
Data dodania: 2011-11-23 (17:29)
Dzisiaj grecki bank centralny opublikował raport, w którym wyraźnie dał do zrozumienia, że wdrożenie zaakceptowanego na unijnym szczycie, drugiego planu ratunkowego dla Grecji (zakłada on m.in. umorzenie 100 mld EUR zadłużenia przez dobrowolne odpisy na obligacjach), jest obecnie jedynym wyjściem z kryzysu.
Alternatywą jest bankructwo, powrót do drachmy i gospodarczy chaos. Tym samym, jak dodano trzeba podjąć wszelkie działania, zmierzające do wdrożenia zakładanego pakietu reform. Kilka godzin później agencje informacyjne poinformowały o liście wysłanym przez lidera Nowej Demokracji do europejskich polityków. Antonis Samaras nie wyklucza w nim swojego poparcia dla procesu reform, ale jak dodaje chciałby też zobaczyć gwarancje, że nie doprowadzą one do dalszego spowolnienia gospodarczego. Widać, że grecki polityk chce szerszej dyskusji, ale jednocześnie w sprytny sposób próbuje się usprawiedliwiać przed własnymi wyborcami, którzy przez swoją niechęć do reform w wydaniu PASOKu, mogą doprowadzić go do władzy po zaplanowanych na luty wyborach parlamentarnych. Czy jednak europejscy politycy kupią te zapewnienia i Grecy otrzymają szóstą transzę pomocy finansowej na czas?
Jednak to nie kwestia grecka była dzisiaj głównym problemem dla rynków. Kluczowym wydarzeniem było fiasko aukcji 10-letnich niemieckich obligacji – inwestorzy zażądali znacznie niższych cen, co sprawiło, że sprzedano papiery tylko za 3,64 mld EUR (z puli 6 mld EUR) i to przy dość wysokiej rentowności – 1,98 proc. W efekcie po południu rentowności na rynku wtórnym przekroczyły poziom 2 proc. – w porównaniu chociażby z francuskimi papierami, to relatywnie niska wartość – ale to ewidentny sygnał, że kryzys dotknął jądra strefy euro. Paradoksalnie może być to jednak sygnał, że Niemcy będą skłonni przystać na kompromisowe rozwiązanie, które stanie się kluczem do przełamania coraz większego impasu na europejskim rynku długu. Trudno powiedzieć, czy będzie to zgoda na jakąś formę emisji euroobligacji, których pomysł Berlin nadal odrzuca. Dzisiaj takie propozycje przedstawiła Komisja Europejska - być może Berlin mógłby się zgodzić na gwarantowane euro obligacje tylko dla części wspólnego długu – to jednak wymagałoby konieczności dokonania zmian w unijnym traktacie, a zatem i czasu, którego obecnie nie ma. W efekcie jedynym wyjściem wydaje się być zmasowane działanie Europejskiego Banku Centralnego, czyli faktyczny dodruk euro. Koncepcja w której ECB wspiera MFW, który stanowi znaczący wkład do Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, ma jeden znaczący mankament – zbyt małe fundusze na uspokojenie obecnej sytuacji, w której „płonie” już coraz większa część strefy euro.
Dane, jakie napłynęły dzisiaj z USA, były w cieniu wydarzeń z Eurolandu – zwłaszcza, że odczyty były mieszane, co w zasadzie znów rodzi spekulacje, że eskalacja problemów w strefie euro, w średnim terminie zaważy na perspektywach amerykańskiej gospodarki. Dodatkowe obawy stwarza też sytuacja w Chinach – ryzyko twardego lądowania tamtejszej gospodarki i to w sytuacji, kiedy nie ma ona w pełni wykształconych mechanizmów rynkowych, a tajemnicą poliszynela jest „sterta złych długów” w chińskich bankach.
W obliczu tylu negatywnych czynników, obserwowana dzisiaj słabość złotego, mimo rannej interwencji NBP, nie powinna być aż tak dużym zaskoczeniem. Spekulanci, grający na dalsze osłabienie naszej waluty powinni mieć na uwadze fakt, iż NBP wspólnie z MF nie zawahają się wejść z jeszcze większymi pieniędzmi na rynek w sytuacji, kiedy pojawią się sygnały, świadczące o możliwości chwilowej stabilizacji sytuacji w strefie euro.
