Data dodania: 2011-12-30 (16:34)
Koniec roku przynosi umocnienie polskiej waluty. Tak jak argumentowaliśmy przed dwoma tygodniami złotemu pomogły oczekiwania, iż rząd będzie aktywnie „zabezpieczać się” przed ryzykiem przekroczenia progu 55% w relacji dług/PKB, mimo iż takie ryzyko było bardzo niewielkie.
Jednak ogólnie był to rok wyraźnego osłabienia polskiej waluty, co jest przede wszystkim wynikiem pogorszenia perspektyw dla globalnej gospodarki.
Notowania złotego – względnie stabilne w pierwszej połowie roku, zaczęły wyraźnie zniżkować w drugim półroczu. Jakkolwiek proces ten jest nierozerwalnie związany z kryzysem zadłużenia w Europie, tak naprawdę gro osłabienia polskiej waluty wytłumaczyć można wzrostem awersji do ryzyka i odpływem kapitału z rynków wschodzących. Solidarnie ze złotym czy forintem traciły takie waluty jak meksykańskie peso, brazylijski real czy południowoafrykański rand. Zresztą dobrym miernikiem postrzegania ryzyka przez inwestorów są ceny amerykańskich (pomimo obniżenia ratingu), niemieckich czy szwajcarskich obligacji (wszystkie w okolicach historycznych maksimów). Oznacza to, iż do umocnienia złotego potrzebne jest przekonanie wśród inwestorów, iż globalna gospodarka wraca na ścieżkę ożywienia, co spowodowałoby powrót inwestorów na rynki wschodzące.
Złotemu nie pomagał też kryzys w europejskim sektorze bankowym. Polski sektor bankowy uzależniony jest od finansowania w walutach obcych i istniało zasadnicze ryzyko, iż część tego zadłużenia trudno będzie odnowić. Wróciły zatem demony z początku 2009 roku kiedy podobne obawy pchnęły notowania EURPLN w pobliże 5,00. Tym razem nie stało się tak tylko dlatego, iż EBC (przy wsparciu Fed) dostarcza rekordowe ilości pieniądza do systemu bankowego. Jednak ryzyko cały czas jest aktualne. Polski nadzór finansowy podjął co prawda kroki mające w przyszłości ograniczyć to ryzyko, ale nawis kredytów walutowych będzie stanowił czynnik ryzyka dla złotego jeszcze przez kilka lat.
Zamkniętym tematem staje się kwestia relacji dług publiczny/PKB w kontekście notowań złotego. Ministerstwo Finansów potwierdziło nasze szacunki, iż będzie ona zbliżona do poziomu 54%. W przyszłym roku do obliczenia tej relacji wykorzystany będzie kurs średnioroczny. Na rynku obecny będzie prawdopodobnie nadal NBP, którego celem nie był próg zadłużenia a zmniejszenie amplitudy wahań na rynku w celu ograniczenia negatywnego wpływu na inflację. Jak pokazało ostatnich kilka miesięcy, interwencje te nie mają wpływu na trend (i skalę osłabienia polskiej waluty), wprowadzają jednak dodatkowy element niepewności dla krótkoterminowych graczy na rynku złotego.
Rok przyszły ma szanse przynieść umocnienie złotego. W bazowym scenariuszu (zakładającym brak negatywnych szoków, jakim byłoby np. załamanie na rynku nieruchomości w Chinach) zakładamy poprawę koniunktury gospodarczej w drugim lub trzecim kwartale przyszłego roku, co powinno wpłynąć pozytywnie na nastroje rynkowe i w konsekwencji prowadzić do umocnienia złotego, nawet poniżej 4,20 za euro. Jednak zanim to nastąpi złoty może być słabszy. W pierwszym kwartale średni kurs EURPLN może zamknąć się w przedziale 4,50-4,60 wobec słabej koniunktury w Europie i przedłużającej się niepewności co do porozumienia fiskalnego (które naszym zdaniem będzie wypracowywane w dużych bólach). W piątek o godzinie 16.00 euro kosztowało 4,45 złotego (+12,7% w skali roku), dolar 3,43 złotego (+15,9%), frank 3,66 (+15,5%), zaś funt 5,33 (+15,6%).
