Data dodania: 2011-11-02 (12:38)
Czy grecki premier zapowiadając w poniedziałek możliwość przeprowadzenia społecznego referendum ws. pakietu reform koniecznych do przyjęcia drugiego bailoutu (czym podobno zaskoczył nawet swoich ministrów), nie wiedział co robi? Mało prawdopodobne – Georgios Papandreou to doświadczony polityk.
Bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, jaki może być wynik referendum, jeżeli zapyta się Greków o to, czy chcą nadal zaciskać pasa – sondaż Kapa Research pokazuje, że tylko 13 proc. Greków przyjęło ze zrozumieniem ustalenia ostatniego euro-szczytu. Czy, zatem Papandreou chce utrzymać jedność we własnej partii (po ostatnim odejściu 2 posłów, PASOK ma większość w parlamencie tylko na bazie jednego głosu), czy też chce pokazać zachodnim politykom, że dalsze zaciskanie pasa spowoduje przekroczenie i tak już napiętej cienkiej linii społecznej akceptacji? Papandreou zagrał va banque chcąc wymusić większą pomoc w zamian za mniejsze reformy, pokazując, że w innym przypadku jego referendum może rozsadzić strefę euro (swoją drogą nadal nie przygotowaną do opanowywania kryzysu, który zaczyna rozszerzać się na Włochy)? Dzisiejsze prasowe spekulacje, jakoby Międzynarodowy Fundusz Walutowy mógł wstrzymać wypłatę przyznanej już szóstej transzy pomocy (wartej łącznie 8 mld EUR), pokazują, że Grecy mogą na tym więcej stracić niż reszta – jeżeli środki nie wpłyną do połowy miesiąca, to Ateny mogą zbankrutować. Mało realne wydaje się też wyjście Grecji ze strefy euro, czego domagają się niektórzy demonstranci na ulicach Aten – wydaje się, że społeczeństwo ma wciąż za małą wiedzę odnośnie obecnej sytuacji, a także ewentualnego „czarnego scenariusza” – powrót do drachmy spowodowałby załamanie systemu bankowego i silne zubożenie społeczeństwa. Wątpliwe jednak, aby w ciągu kilku tygodni (referendum, jeżeli taka zapadnie decyzja, może odbyć się jeszcze w grudniu), politycy byli w stanie przeprowadzić „masową edukację” – zwłaszcza, że przysłowiowa ulica po prostu im nie ufa.
Decyzja greckiego premiera o możliwości przeprowadzenia referendum na tyle zelektryzowała rynki finansowe i polityków, że zapowiedzieli oni na dzisiejsze popołudnie specjalne spotkanie przed rozpoczynającym się jutro szczytem G20 w Cannes, na którym będą próbowali przekonać greckiego premiera, aby zaniechał pomysłu referendum i kontynuował proces reform. To jednak może nie wypalić z prostego powodu – temat referendum został rzucony, gdyby teraz został zaniechany, to Papandreou mógłby nawet stracić stanowisko szefa PASOK i tekę premiera… A, zatem chyba zaczyna spełniać się „czarny” scenariusz w którym Europa zostanie zmuszona do szybkiego przeprowadzenia procesu kontrolowanego „bankructwa” Grecji, co może mieć miejsce na przełomie roku – bo w siódmą transzę pomocy dla Greków, która normalnie wpłynęłaby w pierwszej połowie stycznia, chyba już nikt nie wierzy. Czy euro-politycy są na to gotowi i będą potrafili zminimalizować siłę rażenia tego procesu na inne gospodarki – zwłaszcza Włochy, czy Hiszpanię? Sprawę niewątpliwie komplikuje fakt, że nadal do końca nie wiadomo jak zlewarować EFSF – tym samym „ratunkowy bilion” euro nadal pozostaje fikcją… Dodatkowo problemem staje się postępująca stagnacja w globalnej gospodarce, co widać po ostatnich odczytach danych makroekonomicznych.
