
Data dodania: 2012-01-04 (12:16)
Pierwszy dzień noworocznego handlu (w poniedziałek większość kluczowych rynków świętowała jeszcze Nowy Rok), upłynął pod znakiem próby odreagowania wcześniejszych spadków. Pomogły w tym nieco lepsze od prognoz odczyty indeksów PMI, o czym szerzej pisaliśmy we wczorajszym raporcie.
Dobrą passę można było zaobserwować także w USA – wskaźnik ISM dla przemysłu wzrósł w grudniu do 53,9 pkt. Tyle, że fakt ten został raczej wykorzystany jako okazja do korzystnego wejścia zgodnie z dominującym trendem. To pokazuje, że inwestorzy nadal mają spore obawy związane głównie ze strefą euro. Na głównej parze widać, że dotarliśmy do górnego ograniczenia kilkutygodniowego kanału spadkowego (od początku listopada). Dodatkowo, jak widać na poniższym wykresie cały czas „pracuje” strefa oporu 1,3040-1,3075 (widoczna jako brązowy prostokąt). Pretekstem do powrotu zniżek mogą okazać się wciąż negatywne wieści ze strefy euro, o których piszę dalej w tekście.
USA – zapiski z grudniowego posiedzenia FED na razie wiele nie zmieniają
Kluczowa kwestia to publikowanie począwszy od najbliższego posiedzenia (tj. 24-25 stycznia) w kwartalnych projekcjach ekonomicznych także oczekiwań dotyczących rynkowych stóp procentowych. Sam pomysł nie jest nowy – członkowie FOMC od jakiegoś czasu sugerowali, że chcą poprawić formę komunikacji z rynkiem. Pytanie, czy w obecnej chwili takie projekcje nie będą obarczone dużą niepewnością? Jedno wydaje się być jednak pewne – FED może wykorzystać to narzędzie do wpływania na poziom rynkowych stóp procentowych. W obecnej chwili taka dyskusja nie ma jednak większego znaczenia. Jest oczywiste, że FOMC nie wykona żadnego ruchu do połowy 2013 r., a raczej możemy spodziewać się szerszej dyskusji nt. dodatkowych stymulantów – nie wykluczam, że wrócą poważniejsze dyskusje nt. QE3, zwłaszcza, że sprzyjać temu będzie coroczna rotacja członków FOMC, która faworyzuje obecnie obóz „gołębi”.
Europa – Grecja, aukcje i ratingi to wciąż kluczowe kwestie
Wczoraj rzecznik greckiego rządu straszył (pytanie, tak właściwie kogo), iż brak porozumienia w kwestii implementacji kolejnego pakietu pomocy finansowej w terminie do marca, będzie oznaczał konieczność opuszczenia strefy euro (czego ponoć Grecy bardzo nie chcą). Niewykluczone, że takie wypowiedzi mają stworzyć grunt pod konieczne reformy, z których wdrożeniem rząd Lukasa Papademosa sobie nie do końca radzi (wczoraj grecka prasa spekulowała, iż premier może w najbliższych dniach skierować „odezwę do narodu”). W każdym razie problem jest duży – 16 stycznia do Aten wraca misja kontrolna Troiki, która może wykazać, że Grecy zbyt wolno wdrażają konieczne działania zmierzające do ograniczenia nadmiernego deficytu i zadłużenia. To z kolei może utrudnić i tak już problematyczne negocjacje z posiadaczami obligacji – nieoficjalnie są oni coraz bardziej naciskani na to, aby zgodzić się na 75 proc. redukcję długu (a nie 50 proc. jak dotychczas).