Notowania złotego – względnie stabilne w pierwszej połowie roku, zaczęły wyraźnie zniżkować w drugim półroczu. Jakkolwiek proces ten jest nierozerwalnie związany z kryzysem zadłużenia w Europie, tak naprawdę gro osłabienia polskiej waluty wytłumaczyć można wzrostem awersji do ryzyka i odpływem kapitału z rynków wschodzących. Solidarnie ze złotym czy forintem traciły takie waluty jak meksykańskie peso, brazylijski real czy południowoafrykański rand. Zresztą dobrym miernikiem postrzegania ryzyka przez inwestorów są ceny amerykańskich (pomimo obniżenia ratingu), niemieckich czy szwajcarskich obligacji (wszystkie w okolicach historycznych maksimów). Oznacza to, iż do umocnienia złotego potrzebne jest przekonanie wśród inwestorów, iż globalna gospodarka wraca na ścieżkę ożywienia, co spowodowałoby powrót inwestorów na rynki wschodzące.
Złotemu nie pomagał też kryzys w europejskim sektorze bankowym. Polski sektor bankowy uzależniony jest od finansowania w walutach obcych i istniało zasadnicze ryzyko, iż część tego zadłużenia trudno będzie odnowić. Wróciły zatem demony z początku 2009 roku kiedy podobne obawy pchnęły notowania EURPLN w pobliże 5,00. Tym razem nie stało się tak tylko dlatego, iż EBC (przy wsparciu Fed) dostarcza rekordowe ilości pieniądza do systemu bankowego. Jednak ryzyko cały czas jest aktualne. Polski nadzór finansowy podjął co prawda kroki mające w przyszłości ograniczyć to ryzyko, ale nawis kredytów walutowych będzie stanowił czynnik ryzyka dla złotego jeszcze przez kilka lat.
Zamkniętym tematem staje się kwestia relacji dług publiczny/PKB w kontekście notowań złotego. Ministerstwo Finansów potwierdziło nasze szacunki, iż będzie ona zbliżona do poziomu 54%. W przyszłym roku do obliczenia tej relacji wykorzystany będzie kurs średnioroczny. Na rynku obecny będzie prawdopodobnie nadal NBP, którego celem nie był próg zadłużenia a zmniejszenie amplitudy wahań na rynku w celu ograniczenia negatywnego wpływu na inflację. Jak pokazało ostatnich kilka miesięcy, interwencje te nie mają wpływu na trend (i skalę osłabienia polskiej waluty), wprowadzają jednak dodatkowy element niepewności dla krótkoterminowych graczy na rynku złotego.
Rok przyszły ma szanse przynieść umocnienie złotego. W bazowym scenariuszu (zakładającym brak negatywnych szoków, jakim byłoby np. załamanie na rynku nieruchomości w Chinach) zakładamy poprawę koniunktury gospodarczej w drugim lub trzecim kwartale przyszłego roku, co powinno wpłynąć pozytywnie na nastroje rynkowe i w konsekwencji prowadzić do umocnienia złotego, nawet poniżej 4,20 za euro. Jednak zanim to nastąpi złoty może być słabszy. W pierwszym kwartale średni kurs EURPLN może zamknąć się w przedziale 4,50-4,60 wobec słabej koniunktury w Europie i przedłużającej się niepewności co do porozumienia fiskalnego (które naszym zdaniem będzie wypracowywane w dużych bólach). W piątek o godzinie 16.00 euro kosztowało 4,45 złotego (+12,7% w skali roku), dolar 3,43 złotego (+15,9%), frank 3,66 (+15,5%), zaś funt 5,33 (+15,6%).
Źródło: dr Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump nie chce bessy?
2025-01-14 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
2025-01-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
2025-01-14 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
2025-01-14 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.