Data dodania: 2007-11-16 (17:05)
Miniony tydzień przyniósł korektę ostatnich spadków kursów USD/PLN oraz EUR/PLN. Po ponownym zbliżeniu się do poziomu 2,47 wartość dolara wyrażana w złotym wzrosła do 2,5150. Kurs EUR/PLN pokonał górne ograniczenie ostatniego przedziału wahań i wzrósł do 3,6740. Jednak dane o dynamice wynagrodzeń przedstawione w piątek przyczyniły się do ponownego umocnienia polskiej waluty, a kursy wspomnianych par spadły o ok 1 gr.
Wcześnie złoty osłabił się w głównej mierze ze względu na znaczny wzrost awersji do ryzyka na rynkach światowych. Inwestorzy wycofywali swe środki z ryzykowniejszych aktywów na czym ucierpiały m. in. waluty naszego regionu. Odporny do tej pory na światowe negatywne nastroje złoty wreszcie im uległ, jednak skala jego osłabienia nie sugeruje, by w kolejnych dniach znacznie stracił na wartości. Możliwy jest co prawda wzrost kursów USD/PLN oraz EUR/PLN o ok 3 gr., jednak w perspektywie całego miesiąca złoty powinien pozostawać silny, zwłaszcza, iż pod koniec miesiąca Rada Polityki Pieniężnej może podwyższyć w Polsce stopy procentowe. Podczas ostatnich dni poznaliśmy dane, które mogą być ważnymi wskazówkami przy podejmowaniu tej decyzji.
W środę przedstawiono dynamikę wzrostu cen konsumenckich. W październiku wyniosła ona 3,0% r/r co było wynikiem zbliżonym do oczekiwań, lecz zarazem dość znacznie wyższym od wskazań wrześniowych, kiedy to inflacja CPI osiągnęła 2,3% r/r. Dane te zwiększają prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych w Polsce już w tym miesiącu. Podobnie jak doniesienia na temat dynamiki płac. W październiku wyniosła ona 11%, wzrastając z 9,5% we wrześniu.
Z podanych w minionym tygodniu danych jedynie wspomniana wyżej dynamika płac wpłynęła na notowania polskiej waluty, w głównej mierze ze względu na to, że dość znacznie odbiegała od prognoz wskazujących na zmianę o 9,7%. Wzrost wynagrodzeń wielokrotnie był wymieniany przez członków RPP jako jeden z kluczowych czynników wpływających na przyszły poziom inflacji.
Oczekiwania na kolejną podwyżkę kosztu pieniądza zwiększyła w minionym tygodniu wypowiedź członka RPP D. Filara. Stwierdził on, iż Rada nie ma czasu, by rozciągać proces decyzyjny i opóźniać kolejne podwyżki. Jednocześnie zaznaczył, że obserwowany obecnie wzrost cen żywności może się przedłużyć, gdyż nie wynika jedynie z szoku podażowego. Są to słowa dość znacznie odbiegające od poglądu prezesa NBP S. Skrzypka, który twierdzi, iż wzrost cen żywności jest spowodowany wyłącznie mniejszymi w tym roku plonami w Polsce i Europie Zachodniej. Zwolennikiem prowadzenia o wiele łagodniejszej polityki monetarnej niż chciałby tego D. Filar jest inny członek RPP S. Nieckarz. W ostatnich dniach stwierdził on, że stopy procentowe w Polsce powinny pozostać na niezmienionym poziomie do końca pierwszego kwartału 2008 roku, gdyż w najbliższych miesiącach będziemy jeszcze obserwować pozytywne efekty ostatnich trzech interwencji. Jednak jest to jeden z nielicznych „gołębich” głosów członków Rady, w związku z czym trudno oczekiwać, by instytucja powstrzymała się w tym miesiącu od podwyżki. Zwłaszcza w obliczu niepodważalnych argumentów jakimi są październikowa dynamika płac i wzrostu cen.