Większym problemem dla strefy euro pozostaje wciąż kwestia obniżenia ratingów przez agencję S&P – wyczekiwanie na tą decyzję staje się coraz bardziej irytujące, zwłaszcza, że trudno ocenić jej wpływ na rynki. We wcześniejszych komentarzach zwracałem uwagę, iż może to wpłynąć na zmniejszenie znaczenia funduszu ratunkowego EFSF (nieoficjalnie mówi się, że Niemcy nie będą chcieli ponosić coraz większych kosztów), a przede wszystkim na wycenę peryferyjnego długu i tym samym kondycji europejskich banków. Wprawdzie ostatnie aukcje bonów i obligacji w strefie euro nie wyglądają tragicznie, to jednak też nadmiernego powodu do optymizmu nie ma, co pokazał ubiegłotygodniowy przetarg we Włoszech (sprzedało się mniej papierów, gdyż nadzór odrzucił zbyt niskie oferty cenowe). Dzisiaj w kalendarzu mamy przetarg 10-letnich obligacji w Niemczech i trzymiesięcznych bonów w Portugalii. Wpływ tego wydarzenia na rynek będzie jednak ograniczony – kluczowe będą przyszłotygodniowe aukcje obligacji Włoch i Hiszpanii. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku – biorąc pod uwagę ostatnie informacje płynące z rządu Mariano Rajoy’a dotyczące nie wykonania planu redukcji deficytu w 2011 r., który najprawdopodobniej przekroczy poziom 8 proc. PKB. W efekcie w dzisiejszej hiszpańskiej prasie (Expansion) już pojawiły się spekulacje, jakoby rząd rozważał zwrócenie się z prośbą o finansowe wsparcie (bailout) do Unii Europejskiej i MFW. Najpewniej będą one dementowane, ale czy historia z ostatnich dwóch lat nie zna podobnych przypadków? Rentowności hiszpańskich obligacji idą dzisiaj w górę – dla 10-tek to 5,42 proc., a spread względem analogicznych papierów niemieckich wzrósł do 349 pkt.
Być może temat Hiszpanii stanie się jedną z kluczowych kwestii, jaką będą omawiać podczas spotkania zaplanowanego na 9 stycznia Angela Merkel i Nicholas Sarkozy. W sumie kłania się też Grecja (w kontekście tego co pisałem powyżej) i Włochy (które będą musiały chyba dokonać cudu, aby w nadchodzącym kwartale korzystnie uplasować swój dług). W całym tym zamieszaniu jakoś zapominamy o Francji, tymczasem to ten kraj może stać się kolejnym poważnym problemem dla Europy – początkiem będzie obniżka ratingu, która poróżni względnie spójne do tej pory stanowiska Niemiec i Francji w kwestiach reform. Później dojdą do tego problemy sektora bankowego i kwestie polityczne – przypomnijmy, że ten rok to okres wyborów prezydenckich i parlamentarnych (wszystko zakończy się do lipca).
Funt zyska na zamieszaniu w Europie?
Taka teza pojawia się na rynku od dłuższego czasu. Zresztą, jeżeli spojrzymy, że tamtejsze obligacje (giltsy) były najlepszą z inwestycji na rynku długu w 2011 r. (spadek rentowności oznacza wzrost cen), to takie argumenty zdają się mieć rację bytu. Ale tylko pozornie.
Zobaczmy, że rentowności 2-letnich papierów zeszły do poziomu 0,4 proc. – to wprawdzie dwa razy więcej od ich niemieckiego odpowiednika, ale i tak dość nisko. Często wskazuje się, że ewentualna obniżka ratingów w strefie euro, sprawi, że Wielka Brytania pozostanie jednym z nielicznych krajów w Europie, który będzie mieć ocenę AAA. Pytanie jednak na jak długo – wprawdzie wczorajszy odczyt indeksu PMI z Wysp był optymistyczny, to jednak nie oszukujmy się. Eskalacja kryzysu w Eurolandzie odbije się na brytyjskiej gospodarce, co skwapliwie odnotują agencje ratingowe…. Na razie jednak trend jest korzystny, co widać chociażby po zachowaniu się notowań EUR/GBP, chociaż zagrożeniem jest silna strefa wsparcia 0,8250-0,8350 w którą właśnie zaczynamy wchodzić.
