
Data dodania: 2012-01-30 (09:56)
Dziś po raz siedemnasty w ciągu ostatnich dwóch lat odbędzie się szczyt przywódców państw strefy euro. Głównym tematem spotkania będzie kwestia pobudzenia wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc w pracy w Europie, jednak nie obejdzie się bez dyskusji na temat palących problemów: paktu fis lanego, Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) i Grecji.
Oczekuje się, że podczas szczytu zostanie uzgodnione przekazanie 20 mld euro z niespożytkowanych funduszy budżetu Unii na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy oraz podjęte zostaną decyzje w sprawie ułatwienia dostępu do finansowania dla małych i średnich przedsiębiorstw. Dla rynków finansowych ciekawsze będą informacje dotyczące pozostałych tematów. ESM, mający na stałe zastąpić dotychczasowy Europejski Fundusz Stabilności Finansowej, ma być pierwszą linią obrony w walce z kryzysem, jednak wciąż nie ma jednomyślności co do wielkości jego kapitałów. Na razie fundusz zapisane ma 500 mld euro, jednak wielu oficjeli, z premierem Włoch M. Montim oraz szefową MFW Christine Lagarde na czele, woleliby, aby fundusze ESM i EFSF zostały połączone w superfundusz z kapitałami w wysokości 750 mld euro. Jak zwykle w takich sytuacjach pierwszym sprzeciwiającym są Niemcy, a kanclerz Merkel stwierdziła, że nie będzie dyskutować na ten temat aż do następnego szczytu zaplanowanego na marzec. Zmiana stanowiska Berlina może być trudna, szczególnie w okresie przedwyborczym przy sfrustrowanej opinii publicznej, zmęczonej wykładaniem pieniędzy na bankrutów. Dlatego obecnie Merkel naciska na zatwierdzenie paktu fiskalnego, który m.in. przewiduje zapisy w konstytucjach państw dotyczące bilansowania budżetu. Jeśli to zostanie zagwarantowane, wówczas stanowisko Niemiec może ulec zmianie.
Zwiększona integracja fiskalna państw UE oraz nowy fundusz stabilizacyjny to działania, które w długim terminie uchronią Europę przed powtórką kryzysu, jednak mają nikłe znaczenie w kontekście bieżących problemów. Według nieoficjalnych doniesień, weekendowe rozmowy Grecji z wierzycielami w sprawie umorzenia części długu wprawdzie przyniosły postępy, jednak do czasu rozpoczęcia szczytu UE nie zostaną zakończone. Coraz większe wątpliwości budzi pomyślność planu naprawczego Grecji, nawet jeśli uda się uzyskać warunki satysfakcjonujące Ateny. Instytut Międzynarodowych Finansów (IIF), przedstawiciel wierzycieli w rozmowach z Grecją, reprezentuje jedynie 50 proc. prywatnych instytucji finansowych posiadających greckie obligacje, co oznacza, że pozostała grupa wierzycieli może nie przystać na uzgodnione warunki. W takim wypadku Grecja może uchwalić klauzulę zmuszającą wszystkich do partycypacji w umorzeniu, jednak skutkiem tego będzie wystąpienie tzw. „credit event”, który aktywuje kontrakty zabezpieczające przed bankructwem dłużnika (tzw. CDS). Zdarzenie to z pewnością zdestabilizuje rynki finansowe a unijni oficjele od miesięcy starają się uniknąć takiego scenariusza. W grę wchodzi jeszcze poszerzenie grona wierzycieli ponoszących straty na obligacjach o Europejski Bank Centralny (jest w posiadaniu ok. 40 mld euro długu) i takiemu rozwiązaniu przychylne są zarówno Ateny, jak i MFW. Sam EBC jest jednak przeciwny w trosce o swoją wiarygodność. Problemy Grecji z uzyskaniem porozumienia z wierzycielami mogą w najbliższym czasie stać się silnym czynnikiem psującym pozytywny sentyment, który w ostatnich dniach utrzymuje się na rynkach finansowych. Bez redukcji zadłużenia przy stuprocentowej partycypacji wierzycieli Ateny nie uzyskają drugiego pakietu ratunkowego od UE oraz MFW i staną przed widmem bankructwa. Jest spora szansa, że pociągną za sobą na dno Portugalię, o której coraz głośniej mówi się, że będzie wymagać dodatkowego zewnętrznego wsparcia finansowego, bądź będzie dążyć do umorzenia części długu na wzór Grecji. Strach przed zapaścią finansową Portugalii już uwidacznia się w rentownościach jej długu. Oprocentowanie dziesięciolatek w zeszłym tygodniu przekroczyło 15 proc., podczas gdy rentowności włoskich i hiszpańskich obligacji systematycznie malały. Zatem niewykluczone, że rynki będzie czekać powtórka z przełomu października i listopada ubiegłego roku, kiedy początkowy powrót optymizmu dość stanowczo został skorygowany.
