Data dodania: 2011-10-24 (11:40)
Weekend nie przyniósł, tak jak tego powszechnie oczekiwano, żadnych wiążących rozstrzygnięć dotyczących rozwiązania europejskiego kryzysu – politycy starali się jednak zapewniać, iż na środę będzie wszystko gotowe…
No dobrze, tylko co, skoro nawet w kwestii partycypacji prywatnych inwestorów w stratach na greckich obligacjach, stanowisko banków jest różne od tego, co proponują politycy? Jak donosi The Telegraph bankowcy chcą się zgodzić tylko na 40 proc. stratę, a nie 50-60 proc., o której to wartości mówili nawet eksperci MFW, czy też Komisji Europejskiej. Cały czas pamiętajmy o tym, że to działanie ma być w swoim założeniu „dobrowolne”, a nie przymusowe, więc bankom przynajmniej „teoretycznie” nie można niczego narzucić – w praktyce rynkowe wyceny papierów są i tak niższe. Nadal nie wyjaśniona pozostaje kwestia sposobu dokapitalizowania europejskich banków po tym, jak Ecofin jest coraz bliżej podwyższenia współczynnika adekwatności kapitałowej Core Tier-1 do 9 proc., co wg. wyliczeń Financial Times może sprawić, iż trzeba będzie zorganizować 108 mld EUR – od kogo? Od inwestorów prywatnych (takie działanie mogłoby wywołać kolejną nerwowość na rynkach), rządów (im więcej wykładania publicznych pieniędzy, tym ryzyko pogorszenia ratingów), czy też z EFSF, który przecież ma zbyt mało pieniędzy do dyspozycji. Po tym jak w sobotę w zasadzie spadła z wokandy propozycja Francji, aby EFSF mógł pożyczać pieniądze w ECB pod zastaw skupowanych obligacji, na stole pozostały dwie opcje. Pierwsza, już znana rynkom zakłada możliwość gwarantowania inwestorom do 20-30 proc. strat na nowo emitowanych (!) obligacjach państw strefy euro. Minusy tego pomysłu są dwa: pierwszy to ryzyko niezgodności z unijnym prawem (pisał o tym w ubiegłym tygodniu Wall Street Journal), drugi to fakt, iż poprzez udzielanie gwarancji narażamy krajowe ratingi (tego najbardziej boi się Francja, która może przez to utracić swoje AAA – ciekawe czy w takiej sytuacji nadal byłaby dość wiarygodnym gwarantem?). Z trzecim wiąże się ogólne pytanie, czy takie gwarancje będą w ogóle wystarczające i co z dotychczas posiadanym przez inwestorów długiem państw strefy euro? Dlatego też politycy rozważają jeszcze inną opcję – powołanie specjalnego wehikułu SPV na bazie środków z EFSF, który mógłby pożyczać środki od inwestorów prywatnych – zastawem byłyby skupowane przez Fundusz obligacje państw strefy euro. No dobrze, ale jak to dokładnie wycenić i czy znajdą się chętni do finansowania takiego „mechanizmu” – jakoś ciężko wskazać innych poza Chińczykami, którzy jasno dają do zrozumienia, iż na bazie europejskiego kryzysu chcą ubić na tym własne polityczno-gospodarcze interesy. Kluczowa dla nich jest tutaj liberalizacja dostępu do europejskiego rynku, na co wcale nie musi zgodzić się Komisja Europejska. A zatem to kolejny pomysł, który nie jest pewny. Czy, zatem w środę europejscy politycy będą nam w stanie zaoferować wiarygodny program wyjścia z kryzysu? Raczej nie. I warto się na to przygotować – zresztą część inwestorów myśli chyba podobnie – początkowy optymizm podczas handlu w Azji (pomogły tutaj też lepsze odczyty wstępnego indeksu PMI HSBC z Chin, który w październiku wzrósł do 51,1 pkt.) i na otwarciu Europy, jest zastępowany przez sceptycyzm. I to nie jest tylko „wina” słabszych, wstępnych odczytów październikowych PMI dla Eurolandu, ale właśnie rosnącej „ostrożności” przed środowym szczytem UE. Oczy inwestorów są teraz zwrócone na Niemcy – zwłaszcza spekulować się będzie nt. wyników rozmów kanclerz Angeli Merkel z politykami koalicji rządowej. Ich stanowisko w kwestii programu ratunkowego dla strefy euro może być tutaj wiążące.