Węgry – Quo vadis Orban?
Zerwanie rozmów pomiędzy Węgrami, a przedstawicielami Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego było do przewidzenia, po tym jak Fidesz przeforsował w parlamencie ustawę, która upolitycznia Węgierski Bank Centralny. Powstaje pytanie, czy cena, którą zaczyna płacić premier Orban za swoje „gospodarcze ekscesy” nie jest za wysoka? Rentowności 10-letnich obligacji przeskoczyły dzisiaj poziom 10 proc., a kurs EUR/HUF znalazł się na historycznych poziomach. Dalsze cięcia ratingów są dość prawdopodobne, zwłaszcza, że rząd zdaje się zapomniał, że kilka miesięcy temu wziął na siebie koszty „dopłacania” do rat kredytu hipotecznego dla swoich obywateli. A, zatem scenariusz grecki? Tak, ale nie tak szybko. Niemniej dalsze zamieszanie na Węgrzech, będzie „bić” w złotego, gdyż nadal większość inwestorów wrzuca nas do wspólnego koszyka.
W centrum uwagi:
USA – nowa strategia komunikacji FED na razie wiele nie zmienia
Europa – Grecja, Hiszpania, aukcje i ratingi to wciąż kluczowe kwestie
Wielka Brytania – funt zyskuje dzięki zamieszaniu w Europie?
USA – zapiski z grudniowego posiedzenia FED na razie wiele nie zmieniają
Kluczowa kwestia to publikowanie począwszy od najbliższego posiedzenia (tj. 24-25 stycznia) w kwartalnych projekcjach ekonomicznych także oczekiwań dotyczących rynkowych stóp procentowych. Sam pomysł nie jest nowy – członkowie FOMC od jakiegoś czasu sugerowali, że chcą poprawić formę komunikacji z rynkiem. Pytanie, czy w obecnej chwili takie projekcje nie będą obarczone dużą niepewnością? Jedno wydaje się być jednak pewne – FED może wykorzystać to narzędzie do wpływania na poziom rynkowych stóp procentowych. W obecnej chwili taka dyskusja nie ma jednak większego znaczenia. Jest oczywiste, że FOMC nie wykona żadnego ruchu do połowy 2013 r., a raczej możemy spodziewać się szerszej dyskusji nt. dodatkowych stymulantów – nie wykluczam, że wrócą poważniejsze dyskusje nt. QE3, zwłaszcza, że sprzyjać temu będzie coroczna rotacja członków FOMC, która faworyzuje obecnie obóz „gołębi”.
Europa – Grecja, aukcje i ratingi to wciąż kluczowe kwestie
Wczoraj rzecznik greckiego rządu straszył (pytanie, tak właściwie kogo), iż brak porozumienia w kwestii implementacji kolejnego pakietu pomocy finansowej w terminie do marca, będzie oznaczał konieczność opuszczenia strefy euro (czego ponoć Grecy bardzo nie chcą). Niewykluczone, że takie wypowiedzi mają stworzyć grunt pod konieczne reformy, z których wdrożeniem rząd Lukasa Papademosa sobie nie do końca radzi (wczoraj grecka prasa spekulowała, iż premier może w najbliższych dniach skierować „odezwę do narodu”). W każdym razie problem jest duży – 16 stycznia do Aten wraca misja kontrolna Troiki, która może wykazać, że Grecy zbyt wolno wdrażają konieczne działania zmierzające do ograniczenia nadmiernego deficytu i zadłużenia. To z kolei może utrudnić i tak już problematyczne negocjacje z posiadaczami obligacji – nieoficjalnie są oni coraz bardziej naciskani na to, aby zgodzić się na 75 proc. redukcję długu (a nie 50 proc. jak dotychczas).