Podobnie jak w bieżącym tygodniu również w przyszłym poznamy kilka istotnych danych makroekonomicznych z Polski. Zostanie przedstawiony m.in. poziom inflacja producenckiej (PPI) oraz inflacji bazowej w październiku, jak również z tego samego miesiąca dynamika produkcji przemysłowej. Prognozy dotyczący tych danych wskazują, iż przyczynią się one do wzrostu presji inflacyjnej w naszym kraju, przez co niemal pewna stanie się podwyżka stóp w Polsce już w listopadzie. Publikacja tych danych prawdopodobnie sprawi, iż złoty będzie w przyszłym tygodniu pozostawał silny.
W ciągu ostatnich dni w ślad za światowymi giełdami dość silnie spadły indeksy rodzimego parkietu. Przyczynił się ku temu wspomniany wyżej znaczny wzrost awersji do ryzyka. Obecnie kluczowe dla rynku kapitałowego będzie obronienie przez indeks WIG20 poziomu 3450. Ewentualne jego przebicie przyniesie dalsze dynamiczne spadki.
Podczas ostatnich dni na rynkach światowych utrzymywała się duża awersja do ryzyka. Jej przyczyną kolejny raz były obawy o to, iż kłopoty amerykańskiego sektora finansowego przyczynią się do spowolnienia światowej gospodarki. Wzmogły je szacunki Deutsche Bank według których suma odpisów aktualizacyjnych dokonywanych przez największego instytucje finansowe na straty wywołane kryzysem rynku ryzykownych kredytów hipotecznych może wynieść w tym roku 130 mld USD, a do tej pory osiągnęła już poziom 45 mld USD. W związku z niepokojem na rynkach mocny pozostawał japoński jen. Inwestorzy w dalszym ciągu zamykali ryzykowne transakcje oparte o carry trade.
Jedynie chwilową poprawę nastrojów w połowie tygodnia przyniosły wypowiedzi przedstawicieli największych amerykańskich banków Goldman Sachs oraz Bank of America. Prezes pierwszej z tych instytucji stwierdził, że nie odniesie ona istotnych strat związanych z kryzysem sektora ryzykownych pożyczek mieszkaniowych. Przedstawiciele Bank of America zakomunikowali natomiast, iż w czwartym kwartale tego roku dokonywane przez nich odpisy aktualizacyjne związane z wyżej wspomnianymi stratami nie powinny przekroczyć 3 mld USD. Lepsze nastroje na rynkach nie utrzymały się jednak długo. Już w środę rynki kapitałowe powróciły do spadków. Ponownie umacniać również zaczął się japoński jen.
Kurs EUR/USD podczas minionego tygodnia charakteryzował się bardzo wysoką zmiennością. W poniedziałek uległ długo oczekiwanej technicznej korekcie. Od dalszych spadków powstrzymał go poziom 1,4520. Jednak poniedziałkowy spadek został niemal całkowicie odreagowany już w środę. Kolejne dni przyniosły wahania wartości w przedziale 1,46-1,47 USD. Niezbyt duża skala ostatniej korekty w porównaniu do wcześniejszych spadków świadczy o wciąż utrzymującym się wysokim potencjale EUR/USD do wzrostów. Fakt ten nie wyklucza jednak, że w następnych tygodniach nie będzie obserwować jeszcze kolejnych tego typu korekt. Jednak wydaje się, że silniejsze umocnienie dolara może dopiero przynieść ewentualne wstrzymanie się FED od grudniowej obniżki kosztu pieniądza w USA. Od tego typu decyzji mógłby go powstrzymać znaczny wzrost presji inflacyjnej. Jednak poznane w minionym tygodniu dane ze Stanów Zjednoczonych wskazują, iż presja ta nie jest jeszcze na tyle duża, by uniemożliwić interwencję FED. W ciągu ostatnich dni poznaliśmy m.in. dynamikę wzrostu cen produkcji sprzedanej przemysłu(PPI). W październiku wyniosła ona 0,1% m/m co było wynikiem zarówno niższym od prognoz jak i wartości wrześniowej. Natomiast dynamika cen konsumenckich w ujęciu miesięcznym utrzymała się w październiku na niezmienionym poziomie tj. 0,3%. Do wzrostu presji inflacyjnej nie przyczyniły się również dane na temat sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. W październiku ich dynamika była niższa od wskazań wrześniowych i wyniosła odpowiednio 0,2% m/m oraz -0,5%. Dane te świadczą o nieco wolniejszym rozwoju amerykańskiej gospodarki. Jednocześnie potwierdzają słowa szefa FED Bena Bernanke, który stwierdził, że w czwartym kwartale wzrost gospodarczy USA będzie niższy niż we wcześniejszych okresach. W związku z tym w dalszym ciągu możliwe są kolejne interwencje w postaci cięcia stóp, a ostatnie doniesienia jeszcze zwiększają prawdopodobieństwo zrealizowania się takiego scenariusza.