Niejako w cieniu wydarzeń ze strefy euro dość ciekawe informacje napływają z USA. Przed zaplanowanym na 1-2 listopada posiedzeniem FOMC pojawia się coraz więcej głosów, iż FED powinien bardziej wesprzeć gospodarkę, której wzrost jest zwyczajnie dość „wątpliwy” – na ten temat wypowiadała się w piątek wiceszefowa FED, Janet Yellen. Można się domyślać, chociaż to było też w jej wypowiedzi, iż bank centralny chce się po prostu zabezpieczyć na ewentualność wyraźnego pogorszenia się sytuacji w Europie. Niemniej na razie szanse na QE3 wydają się być niewielkie, mimo, że nawet sam Richard Fisher (jeden z trzech grupy trzech dysydentów w FOMC) powiedział ostatnio, że uchwalona ostatnio Operacja Twist może być nieefektywna. W pewnym sensie trochę w tym racji, jeżeli na serio potraktujemy groźby analityków Bank of America/Merryll Lynch, jakoby USA groziło kolejne cięcie ratingu. Analitycy tej instytucji zwracają uwagę na datę 23 listopada, kiedy to specjalna komisja w Kongresie powinna przedstawić program dalszych cięć wydatków w amerykańskim budżecie – taki harmonogram został przyjęty w sierpniu, ale Demokraci i Republikanie wciąż są dalecy od porozumienia. Pamiętajmy jednak o tym, że w takiej sytuacji zadziałać ma tzw. mechanizm cyngla, zakładający cięcia wydatków we wszystkich resortach. Także ewentualne cięcie ratingu USA wcale nie musi być tak „szybką” sprawą – niemniej, jeżeli by do tego doszło, to nieco podważyłoby to długoterminowy sens Operacji Twist podejmowanej przez FED. Podsumowując cały ten akapit, wypowiedzi członków FED podejmowane przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC powinny mieć w najbliższych dniach znacznie mniejszy wpływ na rynek, niż miało to miejsce w piątek.
EUR/PLN: Po umocnieniu złotego widocznym bardziej podczas sesji azjatyckiej (spadek w okolice 4,3550) nie zostało już śladu. Inwestorzy zaczynają się obawiać o wyniki szczytu UE w środę. Do tego dochodzą echa ubiegłotygodniowych spekulacji odnośnie polskiego ratingu, a także ewentualnych działań europejskich banków, które mogą chcieć poprawiać swoje bilanse, poprzez redukcję zbyt ryzykownych aktywów. Nie można wykluczyć, że dzisiaj spróbujemy naruszyć poziom 4,40. W kolejnych dniach złoty może dalej tracić.
USD/PLN: Dzisiejszy spadek w okolice 3,1250 trwał naprawdę chwilę – rynek szybko powrócił powyżej poziomu 3,15, który to będzie silnym wsparciem. Dzisiaj może zostać podjęta próba zwyżki do 3,18, a przed środą być może przełamiemy rejon 3,20. Perspektywa kolejnych dni to test ubiegłotygodniowych maksów na 3,2350.
EUR/USD: Szybkie wyjście ponad 1,39, nowy szczyt na 1,3953 i szybki powrót poniżej 1,39 – to wygląda na zaczątek dość groźnej formacji „2B”, która może zakończyć falę wzrostową zapoczątkowaną 4 października b.r. z okolic 1,3144. To będzie jednak wymagać w najbliższych dniach szybkiego testu okolic 1,3650 (minima z zeszłego tygodnia) i ich przełamania. Czy jest to możliwe? Biorąc pod uwagę otoczkę makro – tak. Pamiętajmy jednak, iż wcześniej mamy dość spore „zasieki” w postaci wsparć w okolicach 1,3830;1,3800;1,3740 i 1,3700.
GBP/USD: Dzisiaj rano testowaliśmy okolice 1,60 – to dość mocna bariera od której rynek odbił się w dół. Niemniej funt nadal wygląda dość mocno. Sygnałem słabości będzie dopiero zejście poniżej strefy 1,5800-1,5850. To jest możliwe w tym tygodniu, zwłaszcza, że brytyjska gospodarka może mocno stracić na dalszych zawirowaniach w strefie euro (jeżeli szczyt UE nie spełniłby oczekiwań inwestorów).