Zwiększona integracja fiskalna państw UE oraz nowy fundusz stabilizacyjny to działania, które w długim terminie uchronią Europę przed powtórką kryzysu, jednak mają nikłe znaczenie w kontekście bieżących problemów. Według nieoficjalnych doniesień, weekendowe rozmowy Grecji z wierzycielami w sprawie umorzenia części długu wprawdzie przyniosły postępy, jednak do czasu rozpoczęcia szczytu UE nie zostaną zakończone. Coraz większe wątpliwości budzi pomyślność planu naprawczego Grecji, nawet jeśli uda się uzyskać warunki satysfakcjonujące Ateny. Instytut Międzynarodowych Finansów (IIF), przedstawiciel wierzycieli w rozmowach z Grecją, reprezentuje jedynie 50 proc. prywatnych instytucji finansowych posiadających greckie obligacje, co oznacza, że pozostała grupa wierzycieli może nie przystać na uzgodnione warunki. W takim wypadku Grecja może uchwalić klauzulę zmuszającą wszystkich do partycypacji w umorzeniu, jednak skutkiem tego będzie wystąpienie tzw. „credit event”, który aktywuje kontrakty zabezpieczające przed bankructwem dłużnika (tzw. CDS). Zdarzenie to z pewnością zdestabilizuje rynki finansowe a unijni oficjele od miesięcy starają się uniknąć takiego scenariusza. W grę wchodzi jeszcze poszerzenie grona wierzycieli ponoszących straty na obligacjach o Europejski Bank Centralny (jest w posiadaniu ok. 40 mld euro długu) i takiemu rozwiązaniu przychylne są zarówno Ateny, jak i MFW. Sam EBC jest jednak przeciwny w trosce o swoją wiarygodność. Problemy Grecji z uzyskaniem porozumienia z wierzycielami mogą w najbliższym czasie stać się silnym czynnikiem psującym pozytywny sentyment, który w ostatnich dniach utrzymuje się na rynkach finansowych. Bez redukcji zadłużenia przy stuprocentowej partycypacji wierzycieli Ateny nie uzyskają drugiego pakietu ratunkowego od UE oraz MFW i staną przed widmem bankructwa. Jest spora szansa, że pociągną za sobą na dno Portugalię, o której coraz głośniej mówi się, że będzie wymagać dodatkowego zewnętrznego wsparcia finansowego, bądź będzie dążyć do umorzenia części długu na wzór Grecji. Strach przed zapaścią finansową Portugalii już uwidacznia się w rentownościach jej długu. Oprocentowanie dziesięciolatek w zeszłym tygodniu przekroczyło 15 proc., podczas gdy rentowności włoskich i hiszpańskich obligacji systematycznie malały. Zatem niewykluczone, że rynki będzie czekać powtórka z przełomu października i listopada ubiegłego roku, kiedy początkowy powrót optymizmu dość stanowczo został skorygowany.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Domu Maklerskiego AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump coraz mocniej krytykuje Powella
13:59 Raport DM BOŚ z rynku walutPrezydent USA nie omieszkał nazwać szefa FED "matołem" po tym, jak Rezerwa Federalna w zeszłym tygodniu nie obniżyła stóp procentowych. Wczoraj Jerome Powell znalazł pod presją pytań senatorów podczas składania zeznań przez Komisją Bankową, gdzie prezentował okresowy raport nt. stanu gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Widać było chęć "wymuszenia" odpowiedzi, co do wcześniejszej obniżki stóp procentowych. Bankier pozostał w tym względzie nieugięty - FED musi być pewien tego na ile zamieszanie z cłami Donalda Trumpa wpłynie na wskaźniki inflacji (zwłaszcza bazowej).
Dolar najtańszy od 2020 roku
13:58 Komentarz walutowy XTBCzwartkowy poranek na rynkach walutowych jest wyjątkowo słaby dla dolara amerykańskiego. Waluta rezerwowa świata traci do polskiego złotego już 0,3% i tym samym schodzi na najniższe poziomy od grudnia 2020 roku. Dolar amerykański już dawno nie był taki słaby. Jednym z głównych powodów tego spadku jest niepewność i nieprzewidywalność otaczające politykę handlową USA, w szczególności wdrożenie ceł za rządów prezydenta Trumpa.
Czy dolar osiągnie 3,50 zł przed końcem wakacji? Eksperci zdradzają prognozy!
2025-06-25 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego zawsze budził duże emocje zarówno wśród inwestorów, przedsiębiorców, jak i osób planujących zagraniczne podróże. Zwłaszcza w sezonie wakacyjnym pytania o przyszłość dolara stają się wyjątkowo aktualne. W tym roku, w obliczu globalnych zmian gospodarczych i politycznych, pojawiają się szczególnie interesujące pytania o to, czy dolar może osiągnąć pułap 3,50 zł jeszcze przed końcem wakacji.