Większym problemem dla strefy euro pozostaje wciąż kwestia obniżenia ratingów przez agencję S&P – wyczekiwanie na tą decyzję staje się coraz bardziej irytujące, zwłaszcza, że trudno ocenić jej wpływ na rynki. We wcześniejszych komentarzach zwracałem uwagę, iż może to wpłynąć na zmniejszenie znaczenia funduszu ratunkowego EFSF (nieoficjalnie mówi się, że Niemcy nie będą chcieli ponosić coraz większych kosztów), a przede wszystkim na wycenę peryferyjnego długu i tym samym kondycji europejskich banków. Wprawdzie ostatnie aukcje bonów i obligacji w strefie euro nie wyglądają tragicznie, to jednak też nadmiernego powodu do optymizmu nie ma, co pokazał ubiegłotygodniowy przetarg we Włoszech (sprzedało się mniej papierów, gdyż nadzór odrzucił zbyt niskie oferty cenowe). Dzisiaj w kalendarzu mamy przetarg 10-letnich obligacji w Niemczech i trzymiesięcznych bonów w Portugalii. Wpływ tego wydarzenia na rynek będzie jednak ograniczony – kluczowe będą przyszłotygodniowe aukcje obligacji Włoch i Hiszpanii. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku – biorąc pod uwagę ostatnie informacje płynące z rządu Mariano Rajoy’a dotyczące nie wykonania planu redukcji deficytu w 2011 r., który najprawdopodobniej przekroczy poziom 8 proc. PKB. W efekcie w dzisiejszej hiszpańskiej prasie (Expansion) już pojawiły się spekulacje, jakoby rząd rozważał zwrócenie się z prośbą o finansowe wsparcie (bailout) do Unii Europejskiej i MFW. Najpewniej będą one dementowane, ale czy historia z ostatnich dwóch lat nie zna podobnych przypadków? Rentowności hiszpańskich obligacji idą dzisiaj w górę – dla 10-tek to 5,42 proc., a spread względem analogicznych papierów niemieckich wzrósł do 349 pkt.
Być może temat Hiszpanii stanie się jedną z kluczowych kwestii, jaką będą omawiać podczas spotkania zaplanowanego na 9 stycznia Angela Merkel i Nicholas Sarkozy. W sumie kłania się też Grecja (w kontekście tego co pisałem powyżej) i Włochy (które będą musiały chyba dokonać cudu, aby w nadchodzącym kwartale korzystnie uplasować swój dług). W całym tym zamieszaniu jakoś zapominamy o Francji, tymczasem to ten kraj może stać się kolejnym poważnym problemem dla Europy – początkiem będzie obniżka ratingu, która poróżni względnie spójne do tej pory stanowiska Niemiec i Francji w kwestiach reform. Później dojdą do tego problemy sektora bankowego i kwestie polityczne – przypomnijmy, że ten rok to okres wyborów prezydenckich i parlamentarnych (wszystko zakończy się do lipca).
Funt zyska na zamieszaniu w Europie?
Taka teza pojawia się na rynku od dłuższego czasu. Zresztą, jeżeli spojrzymy, że tamtejsze obligacje (giltsy) były najlepszą z inwestycji na rynku długu w 2011 r. (spadek rentowności oznacza wzrost cen), to takie argumenty zdają się mieć rację bytu. Ale tylko pozornie.
Zobaczmy, że rentowności 2-letnich papierów zeszły do poziomu 0,4 proc. – to wprawdzie dwa razy więcej od ich niemieckiego odpowiednika, ale i tak dość nisko. Często wskazuje się, że ewentualna obniżka ratingów w strefie euro, sprawi, że Wielka Brytania pozostanie jednym z nielicznych krajów w Europie, który będzie mieć ocenę AAA. Pytanie jednak na jak długo – wprawdzie wczorajszy odczyt indeksu PMI z Wysp był optymistyczny, to jednak nie oszukujmy się. Eskalacja kryzysu w Eurolandzie odbije się na brytyjskiej gospodarce, co skwapliwie odnotują agencje ratingowe…. Na razie jednak trend jest korzystny, co widać chociażby po zachowaniu się notowań EUR/GBP, chociaż zagrożeniem jest silna strefa wsparcia 0,8250-0,8350 w którą właśnie zaczynamy wchodzić.