Podczas ostatnich dni poznaliśmy również wiele istotnych danych ze strefy euro, m. in. na temat produkcji przemysłowej, dynamiki PKB w trzecim kwartale oraz inflacji HICP. Ich wskazania były zgodne z oczekiwaniami i pozwalają Europejskiemu Bankowi Centralnemu wstrzymać się od podwyżki kosztu pieniądza w przyszłym miesiącu.
Kolejne dni przyniosą istotne doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości, skąd przedstawione zostaną dane na temat liczby zezwoleń na budowę domów oraz liczby rozpoczętych budów. Wskaźniki te obrazują jak przedstawiać się będzie sytuacji w sektorze nieruchomości w kolejnych miesiącach. Prócz wspomnianych danych wpływ na kształtowanie się kursów walutowych w przyszłym tygodniu mogą mieć publikowane we wtorek zapiski z ostatniego posiedzenia FED oraz indeks nastrojów Uniwersytetu Michigan.
W środę przedstawiono dynamikę wzrostu cen konsumenckich. W październiku wyniosła ona 3,0% r/r co było wynikiem zbliżonym do oczekiwań, lecz zarazem dość znacznie wyższym od wskazań wrześniowych, kiedy to inflacja CPI osiągnęła 2,3% r/r. Dane te zwiększają prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych w Polsce już w tym miesiącu. Podobnie jak doniesienia na temat dynamiki płac. W październiku wyniosła ona 11%, wzrastając z 9,5% we wrześniu.
Z podanych w minionym tygodniu danych jedynie wspomniana wyżej dynamika płac wpłynęła na notowania polskiej waluty, w głównej mierze ze względu na to, że dość znacznie odbiegała od prognoz wskazujących na zmianę o 9,7%. Wzrost wynagrodzeń wielokrotnie był wymieniany przez członków RPP jako jeden z kluczowych czynników wpływających na przyszły poziom inflacji.
Oczekiwania na kolejną podwyżkę kosztu pieniądza zwiększyła w minionym tygodniu wypowiedź członka RPP D. Filara. Stwierdził on, iż Rada nie ma czasu, by rozciągać proces decyzyjny i opóźniać kolejne podwyżki. Jednocześnie zaznaczył, że obserwowany obecnie wzrost cen żywności może się przedłużyć, gdyż nie wynika jedynie z szoku podażowego. Są to słowa dość znacznie odbiegające od poglądu prezesa NBP S. Skrzypka, który twierdzi, iż wzrost cen żywności jest spowodowany wyłącznie mniejszymi w tym roku plonami w Polsce i Europie Zachodniej. Zwolennikiem prowadzenia o wiele łagodniejszej polityki monetarnej niż chciałby tego D. Filar jest inny członek RPP S. Nieckarz. W ostatnich dniach stwierdził on, że stopy procentowe w Polsce powinny pozostać na niezmienionym poziomie do końca pierwszego kwartału 2008 roku, gdyż w najbliższych miesiącach będziemy jeszcze obserwować pozytywne efekty ostatnich trzech interwencji. Jednak jest to jeden z nielicznych „gołębich” głosów członków Rady, w związku z czym trudno oczekiwać, by instytucja powstrzymała się w tym miesiącu od podwyżki. Zwłaszcza w obliczu niepodważalnych argumentów jakimi są październikowa dynamika płac i wzrostu cen.
Podobnie jak w bieżącym tygodniu również w przyszłym poznamy kilka istotnych danych makroekonomicznych z Polski. Zostanie przedstawiony m.in. poziom inflacja producenckiej (PPI) oraz inflacji bazowej w październiku, jak również z tego samego miesiąca dynamika produkcji przemysłowej. Prognozy dotyczący tych danych wskazują, iż przyczynią się one do wzrostu presji inflacyjnej w naszym kraju, przez co niemal pewna stanie się podwyżka stóp w Polsce już w listopadzie. Publikacja tych danych prawdopodobnie sprawi, iż złoty będzie w przyszłym tygodniu pozostawał silny.
