracy sytuacja ulega poprawie, ale nadal pozostaje daleka od normalności. Bernanke nic jednak nie wspomniał o możliwości wprowadzenia trzeciej rundy monetyzacji długu (QE3), co naturalnie jeszcze nie oznacza, że taka opcja została wykluczona przez Fed, jednak inwestorzy odczytali to jako malejące prawdopodobieństwo dodatkowego dodruku pieniądza. Jakkolwiek naciągana wydaje się ta implikacja, reakcja rynku była nad wyraz silna. Tuż po rozpoczęciu przesłuchania indeksy giełdowe w Europie i USA zaczęły spadać, kurs eurodolara tąpnął o 1 proc. z 1,3450 na 1,3370, a gwałtownej przecenie uległy notowania złota i srebra (ponad 5 proc.). Wydaje się mało prawdopodobne, aby Rezerwa Federalna byłaby przekonana, że dodatkowe luzowanie ilościowe nie będzie już potrzebne, ale jedno zdanie (a raczej jego brak), wystarczyło, by wprowadzić popłoch na rynku. Można się pokusić o stwierdzenie, że nerwowość wśród inwestorów, aby nie spóźnić się na korektę, jest coraz większa, a są to idealne warunki, aby taka korektę wywołać.
O tym, czy rynek znajdzie kolejny powód na odwrócenie trendu mogą zdecydować dzisiejsze publikacje makro, których jest dość sporo. Rano seria odczytów indeksów PMI z Europy pozwoli uzyskać informacje o aktywności gospodarczej w przemyśle Starego Kontynentu. Część danych będzie tylko rewizją wcześniejszych odczytów, toteż ważniejszy będzie tożsamy z PMI raport ISM z USA publikowany o godz. 16. Wcześniej, jak co czwartek, poznamy dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a także dane o dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych. Dziś także rozpoczyna się szczyt przywódców Unii Europejskiej, choć rynek nie oczekuje przełomowych decyzji w sprawach gospodarczych. Z Polski uwagę przyciąga odczyt dynamiki PKB za czwarty kwartał.
Wczoraj inwestorzy pokazali, że już zaczęli szukać pretekstu do korekty. W trakcie przesłuchania przed Komisją ds. Usług Finansowych szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke w zasadzie nie powiedział nic na temat stanowiska banku centralnego, co nie było już wiadome. Powtórzył, że warunki gospodarczego warunkują utrzymanie niskich stóp procentowych przynajmniej do końca 2014 roku, jednak zaznaczył, że w przypadku rynku pracy sytuacja ulega poprawie, ale nadal pozostaje daleka od normalności. Bernanke nic jednak nie wspomniał o możliwości wprowadzenia trzeciej rundy monetyzacji długu (QE3), co naturalnie jeszcze nie oznacza, że taka opcja została wykluczona przez Fed, jednak inwestorzy odczytali to jako malejące prawdopodobieństwo dodatkowego dodruku pieniądza. Jakkolwiek naciągana wydaje się ta implikacja, reakcja rynku była nad wyraz silna. Tuż po rozpoczęciu przesłuchania indeksy giełdowe w Europie i USA zaczęły spadać, kurs eurodolara tąpnął o 1 proc. z 1,3450 na 1,3370, a gwałtownej przecenie uległy notowania złota i srebra (ponad 5 proc.). Wydaje się mało prawdopodobne, aby Rezerwa Federalna byłaby przekonana, że dodatkowe luzowanie ilościowe nie będzie już potrzebne, ale jedno zdanie (a raczej jego brak), wystarczyło, by wprowadzić popłoch na rynku. Można się pokusić o stwierdzenie, że nerwowość wśród inwestorów, aby nie spóźnić się na korektę, jest coraz większa, a są to idealne warunki, aby taka korektę wywołać.
O tym, czy rynek znajdzie kolejny powód na odwrócenie trendu mogą zdecydować dzisiejsze publikacje makro, których jest dość sporo. Rano seria odczytów indeksów PMI z Europy pozwoli uzyskać informacje o aktywności gospodarczej w przemyśle Starego Kontynentu. Część danych będzie tylko rewizją wcześniejszych odczytów, toteż ważniejszy będzie tożsamy z PMI raport ISM z USA publikowany o godz. 16. Wcześniej, jak co czwartek, poznamy dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a także dane o dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych. Dziś także rozpoczyna się szczyt przywódców Unii Europejskiej, choć rynek nie oczekuje przełomowych decyzji w sprawach gospodarczych. Z Polski uwagę przyciąga odczyt dynamiki PKB za czwarty kwartał.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Domu Maklerskiego AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump coraz mocniej krytykuje Powella
2025-06-26 Raport DM BOŚ z rynku walutPrezydent USA nie omieszkał nazwać szefa FED "matołem" po tym, jak Rezerwa Federalna w zeszłym tygodniu nie obniżyła stóp procentowych. Wczoraj Jerome Powell znalazł pod presją pytań senatorów podczas składania zeznań przez Komisją Bankową, gdzie prezentował okresowy raport nt. stanu gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Widać było chęć "wymuszenia" odpowiedzi, co do wcześniejszej obniżki stóp procentowych. Bankier pozostał w tym względzie nieugięty - FED musi być pewien tego na ile zamieszanie z cłami Donalda Trumpa wpłynie na wskaźniki inflacji (zwłaszcza bazowej).
