
Data dodania: 2011-12-13 (19:55)
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Tusk zapytany o przyczyny obserwowanego w ostatnich dniach osłabienia się naszej waluty, wskazał na możliwe działania spekulacyjne w związku ze zbliżającym się końcem roku, a nie rozczarowania rynków finansowych wynikami ostatniego szczytu.
Można zrozumieć, że z politycznego punktu widzenia (zwłaszcza, kiedy nadal prowadzimy prezydencję unijną) taka wypowiedź jest dobra, ale z punktu widzenia rynków finansowych jest negatywna, gdyż mamy do czynienia z pewnym zaproszeniem do dalszej spekulacji na złotym. Premier zapowiadając dalej w swoich słowach działania stabilizujące kurs złotego na „przyzwoitym poziomie”, daje sygnał zagranicznym inwestorom, aby ci już wkrótce powiedzieli „sprawdzam!”. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy zamieszanie w strefie euro będzie trwać nadal, a ewentualna decyzja agencji S&P obniżająca ratingi dla części krajów strefy euro, ten chaos tylko nasili (gdyż pogłębi to tylko problemy z finansowaniem poszczególnych państw). Pierwsza reakcja rynku na słowa premiera była jednak zgodna z jego zamiarami – złoty nieznacznie zyskał, gdyż inwestorzy obawiali się, że może to zapowiadać działania interwencyjne ze strony NBP i MF. Nasza waluta zyskała też w ślad za węgierskim forintem, po tym jak przedstawiciele rządu Orbana nie wykluczyli, że pomoc ze strony MFW może zostać zwiększona do 15-20 mld EUR (minister Mihaly Varga przyznał, że porozumienie powinno zostać zawarte do końca stycznia). Nie jest to jednak informacja, z której można by zbudować dłuższy ruch (negocjacje MFW z Węgrami nie należą do łatwych). Wracamy, zatem do meritum – premier Tusk swoimi słowami niejako otworzył niebezpieczną furtkę. Po południu złoty znów zaczął tracić w ślad za wyraźnie spadającymi notowaniami EUR/USD, a także obniżką perspektywy ratingu Czech do stabilnej z pozytywnej przez agencję Fitch. Opublikowane dzisiaj zaskakujące dane o inflacji (wzrost do 4,8 proc. r/r w listopadzie), teoretycznie mogą dawać mandat NBP do interwencji na rynku złotego, gdyż wzrosty cen to właśnie efekt słabości naszej waluty. Ale czy do tego dojdzie?
Na rynku międzynarodowym mieliśmy wpierw delikatną poprawę nastrojów – przyczyniła się do tego udana akcja 3-miesięcznych bonów o wartości 1.971 mld EUR przeprowadzona przez Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (to może świadczyć, że rynek nie spisał jeszcze EFSF jako „nieudany pomysł”, ale po części jest też wynikiem bardzo dobrych ocen dla EFSF wydanych w piątek przez agencję Fitch – rating F1+), a także dość dobre wyniki przetargu bonów w Hiszpanii. Znaczenie miał też „względnie lepszy” odczyt indeksu ZEW z Niemiec – w grudniu odbił się on do „minus” 53,8 pkt. z „minus” 55,2 pkt. Później nastroje popsuły słabsze odczyty z USA – sprzedaż detaliczna wzrosła w listopadzie tylko o 0,2 proc. m/m, co pokazuje, że bez sławnego Czarnego Piątku po Święcie Dziękczynienia byłaby jeszcze słabsza. To rodzi obawy, że FED będzie musiał zdecydować się na dodatkowe stymulowanie gospodarki w najbliższych miesiącach – chociaż takich deklaracji na dzisiejszym posiedzeniu FOMC raczej nie będzie (więcej o tym wydarzeniu piszę w subiektywnym kalendarzu). Bezpośrednim impulsem do mocnej przeceny euro na rynkach stały się jednak dopiero informacje, iż niemiecka kanclerz stanowczo odrzuca pomysł ewentualnego wzmocnienia finansowego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM), który ma działać od połowy 2012 r. z funduszami rzędu 500 mld EUR. To kolejny negatywny element w europejskiej układance – w takiej sytuacji inwestorzy jeszcze bardziej obawiają się skutków ewentualnej decyzji agencji S&P odnośnie europejskich ratingów.
EUR/USD: Ranne obawy, iż dzisiaj dojdzie do złamania kluczowego wsparcia z października na poziomie 1,3144 sprawdziły się po południu. Spadliśmy w okolice 1,31, ale na tym nie koniec – biorąc pod uwagę siłę ruchu. Mocne wsparcia to dopiero okolice 1,3053 (dołek z 23 grudnia 2010 r.) i dalej psychologiczna bariera 1,30. Pamiętajmy jednak, że cały czas nie mamy decyzji S&P ws. ratingów, która jeżeli będzie negatywna, to może przedłużyć ruch spadkowy do 1,2870-1,2900 (minima z początku stycznia b.r.). Mocny opór to teraz wspomniane na początku akapitu okolice 1,3144.
Na rynku międzynarodowym mieliśmy wpierw delikatną poprawę nastrojów – przyczyniła się do tego udana akcja 3-miesięcznych bonów o wartości 1.971 mld EUR przeprowadzona przez Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (to może świadczyć, że rynek nie spisał jeszcze EFSF jako „nieudany pomysł”, ale po części jest też wynikiem bardzo dobrych ocen dla EFSF wydanych w piątek przez agencję Fitch – rating F1+), a także dość dobre wyniki przetargu bonów w Hiszpanii. Znaczenie miał też „względnie lepszy” odczyt indeksu ZEW z Niemiec – w grudniu odbił się on do „minus” 53,8 pkt. z „minus” 55,2 pkt. Później nastroje popsuły słabsze odczyty z USA – sprzedaż detaliczna wzrosła w listopadzie tylko o 0,2 proc. m/m, co pokazuje, że bez sławnego Czarnego Piątku po Święcie Dziękczynienia byłaby jeszcze słabsza. To rodzi obawy, że FED będzie musiał zdecydować się na dodatkowe stymulowanie gospodarki w najbliższych miesiącach – chociaż takich deklaracji na dzisiejszym posiedzeniu FOMC raczej nie będzie (więcej o tym wydarzeniu piszę w subiektywnym kalendarzu). Bezpośrednim impulsem do mocnej przeceny euro na rynkach stały się jednak dopiero informacje, iż niemiecka kanclerz stanowczo odrzuca pomysł ewentualnego wzmocnienia finansowego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM), który ma działać od połowy 2012 r. z funduszami rzędu 500 mld EUR. To kolejny negatywny element w europejskiej układance – w takiej sytuacji inwestorzy jeszcze bardziej obawiają się skutków ewentualnej decyzji agencji S&P odnośnie europejskich ratingów.
EUR/USD: Ranne obawy, iż dzisiaj dojdzie do złamania kluczowego wsparcia z października na poziomie 1,3144 sprawdziły się po południu. Spadliśmy w okolice 1,31, ale na tym nie koniec – biorąc pod uwagę siłę ruchu. Mocne wsparcia to dopiero okolice 1,3053 (dołek z 23 grudnia 2010 r.) i dalej psychologiczna bariera 1,30. Pamiętajmy jednak, że cały czas nie mamy decyzji S&P ws. ratingów, która jeżeli będzie negatywna, to może przedłużyć ruch spadkowy do 1,2870-1,2900 (minima z początku stycznia b.r.). Mocny opór to teraz wspomniane na początku akapitu okolice 1,3144.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.