W ciągu ostatnich dni w ślad za światowymi giełdami dość silnie spadły indeksy rodzimego parkietu. Przyczynił się ku temu wspomniany wyżej znaczny wzrost awersji do ryzyka. Obecnie kluczowe dla rynku kapitałowego będzie obronienie przez indeks WIG20 poziomu 3450. Ewentualne jego przebicie przyniesie dalsze dynamiczne spadki.
Podczas ostatnich dni na rynkach światowych utrzymywała się duża awersja do ryzyka. Jej przyczyną kolejny raz były obawy o to, iż kłopoty amerykańskiego sektora finansowego przyczynią się do spowolnienia światowej gospodarki. Wzmogły je szacunki Deutsche Bank według których suma odpisów aktualizacyjnych dokonywanych przez największego instytucje finansowe na straty wywołane kryzysem rynku ryzykownych kredytów hipotecznych może wynieść w tym roku 130 mld USD, a do tej pory osiągnęła już poziom 45 mld USD. W związku z niepokojem na rynkach mocny pozostawał japoński jen. Inwestorzy w dalszym ciągu zamykali ryzykowne transakcje oparte o carry trade.
Jedynie chwilową poprawę nastrojów w połowie tygodnia przyniosły wypowiedzi przedstawicieli największych amerykańskich banków Goldman Sachs oraz Bank of America. Prezes pierwszej z tych instytucji stwierdził, że nie odniesie ona istotnych strat związanych z kryzysem sektora ryzykownych pożyczek mieszkaniowych. Przedstawiciele Bank of America zakomunikowali natomiast, iż w czwartym kwartale tego roku dokonywane przez nich odpisy aktualizacyjne związane z wyżej wspomnianymi stratami nie powinny przekroczyć 3 mld USD. Lepsze nastroje na rynkach nie utrzymały się jednak długo. Już w środę rynki kapitałowe powróciły do spadków. Ponownie umacniać również zaczął się japoński jen.
Kurs EUR/USD podczas minionego tygodnia charakteryzował się bardzo wysoką zmiennością. W poniedziałek uległ długo oczekiwanej technicznej korekcie. Od dalszych spadków powstrzymał go poziom 1,4520. Jednak poniedziałkowy spadek został niemal całkowicie odreagowany już w środę. Kolejne dni przyniosły wahania wartości w przedziale 1,46-1,47 USD. Niezbyt duża skala ostatniej korekty w porównaniu do wcześniejszych spadków świadczy o wciąż utrzymującym się wysokim potencjale EUR/USD do wzrostów. Fakt ten nie wyklucza jednak, że w następnych tygodniach nie będzie obserwować jeszcze kolejnych tego typu korekt. Jednak wydaje się, że silniejsze umocnienie dolara może dopiero przynieść ewentualne wstrzymanie się FED od grudniowej obniżki kosztu pieniądza w USA. Od tego typu decyzji mógłby go powstrzymać znaczny wzrost presji inflacyjnej. Jednak poznane w minionym tygodniu dane ze Stanów Zjednoczonych wskazują, iż presja ta nie jest jeszcze na tyle duża, by uniemożliwić interwencję FED. W ciągu ostatnich dni poznaliśmy m.in. dynamikę wzrostu cen produkcji sprzedanej przemysłu(PPI). W październiku wyniosła ona 0,1% m/m co było wynikiem zarówno niższym od prognoz jak i wartości wrześniowej. Natomiast dynamika cen konsumenckich w ujęciu miesięcznym utrzymała się w październiku na niezmienionym poziomie tj. 0,3%. Do wzrostu presji inflacyjnej nie przyczyniły się również dane na temat sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. W październiku ich dynamika była niższa od wskazań wrześniowych i wyniosła odpowiednio 0,2% m/m oraz -0,5%. Dane te świadczą o nieco wolniejszym rozwoju amerykańskiej gospodarki. Jednocześnie potwierdzają słowa szefa FED Bena Bernanke, który stwierdził, że w czwartym kwartale wzrost gospodarczy USA będzie niższy niż we wcześniejszych okresach. W związku z tym w dalszym ciągu możliwe są kolejne interwencje w postaci cięcia stóp, a ostatnie doniesienia jeszcze zwiększają prawdopodobieństwo zrealizowania się takiego scenariusza.