EUR/USD: Mocny spadek z naruszeniem strefy wsparcia na 1,3360-1,3400 doprowadził nas jednocześnie na skraj dolnego ograniczenia formacji klina na dziennym wykresie. Na rynku widać coraz większą panikę i negatywne emocje – jednak nie mogą być one wiarygodnym sygnałem zapowiadającym bliskie odwrócenie trendu. Jeżeli do wieczora nie uda się nam wrócić przynajmniej ponad poziom 1,34, to w ciągu najbliższych dni, spadki mogą sięgnąć okolic październikowego minimum na 1,3144. Wskaźniki zanegowały wcześniejsze pozytywne sygnały.
Jednak to nie kwestia grecka była dzisiaj głównym problemem dla rynków. Kluczowym wydarzeniem było fiasko aukcji 10-letnich niemieckich obligacji – inwestorzy zażądali znacznie niższych cen, co sprawiło, że sprzedano papiery tylko za 3,64 mld EUR (z puli 6 mld EUR) i to przy dość wysokiej rentowności – 1,98 proc. W efekcie po południu rentowności na rynku wtórnym przekroczyły poziom 2 proc. – w porównaniu chociażby z francuskimi papierami, to relatywnie niska wartość – ale to ewidentny sygnał, że kryzys dotknął jądra strefy euro. Paradoksalnie może być to jednak sygnał, że Niemcy będą skłonni przystać na kompromisowe rozwiązanie, które stanie się kluczem do przełamania coraz większego impasu na europejskim rynku długu. Trudno powiedzieć, czy będzie to zgoda na jakąś formę emisji euroobligacji, których pomysł Berlin nadal odrzuca. Dzisiaj takie propozycje przedstawiła Komisja Europejska - być może Berlin mógłby się zgodzić na gwarantowane euro obligacje tylko dla części wspólnego długu – to jednak wymagałoby konieczności dokonania zmian w unijnym traktacie, a zatem i czasu, którego obecnie nie ma. W efekcie jedynym wyjściem wydaje się być zmasowane działanie Europejskiego Banku Centralnego, czyli faktyczny dodruk euro. Koncepcja w której ECB wspiera MFW, który stanowi znaczący wkład do Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, ma jeden znaczący mankament – zbyt małe fundusze na uspokojenie obecnej sytuacji, w której „płonie” już coraz większa część strefy euro.
Dane, jakie napłynęły dzisiaj z USA, były w cieniu wydarzeń z Eurolandu – zwłaszcza, że odczyty były mieszane, co w zasadzie znów rodzi spekulacje, że eskalacja problemów w strefie euro, w średnim terminie zaważy na perspektywach amerykańskiej gospodarki. Dodatkowe obawy stwarza też sytuacja w Chinach – ryzyko twardego lądowania tamtejszej gospodarki i to w sytuacji, kiedy nie ma ona w pełni wykształconych mechanizmów rynkowych, a tajemnicą poliszynela jest „sterta złych długów” w chińskich bankach.
W obliczu tylu negatywnych czynników, obserwowana dzisiaj słabość złotego, mimo rannej interwencji NBP, nie powinna być aż tak dużym zaskoczeniem. Spekulanci, grający na dalsze osłabienie naszej waluty powinni mieć na uwadze fakt, iż NBP wspólnie z MF nie zawahają się wejść z jeszcze większymi pieniędzmi na rynek w sytuacji, kiedy pojawią się sygnały, świadczące o możliwości chwilowej stabilizacji sytuacji w strefie euro.
EUR/USD: Mocny spadek z naruszeniem strefy wsparcia na 1,3360-1,3400 doprowadził nas jednocześnie na skraj dolnego ograniczenia formacji klina na dziennym wykresie. Na rynku widać coraz większą panikę i negatywne emocje – jednak nie mogą być one wiarygodnym sygnałem zapowiadającym bliskie odwrócenie trendu. Jeżeli do wieczora nie uda się nam wrócić przynajmniej ponad poziom 1,34, to w ciągu najbliższych dni, spadki mogą sięgnąć okolic październikowego minimum na 1,3144. Wskaźniki zanegowały wcześniejsze pozytywne sygnały.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.