Rynki finansowe po silnej przecenie, jaka miała miejsce w poniedziałek wieczorem i wczoraj, dzisiaj odbijają w górę. Inwestorzy liczą na pozytywne wyniki wieczornych negocjacji na szczycie z Grekami (mogą się przeliczyć), a zwłaszcza na komunikat po posiedzeniu amerykańskiego FED, który poznamy o godz. 17:30 – później (o godz.19:15) rozpocznie się konferencja prasowa. Rynek liczy na to, że FED zapowie dodatkowe działania mogące wesprzeć amerykańską gospodarkę – część analityków oczekuje nawet, iż będą one wstępem do programu QE3, jaki ruszyłby za kilka miesięcy – tutaj też może pojawić się rozczarowanie (więcej o tym piszę w subiektywnym kalendarzu makro).
W kraju złoty po silnym osłabieniu we wtorek, które dodatkowo było spowodowane niską płynnością, dzisiaj nieznacznie odrabia straty. Pomógł w tym niewątpliwie lepszy odczyt indeksu PMI dla Polski, który nieoczekiwanie wzrósł w październiku do 51,7 pkt. z 50,2 pkt. we wrześniu. Na dłuższą metę to jednak może nie wystarczyć i nasza waluta może nadal tracić w ślad za rynkami światowymi (chociaż raczej nie w najbliższych godzinach).
EUR/PLN: Wybicie ponad poziom 4,40-4,42 do jakiego doszło wczoraj pokazuje, że ewidentnie wróciliśmy do trendu wzrostowego na tej parze. Dzisiejszy spadek do 4,40 jest w takiej sytuacji tylko ruchem powrotnym, co potwierdzałyby też dzienne wskaźniki. Perspektywa wzrostu w okolice 4,52-4,53 (szczyt z września sprzed interwencji NBP) w ciągu kolejnych dni jest dość realna. O ile wcześniej nie zobaczymy większej aktywności resortu finansów i NBP na rynku…
USD/PLN: Silne wybicie ponad 3,20-3,23 jakie miało miejsce wczoraj, potwierdziło powrót dolara do trendu wzrostowego, jaki rozpoczął się już kilka miesięcy temu. Powrót do 3,20, a nawet do 3,17-3,18 będzie w takiej sytuacji tylko ruchem powrotnym, po którym powinniśmy zobaczyć kolejne silne zwyżki. Kilkudniowa perspektywa to wybicie ponad 3,30.
EUR/USD: Po tak silnym spadku w ostatnich dniach, dzisiaj przyszło odreagowanie – w skrajnym przypadku może mieć ono miejsce nawet do strefy 1,3850-1,3900. Naruszenie wsparcia na 1,3650, jakie miało miejsce wczoraj (spadliśmy do minimum na 1,3608), a także ustawienie dziennych wskaźników, pokazuje jednak, iż silne spadki jeszcze się nie zakończyły. W kolejnych dniach najprawdopodobniej przetestujemy okolice 1,3550, których złamanie, definitywnie potwierdzi powrót do zniżek (ważny tutaj będzie też komunikat po posiedzeniu ECB w czwartek).
GBP/USD: Funt nieco odbija w górę, ale sygnały odwrócenia trendu raczej już zapadły (chociaż nie doszło do mocnego naruszenia poziomu 1,59). Mocny opór to okolice 1,61. W kolejnych dniach możliwe są spadki poniżej 1,5850 (niezależnie od dzisiejszego dobrego odczytu indeksu PMI).
Decyzja greckiego premiera o możliwości przeprowadzenia referendum na tyle zelektryzowała rynki finansowe i polityków, że zapowiedzieli oni na dzisiejsze popołudnie specjalne spotkanie przed rozpoczynającym się jutro szczytem G20 w Cannes, na którym będą próbowali przekonać greckiego premiera, aby zaniechał pomysłu referendum i kontynuował proces reform. To jednak może nie wypalić z prostego powodu – temat referendum został rzucony, gdyby teraz został zaniechany, to Papandreou mógłby nawet stracić stanowisko szefa PASOK i tekę premiera… A, zatem chyba zaczyna spełniać się „czarny” scenariusz w którym Europa zostanie zmuszona do szybkiego przeprowadzenia procesu kontrolowanego „bankructwa” Grecji, co może mieć miejsce na przełomie roku – bo w siódmą transzę pomocy dla Greków, która normalnie wpłynęłaby w pierwszej połowie stycznia, chyba już nikt nie wierzy. Czy euro-politycy są na to gotowi i będą potrafili zminimalizować siłę rażenia tego procesu na inne gospodarki – zwłaszcza Włochy, czy Hiszpanię? Sprawę niewątpliwie komplikuje fakt, że nadal do końca nie wiadomo jak zlewarować EFSF – tym samym „ratunkowy bilion” euro nadal pozostaje fikcją… Dodatkowo problemem staje się postępująca stagnacja w globalnej gospodarce, co widać po ostatnich odczytach danych makroekonomicznych.