Niejako w cieniu wydarzeń ze strefy euro dość ciekawe informacje napływają z USA. Przed zaplanowanym na 1-2 listopada posiedzeniem FOMC pojawia się coraz więcej głosów, iż FED powinien bardziej wesprzeć gospodarkę, której wzrost jest zwyczajnie dość „wątpliwy” – na ten temat wypowiadała się w piątek wiceszefowa FED, Janet Yellen. Można się domyślać, chociaż to było też w jej wypowiedzi, iż bank centralny chce się po prostu zabezpieczyć na ewentualność wyraźnego pogorszenia się sytuacji w Europie. Niemniej na razie szanse na QE3 wydają się być niewielkie, mimo, że nawet sam Richard Fisher (jeden z trzech grupy trzech dysydentów w FOMC) powiedział ostatnio, że uchwalona ostatnio Operacja Twist może być nieefektywna. W pewnym sensie trochę w tym racji, jeżeli na serio potraktujemy groźby analityków Bank of America/Merryll Lynch, jakoby USA groziło kolejne cięcie ratingu. Analitycy tej instytucji zwracają uwagę na datę 23 listopada, kiedy to specjalna komisja w Kongresie powinna przedstawić program dalszych cięć wydatków w amerykańskim budżecie – taki harmonogram został przyjęty w sierpniu, ale Demokraci i Republikanie wciąż są dalecy od porozumienia. Pamiętajmy jednak o tym, że w takiej sytuacji zadziałać ma tzw. mechanizm cyngla, zakładający cięcia wydatków we wszystkich resortach. Także ewentualne cięcie ratingu USA wcale nie musi być tak „szybką” sprawą – niemniej, jeżeli by do tego doszło, to nieco podważyłoby to długoterminowy sens Operacji Twist podejmowanej przez FED. Podsumowując cały ten akapit, wypowiedzi członków FED podejmowane przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC powinny mieć w najbliższych dniach znacznie mniejszy wpływ na rynek, niż miało to miejsce w piątek.
EUR/PLN: Po umocnieniu złotego widocznym bardziej podczas sesji azjatyckiej (spadek w okolice 4,3550) nie zostało już śladu. Inwestorzy zaczynają się obawiać o wyniki szczytu UE w środę. Do tego dochodzą echa ubiegłotygodniowych spekulacji odnośnie polskiego ratingu, a także ewentualnych działań europejskich banków, które mogą chcieć poprawiać swoje bilanse, poprzez redukcję zbyt ryzykownych aktywów. Nie można wykluczyć, że dzisiaj spróbujemy naruszyć poziom 4,40. W kolejnych dniach złoty może dalej tracić.
USD/PLN: Dzisiejszy spadek w okolice 3,1250 trwał naprawdę chwilę – rynek szybko powrócił powyżej poziomu 3,15, który to będzie silnym wsparciem. Dzisiaj może zostać podjęta próba zwyżki do 3,18, a przed środą być może przełamiemy rejon 3,20. Perspektywa kolejnych dni to test ubiegłotygodniowych maksów na 3,2350.
EUR/USD: Szybkie wyjście ponad 1,39, nowy szczyt na 1,3953 i szybki powrót poniżej 1,39 – to wygląda na zaczątek dość groźnej formacji „2B”, która może zakończyć falę wzrostową zapoczątkowaną 4 października b.r. z okolic 1,3144. To będzie jednak wymagać w najbliższych dniach szybkiego testu okolic 1,3650 (minima z zeszłego tygodnia) i ich przełamania. Czy jest to możliwe? Biorąc pod uwagę otoczkę makro – tak. Pamiętajmy jednak, iż wcześniej mamy dość spore „zasieki” w postaci wsparć w okolicach 1,3830;1,3800;1,3740 i 1,3700.
GBP/USD: Dzisiaj rano testowaliśmy okolice 1,60 – to dość mocna bariera od której rynek odbił się w dół. Niemniej funt nadal wygląda dość mocno. Sygnałem słabości będzie dopiero zejście poniżej strefy 1,5800-1,5850. To jest możliwe w tym tygodniu, zwłaszcza, że brytyjska gospodarka może mocno stracić na dalszych zawirowaniach w strefie euro (jeżeli szczyt UE nie spełniłby oczekiwań inwestorów).
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.