Dolar najtańszy od 2020 roku
2025-06-26 Komentarz walutowy XTBCzwartkowy poranek na rynkach walutowych jest wyjątkowo słaby dla dolara amerykańskiego. Waluta rezerwowa świata traci do polskiego złotego już 0,3% i tym samym schodzi na najniższe poziomy od grudnia 2020 roku. Dolar amerykański już dawno nie był taki słaby. Jednym z głównych powodów tego spadku jest niepewność i nieprzewidywalność otaczające politykę handlową USA, w szczególności wdrożenie ceł za rządów prezydenta Trumpa.
Czy dolar osiągnie 3,50 zł przed końcem wakacji? Eksperci zdradzają prognozy!
2025-06-25 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego zawsze budził duże emocje zarówno wśród inwestorów, przedsiębiorców, jak i osób planujących zagraniczne podróże. Zwłaszcza w sezonie wakacyjnym pytania o przyszłość dolara stają się wyjątkowo aktualne. W tym roku, w obliczu globalnych zmian gospodarczych i politycznych, pojawiają się szczególnie interesujące pytania o to, czy dolar może osiągnąć pułap 3,50 zł jeszcze przed końcem wakacji.
Rynki już ochłonęły po ostatnich wydarzeniach...
2025-06-25 Raport DM BOŚ z rynku walutŚroda przynosi mieszane wskazania w przestrzeni FX - dolar zyskuje do jena pośród G-10, ale nie są to duże zmiany. Z kolei nadal traci wobec walut Antypodów, oraz funta, co pokazuje, że na rynkach nadal jest widoczny apetyt na ryzyko, który powrócił po tym jak sytuacja na Bliskim Wschodzie się wyciszyła i rynki zaczęły wierzyć w to, że temat izraelsko-irański spadł na dłuższy czas z wokandy.
Coraz większe podziały w Rezerwie Federalnej
2025-06-25 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczorajsze półroczne przesłuchanie przewodniczącego Fed przed Izbą Reprezentantów USA nie przyniosło istotnych nowych informacji. Powell powtórzył dotychczasową linię retoryczną Rezerwy Federalnej, która wskazuje, że nie ma presji, by szybko dostosowywać politykę pieniężną, a decydenci mogą pozwolić sobie obserwowanie wpływu polityki handlowej USA na inflację i koniunkturę. Niemniej jednak bankier centralny przyznał, że wpływ ceł na inflację jest obecnie słabszy, niż zakładano w kwietniu. Może to utorować drogę do wcześniejszych cięć stóp procentowych, niż się jeszcze niedawno spodziewano.
Trump kończy wojnę
2025-06-24 Raport DM BOŚ z rynku walutWejście Amerykanów do wojny izraelsko-irańskiej przyspieszyło zakończenie konfliktu, a nie doprowadziło do jego eskalacji. W nocy weszły w życie ustalenia narzucone de facto przez Donalda Trumpa, czyli rozejm pomiędzy Izraelem, a Iranem, który prezydent USA uważa jednocześnie za zakończenie trwającego ponad tydzień konfliktu militarnego (tak dał do zrozumienia na swoich socialach). Główne pytanie brzmi teraz, czy obie strony na to się zgodzą? Chwilę po wyznaczonym przez Donalda Trumpa czasie obowiązywania rozejmu dochodziło jeszcze do operacji militarnych obu stron, ale później zostały one wygaszone.
Rynki reagują ulgą
2025-06-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWe wtorek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił zawieszenie broni między Izraelem a Iranem, jednak kilka godzin później Izrael oskarżył Teheran o naruszenie porozumienia, twierdząc, że wykrył wystrzelenie rakiet. W odpowiedzi izraelski minister obrony nakazał przeprowadzenie silnych uderzeń na cele w Teheranie. Choć Iran nie potwierdził oficjalnie zgody na rozejm, według anonimowych źródeł Trump zabiegał o pomoc emira Kataru w przekonaniu Iranu do zaakceptowania zawieszenia broni, co miało się ostatecznie udać.
Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni
2025-06-24 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump po godzinie 7 rano czasu europejskiego ogłosił, że weszło w życie zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem. Choć pierwsze wspomnienie miało miejsce tuż po północy, to jednak szereg ataków rakietowych wskazywał raczej na dalszą eskalację sytuacji. Niemniej po burzliwych kilkudziesięciu godzinach, rynek wyraźnie odetchnął z ulgą, choć wcześniej również nie przejmował się zbyt mocno całą sytuacją. Co widzi na rynkach? Czy może dojść do eskalacji sytuacji z obecnego miejsca?
Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?
2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walutRynki finansowe nie zareagowały jakimś poważnym tąpnięciem po informacjach o zbombardowaniu przez USA irańskich instalacji nuklearnych w niedzielę o poranku. Reakcja jest powściągliwa, co może pokazywać, że inwestorzy realnie oceniają możliwości Iranu, co do odwetu i dalszej eskalacji wojny przez USA (sam Trump zaczyna mieć problemy, po tym jak nie "poprosił" Kongresu o zgodę na atak na Iran).
Rynek ropy i gazu ziemnego w centrum uwagi
2025-06-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW obliczu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, szczególnie po amerykańskich atakach na irańskie obiekty nuklearne z 23 czerwca 2025 roku, zarówno rynek ropy, jak i gazu ziemnego znalazły się pod silną presją geopolityczną. O ile natychmiastowe skutki fizyczne tych działań (w postaci rzeczywistych zakłóceń w dostawach) nie są jeszcze widoczne, to napięcie w regionie przekłada się na wyraźny wzrost premii ryzyka, czego efektem są gwałtowne reakcje cenowe i rosnąca nerwowość wśród uczestników rynku.