Rynki finansowe po silnej przecenie, jaka miała miejsce w poniedziałek wieczorem i wczoraj, dzisiaj odbijają w górę. Inwestorzy liczą na pozytywne wyniki wieczornych negocjacji na szczycie z Grekami (mogą się przeliczyć), a zwłaszcza na komunikat po posiedzeniu amerykańskiego FED, który poznamy o godz. 17:30 – później (o godz.19:15) rozpocznie się konferencja prasowa. Rynek liczy na to, że FED zapowie dodatkowe działania mogące wesprzeć amerykańską gospodarkę – część analityków oczekuje nawet, iż będą one wstępem do programu QE3, jaki ruszyłby za kilka miesięcy – tutaj też może pojawić się rozczarowanie (więcej o tym piszę w subiektywnym kalendarzu makro).
W kraju złoty po silnym osłabieniu we wtorek, które dodatkowo było spowodowane niską płynnością, dzisiaj nieznacznie odrabia straty. Pomógł w tym niewątpliwie lepszy odczyt indeksu PMI dla Polski, który nieoczekiwanie wzrósł w październiku do 51,7 pkt. z 50,2 pkt. we wrześniu. Na dłuższą metę to jednak może nie wystarczyć i nasza waluta może nadal tracić w ślad za rynkami światowymi (chociaż raczej nie w najbliższych godzinach).
EUR/PLN: Wybicie ponad poziom 4,40-4,42 do jakiego doszło wczoraj pokazuje, że ewidentnie wróciliśmy do trendu wzrostowego na tej parze. Dzisiejszy spadek do 4,40 jest w takiej sytuacji tylko ruchem powrotnym, co potwierdzałyby też dzienne wskaźniki. Perspektywa wzrostu w okolice 4,52-4,53 (szczyt z września sprzed interwencji NBP) w ciągu kolejnych dni jest dość realna. O ile wcześniej nie zobaczymy większej aktywności resortu finansów i NBP na rynku…
USD/PLN: Silne wybicie ponad 3,20-3,23 jakie miało miejsce wczoraj, potwierdziło powrót dolara do trendu wzrostowego, jaki rozpoczął się już kilka miesięcy temu. Powrót do 3,20, a nawet do 3,17-3,18 będzie w takiej sytuacji tylko ruchem powrotnym, po którym powinniśmy zobaczyć kolejne silne zwyżki. Kilkudniowa perspektywa to wybicie ponad 3,30.
EUR/USD: Po tak silnym spadku w ostatnich dniach, dzisiaj przyszło odreagowanie – w skrajnym przypadku może mieć ono miejsce nawet do strefy 1,3850-1,3900. Naruszenie wsparcia na 1,3650, jakie miało miejsce wczoraj (spadliśmy do minimum na 1,3608), a także ustawienie dziennych wskaźników, pokazuje jednak, iż silne spadki jeszcze się nie zakończyły. W kolejnych dniach najprawdopodobniej przetestujemy okolice 1,3550, których złamanie, definitywnie potwierdzi powrót do zniżek (ważny tutaj będzie też komunikat po posiedzeniu ECB w czwartek).
GBP/USD: Funt nieco odbija w górę, ale sygnały odwrócenia trendu raczej już zapadły (chociaż nie doszło do mocnego naruszenia poziomu 1,59). Mocny opór to okolice 1,61. W kolejnych dniach możliwe są spadki poniżej 1,5850 (niezależnie od dzisiejszego dobrego odczytu indeksu PMI).
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump nie chce bessy?
2025-01-14 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
2025-01-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
2025-01-14 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
2025-01-14 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.