Podczas ostatnich dni poznaliśmy również wiele istotnych danych ze strefy euro, m. in. na temat produkcji przemysłowej, dynamiki PKB w trzecim kwartale oraz inflacji HICP. Ich wskazania były zgodne z oczekiwaniami i pozwalają Europejskiemu Bankowi Centralnemu wstrzymać się od podwyżki kosztu pieniądza w przyszłym miesiącu.
Kolejne dni przyniosą istotne doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości, skąd przedstawione zostaną dane na temat liczby zezwoleń na budowę domów oraz liczby rozpoczętych budów. Wskaźniki te obrazują jak przedstawiać się będzie sytuacji w sektorze nieruchomości w kolejnych miesiącach. Prócz wspomnianych danych wpływ na kształtowanie się kursów walutowych w przyszłym tygodniu mogą mieć publikowane we wtorek zapiski z ostatniego posiedzenia FED oraz indeks nastrojów Uniwersytetu Michigan.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EURUSD w stronę parytetu
2024-12-20 Poranny komentarz walutowy XTBJastrzębi zwrot ze strony Rezerwy Federalnej doprowadził do wyraźnego umocnienia dolara, który kontynuuje swoją szarżę praktycznie na każdym polu. Z drugiej strony mamy problemy wielu gospodarek na świecie, w tym oczywiście strefy euro, która stoi przed dylematem związanym z mocnym spowolnieniem, polityką Trumpa, ale wciąż dużym ryzykiem odbicia inflacji. Czy polityka monetarna obu banków centralnych oraz różnice w sile gospodarek doprowadzą do tego, że EURUSD spadnie poniżej parytetu? Czy niedługo będziemy płacić w Polsce za dolara więcej niż za euro?
Fed dokonuje jastrzębiego zwrotu
2024-12-19 Poranny komentarz walutowy XTBGrudniowa decyzja o obniżce stóp procentowych przez Rezerwę Federalną była trzecią z rzędu, ale jednocześnie potencjalnie ostatnią. Choć Fed wskazuje na możliwość obniżek w przyszłym roku, to mówi jednocześnie o potrzebie rozwagi oraz ryzyku odbicia inflacji. Jastrzębi zwrot Rezerwy Federalnej doprowadził do mocnych ruchów na rynkach. Dolar umocnił się szeroko na rynku, a spadki na Wall Street były największe od miesięcy. Czy jednak zmiana komunikacji Fed oznacza coś złego?
Decyzja Fed wywołuje większe obawy inwestorów
2024-12-19 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDecyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej o trzeciej z rzędu obniżce stóp procentowych nie zdołała uspokoić nastrojów na rynkach finansowych. Obniżenie stóp o 0.25 punktu procentowego, sprowadzające ich przedział do 4.25%-4.5%, choć zgodne z oczekiwaniami części inwestorów, wywołało wyraźną reakcję na giełdach i rynku obligacji. Towarzyszy temu rosnąca niepewność co do przyszłej polityki pieniężnej w obliczu utrzymującej się presji inflacyjnej oraz potencjalnych działań administracji Donalda Trumpa.
To będzie prezent od Fed
2024-12-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDziś Fed da prawdopodobnie świąteczny prezent rynkom w postaci kolejnej obniżki stóp procentowych. Wszystko na to wskazuje, że ten rok będziemy kończyć z docelowym przedziałem stopy funduszy federalnych na poziomie 4,25 – 4,5 proc. Rynek w pełni już to wycenił. W kolejnych miesiącach obniżki nie są już tak pewne. Bank centralny weźmie pod uwagę ryzyko wzrostu inflacji i przyjmie konserwatywne podejście. Amerykańska gospodarka radziła sobie w mijającym roku lepiej niż wskazywały na to wstępne prognozy.