Rynki już ochłonęły po ostatnich wydarzeniach...
2025-06-25 Raport DM BOŚ z rynku walutŚroda przynosi mieszane wskazania w przestrzeni FX - dolar zyskuje do jena pośród G-10, ale nie są to duże zmiany. Z kolei nadal traci wobec walut Antypodów, oraz funta, co pokazuje, że na rynkach nadal jest widoczny apetyt na ryzyko, który powrócił po tym jak sytuacja na Bliskim Wschodzie się wyciszyła i rynki zaczęły wierzyć w to, że temat izraelsko-irański spadł na dłuższy czas z wokandy.
Coraz większe podziały w Rezerwie Federalnej
2025-06-25 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczorajsze półroczne przesłuchanie przewodniczącego Fed przed Izbą Reprezentantów USA nie przyniosło istotnych nowych informacji. Powell powtórzył dotychczasową linię retoryczną Rezerwy Federalnej, która wskazuje, że nie ma presji, by szybko dostosowywać politykę pieniężną, a decydenci mogą pozwolić sobie obserwowanie wpływu polityki handlowej USA na inflację i koniunkturę. Niemniej jednak bankier centralny przyznał, że wpływ ceł na inflację jest obecnie słabszy, niż zakładano w kwietniu. Może to utorować drogę do wcześniejszych cięć stóp procentowych, niż się jeszcze niedawno spodziewano.
Trump kończy wojnę
2025-06-24 Raport DM BOŚ z rynku walutWejście Amerykanów do wojny izraelsko-irańskiej przyspieszyło zakończenie konfliktu, a nie doprowadziło do jego eskalacji. W nocy weszły w życie ustalenia narzucone de facto przez Donalda Trumpa, czyli rozejm pomiędzy Izraelem, a Iranem, który prezydent USA uważa jednocześnie za zakończenie trwającego ponad tydzień konfliktu militarnego (tak dał do zrozumienia na swoich socialach). Główne pytanie brzmi teraz, czy obie strony na to się zgodzą? Chwilę po wyznaczonym przez Donalda Trumpa czasie obowiązywania rozejmu dochodziło jeszcze do operacji militarnych obu stron, ale później zostały one wygaszone.
Rynki reagują ulgą
2025-06-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWe wtorek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił zawieszenie broni między Izraelem a Iranem, jednak kilka godzin później Izrael oskarżył Teheran o naruszenie porozumienia, twierdząc, że wykrył wystrzelenie rakiet. W odpowiedzi izraelski minister obrony nakazał przeprowadzenie silnych uderzeń na cele w Teheranie. Choć Iran nie potwierdził oficjalnie zgody na rozejm, według anonimowych źródeł Trump zabiegał o pomoc emira Kataru w przekonaniu Iranu do zaakceptowania zawieszenia broni, co miało się ostatecznie udać.
Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni
2025-06-24 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump po godzinie 7 rano czasu europejskiego ogłosił, że weszło w życie zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem. Choć pierwsze wspomnienie miało miejsce tuż po północy, to jednak szereg ataków rakietowych wskazywał raczej na dalszą eskalację sytuacji. Niemniej po burzliwych kilkudziesięciu godzinach, rynek wyraźnie odetchnął z ulgą, choć wcześniej również nie przejmował się zbyt mocno całą sytuacją. Co widzi na rynkach? Czy może dojść do eskalacji sytuacji z obecnego miejsca?
Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?
2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walutRynki finansowe nie zareagowały jakimś poważnym tąpnięciem po informacjach o zbombardowaniu przez USA irańskich instalacji nuklearnych w niedzielę o poranku. Reakcja jest powściągliwa, co może pokazywać, że inwestorzy realnie oceniają możliwości Iranu, co do odwetu i dalszej eskalacji wojny przez USA (sam Trump zaczyna mieć problemy, po tym jak nie "poprosił" Kongresu o zgodę na atak na Iran).
Rynek ropy i gazu ziemnego w centrum uwagi
2025-06-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW obliczu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, szczególnie po amerykańskich atakach na irańskie obiekty nuklearne z 23 czerwca 2025 roku, zarówno rynek ropy, jak i gazu ziemnego znalazły się pod silną presją geopolityczną. O ile natychmiastowe skutki fizyczne tych działań (w postaci rzeczywistych zakłóceń w dostawach) nie są jeszcze widoczne, to napięcie w regionie przekłada się na wyraźny wzrost premii ryzyka, czego efektem są gwałtowne reakcje cenowe i rosnąca nerwowość wśród uczestników rynku.