Węgry – Quo vadis Orban?
Zerwanie rozmów pomiędzy Węgrami, a przedstawicielami Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego było do przewidzenia, po tym jak Fidesz przeforsował w parlamencie ustawę, która upolitycznia Węgierski Bank Centralny. Powstaje pytanie, czy cena, którą zaczyna płacić premier Orban za swoje „gospodarcze ekscesy” nie jest za wysoka? Rentowności 10-letnich obligacji przeskoczyły dzisiaj poziom 10 proc., a kurs EUR/HUF znalazł się na historycznych poziomach. Dalsze cięcia ratingów są dość prawdopodobne, zwłaszcza, że rząd zdaje się zapomniał, że kilka miesięcy temu wziął na siebie koszty „dopłacania” do rat kredytu hipotecznego dla swoich obywateli. A, zatem scenariusz grecki? Tak, ale nie tak szybko. Niemniej dalsze zamieszanie na Węgrzech, będzie „bić” w złotego, gdyż nadal większość inwestorów wrzuca nas do wspólnego koszyka.
W centrum uwagi:
USA – nowa strategia komunikacji FED na razie wiele nie zmienia
Europa – Grecja, Hiszpania, aukcje i ratingi to wciąż kluczowe kwestie
Wielka Brytania – funt zyskuje dzięki zamieszaniu w Europie?
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
10:21 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
10:20 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
07:09 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.
Złoto wrażliwe na sygnały z Waszyngtonu
2025-04-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW środę ceny złota doświadczyły największego jednodniowego spadku od prawie czterech lat, co wywołało pytania o trwałość dotychczasowego rajdu cenowego na tym rynku. Gwałtowny spadek był bezpośrednią reakcją na złagodzenie retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł wobec Chin oraz na rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości szefa Rezerwy Federalnej.
Polska gotowa na obniżki stóp procentowych
2025-04-24 Poranny komentarz walutowy XTBDane z polskiej gospodarki, które poznaliśmy w tym tygodniu, wyraźnie sygnalizują, że pojawiła się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Dynamika płac, o której wspominał szef NBP, prof. Glapiński wyraźnie spadła, a reszta danych również pokazuje wyraźne schłodzenie gospodarki. Dodatkowo inflacja za marzec wypadła wyraźnie poniżej prognoz NBP, a szefowa Europejskiego Banku Centralnego wskazuje, że ryzyko dotyczące ceł jest duże i prawdopodobnie wojna handlowa będzie działała dezinflacyjnie na ceny.
Dolar wróci silniejszy?
2025-04-23 Poranny komentarz walutowy XTBAmerykański dolar padł ofiarą oczekiwanych zmian w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych. Jednak wciąż nie jest jasne, jak wiele z tych zmian naprawdę znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obecna sytuacja stanowi ekstremum, które wciąż może doczekać się korzystnych dla globalnej gospodarki, jak i amerykańskiego dolara rezultatów. Polityka Trumpa - jak dotąd chaotyczna i wymierzona w Chiny spowodowała niemal całkowite embargo i zawieszenie wymiany handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata.
Przesilenie?
2025-04-23 Raport DM BOŚ z rynku walutAdministracja Donalda Trumpa czuje się coraz mniej komfortowo z obecną sytuacją na rynkach finansowych? Wczoraj wieczorem rynki obiegły informacje z zamkniętego spotkania Sekretarza Skarbu z inwestorami organizowanego przez bank inwestycyjny JP Morgan - atmosfera była nerwowa, a Scott Bessent miał powiedzieć, że obecna sytuacja handlowa z Chinami jest nie do utrzymania i spodziewa się on rozpoczęcia negocjacji i deeskalacji.