Nowa strategia Tauronu i pogrom na akcjach 11 bit studios
2024-12-17 Komentarz giełdowy XTBEuropejski indeksy zanotowały dziś mieszaną sesję. Lekki odwrót inwestorów widzimy na notowaniach niemieckiego indeksu DAX, który traci dziś 0,3%. Kiepskie nastroje widać także na brytyjskim FTSE 100 (-0,8%), jak również mocniejsze spadki notuje włoski IT40 (-1,1%). Rynek francuski oraz szwajcarski utrzymał do końca sesji lekkie wzrosty, choć w nie wsparło to szerokiego rynku europejskiego, który spadł o prawie 0,5%.
Czy Francja znajdzie wyjście z impasu?
2024-12-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersFrancja zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczo-politycznym, który uwidocznił się po niedawnym obniżeniu ratingu kredytowego przez agencję Moody’s z poziomu Aa2 do Aa3. Decyzję tę uzasadniono obawami dotyczącymi wysokich potrzeb pożyczkowych kraju oraz słabej kondycji finansów publicznych. Chociaż reakcja rynków była ograniczona, zwiększyła się presja na francuskie obligacje, a rentowność 10-letnich papierów dłużnych wzrosła do 3.07%. Różnica w ich oprocentowaniu względem niemieckich obligacji wynosi obecnie 81 punktów bazowych, z prognozą dalszego wzrostu, co podkreśla rosnące ryzyko inwestycyjne.
Stopy coraz niższe, ale nie w Polsce
2024-12-16 Poranny komentarz walutowy XTBNie ma wątpliwości, iż globalnie jesteśmy już wyraźnie w cyklu obniżek stóp procentowych. W ubiegłym tygodniu cięcia stóp obserwowaliśmy w strefie euro, Kanadzie i Szwajcarii. W tym tygodniu zobaczymy je niemal na pewno. Nie zobaczymy ich jednak w Polsce – być może w całym przyszłym roku. Z większych banków centralnych stopy może podnieść w zasadzie już chyba tylko Bank Japonii. Sytuacja jest tam jednak niezwykle specyficzna, gdyż Japończycy przespali okres globalnego zacieśniania pieniężnego i zaczęli nieśmiało podnosić stopy dopiero gdy inne banki już przymierzały się do obniżek.
Czy EBC pójdzie na całość w przyszłym roku?
2024-12-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersEuropejski Bank Centralny (EBC) stoi obecnie przed trudnym wyzwaniem dostosowania polityki monetarnej do coraz słabszej kondycji gospodarczej strefy euro oraz rosnącej niepewności geopolitycznej. Głównym celem pozostaje stabilizacja inflacji na poziomie zbliżonym do 2%. Jednak dane makroekonomiczne i sytuacja polityczna zmuszają decydentów do rozważenia bardziej zdecydowanego luzowania warunków kredytowych niż dotychczas zakładano.
Parytet EURUSD na horyzoncie?
2024-12-13 Poranny komentarz walutowy XTBEuropejski Bank Centralny obniża stopy o 25 punktów bazowych, podczas gdy niektóre źródła wskazywały, że członkowie preferowali większą obniżkę o 50 punktów. Według bankierów inflacja za 2024 rok ma w Strefie Euro sięgnąć 2,4% wobec oczekiwanych wcześniej 2,5%, a w 2025 roku ma sięgnąć 2,1% wobec oczekiwanych wcześniej 2,2%. Co więcej, EBC widzi wolniejsze ożywienie gospodarcze, niż wcześniej oczekiwano.
Dolar cofa się na szerokim rynku
2024-12-09 Raport DM BOŚ z rynku walutPiątkowe, lepsze dane z USA nie zredukowały oczekiwań, co do grudniowej obniżki stóp przez FED - te wzrosły do 85 proc. Z kolei do końca 2025 r. rynek widzi już spadek stóp o 89 punktów baz. Zbliżamy się, zatem do bariery 100 punktów baz. i niewykluczone, że ją przekroczymy. Piątkowe dane Departamentu Pracy pokazały, że gospodarka ma się dobrze, ale nie były na tyle rewelacyjne, aby dać nowe argumenty za tym, że FED może wstrzymać się z kolejnymi obniżkami stóp, które zresztą są umiarkowane (o 25 punktów baz.).